Ogłoszenie

Forum nieaktywne - zapraszamy tutaj!

#31 2015-03-15 21:56:57

 osti12

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

52530012
Zarejestrowany: 2014-03-09
Posty: 207
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Big E
Ulubiony wrestler: Daniel Bryan , Sasha Banks
Ulubiony Tag Team/Stajnia: A New Day
Ulubiona federacja: WWE

Re: Backstage

Operator kamery przenosi w specjalne miejsce, gdzie widzimy Alexa pozującego do zdjęć wśród otaczających go pięknych kobiet. Razem z kobietami podszedł do kamery i zaczął sie produkować.

Alex Riley: Jak widać wszystko idzie zgodnie z planem to jest nieziemskie zdjęcie  moje drogie panie, czy ja nie jestem przystojny??!! Dużo hajsu, szmalu, mieć fajny samochód, dom z obfitym basenem, sauna, i być sexownym A-RY. Te rzeczy co wymieniłem może każdy posiadać ale Alex jest jeden. Dzisiejszy świat jest skupiony na pieniądzu, rządzy władzy i coraz bardziej sie przebija egoizm wśród ludzi. Czy to można zmienić ??? jasne wystarczy popatrzeć na mnie zawsze zoorganizuje sobie zajęcie, a nie zaprzecze że moje hobby to fotografia. Wystarczy spojrzeć na nasz otaczający wszechświat i zobaczyć co tak naprawde widzimy. Ja np. widze moje kochane dziewczyny, czy nie są piękne ?? Pewnie sie zastanawiacie, skąd taki człowiek jak RY pojawił sie w SDW ??? Nazwywam sie Alex Riley i moim celem jest dostarczenie wam ludziom takiej rozrywki, że  zapamiętacie mnie na długo. Dzisiaj stocze walke fatal four way na Adrenaline, a moimi rywalami będą: Julio Dominguez vs Marvin Jones vs Quentin Birre. Powiem tak nie obawiam sie czy przegram czy wygram moim celem jest, że by skraść wasze pragnienia no wy na to zasługujecie na takiego zawodnika jakim jest RY. Julio , Marvin , Jones , Quentin  będą leżeli pod moimi stopami, a jak będą leżeć na macie to wypowiem te słowa w prosto oczy zamknięte i pogrążone porażką Say it to my face!

Obraz gaśnie, a Riley wraca do swoich obowiązków i rozdaje autografy dziewczynom z dumą.


Big E



                                                                                                               

Streak



1-0-1







                                                                                                                               

                                                             

http://pa1.narvii.com/5738/c533cb4bc447e0cf4718dda60ec57d59dce9fba2_hq.gif

http://38.media.tumblr.com/e667a363126b6d924436b8715d444d78/tumblr_nli1irZcNH1tszqifo2_r1_400.gif



http://www.voicesofwrestling.com/wp-content/uploads/2015/10/SashaNXT-578x420.jpg

Offline

 

#32 2015-03-17 15:30:34

 Yarexon

http://oi58.tinypic.com/wtiqe0.jpg

48524231
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-03-08
Posty: 315
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff Hardy
Ulubiony wrestler: Seth Rollins
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Tyson Kidd & Cesaro
Ulubiona federacja: TNA

Re: Backstage

Kamerzysta znajduje się w lesie i wydaje się, że jest na totalnym pustkowiu. Cisza, spokój, ale po dłuższym przyjrzeniu się w krzaki można zauważyć Marvina Jonesa ubranego w swój typowy strój do polowania i strzelbę. The Hunter celuje na prawo od kamery zachowując przy tym grobową ciszę. Nagle kamerzysta słyszy za sobą szelest i następnie galop jakiegoś zwierzęcia. Odwraca się i okazuje się, że to uciekający jeleń, więc kamera odwraca się do Marvina, który zrezygnowany odkłada broń, wychodzi z krzaków i podchodzi do kamery.

Marvin Jones: Prawie go już miałem, ale dzisiaj będę musiał wrócić z niczym. Trudno, ale może skorzystam z tego, że się tutaj pojawiłeś. <Marvin zaczyna iść w stronę kamery> Spokojnie. Nie zabiję cię. Chcę tylko powiedzieć parę słów do fanów. <chwila przerwy> Dołączyłem do SDW stosunkowo nie dawno i wypadałoby się przedstawić jeśli mnie nie znają, a tak przynajmniej mówią zasady kultury osobistej. Do tych, którzy mnie nie znają jeszcze: nazywam się Marvin Jones i właśnie znajdujecie się w samym środku mojego drugiego domu. To tutaj się wychowywałem z moim ojcem jako dzieciak. Zawsze lubiłem to miejsce. Najlepiej mi się tu polowało. Dzisiaj byliście ze mną przez chwilę, przez krótką chwilę na polowaniu, ale nie myślcie, że wiecie jak to jest być myśliwym. Tego fachu trzeba się uczyć latami i ja zamierzam wam uchylić rąbka tajemnicy. Odkryję przed wami tajniki tropienia, skradania się i precyzyjnego zadawania śmiertelnego ciosu, a wy w zamian będziecie mnie dopingować, ale uwierzcie mi, nie jestem kolejną osobą, która myśli, że coś tutaj osiągnie, a po kilku miesiącach ucieknie z podkulonym ogonem. Tak zachowują się tchórze, a ja mogę pełnoprawnie mówić o sobie mężczyzna z jajami. Nie uciekam przed wyzwaniami i w przeciwieństwie do tchórzy biorę je na klatę. <chwila przerwy> Już niedługo dowiecie się o co tutaj chodzi. Już na następnym Adrenaline Myśliwy będzie miał okazję zaprezentować się wam w ringu, a na pożarcie zostali mi rzuceni aż trzej rywale. Zgadza się. Zostali rzuceni na pożarcie, bo w tej walce to ja będę Drapieżnikiem. Powoli rozszarpię każdego z nich, aby później stanąć nad ich nieprzytomnymi ciałami i powiedzieć wam, że polowanie było bardzo owocne, bo upiękę nie dwie, ale trzy pieczenie na jednym ogniu, ale nie bójcie się. To nic osobistego. Poprostu znaleźliście się w złym miejscu i o złym czasie. Julio Dominguez. To nie jest Meksyk i tutaj każdy zna swoje miejsce w łańcuchu pokarmowym, a twoje miejsce na twoje nieszczęście następuje zaraz po moim co równa się z tym, że Drapieżnik połknie w całości intruza z południa. Jest jeszcze ten cały Rumun pochodzenia Amerykańskiego. Jego pochodzenie już mówi wszystko o jego przyszłości, bo z rodu Drakuli z pewnością nie jesteś i nikt w takie rzeczy już nie wierzy. Przyjechałeś tutaj, aby coś udowodnić fanom SDW, ale w walce ze mną jedynie obnażysz swoje wszystkie słabości, bo tam w ringu taryfy ulgowej nie będzie dla nikogo. Każdy będzie walczył na 100% o swój kawałek zdobyczy tak jak robili to praludzie. Ostatnim ze skazańców jest Alex Riley. Lubisz dziewczyny, szybkie samochody i dobrą zabawę? W takim razie to nie jest miejsce dla ciebie, bo w naszym świecie najpierw trzeba na to zapracować, a gadaniem tego nie zrobisz, więc lepiej bierz się do roboty, kolego. Skończmy już te zbędne gadanie, bo to i tak nikomu nic nie da. Nie oszukujmy się, nie jestem wybitnym mówcą, ale ja lubię działać, bo to jest mój żywioł. Każdy będzie mógł udowodnić swoją wartość na Adrenaline. Zwierzyna została dobrana, więc polowanie czas rozpocząć.

Marvin odchodzi w odwrotną stronę do kamery, a obraz gaśnie.


Max Büttner
STREAK:
WINS:4  DRAWS:1  LOSTS:5

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
ADRENALINE #16: DAN DOWSON def. MAX BUTTNER


Marvin Jones
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:0

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:0
LAST FIGHT:
ADRENALINE #13: MARVIN JONES def. JULIO DOMINGUEZ, ALEX RILEY & QUENTIN BIRRE



https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS6SQuH_oB6U1WSfKCna53VEAQdRj2vcd4JZZxIAspmfzh30EH_Qw
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:3

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
THE LONGEST DAY: THE WITCHER def. JEFF HARDY

Offline

 

#33 2015-03-17 17:31:01

mrwolek

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2015-03-14
Posty: 3
Punktów :   

Re: Backstage

Backstage. Kamera skierowana na Renee Young.
Podchodzi Quentin Birre, który czyta scenariusz filmowy.
(zauważył Renee)

QB: Renee! Jak miło Cię widzieć, co u Ciebie?
RY: Czeka się starcie z trzema innymi zawodnikami. Twój debiut. Jak oceniasz swoje szanse?
QB: Ha, pierwszy to Dominguez. Gość z Meksyku, luchador. Znasz jakichś dobrych luchadorów? Kolejny – Marvin Jones, big guy. Ma charakter. Z nim będzie ciężko (PS Mołdawia a Rumunia to dwa różne państwa). I wreszcie Riley. Swego czasu przydupas Miza w WWE. Poza tym – nikt, ZERO. Powiem tylko, że jestem przygotowany na wszystko. Sorry Renee, śpieszę się na casting. Pa.
RY: Jeszcze jedno. Czy jesteś w stanie coś osiągnąć w SDW będąc z Mołdawii?
QB krzycząc: NIE JESTEM Z MOŁDAWII. JESTEM AMERYKANINEM, MAM TO W PASZPORCIE!
(Quentin wpadając w furię, niszczy lampy)
QB: O co im biega?
(Quentin odchodzi)

Offline

 

#34 2015-03-22 09:16:49

 Arexander

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

48530088
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-03-09
Posty: 45
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Armin Heiland
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Bad Influence
Ulubiona federacja: WWE

Re: Backstage

Kamera przenosi nas do pomieszczenia wyglądającego na bar w jakimś klubie. W kierunku tego baru kieruje się nowy nabytek SDW, Raul Drago. Jednak po drodze potrąca go jakiś przypadkowy typ.

???: Uważaj jak chodzisz, człowieku!

W tym momencie Raul Drago odwraca się do niego i jednym silnym uderzeniem prosto w szczękę powala go na ziemię znokautowanego.

Raul Drago; Mówiłeś coś? Też się cieszę, że nie. <teraz spoglądając w kamerę> O, widzę, że w końcu przybyłeś. <teraz podchodzi do barmana> Tequile z lodem poproszę. Musiałem ugasić zapędy tego cwaniaczka. Myślał, że może potrafi się bić. Myślał, że może równać się ze mną. No cóż, pomylił się. Wszyscy tak myśleli. W Meksyku także. Wszyscy myśleli, że moją rodziną można pomiatać. Jednak wkurwiłem się raz, drugu, trzeci. Posadziłem na ziemi kilku typów i już nie fikają, moja rodzina stała się szanowana. Ba, jest jedną z najbardziej szanowanych rodzin w Mexico City. Stało się tak, bo wszyscy zaczęli się mnie bać. Jednak później nie było tam dla mnie żadnego wyzwania. Kładłem tam każdego na ziemię i powoli stawało się to robić nudne. Dlatego wyjechałem do Stanów, aby tam bić ludzi, czekając na na większe wyzwania. Jednak nie powiodło mi się tam krótko mówiąc i wróciłem do ojczystego kraju. W międzyczasie odsiedziałem wyrok za ciężkie pobicie. Odsiedziałem już swoje i teraz jestem znowu na wolności. Krótko po moim wyjściu na wolność odezwał się do mnie prezes Zabłocki i tak się znalazłem o tutaj. W najbliższym czasie podejmę pierwsze wyzwanie. Będzie to starcie trzech rywali. Jednym z moich przeciwników będzie Wes Wallace. Zawodnik bliżej mi nieznany, choć słyszałem, że występował już w Stanach Zjednoczonych. Jednak w więzieniu w Meksyku widziałem już wielu takich jak on. Dużo szczekają, wielkie uru buru, a jak przychodzi co do czego to schodzi na jednego strzała. Jest także Ryback, wielkie, światowe nazwisko. Wiesz co? Gówno mnie obchodzi twoje wielkie nazwisko. Gówno mnie także obchodzi to, że jesteś nakoksowany sterydami. Muszę ci powiedzieć, że kiedyś się nawet bałem takich jak ty. Ale ktoś bardzo bliski w Meksyku kiedyś dał mi bardzo ważną radę. Był to mój ojciec. Powiedział mi, że możesz się bać swojego przeciwnika, ale każdy strach da się pokonać, wystarczy tylko chcieć. Wtedy sobie pomyślałem, albo coś z tym zrobię, albo moja rodzina będzie dalej poniewierana. Zdecydowałem się na to pierwsze. Wiesz, co ci powiem teraz? Im większy tym ciężej upada. Im grubsze kości tym głośniejsze jest gruchotanie ich. Dlatego wyjdę do Ciebie i tamtego tam bez żadnych kompleksów i krótko mówiąc połamię wam kości, a cały świat będzie na to patrzył na żywo. Będzie z wami dużo gorzej niż z tym leżącym nieprzytomnym o tutaj. Udowodnię wam to już niedługo. BONES WILL BREAKING!

Drago zamawia kolejną tequilę u barmana, a obraz z kamery gaśnie.

Ostatnio edytowany przez Arexander (2015-03-22 09:17:23)

Offline

 

#35 2015-03-23 16:40:40

Michal

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

42421940
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 257
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Mike F'N Brutal
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: nWo
Ulubiona federacja: WWE

Re: Backstage

Widzimy Mike'a Brutala kroczącego po backstage'u. Nagle pokazuje kamerzyście, żeby do niego podszedł, zaprowadza go do pomieszczenia, w którym jest pełno krzeseł, stołów, wózków sklepowych z różnymi akcesoriami, którymi można siać zniszczenie w ringu.

- Wita was najbardziej spektakularna i ekstremalna gwiazda SDW, czyli Mike Fuckin' Brutal! Zapewne na pierwszy rzut oka widzicie, że nie jestem w środku kwadratowego pierścienia, nie jestem też na rampie, jestem na zasłoniętych kulisach, do których nikt! Absolutnie nikt! Nie ma dostępu i prawa wejścia tutaj bez mojej wiedzy, możecie czuć się ekstremalnie specjalnie, gdyż właśnie was wybrałem do tego, abyście poznali moje zabawki do siania extreme'u. Przy okazji! Hehehehe... Zapoznam moich czwartkowych przeciwników właśnie z tymi przedmiotami. Mamy tutaj pierwszy okaz <Mike bierze krzesło z napisem "This is gonna hurt!"> Nie, nie, nie. To krzesło wbrew pozorom nie nazywa się This Is Gonna Hurt. Krzesłus pospolitus extremalinus! Towarzysz, który stoi za mną ekstremalnie twardo przy każdym boju na krzesła! Czas na chwilę pomówić o zarządzie SDW, który wciąż mi chce odebrać mistrzostwo Hardcore'u. Bo po co mam omawiać przeciwników, którzy zostali mi przydzieleni przez Bischoffa? Skazał ich tylko na ekstremalne cierpienia, które będą trwały do ostatniego klepnięcia sędziego, do ostatniego rzuconego krzesła, do ostatniego gongu! Nie wiecie co... Mam dość takiego pierdolenia i udawania człowieka, który jest chętny do współpracy. Kurwa mać skurwysyny sobie robią kpiny z tytułu Hardcore'u, który.. powinien być szanowany choćby nie wiem co! Który poraz drugi! powinien być wyżej niż jakiekolwiek złoto w biznesie pro-wrestlingu. A który przedewszystkim! NIGDY! Ale to przenigdy! Nie powinien zostać odbierany właścicielowi! Powtórzę drugi raz, że Bischoff i ta jego ferajna cała, w której jeden jest ponad drugim, a tak naprawdę na widok krzesła o mało portek nie oblali ze strachu! Hardcore, Extreme w wrestlingu.. to poważna rzecz! Prosto z serca, prosty zawód, a nie jakieś dotykanie się po ramiączkach i zapytanie opponenta o wykonanie zwykłego suplexa. Ludzie, dajcie spokój! Tak naprawdę, zarządzie SDW, nie zwracam się już tylko do Bischoffa, ale mam tutaj wielki żal i ekstremalnie wielki zawód dla Szanownego Pana Ćpiotra Zabłockiego. Panie Ćpiotrku... Czy wy do chuja nie rozumiecie, że tak naprawdę to znieważacie wszystkie ekstremalne legendy włączając w to Micka Foleya... Tommy'ego Dreamera... nawet Ravena, ponieważ każdy z nich od początku do końca walczył o to, aby ta "dziedzina" nigdzie, nawet tutaj w Polsce nie była nieszanowana! "Naciesz się wolnością Mikey!" "Zacznij od nowa, wszyscy to przechodzili!" "Walcz od początku jak wszyscy" NIE KURWA! Nie wszyscy walczyli 5 tygodni z rzędu z pieprzonym Alaskańskim Olbrzymem! Nie wszyscy unosili ten pas nad swoją głową z ekstremalną dumą! Ja nie świece dupą w pieprzonych wywiadach z Renee Young i nie oceniam żadnych postępków pieprzonych pseudo-zapaśników, którzy umieją tyle co Bo Rotundo (Bo Dallas)! Ufff... uspokój się Mikey. Także na drugim planie mamy wózek sklepowy i jeżeli mam być z wami szczery, wydałbym dosłownie wszystkie pieniądze, które mam... Za żonę, która robiłaby mi właśnie takie zakupy przynajmniej dwa razy w tygodniu, na początek oczywiście, hehehe... Mamy tutaj wiele akcesoriów, jak kij do kendo, który swoją drogą jest bardzo przydatny... Znak Stop, który przecież ratuje życie tak wielu osobom... Szkoda, że nie długo ktoś zostanie tym bardzo mocno pokrzywdzony.. Kosz na śmieci, który swoją drogą znajduje się w 90-ciu procentach Polskich domów pod zlewem. I wiele, wiele innych rzeczy. Mamy też obok stół.. pod ciężarem każdego zapaśnika, który został rzucony idealnie w jego środek, zostanie on przełamany w pół, a resztki, drzazgi, pozostałości z niego, najzwyczajnie wbiją się z niesamowitą siłą, każdemu kto zadrze z Extrememaniac'iem, Table-Manem! Panie i panowie! Raise your chairs! 'n' get XTREME!!!

Obraz gaśnie.


http://i62.tinypic.com/23jldt2.png



Streak as Mike F'N Brutal : 7/1/8



Achievements:


2x Hardcore Champion



http://wrestlinglol.com/images/3a511b4aa4883ea6fbff3fd092d23871.jpg

Offline

 

#36 2015-03-30 19:30:38

 Grand

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

52357121
Zarejestrowany: 2015-03-13
Posty: 17
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Bray Wyatt

Re: Backstage

http://thepunknation.smugmug.com/Videos/Seth-Rollins/i-jbcDBnj/1/M/Main%20Event%2016th%20September,%202014%20Seth%20Rollins%20Interview-M.jpg
Kamery SDW przenoszą się na bagestage, gdzie przed kamerą stoi piękna i urodziwa blondynka. W swych dłoniach trzyma mikrofon z obrazkiem "SDW". Jej wzrok utrzymywał się na poziomie kamery, widocznie na kogoś czekała. Po słowach "Dziś mam przyjemność zaprosić ....", w tym momencie miała wejść gwiazda tej federacji, jednak cały "scenariusz" poszedł w nie pamięć. Renee ponownie powtórzyła owe zdanie, jednakże tym razem nikt się nie zjawił. Na twarzy blondynki zagościły rumieńce, była wściekła na osobnika, który najwidoczniej olał całą sytuację. Pani Young, miała już przepraszać widzów za zawodnika, lecz nagle za jej plecami ukazał się Seth Rollins!

Renne Young: Och, Seth! Już obawiałam się, że nie przyjdziesz. Jak czujesz się przed walką z Raulem Drago?

Seth Rollins: Raul Drago?! A któż to taki? Mam się go obawiać?<Seth zaczął się głupio śmiać, co najwidoczniej nie spodobało się urodziwej blondynce.> Wiesz co, szczerze mówiąc Drago nie jest dla mnie wyzwaniem. On jest kolejnym pionkiem, który muszę szybko zbić, aby wygrać całą grę. Nie zapominajmy o tym, iż to ja jestem przyszłym mistrzem Hardcoru! Jestem w tej federacji niepokonany, nie ma takiego śmiałka, który mógłby mi zagrozić! <na twarzy Rollinsa pojawił się szyderczy uśmieszek.>

Renee Young:Seth, co się z Tobą dzieje? Nie poznaję Cię. Jednak nie zapominajmy o tym, że to właśnie Bray Wyatt Cię pokonał...

Seth Rollins:<Seth przekręcił głową i zacisnął zęby, bo wiedział, że Renee ma rację, jednak nie chciał jej tego przyznać.> Porażka z Wyattem, to zwykła pomyłka! Ten chłopaczek ma dużo szczęścia, że udało mu się pokonać "Przyszłość Federacji"! Nie myślcie sobie, że jego bełkoty mnie omamiły.. Wszystko co osiągnąłem, to wyłącznie moja zasługa! To ja ciężko pracowałem, aby dotrzeć to tej federacji. Nikt nigdy mi w niczym nie pomagał, sam musiałem o wszystko walczyć! Jestem najlepszy, dlatego pracuję dla owej federacji..

Renee Young:<Renee lekko się przestraszyła, gdyż nigdy nie widziała Setha w takim stanie, jednak kontynuowała.> Jednak nie wyobrażam sobie Ciebie w roli mistrza Hardcoru... Ostatnio mówiłem, że to dzięki fanom ....

Seth przerwał Renee! "Naprawdę chcesz zobaczyć prawdziwy "Hardcor'e"?"- wykrzyczał Rollins, po czym zauważył idącego pracownika SDW. Natychmiastowo zatrzymał go, po czym wymierzył mu solidny cios z zaciśniętej pięści w twarz. Jon- bo tak na imię miał ów pracownik, momentalnie stracił przytomność. Rollins umieścił jego głowę między uda, po czym wyniósł go na barki i Powerbombem rzucił go na stół, który znajdował się w pobliżu. "Chcesz więcej?"- ponownie krzyknął opętany zapaśnik, po czym ruszył w stronę automatu. Gdy znalazł się koło niego, wziął krótki rozbieg i wbił podeszwę swego obuwia w szklaną szybkę, która zbiła się na kilka małych kawałków. Rollins kontynuował swą "passę", gdyż po chwili ujrzeliśmy jak automat spada na podłogę, a wszystkie napoje utworzyły wielką kałużę. "Sprzątać to! Wy wszystkie, macie to zrobić w mgnieniu oka zrozumiano?!"- Seth krzyknął do sprzątaczek, które odtworzyły drzwi kantorka, aby ujrzeć całą zaistniałą sytuację na bagestage. Wszystkie cztery sprzątaczki, pokiwały głową, gdy ujrzeli Jon'a leżącego na połamanym stole. Seth odszedł w głąb korytarza, plując w kamerę. Jego ślina zaczęła ociekać na telebimie oraz odbiornikach telewizyjnych.



Kod:

Heel turn! Ogólnie jasno określiłem swój nowy gimmick, wziąłem sobie do serca to co pisali userzy. Dlatego postanowiłem rozbarwić jego postać wcześniej był "nijaki". :)

Offline

 

#37 2015-04-01 23:54:38

Aigor

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-15
Posty: 276
Punktów :   
Ulubiony wrestler: David De Gea
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Manchester United
Ulubiona federacja: Barclays Premier League

Re: Backstage

Kamera przenosi nas do szatni należącej do któregoś z zawodników. Po chwili wiadomo, o kogo już chodzi, gdyż naszym oczon ukazuje się.. Julio Dominguez! Siedzi on na kanapie popijając sobie Tequille. Gdy widzi on na horyzoncie kamerzyste, odkłada owy alkohol na stolik obok i zwraca się do kamery:

Julio Dominguez: Tequilla, najlepszy napój alkoholowy, jaki na tym świecie może być. A raczej w Meksyku, bo tylko w moim rodzinnym kraju można napić się tego nektaru i tylko u mnie w kraju ma on niepowtarzalny smak. Dlatego też wziąłem ze sobą zapas do Polski, by nie zatruwać swojej duszy waszym polskim alkoholem. Ale nie po to ten pan <chodzi o kamerzyste> tu przyszedł, bym tracił swój cenny czas na porównywanie Tequilli do polskiej wódki, bo to jak porównywać gówno z czekoladą, na korzyść oczywiście dla meksykańskiej wódki. Mamy w końcu ważne rzeczy do obgadania. W zeszłym tygodniu na Adrenaline byłem uczestnikiem Fatal Four Way match'u, gdzie oprócz mnie walczyli jeszcze Mike Brutal, Mario Petarda oraz Max Buttner. Walka o ile sama w sobie była chaotyczna, to jej werdykt pozostawiał już wiele do życzenia. Publiczność, komentatorzy, śledzący przed telewizorem, dosłownie wszyscy widzieli jak odliczyłem Brutala do trzech. Tak było. Jednak dlaczego nie wygrałem tego pojedynku mimo że uzyskałem pinfall? Otóż w tym samym czasie Petarda wykonując tak zwany roll up, czyli przypięcie znikąd odliczył również do trzech Buttnera. Decyzją naszego kochanego arbitra walka została nieroztrzygnięta. Jak walka może być nieroztrzygnięta, skoro sam arbiter patrzył na mnie, jak odliczam swojego rywala a nie na Mario, który nie dość że miał farta to jeszcze zrobił to w dość chamski sposób. Ja zaś wykonałem akcje kończącą, po której z dumą na piersi mogłem zakończyć ten pojedynek, jednak jakiś pieprzony gringo musiał wmieszać się w to wszystko swoimi nieprofesjonalnymi jak na wrestlera zagrywkami. Typowy polaczek, który korzystając na sukcesie kogoś innego sam odnosi triumf. Nie przejmuj się Mario, nie jesteś sam, takich jak ty jest o wiele więcej. Najgorsze jednak jest to, że zostałem okradziony ze zwycięstwa, które mi się należy. Najpierw zostaje uznany za przegranego, gdy odliczony został ktoś inny, teraz moja wygrana zostaje od tak nieuznana. Od początku mojego pobytu w tej federacji ludzie wmawiają mi, że wokół mojej osoby dzieje się wiele kontrowersji. Owszem, to prawda, jednak to wy stwarzacie ją wokół mnie, nie ja. Najpierw reporter, który chciał zabłysnąć zarzucając mi porażke w debiucie oraz robienie szumu wokół federacji, teraz ślepy sędzia, kto następny się pytam? Myślicie że jak jestem z Meksyku to możecie mnie traktować jak podczłowieka? Źle wam się wydaje! Jeszcze będziecie zmuszeni oglądać mnie nie tylko jak czynnego zawodnika, lecz również jako SDW Heavyweight Championa. Co wtedy będziecie czuli? Zazdrość, frustacje, zażenowanie że nie Polak ani Amerykanin, których tak kochacie i podziwacie, tylko jakiś Meksykanin? Tak będzie, obiecuje to nie tylko sobie ale też wam wszystkim wokół mnie. Kiedy to siię stanie, tego niewiem. Wiem tyle, że jutro czeka mnie kolejna walka na Adrenaline. Zanim przejde do dalszym szczegółów, pozwól że zrobie sobie małą przerwe na kilka łyczków mojej Tequilli. Ty w tym czasie przestań się trząść, jakbyś miał robaki w dupie albo postaw tą kamere w miejscu i po prostu wyjdź.

Julio chwyta za butelke i nalewając sobie alkoholu do szklanki opróżnia ją do dna, po czym odkładając ją na swoje miejsce kontynuuje to, co wcześniej zaczął.

Julio Dominguez: Ech, tego mi było trzeba. Na dłuższą pogawędke z wami po prostu nie ma opcji, bym nie miał pod ręką butelki tequilli. Teraz mogę swobodnie kontynuować. Na czym to ja stanąłem? Już sobie przypomniałem. Chodzi o jutrzejsze Adrenaline. Co do jutrzejszej gali to po raz pierwszy przyjdzie mi się zmierzyć w walce jeden na jeden, nie jak wcześniej w walkach wieloosobowych. Wszystko dzięki protestowi, jaki złożyłem u samego prezesa tej federacji, pana Piotra Zabłockiego. Gdyby nie moje osobiste zażalenie, znowu pewnie walczyłbym w jakiejś mało znaczącej walce z innymi osobami, czego po prostu chciałem uniknąć. Mój rywal nie będzie również przysłowiowym Edkiem z krainy kredek jak to się u was określa zawodników w niższej półki. Prezes widząc we mnie potencjał na miarę przyszłej gwiazdy SDW wystawił naprzeciwko mnie swój największy towar eksportowy, jaki posiada. I tak oto moim przeciwnikiem będzie nie byle kto, bo sam Dan Dowson. Nie lubię Amerykańskich zawodników, jego również, jednak ciesze się na myśl, że będę musiał odbyć z nim pojedynek i to jeden na jednego, bez osób trzecich. Głównie dla tego, że jest on uznanym zawodnikiem nie tylko w swoim kraju, lecz w całym świecie pro wrestlingu. Dlatego też moja wygrana będzie smakowała bardzo dobrze. Tak, nie przesłyszeliście się a ja nie jestem jeszcze odurzony po spożyciu Tequlli. Zamierzam na waszych oczach pokonać Dana Dowsona udowadniając nie tylko wam, lecz całemu światu, że to Lucha Libre jest stylem wartym uwagi a Meksyk to kraj, z którego wywodzą się najlepsi na świecie Luchadorzy, przyczm również obale mit o tym, że to Amerykanie mają zawodników na najwyzszym możliwym poziomie. Nie będziecie musieli długo na to czekać, ale pokaże wam różnice co to znaczy być prawdziwym wrestlerem a wrestlerem celebrytą dbającym głównie o własny wizerunek niż o umiejętności w ringu. Dan, jutro czeka cię klęska, na którą już teraz się przygotuj. Po wszystkim będziesz mógł wrócić do swojego kraju i przystąpić do któregoś z kościołów, gdzie będziesz mógł prawić kazania i naprowadzać ludzi na właściwą drogę, bo tutaj ci to nie wychodzi. Ci ludzie chcą pojedynków pełnych emocji, wysokich lotów z udziałem najlepszym zawodników a ty próbujesz ich zagadać własnymi głupotami. Kiedyś może i byłeś dobry w tym co robisz, lecz te czasy już mineły a ty zamiast swoimi występami zamiast nawiązywać do tych czasów wolisz robić z siebie idiote na oczach fanów, którzy pukają się w czoło myśląc sobie gdzie podział się ten wielki Dowson, który był w stanie doprowadzić nas koneserów wrestlingu swoimi walkami do orgazmu. Jedyne co teraz u nich wywołujesz to zażenowanie. Niedługo skończy się twoja błażenada a fani o tobie zapomną, gdyż ich uwaga będzie skupiona na nowym, lepszym SDW, które właśnie buduje a jutrzejsza wygrana będzie kolejną cegiełką do tego imperium. Powiem co nieco w twoim stylu. Jutro to ja ci odprawie takie kazanie, którego będziesz gorzko żałować. Najpierw jednak musze się jeszcze napić. Tobie kolego z kamerą już czas podziękować, tam są drzwi, które zamkniesz ale od korytarza. A i mimo wszystko dzięki za poświęcony czas, choć wkurwiałeś mnie tym, jak się trzęsłeś. No a ja się napije za zwycięstwo, które jutro wpadnie na moje konto.

Kamerzysta usłyszawszy ostatnie słowa wziął swój sprzęt i opuścił szatnie Domingueza, który wrócił do napawania się smakiem meksykańskiej wódki.

Offline

 

#38 2015-04-03 20:50:47

LunaticFringe12

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2015-03-28
Posty: 17
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Dean Ambrose
Ulubiony wrestler: Dean Ambrose
Ulubiony Tag Team/Stajnia: DX, The shield
Ulubiona federacja: WWE

Re: Backstage

Kamera pokazuje Deana który wychodzi z toalety. Wygląda jaby o czymś myślał chyba o battle royalu  Możliwe że o czymś innym bo w końcu nikt nie wie co może być w glowie lunatica.

Offline

 

#39 2015-04-05 21:27:07

 Grand

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

52357121
Zarejestrowany: 2015-03-13
Posty: 17
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Bray Wyatt

Re: Backstage

http://cdn1.sbnation.com/uploads/chorus_image/image/369809/ryback-foley_standard_1349070568_730.jpg

Kamera ukazała nadchodzącego Rybacka, który najwyraźniej był wściekły, gdyż nie patrzył na to co się dzieje. Wszystkich po kolei taranował swym barkiem, co również im się nie podobało. Silverback właśnie przechodził koło toalet, z której akurat wyszedł jego przyszły oponent na najbliższej gali Adrenaline. Dean podobnie zresztą jak większość osobników kroczących po korytarzu, został uderzony barkiem. "Ciota!"- ów zdanie rozwścieczyło bestie! "Ciota?!"- powtórzył Ryback, po czym obrócił się na piecie i spojrzał na Ambrose. "Tak, ciota!"- odpowiedział aroganckim tonem Lunatyk, to zwiastowało jedynie kłopoty. Silverback chwycił Ambrose za gardło, po czym ścisnął jego krtań i uniósł go, przyciskając tym samym do drzwi toalety. Teraz byli twarzą w twarz, a Ryback mógł odpowiedzieć swojemu oponentowi.

Ryback: Chyba nie znasz znaczenie tego słowa! Na Adrenaline przypłacisz za to życiem! Po tej walce, Twoja twarz nie będzie wstanie wypowiedzieć ani jednego słowa! Zmasakruje Cię tak szybko, że jak wrócisz do domu, Twoja matka pomyśli, że ktoś przywiózł jej stłuczone jabłko! Rozumiesz mnie, synek?!

Wykrzyczał rozdrażniony zwierz, który zauważył, że jego rywal powoli traci przytomność. Dlatego też opuścił go na dół, po czym ponownie się odwrócił i kawałek odszedł. Gdy nagle usłyszał kolejne, te same słowo "I tak jesteś ciotą!". Agresja, która teraz się uwolniła była niesamowicie niebezpieczna. Ryback ruszył za swą ofiarą, jednakże okazało się, iż to Lunatyk jest lepszy kondycyjnie i zniknął za którąś ze ścian. Kamera nadal nagrywała Rybacka, który zdenerwował się i kopnął w drzwi.  "RYBACK RULES!"- wykrzyczał Silverback! Po czym wyważył drzwi i wdarł się do pomieszczenia. Na stole zauważył dużo mięsa, które jest mu potrzebne. Łysol chwycił za talerz i nałożył sobie jedzenie, po czym rozsiadł się w skórzanym krześle, włączając telewizor. 
To jedynie przedsmak tego, co wydarzy się na gali Adrenaline.

Nagle kamery zgasły, a na odbiornikach ukazały się nudne jak flaki z olejem reklamy!


SEGMENT POPRAWIONY!

EDIT Raptor: A tego, że nie piszemy niczego jako inny wrestler, też nie wiesz?

Ostatnio edytowany przez Grand (2015-04-07 10:08:01)

Offline

 

#40 2015-04-07 23:58:26

ShowOff

http://oi57.tinypic.com/2e3z59u.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-08
Posty: 81
Punktów :   

Re: Backstage

Widzimy Christiana siedzącego na kanapie w swojej szatni. Gdy zauważa on kamerzystę wstaje i zaczyna nerwowo chodzić po pokoju



Christian Cage: Wkrótce mój wielki dzień. Adrenaline #16! Wszyscy będą się koncentrować, nie na Battle Royal w którym wystąpi przyszły SDW Champion, a na Bray'u Wyattcie i jakimś Hallvardzie. Co oni mają, czego ja nie mam? Tą tajemniczość, element grozy, pewnie jeszcze kilka mistycznych sztuczek w zanadrzu. Jednak, zastanówmy się, czy głównym powodem ich popularności nie jest fakt, że są amerykanami? Znajdujemy się teraz w Polsce, gdzie wskaźnik emigracyjny jest wielki, a jednym z najpopularniejszych kierunków, są Stany Zjednoczone. Ludzie sądzą, że czeka ich tam lepsze życie, że mogą dać swoją małą cegiełkę, do potęgi tego państwa. W rzeczywistości, nie ma to nic wspólnego z prawdą. Dla ludzi chodzących w garniturach, imigranci to tania siła robocza, dla przeciętnego obywatela taki polak, to zwykły intruz. Tak nie powinno się traktować ludzi w XXI wieku! Dlatego daję Wam, drodzy przyszli emigranci, gdy będziecie wyjeżdżać w pośpiechu z tego beznadziejnego kraju, możecie zawitać do Kanady! To jest miejsce, które daje fantastyczne możliwości i traktuje wszystkich na równi, zapewne ktoś wytknie mi nawoływanie do haseł czysto komunistycznych, jednak czym Kanada różni się od typowego komunistycznego syfu, który o ile dobrze pamiętam... rozgrywał się również na tej ziemi, otóż w moim kraju nie potrzebujemy propagandy by głosić nasze hasła o równości, u nas tak po prostu jest, a mimo tego jesteśmy w cieniu Amerykanów, Francuzów, Niemców i nawet pieprzonych dilerów z Meksyku! <Christian nalewa sobie wody i wypija całą szklankę, po czym kontynuuje> Wracając do tematu, dla którego jestem tu teraz ja i ten niewykwalifikowany kamerzysta. Na Adrenaline #16 zostałem zapowiedziany jako uczestnik Battle Royal... poważnie? Chyba nie do końca, ponieważ to zdecydowanie haniebny czyn, aby kogoś z takim nazwiskiem i marką jak moja, umieścić w tak nic nie znaczącym pojedynku. Tylko spójrzcie na moich rywali... Ryback! To typowy amerykański osobnik, trochę naładowany koksem i powtarzający w kółko „Feed Me More! Feed Me More!”. Otóż, nie wiem czy wiedzieliście, ale ponad połowa Amerykanów... ma sporą nadwagę i ktoś taki jak Ryback ma dawać innym przykład powtarzając w kółko o tym jak bardzo jest niedokarmiony? Nie obchodzi mnie, że uważa się za niszczyciela i taranuje wszystko co spotka na swojej drodze, żadna z tych osób nie była w połowie tak dobra jak ja, a gdy wyrzucę już Rybacka ponad górną liną, wróci on do swojej wioski, zrobi grilla i może w końcu się nasyci. Kto jest kolejny? Dean Ambrose, to dowód na to jak niska jest średnia IQ wśród ludzi na całym świecie. Koleś robi z siebie idiotę na oczach wszystkich... a im się to podoba! Chyba osobom o zdrowych zmysłach nie muszę udowadniać jak bardzo to nienormalne. Wiecie co z tym zrobię? Wykonam mu Spear lub Killswitch i gdy uderzy głową o podłogę, po tym jak zostanie wyeliminowany, w końcu obudzi się ze swojego dziwacznego snu i wróci do rzeczywistości, a rzeczywistość jest taka... że Christian wygra ten pojedynek, nie obchodzi mnie z kim mam walczyć, czy będzie to Ryback, Ambrose czy wzór chłopaka dla napalonych licealistek Alex Riley. Na Adrenaline zadecydują umiejętności, a to ja posiadam największe umiejętności, ponieważ moi rywale to zwykli przeciętniacy, którzy nie dorastają mi do pięt. Za kilka tygodni, obiecuję wam, będę stał w tym samym miejscu, patrząc do tej samej kamery którą obsługiwać będzie ten sam kamerzysta... zmieni się jedno.... na moich biodrach będzie lśnił pas SDW i czy wam się to podoba czy nie jestem stworzony do tego by być mistrzem! Jedyne czego potrzebuje to jeszcze jedna walka o pas a gwarantuje wam, że ring announcer zapowie mnie jako nowego mistrza. Ta walka nie ma znaczenia, ponieważ Christian jest stworzony do wyższych celów i udowodnię wam to już w czwartek!

Obraz z kamery znika


http://img4.hostingpics.net/pics/751903Sanstitre2.jpg

Streak:
5/0/0


Last fight:
SDW Longest Day (Łódź, Atlas Arena)
Singles Match

Kevin Owens def. Ralf

Next fight:
---

Offline

 

#41 2015-04-12 19:35:43

eronics

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2015-03-13
Posty: 120
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Joker
Ulubiony wrestler: Bray Wyatt
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Wyatt Family
Ulubiona federacja: WWE

Re: Backstage

Kamera przeniosła nas do szatni jednego z zawodników. Po chwili wiadomo było o kogo chodzi. Ekskluzywne pomieszczenie wypełnione złotem oraz najcudowniejszymi obrazami wydawało się być nieosiągalne dla przeciętnej gwiazdy tejże federacji. Pewien średniej postury, łysy człowiek umiejscawiał na środku sufitu żyrandol z diamentów. Oglądając plecy owego mężczyzny, usłyszeliśmy głos z innej części pomieszczenia.

The Miz: Odrobinę w bok... <mężczyzna przesunął drogocenną rzecz lekko w prawą stronę, a Miz tworząc z palców obiektyw aparatu fotograficznego stwierdził jednoznacznie> Perfekcyjnie.

Mike po dobrym wykonaniu pracy ze strony prywatnego "sługusa" podarował mu kilkaset złotych. Do pokoju Awesome One'a znów ktoś zapukał. Zadufany w sobie laluś, pewnym krokiem podszedł do drzwi i otworzył je. Spoglądając prosto w oczy istocie przed drzwiami puścił do niej oczko i zamknął przed nią drzwi. Kamerzysta zdołał uchwycić skrawek twarzy tajemniczej osoby przed bogato zdobionymi drzwiami gwiazdy. Niewątpliwie była to kobieta, którą Miz po prostu odrzucił jak rzecz. Kamerzysta zbliżył się do perfekcjonisty jeszcze bardziej, aby wzbudzić w nim chęć dalszego wypowiedzenia się. Mizanin zdenerwowany obecnością kamerzysty w końcu musiał coś powiedzieć, gdyż wywalenie kolejnego operatora kamery za drzwi równałoby się z karą, którą nałożył na niego znienawidzony prezes Zabłocki. Z pogardą spojrzał w stronę nędznego pomagiera władz i podniósł mikrofon, który leżał na skórzanej kanapie.

The Miz: PRZED WAMI TOTALITARNY WŁADCA SDW, KTÓRY RZĄDZI SIĘ WŁASNYMI PRAWAMI! Bożyszcz kobiet i budzący zazdrość wśród facetów.... <Miz podnosi ton głosu> GWIAZDAAAAAAAA!.. która przywróciła temu gnijącemu obiektowi trochę finezji.... <Mike zniża ton głosu i mówi przybliżając twarz do kamery> The Miz. Plany weszły w życie. Charyzmatyczny maniak uwielbiania samego siebie stoi tu przed wami. <zawodnik podchodzi do zdobionej złotem szafki i otwierając ją wyciąga z niej zdjęcie Quentina Birre> Widzicie go? Macie go przed swoimi krzywymi twarzami ostatni raz. Przed tygodniem wysłałem go do szpitala, a zaraz po wystąpieniu z owego miejsca będzie cieszył się spokojną pracą w biurze przed stertą papierów, może zobaczy w nich swój sens życia, który mu odebrałem? Każdy plan na życie jest dobry ale nie każdy osoba która go wybrała zdoła wykonać. Birre oszukał sam siebie i z wybrańca Zabłockiego.... WŁAŚNIE! <Miz zaczyna się śmiać na sam dźwięk nazwiska prezesa>

http://media.tumblr.com/tumblr_lnkmg2lx651qf9fto.gif


Zabłocki widział w nim przyszłą gwiazdę, ale zmierzył się z gwiazdą teraźniejszą. Tego nawet nie można nazwać walką, gdyż był to czysty squash. Korporacja Teda DiBiasego Seniora trafiła w dziesiątkę. Charyzma, uroda, zadufanie w sobie AND THE BIGGEST STAARRRR OF THE WORLDDDDD THE MIZ!!!!... stoi przed wami, pachołkami prezesa. Ja jestem wolny, bogaty i ambitny..... Jestem główną gwiazdą chłamu, który stał się dzięki mnie światową marką.. Patrzycie na mnie i nie widzicie tego co ja? Rollins został rzucony na pożarcie. Młody i gniewny? Cwaniak i manipulator? Skończysz swoją karierę szybciej niż zdążysz powiedzieć- "Nareszcie koniec pojedynku z największą gwiazdą światowego formatu- Mizem.".... WHY? <Mike podnosi ton głos> BECAUSE I'M THE MIZ.... AND I'MMMMMM AAAAAAAWWWWWWEEEEEESSSSSOMMMMEEEEE!!!!

http://www.gifsoup.com/view3/1850930/the-miz-o.gif
Po zakończeniu fenomenalnej wypowiedzi, fenomenalnego zawodnika nastąpiły reklamy.


http://orig03.deviantart.net/8dda/f/2013/117/6/9/joker_banner_by_sweetpoison01-d638x48.gif
Joker is coming..

Offline

 

#42 2015-04-16 15:59:54

ShowOff

http://oi57.tinypic.com/2e3z59u.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-08
Posty: 81
Punktów :   

Re: Backstage

Kamera przenosi się do szatni Christiana który stoi pewny siebie, a za jego plecami widnieje flaga Kanady.

Christian Cage
: Jak mówiłem, tak zrobiłem. Nie pozostawiłem żadnych szans moim rywalom na poprzedniej gali Adrenaline. To była deklasacja! Mógłbym was raczyć wyszukanymi epitetami apropo mojej wielkości, jednakże nie taki jest mój cel. O mojej potędze przekonacie się wkrótce. Teraz mój plan jest jeden, z tygodnia na tydzień udowadniać, że przedstawiciele mojego państwa do których się zaliczam, mogą dominować nad innymi, gorszymi nacjami. Powiedzmy sobie szczerze, na świecie jest wiele niesprawiedliwości, mamy podział na bogatych i biednych, czarnych i białych, zwolenników demokracji i jej przeciwników. Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność. Największym jednak problemem, który dotyka bezpośrednio mnie i moich rodaków... nie jest fakt, że nasze osiągnięcia w hokeju są często upychane na ostatnich stronach gazet, lecz chodzi nam o to, że zawsze jesteśmy w cieniu Stanów Zjednoczonych. A dziś mamy idealny przykład takiej właśnie sytuacji, bo oczywiście nie uwierzycie mi, jeżeli nie podam wam tego na tacy. Mowa o małym konflikcie braci Dowsonów. Chris i Dan... teraz wszyscy się tym ekscytują. Nienawiść jest wyczuwalna na kilometr. To musi być elektryzujące. Problem jednak w tym, że mnie to nie obchodzi, a w kwestii mojej walki z Chrisem to bardzo ważne. Otóż, to będzie debiut braciszka, bardziej znanego Dana w SDW. Uważa się, że Chris szybko mnie pokona, pokaże swoją dominacje nad rywalem i wciśnie go w matę, a następnie tylko odliczy do trzech. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy, tym rywalem jestem ja, więc zrobię wszystko aby to była pierwsza i ostatnia walka Chrisa w SDW. Nie obchodzi mnie jego konflikt z braciszkiem, nie interesuje mnie ile osób chce zobaczyć jak oni niszczą się wzajemnie, podczas gdy ja mam być tutaj tylko... zwykłym pionkiem. Mam być tłem i ofiarą w tym całym zamieszaniu. Co ja na to? Chris chyba nie wiesz w co się pakujesz, jasno się określiłem kilkanaście dni temu i udowodniłem, że jestem dobry, tak jak zapowiadałem. Jeżeli więc teraz zapowiadam, że zrobię Ci z dupy jesień średniowiecza... jak sądzisz na ile można brać to na poważnie? Ten niesamowity konflikt mnie nie obchodzi, pokonam Cię, a później do ringu może wejść ten drugi Dowson i zacząć bić mi brawo z powodu tego co dokonałem, ty do tej pory Chris kryłeś się za maską, byłeś tchórzem który atakował brata w najmniej spodziewanych momentach, teraz gdy postanowiłeś się ujawnić, sądzisz, że możesz pokonać tu każdego. Ja jednak przerwę ten twój amerykański sen i powitam Cię w Kanadzie. Czas się obudzić mój drogi, rzeczywistość nie jest taka kolorowa i uświadomię Ci to podczas dzisiejszej gali, sądzisz że będę twoją pierwszą ofiarą, podczas gdy ja będę twoim pierwszym pogromcą. Jestem skreślany od samego początku gdy powróciłem do wrestlingu, SDW dało mi jakiś mierny pojedynek w Battle Royal które wygrałem i udowodniłem, że jestem tu by walczyć o najwyższe cele, a nie odcinać kupony. Dlatego udowodnię to samo już dziś, gdy Chris Dowson polegnie, zainkasuje mój Sharpshooter i odklepie, będzie błagał o przerwanie tej akcji, nie będzie błagał mnie... o nie, będzie błagał całą Kanadę o przebaczenie, za podniesienie ręki na ambasadora tego niesamowitego kraju, który musi cierpieć kosztem Stanów Zjednoczonych. USA jednak dziś polegnie, znów udowodnię swoją wielkość, nie wierzycie? W takim razie przekonacie się na własne oczy, że gdy coś mówię, robię to.

Obraz z kamery znika


http://img4.hostingpics.net/pics/751903Sanstitre2.jpg

Streak:
5/0/0


Last fight:
SDW Longest Day (Łódź, Atlas Arena)
Singles Match

Kevin Owens def. Ralf

Next fight:
---

Offline

 
~Kontakt~ ~Wymiana/Współpraca~ ~Top PBF/Games~

Aigor
HeadBooker


Raptor
Założyciel Forum


Eronics
Administrator

pbfy.topka.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.narutofungraforum.pun.pl www.klandk.pun.pl www.pyliproch.pun.pl www.shamanking2.pun.pl www.czasnasesje.pun.pl