Na Backstage'u pojawia się nowy zawodnik SDW - Marcin Orłowicz. Rozgląda się po korytarzu, podchodzi do automatu z napojami, jednak ten jest zepsuty, więc z dużą siłą wymierza 2 kopnięcia.

Orzeł: Spierdolone, tak jak myślałem.

Mario odchodzi od automatu, odpychając przechodzącego reportera.

*Stephens chce już odchodzić, ale widzi złego Marcina Orłowicza*

Adam Stephens : *śmiech* Rozbawiasz mnie, nie wiesz jak to się robi ? *Adam wybiera picie, wrzuca pieniądze, bierze łyka i mówi powoli* To być pieniądze...żeby picie wylecieć ty musieć je włożyć ? Czy ty rozumieć ? *śmiech*

Adam Stephens : Kiedy chcesz i gdzie chcesz...przyda mi się rozgrzewka.

Kamera jest obecna na siłowni gdzie Max skacze na skakance. Z początku nie zauważa kamerzysty, ale gdy go zauważa odkłada skakankę, odwraca się do kamery i podchodzi do niej.

Max Büttner: To tutaj właśnie spędzam większość swoich dni. Haruje jak wół, aby być ciągle silniejszym, szybszym i zwinniejszym, a w ringu daje z siebie wszystko. I co mi to przynosi? Jakiś nic nie znaczący Polak wtrąca się w moje sprawy. Myśli że jest taki dobry. Myśli, że jest w stanie pokonać każdego. Niestety na mnie spadlo te brzemie uświadomienie ciebie, że to nie prawda. Gdy się ostatnio widzieliśmy powiedziałeś, że to nie jest Królestwo, w którym spełniają się życzenia tylko twoje Imperium, w którym rządzisz tylko i wyłącznie ty. Zastanowiłeś się chociaż raz co ty wygadujesz?! Co ty możesz wiedzieć o władzy, potędze i sile? Bo to są właśnie synonimy Imperium. Może gdy masz mikrofon ze sobą to jestem w twoim świecie. Możesz sobie wtedy gadać tyle ile chcesz i na jaki temat chcesz. Będziesz nawijał jak potłuczony i myślał, że jesteś ode mnie lepszy, jednak w ringu nie ma twojego Imperium. Tam jest brutalny świat nieustannej wojny. Gdy się już tam znajdziemy to ja będe dominował i to ja będe decydował o losach pojedynku, który tam stoczymy. Co ja mówię, jakiego pojedynku. To będzie istna wojna. Wytoczę swoje najcięższe działa i zrobię wszystko, że by tobie udowodnić kto potrafi pokazać więcej w ringu, a wszyscy wiedzą, że najlepsi w prowadzeniu wojen są Niemcy. To my w czasie drugiej wojny światowej zdominowaliśmy bardzo szybko cały świat. Praktycznie odrazu po rozpoczęciu ataku. Wszystko toczyło się wyśmienicie. Szliśmy cały czas dalej. Opanowaliśmy połowę Europy, aż tu nagle wtrącili się Rosjanie i pomogli całemu światu stawić opór największej potędze jaką są Niemcy, ale musze ciebie zmartwić. Nie będziesz miał żadnego pomocnika tak jak to było w czasie wojny. Będziesz musiał stanąć do męskiej walki ze mną sam na sam i pokazać co potrafisz oprócz gadania o tym jaki to ty jesteś dobry. Tam już nie będzie ucieczki. Gdy już wejdziemy do kwadratowego pierścienia zdominuje ciebie od początku naszej jednostronnej walki i będe cały czas kontynuował moją drogę do zwycięstwa, aż wkońcu wykończe ciebie na środku ringu i sędzia odliczy do trzech, a ty nie będziesz mógł na to nic poradzić.

Max wraca do ćwiczeń, a kamerzysta opuszcza pomieszczenie.

Na zapleczu w stronę swojej szatni zmierza Max Büttner, ale podchodzi do niego kamerzysta, więc postanowił powiedzieć co nieco fanom SDW.

Max Büttner: Wszyscy się zastanawiają co się stało z Maxem Büttnerem. Przecież zapowiadał taki pokaz wrestlingu, a on przecież przegrał. O co chodzi? Już wam tłumacze. Stoczyłem świetną walkę na ostatnim Adrenaline. Walka była wyrównana, a kontry leciały jedna po drugiej, lecz to Matt wygrał. Był poprostu lepszy, ale mnie to jednak nie zniechęci. Nie załamie się pierwszą lepszą porażką. Będe dalej pokazywał, że potrafię dużo pokazać w tym ringu. Co więcej, będe dążył do polepszenia mojej techniki, siły i szybkości. Wszystko to ma się stać dzięki ciężkim treningom na siłowni i w ringu. Ciężka praca się opłaca i ja wam to udowodnię. Może powiem teraz coś więcej o moim rywalu. Jest nim pochodzący z Holandii Armin Heiland. Armin myśli, że to jest jakiś świat stworzony przez system. Ktoś go będzie musiał oświecić i tą osobą będe ja. To nie jest żaden Matrix. To jest prawdziwy świat, w którym ból, krew, pot i łzy są realne. Taka jest prawda, a ty już dawno powinieneś wylądować w kaftanie bezpieczeństwa nie ze względu na nas tylko ze względu na ciebie. Mógłbyś sam sobie krzywde zrobić, jednak ty jesteś na wolności i co więcej będziesz walczył ze mną. Powiedzmy, że walczył, bo wszyscy wiedzą jak to będzie wyglądało. Stanie się to samo co w roku 1940. Jeśli nie pamiętacie to wam przypomnę. W Europie panowała wtedy druga wojna światowa. Niemcy i Rosja miały przewagę nad resztą Europy. 10 maja 1940 roku moja ojczyzna, Niemcy, przeszła do ataku na oczyznę Armina, Holandię. Wszyscy myśleli, że Holandia będzie się dzielnie broniła, że by dać całemu światu przykład heroicznej walki przeciwko silniejszemu rywalowi, ale tak się nie stało. Holendrzy zdecydowali się podpisać akt kapitulacji już cztery dni później. Udowodnili jak bardzo są waleczni. Tak samo będzie z tobą, Armin. Możesz robić co chcesz. Biegać, skakać, drapać, gryźć; lecz to ci i tak nic nie da. Nie wygrasz z silnieszym przeciwnikiem. Lepiej się poddaj póki jeszcze możesz, bo jak już wejdziemy do ringu to nie będzie odwrotu. Wtedy będsiemy dążyli tylko do przodu czyli do zwycięstwa ważącego 96kg, mierzącego 185cm wzrostu, pochodzącego z Hamburga w Niemczech, Maxa Büttnera!!!

Max wchodzi do szatni, a kamerzysta odchodzi.

-Znajdujemy się na backstage'u, gdzie kamera przenosi nas do szatni Marka Jenkinsa siedzącego w jednym z jej kątów. Po chwili podnosi się z posadzki, i spoglądając w obiektyw zaczyna mówić-

Mark Jenkins: A więc nawet tu mnie odnajdziecie. Czy nie wystarczająco dużo powiedziałem przed niedzielnym "New Generation"? Od ostatniej próby stale słyszę głos. Głos fałszywych liberatorów krzyczący "przegrałeś", "to koniec", głosy tych, których za zadanie powierzyła mi bogini Hel w swej przepowiedni. Czuję na barkach ciężar oczu doświadczających widoku pokonanego Boga. Ciężar tryumfującego Mike'a Brutala, ciężar o jaki sam siebie nigdy bym nie podejrzewał. Nigdy nie sądziłem że porażka przyjdzie w takim momencie. Najwidoczniej tak musiało być, ale - O Loki, nie mogłeś mi tego odpuścić?! Żal i frustracja, połączone z przeświadczeniem o fakcie - iż Pani Niflheim chciała by tak właśnie to się zakończyło. Przedsmak testu, który we wtorek przyprawił Mike'a F'n Brutala o poczucie wyższości, miał bardzo ważny wymiar w mojej podróży. Little Mike'y dostał zabawkę z której nie umie skorzystać. Little Mike'y, który po pokonaniu największej z Sił poczuł się mistrzem. Little Mike'y, przekonany o swej wielkości zostanie sprowadzony na Ziemię już w niedzielę. This is gonna hurt...mówi ci to coś Mike'y? W niedzielę zagoszczę w twoim umyśle, raz na zawsze zakończe twoje marzenia o złocie przysłaniającym ci rzeczywistość. Słyszałem Mike co mówisz na mój temat, byłem tam, jestem zawsze w pobliżu, nie uwolnisz się ode mnie. Dla potomka Baldurana nie ma słowa "przegrana". Dziedzictwo Boga Lokiego zostało zachowane. To On, posiadając niezwykłe zdolności przemiany wydał na świat Boginię Ciemności, potężną Hel. To On stworzył legendę Thora, to On odpowiada za Siły rządzące waszym światem, to on wreszcie odpowiada za doskonałe dzieło w osobie Marka Jenkinsa, będącego dziedzicem i zwieńczeniem jego dzieła. To On powierzył bogini Hel opiekę nade mną, to On podążając za moimi myślami obiecał mi prawdziwą wolność w zamian za przywrócenie porządku po tej stronie Midgard. Mike'y czuje, że coś jest nie tak. Wypierasz to z siebie Mike, głosisz swoją prawdę lecz czujesz, że coś głęboko w tobie zaczęło się walić. Reagujesz pogardą, śmiechem. Starasz się mnie zakrzyczeć, zlekceważyć. Stoi przed tobą "Jaskiniowiec" który odpowiada za los twoich pobratymców i w niedziele zamierza zrobić z Tobą dokładnie to samo. Zamierzam wypełnić obietnicę, zamierzam wysłać zarówno Maxa Buttnera jak i Mike'a Brutala do Helland, Niflheim. Innymi słowy...na tamtą, lepszą stronę. Niflheim przyniesie wam wolność, jednak dla was wolność oznaczać będzie zerwanie z kłamstwami, koniec okropnej obłudy i przekonania o swojej wyniosłości. Koniec self-gloryfikacji, wreszcie - upadek całego systemu wartości, który owinął łańcuchami wasze dusze i uczynił z was uśmiechnięte marionetki podążające za pasem mistrzowskim. Dla was wolność będzie jedynie brutalnym zderzeniem z rzeczywistością, i zerwaniem z bądź co bądź przyjemną marą. Minie dużo czasu, nim zorientujecie się, że to była tylko obłuda. I wracając do ciebie, Mike'y. Wsłuchaj się uważnie w moje słowa. This....is...gonna...hurt. Na razie jesteś w stanie zakrzyczeć rzeczywistość, ale kiedy przebudzisz się w niedzielę zrozumiesz, że leżysz w środku ringu, kończyny odmawiają ci posłuszeństwa a odwracając się resztkami sił spojrzysz na swoje złoto. Na złoto znajdujące się w moich rękach Mike'y. Kiedyś zrozumiesz że to Cię uratuje, ale wtedy...będzie już za późno. Do końcowego testu została niecała doba. Korzystaj z niej mądrze, bo potem...będziesz już innym człowiekiem Mike'y. A raczej czymś, co kiedyś mogło nosić dumnie status człowieka. Dopiero na New Generation, gdy dostanę Cię w walce 1 na 1 zrozumiesz, że nie można już tego zatrzymać. "Jaskiniowiec" od którego uciekasz wszedł do twojego umysłu na dobre. Widzę strach głęboko zakorzeniony i przykryty warstwą obłudy ale spoglądając w głąb siebie zauważysz małego Mike'ego, fetyszystę pomazanych krzeseł, który cały drży ze strachu przed swoją przyszłością. Nie możesz w to uwierzyć, ale dla Ciebie nie ma już przyszłości. Pokonasz Sheatusa. Rzuciłeś zbyt mocne słowa Mike'y, żeby uciec od Niflheim. Nie dopuszczę do twej dezercji, chcę to poczuć sam. Wysłałem już niejednego, ale ty jako jedyny sprawiasz opór. Ty jesteś inny. Ty jako jedyny zaprzeczasz oczywistemu i to sprawia, że czuję się tym bardziej zobligowany do tego, byś w najbliższym czasie zasilił jedną z krypt Hellandu. A złoto - wejdzie w posiadanie Marka Jenkinsa. Nie interesuje mnie jego blask. Chodzi o blask oczu, tych, którzy bez nadziei spoglądają na ten tytuł i podążając twoją drogą Mike, wydają na siebie wyrok spotkania ze mną. Niestety...ty tego już nie zobaczysz. Do zobaczenia na New Generation.

-Jenkins nagle zabiera kamerę z rąk operatora. Po chwili urządzenie ciśnięte o jedną ze ścian szatni przestaje odbierać sygnał-

Na arenie rozgłaśnia się muzyka Shateusa Irlandczyka , który pochodzi z Dublina . Wchodzi do kwadratowego pierścienia i przechwytuje od speakera mikrofon .

Shateus : Dziś jesteśmy na gali PPV New Generation !!!! Dzisiaj zobaczymy niesamowite emocje w wykonaniu jeden z najlepszych wrestlerów na świecie między innymi walka o pas SDW Heavyweight Championship . A rozstrzygnie się pomiędzy tymi panami Kennetha Riddle 'a kontra Danem Dowsonem . Czas bardzo szybko biegnie a nawet nie zouważycie to i ja też jak szybko ta gala zapisze się w głowach naszych w Strefie Dobrego Wrestlingu !!!! Pamiętam moją pierwszą walke w federacji . Wyszedłem wtedy bardzo z motywowany i pełen nadziei no i udało mi się odniosłem pierwsze zwycięstwo . Ale dzisiaj to już inna bajka wstałem dziś rano i poszedłem do parku , że by złapać świeżości . No ale dzisiejsza noc mi nie dała spokoju , a z powodu mojego rywala w półfinale Mika Brutalna o pas Hardcore . Cały czas o nim myślałem jak go pokonać ale o tym przekonanie się na PPV  . Mike czy ty naprawde się zastanawiałeś , że jesteś najbardziej spektakularna oraz jak to musisz ekstremalną gwiazdą SDW . Dzisiaj się zastanawiałem czy użyjesz swojego ego extreme . Już ci kiedyś muwiłem , że to twoja wada i zrobisz sobie krzywdę . Przypomne ci kto już  źle skończył : ''Mike Foley '' to był dopiero człowiek ale przedwcześnie zakończył karierę . Widzisz podobizne i uważam , że byś ty źle nie skończył no on już ma problemy zdrowotne . Mike ty jesteś szybkim zającem a ja wolnym żółwiem chyba znasz zakończenie tej bajeczki . Na gali PPV New Generation uda mi się poskromić człowieka ekstremalnego i to ja będem walczył w finale o pas Hardcore !!!!!

Shateus rzuca mikrofon udając się na zaplecze pozdrawiając na wyjściu  fanów .