Ogłoszenie

Forum nieaktywne - zapraszamy tutaj!

#31 2014-03-28 15:08:04

Michal

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

42421940
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 257
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Mike F'N Brutal
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: nWo
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring

Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The......



FLOOOOOOOOOR!



http://www.onlineworldofwrestling.com/pictures/a/axlrotten/11.jpg



Publika reaguje mocnym cheerem chantując Brutal! Brutal! Brutal! I jest oto i on! Pojawia się na rampie z krzesłem w ręce które unosi w górę, po czym idzie w strone ringu, na krześle ma napisane "This is Gonna Hurt", po chwili rozkłada on krzesło na środku ringu, prosi o technicznych aby podali mu mikrofon, i zaczyna mówić:

-Panie i panowie! Powitajcie najbardziej spektakularną, widowiskową, oraz ekstremalną gwiazdę Strefy Dobrego Wrestlingu. My name is Mike Fuckin' Brutal and I'm the best extremanator in the world! Nic na to nie poradzicie! Ale nie przyszedłem tu po to, aby się przechwalać, bo to, że jestem ekstremalny, widać po mojej koszulce... opasce na głowie, na której pisze E! C! W! Ej dziewczynko! Ej laska! Klaszczesz na swoich sztucznych idoli, takich jak Keneth Riddle, ale wiesz co Ci powiem? Niedługo klasnę dwoma krzesłami, a pomiędzy nimi będzie jego głowa! I każdego kto ze mną w jakikolwiek zadrze, rozumiecie to?! Te wasze gwiazdy tak naprawde, nie są tu po to, aby zdobywać was szacunek... aby mieć jakąś satysfakcję z tego co się robi w ringu. It's all about the money! Everywhere and everytime! That's true! <Brutal siada na rozłożonym krzesełku na środku ringu> Ahhh.... Tęskniłem za tym, aby usiąść sobie w ringu i ponabijać się z każdego z was, zarówno jak zawodników na zapleczu, oraz was tutaj zasiadających, przede mną, za mną i obok mnie. Widzieliście ten debiut Straight Edge Society?! Co to ma być?! Nie rozumiem, czy Punk chciał wszystkie gwiazdy dookoła wystraszyć sprowadzeniem jakiś dwóch osiłków, którzy extreme'u na oczy nie widzieli? HA! Nie tą drogą Punk'y... jedyna osoba, która może mi dorównać pod wpływem extreme'u w tej federacji.. to właśnie Ty! Liczę na to, że w ringu się nie długo spotkamy, liczę też na to, że będziesz ze mną subordynował i przyjmiesz wyzwanie, kiedy będę chciał, a jak nie... to sam sobie załatwię walkę z Tobą.. Żałuję, że nie zwróciłem się wczoraj do Bischoff'a o prośbę walki z Twoją sztuczną stajenką, która się wtrąca w życie innych, a tak naprawde mają gówno do gadania! Straight Edge to! Straight Edge tamto! Straight Edge sramto! Punk! To dla Ciebie! Ej Ty,, Kasta? Podajżesz mi piwo, bo tylko do tego masz powołanie! Co tak powoli?! Ruchy, ruchy! <Odbiera puszkę piwa od Waldemara Kasty> Zgaduj co z tym teraz zrobie... Wypije? Niee... Może po show.. <Mike rozbija puszkę kilkoma uderzeniami o głowę!> I like it! I like to bleed! I like to extreme-up myself! Punk... szykuj się! Bo niedługo i Tobie rozwalę puszkę piwa o głowę.. a do przeciwników na ten tydzień nie ma co przemawiać... jedyna osoba którą kojarze z mojej walki to Mark Jenkins, jaskiniowiec, tajemnicza postać. Nie mam nic do niego, chociaż  jakby zasięgnął po odrobinę Hardkoru w ringu, gościu byłby moją bratnią twarzą w tej federacji.. Raise your chairs 'n' Get Extreme! Hardcore yaself TONIGHT! Because I won't wait all night long, babey!

*Mike składa krzesełko i wraca przy swojej muzyce wejściowej/wyjściowej na zaplecze.*


http://i62.tinypic.com/23jldt2.png



Streak as Mike F'N Brutal : 7/1/8



Achievements:


2x Hardcore Champion



http://wrestlinglol.com/images/3a511b4aa4883ea6fbff3fd092d23871.jpg

Offline

 

#32 2014-03-29 14:29:25

 osti12

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

52530012
Zarejestrowany: 2014-03-09
Posty: 207
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Big E
Ulubiony wrestler: Daniel Bryan , Sasha Banks
Ulubiony Tag Team/Stajnia: A New Day
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring

Na arenie rozbrzmiewa muzyka Shateusa publiczność głośno reaguje  skandująć : " Shateus , Shateus , Shateus ... !!!! "
Pojawia się w ręku z mikrofonem i powoli udaje się do kwadratowego pierścienia .


Shateus : Wow co za atmosfera w Katowicach !!! Jak zawsze te miasto w Polsce jest głośne oraz cholernie
energiczne podziwiam was . Tak naprawde w środe tu do was przyjechałem i od razu zrobiło na mnie duże wrażenie . Swietne jedzenie , super
luksusywne hotele naprawde wszystko na wysokim pułapie . Ogromny <cheer> . Powiem nawet  zazdroszcze , że nie urodziłem się w Polsce .
Czytałem waszą historie i zaciekawiło mnie jedna rzecz zawsze to wy dostowaliście w dupe od losu ale się nie poddaliście walczyliście do samego
końca inne kraje to się przypytrywały i nie interesowały waszą sytuacją . Ale uwieżcie mi , że ja jako przedstwaciel Irlandczyków was lubimy i macie od
duży szacunek oraz wsparcie <cheer> . Na dzisiejszej gali Adrenaline zmieże się w walce można powiedzieć drużynowej z Maxem Buttnerem , Markiem
Jenkinsem oraz Mikiem F ' N Brutalem z tymi panami będem walczył dziś będzie się liczyło zgranie oraz umiętności . Damy z siebie wszystko i obiecuje wam
, że wygramy i będziecie z nas dumni !!! Fight Time !!!!



Po tych słowach rzucił mikrofon bijąc się w klatkę piersiową reagując na ogromny <cheer> ze strony publiczności .


Big E



                                                                                                               

Streak



1-0-1







                                                                                                                               

                                                             

http://pa1.narvii.com/5738/c533cb4bc447e0cf4718dda60ec57d59dce9fba2_hq.gif

http://38.media.tumblr.com/e667a363126b6d924436b8715d444d78/tumblr_nli1irZcNH1tszqifo2_r1_400.gif



http://www.voicesofwrestling.com/wp-content/uploads/2015/10/SashaNXT-578x420.jpg

Offline

 

#33 2014-03-31 14:21:12

 Yarexon

http://oi58.tinypic.com/wtiqe0.jpg

48524231
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-03-08
Posty: 315
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff Hardy
Ulubiony wrestler: Seth Rollins
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Tyson Kidd & Cesaro
Ulubiona federacja: TNA

Re: Ring

Na arenie rozbrzmiewa Dream Theater-The Enemy Inside co oznacza, że zaraz się pojawi Max Büttner. Po kilku sekundach to właśnie on we własnej osobie wychodzi na rampę przy sporym cheerze fanów. W drodze do ringu przybija kilka piątek ze swoimi fanami, poczym wskakuje do ringu nad górną liną i bierze mikrofon.

Max Büttner: Do ringu właśnie zawitał German Warrior, jednak tym razem nie po to, by walczyć tylko po to, aby wypowiedzieć się co nieco na temat swoich rywali. Tydzień temu odniosłem pierwsze zwycięstwo nad Arminem Heilandem i nie zamierzam przestawać kontynuować tej dobrej passy. Będe wam cały czas uduwadniał, że zasługuje na najwyższe laury gdziekolwiek się pojawię. Przekonacie się o tym już jutro kiedy wygram moją kolejną walkę, tym razem tag teamową. Może teraz powiem coś o moich oponentach. Jednym z nich będzie Jack Lewandowski. Koleś, który siedział w więzieniu, ale cały czas zachowuje się tak jakby był w nim dalej. Chyba ktoś tu ma nie pokolei w głowie, ale mniejsza z tym. To nie jest ważne czy spędziłeś w pierdlu rok, pięć, dwadzieścia czy może wogóle nie siedziałeś, ponieważ i tak nie jesteś w stanie pokazać w ringu tyle co ja. Już miałeś okazję się wybić w walce z Dowsonem i co się stało? Przegrałeś. Przegrałeś, a nikt ciebie w tej walce nawet nie zapamięta, bo Dan ciebie poprostu zniszczył. Następny jest Stephens. Kolejna gwiazda wielkich formatów, która nie potrafi nawet wygrać swojego pojedynku. Dwa tygodnie temu  został wyeliminowany jako pierwszy w Battle Royal, a tydzień temu tęgie lanie mu sprawił Shateus, z którym notabene stworzę jutro drużynę, ale nie o tym mowa. Adamie Stephensie, szykuj się na łomot jakiego jeszcze w życiu nigdy nie zaznałeś. Jesteś za bardzo pewny siebie i to cię zgubi. Jesteś najzwyczajniej w świecie zbyt arogancki i nie szanujesz tych fanów, a to jest powód do tego, abym ci wbił trochę rozsądku do głowy. Ktoś może zadać pytanie czemu Adam ma przegrać? Nie będziesz w stanie rozsądnie ocenić swoich możliwości i przez to odniesiesz jutro porażkę. Kolejny jest Robert Maciejewski. Serio? Wiem, że go lubicie, ale on poprostu jest słaby. Wystarczy spojrzeć na jego osiągnięcia. Pokonał emerytowanego Kanadyjczyka, brawo. Następnie został wyeliminowany w Battle Royal jako jeden z pierwszych. To go obliguje do tego, że w jutrzejszej walce również nie stawi większego oporu. Ostatnim zawodnikiem, który uzupełni tą drużynę jest Daevon. Jest tutaj najkrócej ze wszystkich mioch rywali. Nie miał zbytnio okazji się pokazać, więc nie będe się wypowiadał na jego temat, a zresztą i tak pewnie nie warto. Wszystko to sprawi, że to właśnie moja drużyna wygra. Poprowadzę ją do zwycięstwa. Zrobię to ja, gdyż wszyscy wiedzą, że Niemcy to najlepsi na świecie stratedzy i tylko ja będe w stanie tak poprowadzić naszą drużynę do tego, że by odniosła spektakularne zwycięstwo. Ja tymczasem muszę się udać na zaplecze, że by przygotować się do walki, a wy też się lepiej przygotujcie na wielkie emocje i wspaniały wrestling, bo taki gwarantuje wam Büttenator.

Max Büttner zostawia mikrofon w ringu i opuszcza ring ieszcze przybijając kilka piątek z fanami.


Max Büttner
STREAK:
WINS:4  DRAWS:1  LOSTS:5

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
ADRENALINE #16: DAN DOWSON def. MAX BUTTNER


Marvin Jones
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:0

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:0
LAST FIGHT:
ADRENALINE #13: MARVIN JONES def. JULIO DOMINGUEZ, ALEX RILEY & QUENTIN BIRRE



https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS6SQuH_oB6U1WSfKCna53VEAQdRj2vcd4JZZxIAspmfzh30EH_Qw
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:3

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
THE LONGEST DAY: THE WITCHER def. JEFF HARDY

Offline

 

#34 2014-03-31 22:31:08

Panter

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-09
Posty: 50
Punktów :   

Re: Ring

Kamera pokazuje nam pewne pomieszczenie, w którym nagle gaśnie światło. Obraz jest cały czarny i dopiero w tym momencie słyszymy pewien głos...

???: Pewnie zaraz będziecie się zastanawiali, kim jestem. Od razu na wstępie wam powiem, że niepotrzebnie. Tą twarz, której teraz nie możecie dostrzec, w najbliższym czasie będzie pokazywać się wam na każdym kroku. Taki jest mój cel, nie musicie pytać dlaczego. Możecie mnie nie rozumieć. Zapewne wasz umysł zasilany jest teraz wieloma pytaniami. Skąd się tu wziąłem? Kim jestem? Dlaczego nie pokazuje się na wstępie, tylko ukrywam się jak zwykły tchórz. Tak nie jest. Wkrótce i tak mnie ujrzycie, teraz zasiewam wam jedynie nutkę niepewności. Chcę na samym początku wzbudzić sobą zainteresowanie, w przeciwieństwie do każdego, który przemawiał do was? Sprytnie, prawda? I wiecie co? Mogę założyć się, że mi się udało. Nie poznacie mnie jednak od razu. Będę kolejno, tydzień w tydzień odsłaniał karty, ale teraz? Jestem dla was jedynie zagadką. Nawet moje imię nie jest wam znane. Pozwólcie więc, że ukażę tą pierwszą z talii i się przedstawię... Nazywam się Dave Burnley. Odbyłem tutaj daleką podróż, nie bez powodu. Tego też dowiecie się w swoim czasie. Dzisiaj poznacie jedynie moje imię, nie muszę wam dzisiaj nawet pokazywać twarzy. To nie jest konieczne, tym bardziej, że będziecie ją w najbliższym czasie widywać tydzień w tydzień. A potem? Sami zobaczycie... To wszystko co mówię, może być dla was niezrozumiałe. Możecie mnie uważać za wariata i szczerze mówiąc was zrozumiem. Jestem po prostu inny, nie taki jak każdy. Wyróżniam się. Nie jestem prostym człowiekiem. Ta cecha wysunęła się wam zapewne na pierwszy plan. Nie dziwię wam się, ale jestem pewny, że docenicie to. Nie chcę być waszym wrogiem. Słyszymy się dopiero pierwszy raz, niedługo się zobaczymy i nie wystawiam swojej opinii o was na starcie. Liczę, że wy także tego nie zrobicie. Nie będę też jednak na siłę nikogo uszczęśliwiał, to od was będzie zależało, jak mnie przyjmiecie, czy będziecie się cieszyć z mojej obecności, czy też nie. Ja będę robił jedynie to, co do mnie należy. Będę wypełniał swój cel. Od razu mogę zapewnić was, że nie będę jak większość, nie przewinę się przez tą federację, po czym odejdę. Zostanę tu na długo, do samego końca mojej misji, a może nawet i dłużej. Rozumiecie mnie? Na pewno nie. Nie muszę nawet słyszeć waszej odpowiedzi, ja to po prostu wiem. Z czasem jednak dojrzejecie, zaczniecie inaczej postrzegać każde słowo wypowiedziane z moich ust. Wtedy już wszystko może stać się inne, ale to w swoim czasie. Mam na to jeszcze dużo czasu, spokojnie. Powiedziałem już niby tak dużo, a dalej nie wiecie o mnie niczego. Poznaliście dzisiaj moje imię. Dzisiaj zapowiadam wam, że w najbliższy wtorek, ujrzycie także mnie. Wtedy to stanę przed wami, utożsamię się z atmosferą, którą daje polska publiczność. To musi być wspaniałe. Szczerze mówiąc, nie mogę się doczekać tego dnia, kiedy pierwszy raz będę mógł stanąć w kwadratowym pierścieniu, gdzie nastąpi nowy początek, rozpocznie się moje działanie, mój cel będzie wdrażany w życie. Nie możecie się doczekać, ja to czuję... Tak samo, jak ja oczekuję z niecierpliwością na swój wymarzony debiut. to będzie wspaniałe. Wiem, w moim głosie ciężko dostrzec entuzjazm, na mojej twarzy rzadko kiedy dojrzycie uśmiech, ale tonem czy mimiką nie okazuje uczuć. Liczy się to, co ode mnie usłyszycie. To tak naprawdę jest ważne. Nie zobaczycie u mnie radości, kiedy odniosę swój pierwszy sukces w tej federacji. Tak, nie pomyliłem się. Jestem pewien, że mi się powiedzie. Nie dopuszczam do siebie innej myśli. Nie mogę pomylić się na starcie.Mam swoją wielką szansę, tym bardziej, że do walki ze mną staną także dwaj debiutanci tutaj. Ryback? Danny? Czy tylko ja wypowiadając ich imiona dostrzegam wewnątrz umysłu, że szybko o nich zapomnimy? Pojawią się i od razu znikną, umotywowani porażką ze mną? Ich przygoda tutaj rozpocznie się bólem, cierpieniem. Ta będzie kierowana przez moją nienawiść, która zniknie wraz z uniesieniem mojej ręki ku górze w geście zwycięstwa. Wiem, wraz z moim pojawieniem się, pojawiło się też więcej niejasności. Nic teraz nie jest dla was normalne! Wszystkiego jednak dowiecie się w swoim czasie. Czy przekonałem was swoją innością? Zaciekawiłem samym sobą? Tymi wszystkimi, dziwnymi słowami, które padły z moich ust? Sami sobie odpowiedzcie. O tym wszystkim będę jeszcze wspominał, wtedy to będzie już dla was o wiele jaśniejsze... Jak to się stanie? Tego nie zdradzę. Jedyną jasności jest teraz to, że nazywam się Dave Burnley i podczas najbliższej gali odbędę swój pierwszy, wygrany pojedynek. I nie ma innej drogi. Do zobaczenia wkrótce.

Obraz z kamery gaśnie...


Wes Wallace

Ostatnia walka
Fatal 4 Way Match
Wes Wallace def. Julio Dominguez, Max Buttner and CM Punk

Statystyki
Wygrane 3  Remisy 0  Porażki 1

Osiągnięcia
-

Offline

 

#35 2014-04-01 13:09:10

Mist

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 72
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Dan Dowson
Ulubiony wrestler: Edge, AJ Styles
Ulubiony Tag Team/Stajnia: E&C, Hardyz, Fortune
Ulubiona federacja: WWE, TNA

Re: Ring

Na arenie rozlega się theme Dowsona i to ten zawodnik witany cheerem wychodzi na arenę. Wskakuje do środka ringu i odbiera mikrofon od annoucera.

Wygrana, porażka, wygrana... W kuluarach mówi się, że potrafię tylko wygrać w dwóch przypadkach - gdy mój rywal jest słaby lub gdy walczę w drużynie, bo wtedy mogę zwalić większość pracy na partnera, a wtedy będę w glorii chwały. Czy tego typu zarzuty są podstawne? Nie sądzę. Ostatnie walki mnie nauczyły wiele, ale gdy ktoś nie jest w stanie zrozumieć psychiki ringu nie jest w stanie w miarę obiektywnie wypowiedzieć się na temat wydarzeń, które są w nim toczone. Od człowieka zależy wiele - czy jest w stanie w miarę normalnie postawić sobie cele, a gdy te nie zawsze się spełniają odpowiednio zmodyfikować, czy jest w stanie nadal narzucać sobie odpowiednie tempo, bo gdy tego nie ma nie jest się w stanie normalnie walczyć. Teraz też, z tygodnia na tydzień dostaję walki i wytrzymuję to wszystko. Wiele osób mówiło, że walka dla nich jest czymś w rodzaju satysfkacji z tego, co robią, inni walczą jedynie dla hajsu, a dlaczego ja walczę? To jest pytanie, na które nikt oprócz mnie nie jest w stanie odpowiedzieć w miarę zgodnie z prawdą. To jest niezaprzeczalny fakt, którego też nikt z was nie może obalić. Uważam siebie za w pełni sprawnego zawodnika, nie tylko w sensie fizycznym, ale i psychicznym? Hmm... Na to pytanie nie odpowiem na pewno. Prawdą jest też fakt, że ponownie walczę w drużynie, co niespecjalnie mnie nastraja do tego, aby cieszyć się do końca z wygranej. Co to oznacza? Otóż wszelkiej maści eksperci od razu uznają, że walka była wyrównana i wszystko, a ja ponownie stanąłem w glorii chwały obok partnera, z którym byłem w stanie wygrać. Według wielu nie jestem w stanie samemu wywalczyć czegoś, co sie nazywa zwycięstwo. Cofając się w przeszłość przegrałem kiedyś raz tutaj, ale czy to jest ważne? Statystycy mają swój koronny argument, a ja też mam swój - nie obchodzi mnie, ile razy przegram, ile razy wygram, ważniejsze jest to, czy te wygrane mi coś przyniosą <Dan się uśmiecha> Tak więc kolejna walka, która jest wysoko ustawiona w karcie... W ciemno można już rozpoczynać coś, co można ująć jako świętowanie, lecz z drugiej strony to może być zmyłka, która spowoduje, że tylko i jedynie jest to kolejne starcie do wpisania kreseczki w streaku, która nic nie da. To jest niczym iluzja, którą można wytworzyć, którą próbuje zrobić General Manager, ale sprawny wzrok byłby w stanie dostrzec to wszystko, tą zabawę. Bo jak inaczej można określić fakt, że coraz bardziej federacja zbliża się do pierwszego wielkiego przystanku, którym będzie PPV, a stawka jest otwarta, krystalizowana. Każdy zawodnik zostaje przyporządkowany do pozycji, w której jest zdolny się wybić przed szereg, aby wędrować wyżej. Gdzie ja się znajdę? Gdzie będzie Dan Dowson? Nie jestem w stanie tego powiedzieć, to już pozostaje poza moimi siłami wpływu, muszę dać się ponieść nurtowi, który mnie zaprowadzi w jedno z dwóch miejsc - na szczyt, lub w dół. Mogę robić, co chcę, kiedy chcę, a podsumowanie dopiero nastąpi w momencie, gdy zostanie wyłoniony mistrz, twarz federacji. Czy nią zostanę? Możliwe, ale to będzie jeden z postojów. Dzisiaj, podczas walki tag-team pokażę się z odpowiedniej strony, wszystko będzie zależeć od umiejętności oraz... Szczęścia. Zapamiętajcie to.

Na arenie rozlega się ponownie theme Dowsona a ten schodzi z ringu i idzie na BS.


http://media.tumblr.com/tumblr_m5dryrMUUt1rqmypj.gif

The Priest streak

2W 0D 2L

Offline

 

#36 2014-04-01 13:38:12

 FoTi

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

10082613
Skąd: Nowa Ruda
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 164
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Kenneth Riddle
Ulubiony wrestler: Chris Jericho, Dean Ambrose
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Evolutnion
Ulubiona federacja: New Wrestling Federation

Re: Ring

Na arenie gasną światła i chwilę trwa ciemność, a po chwili w środku kwadratowego pierścienia migają dwie sylwetki. Reflektory zapalają się delikatnie, a my dostrzegamy Kennetha Riddla i Marię Kannelis

Kenneth Riddle: Czy powinienem się wypowiadać na temat porażek? Nie sądzę. Nie odczułem żadnego dyskomfortu z powodu tego, że Graves mnie przypiął. Odczuwam dyskomfort z całkowicie innego powodu. Męczy mnie fakt, że jedna osoba dostaje więcej niż inne. Jakim prawem Corey Graves, czyli osoba której nikt nie bierze na poważnie, wskazał generalnego menadżera Adrenaline? W zasadzie... po co? Bo Corey nie może dać sobie rady z byciem olewanym przez wszystkich wokół bez znajomości "na górze"? Nie mam zielonego pojęcia i możecie być pewni, że coś z tym zrobię. Dzisiaj jednak nie chodzi o Gravesa. Dzisiaj chodzi o Krinkla czyli mojego przeciwnika na kolejnej gali Adrenaline. Co mogę o nim powiedzieć? Zdążyłem zauważyć, że lubi skórzane kurtki. Cóż... zapierdalanie w ramoneskach to nie jest SWAG w żadnym tego słowa znaczeniu. Nie lubię też ludzi, którzy chcą wszędzie urządzać swoje królestwo. Jedyny moment, kiedy jesteś na tronie to wtedy, kiedy... sam wiesz co robisz. Twoja droga po sukces to "Run Forest! Run!" W porównaniu do moich schodów do nieba z nawiązaniem do tego, którego z pewnością każdy zna nawet tu w Polsce... Rocky Balboa. Mamy tutaj grono chętnych na uczynienie SDW swoim królestwem. Prawie wszyscy będą musieli się zadowolić co najwyżej rolą poddanego i należy zdać sobie sprawę z tego, że nikomu to nie leży...

Kenneth opiera się o liny, Maria staje za nim i opiera się o jego ramię

Kenneth Riddle: Już dzisiaj stoczymy pojedynek. Jesteś w tak beznadziejnej sytuacji, że w twojej skórze nie chciałby być nawet Leatherface. Wiesz co jest interesujące? Ja nie mam parcia na wygraną. To ty potrzebujesz zwycięstwa nad lepszym od siebie. Wygrana nad tobą nic mi nie da bo jestem już kilka szczebli wyżej od ciebie. Jeżeli chcesz dogonić skarb to musisz przyspieszyć... musisz mnie pokonać... i nie tylko mnie... i nie tylko pokonać. Wiem, że chciałbyś mnie wykończyć w ringu, może wtedy ktoś by zwrócił uwagę, że należy ci się więcej niż mi czy Gravesowi. Szczerze mówiąc nie widzę nic przeciwko abyś go wygryzł. Ja jestem tu gdzie jestem dlatego, że ludzie mnie tu postawili. Corey sam siebie tu ustawił i wszyscy omijają jego krzyczące ego wzrokiem żeby dostrzec mnie bo trzeba przyznać, że jestem malutki w kwestii chełpienia się w porównaniu do niego. Od czasu do czasu rzucę tylko, że kiedy wchodzę do ringu to cały świat patrzy mimo, że tego nie chcę. Kiedy inni wchodzą do ringu to nikt nie patrzy pomimo tego, że chcą żeby patrzył cały świat. Taki paradoks jak można być uwielbianym nie czując się takim... wzbudzam zazdrość podobnych Gravesowi? I dobrze! Obawiam się tylko, że Matthew potrzebuje czegoś więcej żeby poczuć się odrzuconym od elity. Nie pomoże moja wygrana nad nim i to szkoda... nie wiem co może pomóc, ale wieczne nieudolne dobijanie się do koncepcji swojego królestwa może kiedyś przyniesie efekt...

Kenneth w tej chwili zaczyna całować się z Marią i wychodzi niejako zostawiając temat niewyczerpanym...


6/1/3
Last Fight: Matthew Krinkle def. Kenneth Riddle - Madness PPV 2014 - Last Man Standing - SDW World Heavyweight Championship Match



Achievments:
- First Ever SDW World Heavyweight Champion
- 1x World Heavyweight Champion ( 13.4.14-18.5.14 [35 dni] / )
- W TOP3 ogólnej topki federacji nieprzerwanie przez pierwsze 9 wydań

Offline

 

#37 2014-04-01 14:53:45

 Sunhell

Zbanowany

Zarejestrowany: 2014-03-05
Posty: 101
Punktów :   -3 
Wrestler w E-fedzie: Sunhell
Ulubiony wrestler: Aj Styles, Punk, Bryan
Ulubiony Tag Team/Stajnia: D-X, The Shield, 3MB
Ulubiona federacja: WWE oraz TNA

Re: Ring

Na arenie gasną światła, i słychać theme song Sunhella. Jest dosłyszalny słaby cheer, prawie niesłyszany. W błysku aparatu jest widoczna sylwetka człowieka, którym z pewnością jest Sunhella. Podnosi ręce, i wykonuje jakiś dziwny ruch, po czym oślepiające fajerwerki rozświetlają arenę. Wrestler z Doliny Śmierci kieruje się w stronę stołu komentatorskiego, i bierze mikrofon oraz krzesełko. Najwyraźniej będzie jakaś przemowa ze strony Sunhell'a. Rozstawia krzesełko na samym środku ringu, siada, i zaczyna mówić:

Witam Was w Katowicach, jak się bawicie?! (słaby cheer). Przyszedłem tutaj dziś do ringu, żeby przekazać pewną wiadomość Punkowi i jego pajacom. Otóż, jeśli myślicie, że będąc w trójkę mnie pokonacie? No to powodzenia. Nieważna jest ilość, ale jakość, a jakości wcale nie macie. Punku, przekaż swoim Straight Edge Warriorom, żeby lepiej mieli się na baczności, i to jest groźba. W każdym bądź razie, życzę Tobie wygranej, ale znając życie, znowu przegrasz, tak samo jak Twoi przydupasy. A tym czasem, do zobaczenia Katowice! Widzimy się wieczorem!

Sunhell przewraca krzesełko, rzuca mikrofon, i odchodzi, wcześniej przybijając parę ''piątek'' fanom.


Evan Kenway

Streak
0/0/0

Offline

 

#38 2014-04-06 14:13:53

Mr.Michaels

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-06
Posty: 183
Punktów :   11 
Wrestler w E-fedzie: Einar Hallvard
Ulubiony wrestler: Shawn Michaels
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Rockers
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring

Na arenie rozbrzmiewa "Forsaken" zespołu Dream Theater a to oznacza, że w drodze do ringu znajdzie się niepokonany jak do tej pory w SDW - Mark Jenkins. Mierzący blisko 2 metry potwór powoli zmierza do ringu, przy niemalże absolutnej ciszy. Alaskian Madman bierze mikrofon w dłoń i zaczyna mówić.

Mark Jenkins:Za każdym razem stojąc w ringu SDW zadaje sobie pytanie z kim mam do czynienia. Finalizując swoje dzieło od trzech tygodni nie schodzę ze ścieżki swojego przeznaczenia. 3-0. Hattrick....To nie koniec. Prowadząc swoją krucjatę ku normalności dokonałem w waszych głowach zmian o jakie nigdy byście się nie podejrzewali. Pokazałem wam Niflheim, doświadczyliście wizji piekła, weszliście w świat z którego nie ma już odwrotu. We wtorek dojdzie do was fakt, że po raz kolejny Was nie oszukałem. Podążając za mną otwierają się drzwi do potęgi, potęgi polegającej na balansowaniu pomiędzy stronami, udowanianiu z każdym dniem, że ich wartości nie mają wartości, pokazując jak zgubne mogą być puste słowa, obłuda i pozory. Nie podoba im się to co głoszę, coś jest dla nich niewygodne. Na Adrenaline #5 wystawili na mnie trzech rywali. To będzie pojedynek Marka Jenkinsa z panującym obecnie porządkiem. A jednocześnie w strachu jaki ich ogarnął, obawie wynikającej z moich przepowiedni, wystawili mi ludzi, którzy w żaden sposób nie są w stanie mi zagrozić. Sheatus, Max Buttner? Nie powodują emocji, nie kierują się wartościami potrzebnymi do zwycięstwa. Nie potrzebują zwycięstwa i finalnie nie stanowią dla mnie żadnego zagrożenia. Mówi się o Mike'u Brutalu. Extrememaniac...przyszły mistrz. Istotą sprawy jest to właśnie, że Waszym przyszłym mistrzem może być tylko ktoś jego pokroju. Każdy będąc w stanie sprzedać duszę swojemu aniołowi może być waszym mistrzem. This is gonna hurt? Owszem, poważnie zaboli. Wchodząc na szczyt Mike nie dostrzeżesz tego, że stałeś się więźniem w swojej świadomości, zatrzymanej gdzieś daleko w świecie Mike'ego Juniora i żyjącej własnym życiem. Wpadłeś w trans pozwalający Ci głosić wspaniałe hasła, idee. Wszystko jednak zostanie zweryfikowane kiedy będziesz musiał zejść na ziemię i zmierzyć się z rzeczywistością. I obiecuję...This is gonna hurt. Na Adrenaline #5 dostarczę Wam przedsmak tego, co czeka każdego z Was na New Generation. Zatrzymacie pas Hardcore'u, zatrzymacie wasze wspaniałe mniemanie o sobie, zatrzymacie wasze złudne poczucie własnej wartości. A ja dopilnuje, żeby to wszystko straciło jakikolwiek sens, kiedy doprowadzę was do bram świata, za którymi nic nie będzie już miało znaczenia. A pas Hardcore'u, stanie się symbolem błyskotki, światełka w tunelu, za którym podążają głupcy, i nieświadomi niczego dają się przejechać przez rozpędzoną lokomotywe rzeczywistości.  Przekonacie się o tym na Adrenaline #5, a sfinalizuje swoje słowa już za tydzień w niedziele na New Generation.

Mark Jenkins opuszcza arenę.



http://fc07.deviantart.net/fs71/f/2012/161/a/c/shawn_michaels_signature_by_rated_gfx-d531fc2.png
http://i.imgur.com/ftQFkb5.png

*User Miesiąca - kwiecień 2014
* 1x SDW Hardcore Champion
* Current SDW Global Champion


Offline

 

#39 2014-04-07 20:26:48

Michal

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

42421940
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 257
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Mike F'N Brutal
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: nWo
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring

Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The......



FLOOOOOOOOOR!



http://www.onlineworldofwrestling.com/pictures/a/axlrotten/11.jpg



Publika reaguje mocnym cheerem chantując Brutal! Brutal! Brutal! I jest oto i on! Pojawia się na rampie z krzesłem w ręce które unosi w górę, po czym idzie w strone ringu, na krześle ma napisane "This is Gonna Hurt", po chwili rozkłada on krzesło na środku ringu, prosi o technicznych aby podali mu mikrofon, i zaczyna mówić:

-Wita was najbardziej spektakularna i ekstremalna, czy tam hardcorowa gwiazda SDW, Mike Fucking Brutal! Bez zbędnego pierdolenia.. Jak pewnie wiecie w tą niedzielę na New Generation odbędzie się mini-turniej o SDW Hardcore Championship. Nie będę Was pytał o zdanie, są tego dwa powody. Pierwszy.. zwycięzca jest wiadomy, gdyż ten pas wprost jest stworzony przez Erica Bischoffa dla właśnie mojej skromniutkiej persony. A drugi.. w dupie mam wasze zdanie, bo i tak nie potrzebuję waszej pomocy by coś osiągnąć. Buttner oraz Shateus? Tych dwóch debili się ani troszkę nie obawiam, tego jaskiniowca tak samo... Co to ma być?! Skąd on sie urwał?! Ten człowiek chyba nigdy nie słyszał takiego słowa jak "cywilizacja". Gościu wiecie.. śpi w jaskini, je w jaskini i co jeszcze? Sra w jaskini? W sumie nie zdziwiłbym się, ale to nie o to chodzi, bo odchodzę zupełnie od tematu, a tak robić się nie powinno, gdy ma się tak mało czasu antenowego, więc będę mówił do Was, zwyrole nieco szybciej, w dupie mam to, że nie zrozumiecie. Na niedzielnym pay-per view nie będzie żadnych pogaduszek. Owszem, będziemy gadać w moim języku. Języku hardcore'u, extreme'u. Walki odbędą się w stypulacji bez dyskwalifikacji, także widzicie.. to jest mój żywioł.. to moja pasja.. to moje uzależnienie, jak dla Nicka Jeffersa papierosy. Ciała i krzesła będą leciały tu i tam.. tylko to.. macie zagwarantowane w turnieju o pas SDW Hardcore i nigdzie indziej w Polsce! Żadna federacja nie zaprezentuje Wam więcej Hardcore'u niż sam Mike Brutal z SDW i taka prawda! Oczywiście na te czasy, bo to co się działo 20 lat temu w federacji Paula Heymana, Extreme Championship Wrestling, to było coś, co podziwiałem zawsze, podziwiam teraz i będę podziwiał przez całe swoje ekstremalne życie. Extreme jest moim szóstym zmysłem i nic na to nie poradzisz! Wracając do Jaskiniowca.. obstawiam, że to on będzie moim rywalem właśnie w finale tego turnieju.. Mam jeszcze kilka kwesti do poruszenia.. mianowcie... Jenkins jest dla mnie bardzo dziwnym człowiekiem i z pewnością nie chce mieć z tym człowiekiem nic wspólnego... oprócz walki w tym tygodniu na Adreanline, oraz New Generation. Tak samo dziwni.. jesteście Wy dziwolągi.. mimo iż jesteście moimi rodzonymi rodakami, nie przynaje się do Was! Za grosz nie znacie pojęcia Extreme! Nie rozumiecie, że ten tytuł Hardcore jest stworzony dla mnie?! I we wtorek i w niedzielę uświadomicie sobie, dlaczegóż to Mike Fucking Brutal jest największą ekstremalną gwiazdą w tej federacji! Pokażę Wam coś.. czego nie pokaże Wam żadna inna gwiazda w tej zawszonej federacji! Najlepszy Extremenalista na świecie.. to właśnie ja.. Brutality Michał! Jenkins! Buttner! Shateus! Bischoff! Kiedy już zostanę nowym mistrzem SDW Hardcore nikt i nic nie stanie mi na drodzę! Zwłaszcza Wy! Raise your chairs 'n' get Xtreme!!!

*Po tych słowach Mike wychodzi na Backstage.*


http://i62.tinypic.com/23jldt2.png



Streak as Mike F'N Brutal : 7/1/8



Achievements:


2x Hardcore Champion



http://wrestlinglol.com/images/3a511b4aa4883ea6fbff3fd092d23871.jpg

Offline

 

#40 2014-04-08 08:28:04

 Yarexon

http://oi58.tinypic.com/wtiqe0.jpg

48524231
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-03-08
Posty: 315
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff Hardy
Ulubiony wrestler: Seth Rollins
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Tyson Kidd & Cesaro
Ulubiona federacja: TNA

Re: Ring

Na arenie w Sopocie rozbrzmiewa Dream Theater-The Enemy Inside i na rampie pojawia się hamburski Büttenator przy średnim cheerze. Powoli zmierza do ringu przy okazji przybijając piątki ze swoimi fanami. Po chwili wchodzi do ringu i bierze do ręki mikrofon.

Max Büttner: SDW wkońcu zawitało nad morze, tu mają bliżej fani z mojego rodzinnego Hamburga. Dziękuje, że mnie wspieracie. <cheer> Przejdźmy teraz do rzeczy. Na ostatnim Adrenaline wziąłem udział w walce drużynowej czterech na czterech. Starcie było wyrównane, ale to moja drużyna wygrała i tak jak zapowiadałem przed tą walką, to ja poprowadziłem moją drużynę do zwycięstwa. Współpraca z Shateusem, Mikem Brutalem i Markiem Jenkinsem układała mi się dobrze, jednak na moją pomoc już nie macie co liczyć. To była jednorazowa współpraca, a teraz nasze drogi się rozeszły do karier solowych. Na New Generation staniemy wszyscy do turnieju o SDW Hardcore Championship, ale o tym nieco później. Teraz chciałbym coś powiedzieć o następnym Adrenaline, na którym zmierze się właśnie z nimi w walce czterech rywali. Tam już nie będzie sojuszy. Każdy będzie działał na własne konto, ale to wam nic nie da, bo to znowu German Warrior pokaże swoje umiejętności, zrobi świetne show i przy okazji wygra pojedynek i udowodnie wam, że to ja wygram najpierw półfinał turnieju, później finał nie zależnie od tego z kim się w nim zmierze. Tym samym turniej jak i pas Hardcore'u po New Generation będą moje, a więc panowie. Do zobaczenia na Adrenaline.

Max zostawia mikrofon w ringu i opuszcza arenę żegnając się z fanami.


Max Büttner
STREAK:
WINS:4  DRAWS:1  LOSTS:5

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
ADRENALINE #16: DAN DOWSON def. MAX BUTTNER


Marvin Jones
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:0

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:0
LAST FIGHT:
ADRENALINE #13: MARVIN JONES def. JULIO DOMINGUEZ, ALEX RILEY & QUENTIN BIRRE



https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS6SQuH_oB6U1WSfKCna53VEAQdRj2vcd4JZZxIAspmfzh30EH_Qw
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:3

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
THE LONGEST DAY: THE WITCHER def. JEFF HARDY

Offline

 

#41 2014-04-11 21:13:38

Mr.Michaels

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-06
Posty: 183
Punktów :   11 
Wrestler w E-fedzie: Einar Hallvard
Ulubiony wrestler: Shawn Michaels
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Rockers
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring


-Słyszymy "Forsaken" Dream Theater. Na arenie pojawiają się połacie dymu, w kolorze ciemnoniebieskim. Po dłuższej chwili na arenie pojawia się Mark Jenkins. W przeciwieństwie do poprzednich wystąpień tego zawodnika tym razem na twarzy ma wymalowaną istną paletę emocji. Ekspresywna wejściówka kończy się, gdy Jenkins zabiera mikrofon od technicznych i wchodzi do ringu-

Mark Jenkins: To się nie wydarzyło! Słyszycie? To się nie wydarzyło! Mark Jenkins nigdy nie przegrywa a zeszłotygodniowe Adrenaline było tylko etapem. Jawa świeci coraz mocniej a podłożenie wysłannika Niflheim było niezbędnym etapem drogi ku niedzielnemu testowi. Pas zaczął świecić blaskiem szukającym oczu nieświadomych granic swoich możliwości. Mike Brutal został wyniesiony na wyżyny we wtorek, tylko po to, aby w niedzielę udać się w swoją ostatnią podróż. Podróż, podczas której niewolnik błyskającego w górze trofeum w szale walki straci resztki swojego człowieczeństwa i bezładnie spojrzy na swoją duszę, nieświadomą, umierającą, przykutą łańcuchami i przytłoczoną blaskiem pasa mistrzowskiego. Człowiek najbardziej zniewolony to taki, który siedząc w łańcuchach uważa się za wolnego....
Max i Shateus? We wtorek udowodnili jak marnym zagrożeniem są dla rzucającej ciałami siły wypuszczonej z najbardziej zapomnianych krańców krainy Cieni. Wszyscy słyszycie głosy, głosy wołające "rzućcie wszystko na jedną kartę; zapomnijcie o ograniczeniach". Głosy, które doprowadzą was do upadku, a anathema będzie podązać za wami nawet, gdy już was nie będzie po tej stronie Midgard. Oddaliście swoje dusze pod zastaw najgorszemu z deliberatorów, sprzedaliście swoje ideały w imię złota, domniemanego sukcesu, dokonaliście najgorszej transakcji z możliwych. Kończąc tę marę w niedzielę i pozwalając wam tonąć, uwolnię was od blasku waszej Jawy, i zakończę waszą bolesną wędrówkę śladami Hendrika Van der Deckena. Uświadomie wam, że wasz okręt, mający doprowadzić was do celu, to okręt widmo i zwój urojeń zbudowany przez niespełnione aspiracje i gotowość sprzedania swoich ideałów. Nowy mistrz, będzie mistrzem przynoszącym wyzwolenie, ukojenie, zrzucającym łańcuchy. Zapłacicie jednak za to najwyższą cenę...


-Mark Jenkins wychodzi z ringu i opuszcza arenę-



http://fc07.deviantart.net/fs71/f/2012/161/a/c/shawn_michaels_signature_by_rated_gfx-d531fc2.png
http://i.imgur.com/ftQFkb5.png

*User Miesiąca - kwiecień 2014
* 1x SDW Hardcore Champion
* Current SDW Global Champion


Offline

 

#42 2014-04-12 19:52:32

Michal

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

42421940
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 257
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Mike F'N Brutal
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: nWo
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring

Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The......



FLOOOOOOOOOR!



http://www.onlineworldofwrestling.com/pictures/a/axlrotten/11.jpg



Publika reaguje mocnym cheerem chantując Brutal! Brutal! Brutal! I jest oto i on! Pojawia się na rampie z krzesłem w ręce które unosi w górę, po czym idzie w strone ringu, na krześle ma napisane "This is Gonna Hurt", po chwili rozkłada on krzesło na środku ringu, prosi o technicznych aby podali mu mikrofon, i zaczyna mówić:
-Wita was najbardziej spektakularna i ekstremalna gwiazda w Strefie Dobrego Wrestlingu.. Mike Fucking Brutal! Zaczynamy z kopyta, bo nie mam zamiaru gadać o moich osiągnięć, które są nieosiągalne dla zwykłego człowieka.. dla stereotypowego Amerykanina, który przyjedzie tutaj do Polski i myśli, że podbije ten kraj niszcząc każdego w ringu po kolei.. Tak mówię o Tobie Punky... Szanuję Twoje początki pod skrzydłami Paula Heymana jednak to co robiłeś dalej, szopka z Straight Edge, którą teraz kontynuujesz tutaj w Polsce.. gdzie ludzie zamieniają miłość z Extreme'u, czy kraju do alkoholu, zamierzasz się wychwalać, że jesteś od nas lepszy.. Osobiście palę papierosy, piję alkohol, jednak z narkotykami nie chcę mieć nic wspólnego.. W każdym razie, wszyscy wiecie że w niedzielę na gali Pay-Per View, która będzie dostępna na stronie sdw.net, którą gorąco polecam.. Zmierze się wraz z Shateusem w pół finałowej fazie turniejuerem, potocznie znanym jako Irlandzki Rycerz, czy tam Celtyckim Rycerzem, już za bardzo pamięci do takich rzeczy nie mam. Ten kto oglądał galę piątą spod szyldu SDW Adrenaline wie, że to ja dominuję w tej hardkorowej dywizji.. Jestem tutaj jej Bogiem, niczym Mick Foley <cheer> ... niczym Sabu! <cheer> ... niczym... Tommy Dreamer! <WE WANT DREAMER! WE WANT DREAMER!> Tak, tak.. ludzie, doczekacie się tego wspaniałego ekstremenalisty w tej federacji, jednak jeszcze nie czas, na początku trzeba rozpowszechnić tę dziedzinę zapaśniczą wokół całego Kraju.. od Morza Bałtyckiego, po same szczyty południowych Tatr.. każdy ma wiedzieć, co to jest wrestling.. co to jest extreme i kto to jest Mike Fucking Brutal.. Krakowski pogromca nieekstremalnych zapaśników, właśnie takich jak Shateus, Max Buttner, czy sam Mark Jenkins prosto z ... jaskini? Takie postacie nie mają szans, aby zwyciężyć tytuł.. który jest przeznaczony dla mnie! To tak jakby prezes Zabłocki, czy sam generalny menadżer Eric Bischoff, którego serdecznie pozdrawiam <macha do kamery> stworzył pas Jaskiniowy, czy po prostu pas dla samych przegranych, czyli dla Buttnera oraz Shateusa! Dwóch Europejskich słabeuszy zawitało do SDW kilka tygodni temu, god why?! Ci goście będą tylko zamulać w niedzielę, co nie jest dobrą wiadomością dla publiczności.. Panowie.. shateusie.. bo to Ciebie będę musiał pierwszego pokonać.. Stań ze mną krzesło w krzesło na niedzielnej gali i proszę Cię.. nie stchórz. Nie uciekaj przed tą walką, bo to co ja zrobie na Tobie, nie równa się z tym co zrobie dla mojego przeciwnika w finale, którym jak wszedzie piszą, mówią bedzie jaskiniowiec z Alaski Mark Jenkins. W bój pójdą stoły, drabiny, krzesła, kije do kendo, jarzeniówki i cokolwiek tylko publika zapragnie, nie pogardzę również gitarą, czy kulą pod nogę zapodaną przez fana przy barierkach oddzielających pole do extreme'u od widzów. Na New Generation będę miał szerokie pole do popisu, tyle czasu ile chcę, na rozgromienie każdego z rywali oraz przedmiotów takich jakich sobie tylko zapragne.. No to będzie po prostu dla mnie Eden na ziemii, życie jak w Madrycie, życie jak we śnie. Drabiny będą moimi palmami, stoły będą plażami, piaskiem, miejsce relaksującym dla przeciwnika... a krzesła kaktusami, najeżonymi niczym jeżyki z jutrzenki. To tyle do powiedzenia mam na temat niedzielnej gali, zobaczycie mnie tu następnym razem.. jako mistrz SDW Hardcore.. Raise your chairs 'n' get Extreeeme!.. or should I say... get Hardcoooore! Good night folks'!
*Brutal schodzi na backstage przy swoim theme songu.*


http://i62.tinypic.com/23jldt2.png



Streak as Mike F'N Brutal : 7/1/8



Achievements:


2x Hardcore Champion



http://wrestlinglol.com/images/3a511b4aa4883ea6fbff3fd092d23871.jpg

Offline

 

#43 2014-04-13 02:41:38

Mist

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 72
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Dan Dowson
Ulubiony wrestler: Edge, AJ Styles
Ulubiony Tag Team/Stajnia: E&C, Hardyz, Fortune
Ulubiona federacja: WWE, TNA

Re: Ring



Na arenie rozlega się ten theme i na rampę wchodzi powolnym krokiem Dan Dowson. Jest witany cheerem ze strony fanów, a on sam przechodzi jakby obojętnie obok nich, a następnie wślizguje do ringu i odbiera mikrofon od annoucera.



Tik tak... Tik, tak... Zegar tyka, powoli zbliża się do godziny, na którą każdy czeka. Na moment, gdy będzie można się pławić w blasku sławy, ale też i odczuć gorycz porażki. Każdy człowiek, gdy się tylko rodzi, ma wybór. Zostać albo dobrym chłopcem, przykładnym mężem, ojcem, dziadkiem, względnie dobrą żoną i matką, ale też jest druga strona, tak kusząca niektórych. Każdy wie, że wszyscy zebrani na widowni dostali takie coś, a tylko od naszych indywidualnych wyborów, dylematów moralnych, względnie innych rzeczy rozwijamy się. Teraz to samo będzie. Miałem wybór... Zostać, balować, robić wszystko, co jest niekoniecznie związane z wrestlingiem, ale jednak mój wybór padł na to, abym stanął ponownie między czterema narożnikami na hali, gdzie odbywa się walka. Chciałem ponownie poczuć tą atmosferę, tak przesyconą emocjami, które aż wylewają się z niej. Tylko właśnie jest jeden fakt... Wielu się pyta, po co bym miał się pchać siłą na szczyt. Czy nie dość już zrobiłem kiedyś, aby ponownie stawać na szczycie, gdzie jedynym rywalem będę ja sam i moja pycha? Zapisanie się jako pierwszy w historii SDW mistrz na pewno pozostanie bardzo długo w pamięci, ale czy to jest to, czego tak naprawdę chcę? Czy zdołam pokonać potem samego siebie, aby udowadniać z tygodnia na tydzień, że to ja jestem najlepszy, nie ktoś inny, dosłownie z ulicy? Czy wyróżnię się na tyle, aby można było mnie nazwać prawdziwym mistrzem, nie tylko i jedynie gościem, który na papierku, względnie na fotkach będzie wyglądał jak mistrz, a tak naprawdę będzie żałosną imitacją kogoś na szczycie jedynie z dodatkiem pasa mistrzowskiego, który będzie dźwięczał niczym miedź, nie złoto. Wracając do walki... Już raz mówiłem, że nie ma sensu obsmarowanie tutaj, w tym ringu, kogokolwiek, kto stanie przede mną w ringu. Czasami jest to tak zabawne, że można się roześmiać. Dwóch gości, każdy z nich pompujący swoje ego każdym wypowiedzianym słowem, po prostu typowe starcie kogutów, każdy z nich chce zabrać spotlight na siebie, oczerniając drugą stronę. Niestety, ale zmieniam nieco klimat, bo to by nic nie dało. Co by dało, jakbym teraz wyszedł, powiedział wiele rzeczy o ludziach, o swoim rywalu, wywyższając się nad wszystkich, czując, jak mnie energia rozpiera. Jak by to się potoczyło? To jasne - porażka. Kenneth wyczuwałeś to od pewnego czasu, wiesz, że nie cofnę się przed niczym. Nie chciałem iść szybko, krótką ścieżką, wolałem wybrać dłuższą, mozolniejszą ale cóż, wyszło jak wyszło. Ty i ja, New Generation, Main Event... Wyczuwasz to, co się będzie działo? Obiecałem sobie, że nie odpuszczę. Jeden krok, ostatni, jedna akcja... Jeden błąd... Wygrana lub przegrana. Remis nie wchodzi w grę, wiesz o tym doskonale. To nie ustawi ani mnie, ani ciebie, ani tym bardziej nie usatysfakcjonuje fanów. Rozumiesz to doskonale, po tej kurtuazji, w której braliśmy udział na pewno będzie inaczej. Tutaj już nie ma chwili, aby kulturalnie rozegrać to wszystko, co się działo, dyplomacja odchodzi na dalszy plan, ustępując miejsca sile, sprytowi, technice, wszystkiemu, co może przechylić szansę zwycięstwa na jedną ze stron. Która to będzie? To wszystko się okaże dopiero dzisiaj, podczas wyrównanego starcia, przepełnionego emocjami i akcjami, aby zadowolić tych wszystkich, którzy się zbiorą na arenie. Nie będę bałwochwalczo mówił, że ja wygram, ale to jasne, że wierzę w swoje zdolności. Raz ze mną wygrałeś, ale to była walka o pietruszkę. Prawdziwa wojna dopiero się zacznie. New Generation, ty i ja. Nikt więcej, nikt mniej, tylko nasze dwie osoby, stające naprzeciw siebie. Konflikt wartości, celów, to wszystko powoduje jeszcze większą chęć wygranej. To zwycięstwo wtedy będzie smakować jeszcze lepiej.

Na arenie ponownie rozlega się theme wykorzystywany na PPV przez Dowsona, a sam zawodnik schodzi z ringu i idzie na BS


http://media.tumblr.com/tumblr_m5dryrMUUt1rqmypj.gif

The Priest streak

2W 0D 2L

Offline

 

#44 2014-04-13 08:53:23

 Yarexon

http://oi58.tinypic.com/wtiqe0.jpg

48524231
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-03-08
Posty: 315
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff Hardy
Ulubiony wrestler: Seth Rollins
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Tyson Kidd & Cesaro
Ulubiona federacja: TNA

Re: Ring

Jesteśmy na hali we Wrocławiu. Arena jeszcze jest pusta nie licząc Maxa Büttner, który udał się na spacer po trybunach.

Max Büttner: Jeszcze jest tutaj pusto, ale za kilka godzin ta hala będzie wypełniona po brzegi. Przyjadą tutaj najwięksi fani wrestlingu w Polsce po to, by oglądać najlepszych wrestlerów w tym kraju. Główną atrakcją tego wieczoru będzie walka Kennetha Riddle'a z Danem Dowsonem o SDW Heavyweight Championship, ale miłośnicy ekstremalnego wrestlingu bardziej zwrócą uwagę na turniej o pas Hardcore'u. Za kilka godzin stanę w ringu do walki potworem wprost z Arktyki, Markiem Jenkinsem. Część zawodników z szatni pewnie się go obawia, ale nie ja. Wejde z nim do ringu w niedziele i będe walczył jak równy z równym. Za kogo on się wogóle uważa? Myśli, że jakaś jego bogini wysłała na ten świat. Chyba pobyt przez długi czas w tak odosobnionym miejscu jak Arktyka poważnie zaszkodził mu psychicznie. Tymbardziej temu sprzyjają jego miejsca zamieszkania, czyli jaskinie, w których ani śladu żywej duszy. Uważasz, że zaślepił mnie blask tego pasa co jest na szali? Mylisz się bardziej niż Undertaker sądząc, że wytrzyma trudy Wrestlemanii 30. Mi nie jest potrzebne złoto. Wystarczy, że będe pokazywał prawdziwy wrestling. To ty potrzebujesz tego tytułu. Potrzebujesz go, wtedy będziesz stał w samym środku w blasku złota przyciągając zainteresowanie publiczności, a wtedy wszyscy będą na ciebie patrzeć i będziesz mógł dalej głosić te swoje głupoty. Może i masz wielką siłe i jesteś bezwzględny. W ringu nie zatrzymasz się przed niczym. Twoją zaletą jest również twój streak. Póki co wygrałeś trzy walki i jedną przegrałeś, ale na mnie to nie robi najmniejszego wrażenia. Wiesz czemu? Mierzyłeś się wtedy z mało znaczącymi rywalami, którzy nie umieją nawet poprawnie wykonać najprostszej akcji. Ostatnio stanąłeś z godnymi siebie rywalami i musiałeś przeboleć pierwszą w twojej karierze porażkę. Ktoś może powiedzieć, że ja też wtedy przegrałem i nie jestem od Marka lepszy. To prawda, ale na ostatnim Adrenaline Mike Brutal miał poprostu szczęście, którego na New Generation już nie będziesz miał. Tak się składa, ze ja też mam swoje atuty. Jestem szybki i waleczny czego tobie właśnie brakuje. Powiadasz, że przybyłeś tutaj po to, by pokolei wysłać wszystkich do Niflheim? Twoja zakłamana rzeczywistość się szybko zmieni po walce ze mną, bo to nie ty mnie wyślesz do swoich urojonych miejsc, tylko ja ciebie wyślę prosto do szpitala. Po kilku tygodniach po naszej walce wszystko zapewne wróci do normy. Ty będziesz dalej pierdolił innym osobom, że wyślesz ich do krainy śmierci, a ja będe wtedy siedział w barze z pasem mistrza Hardcore'u opijając moje wielkie zwycięstwo najpierw nad tobą, potem nad Mikem Brutalem bądź Shateusem w finale, nie obchodzi mnie kto to będzie, ponieważ zwycięzca tego turnieju jest tylko jeden i nie będzie nim żaden z waszej trójki.

Max po przemowie opuszcza ring i udaje się na zaplecze.


Max Büttner
STREAK:
WINS:4  DRAWS:1  LOSTS:5

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
ADRENALINE #16: DAN DOWSON def. MAX BUTTNER


Marvin Jones
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:0

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:0
LAST FIGHT:
ADRENALINE #13: MARVIN JONES def. JULIO DOMINGUEZ, ALEX RILEY & QUENTIN BIRRE



https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS6SQuH_oB6U1WSfKCna53VEAQdRj2vcd4JZZxIAspmfzh30EH_Qw
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:3

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
THE LONGEST DAY: THE WITCHER def. JEFF HARDY

Offline

 

#45 2014-04-13 11:28:17

 FoTi

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

10082613
Skąd: Nowa Ruda
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 164
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Kenneth Riddle
Ulubiony wrestler: Chris Jericho, Dean Ambrose
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Evolutnion
Ulubiona federacja: New Wrestling Federation

Re: Ring

Jesteśmy gdzieś daleko poza miastem, na starej, opuszczonej wydaje się farmie. Wchodzimy do stodoły pełnej siana, a tam na bujanym krześle siedzi nie kto inny jak Kenneth Riddle. Na swoich kolanach ma Marię Kanellis.

Kenneth Riddle: Jesteśmy tutaj... muszę powiedzieć coś... cokolwiek. Sprawa nie jest prosta, kiedy mój rywal nie rzuca mięsem w moją stronę. Jestem pełen podziwu dla świata, że uchował jeszcze takich ludzi. Zdeterminowanych i głodnych sukcesu, ale honorowych. Mamy jednak w tej płaszczyźnie pewien problem. Na szczycie SDW nie możemy stać we dwóch mimo, że jesteśmy tak łudząco podobni. Równie dobrzy, równie nakręceni. Głód zwycięstwa potrafi pomóc, ale ludzie bez pokarmu nie są w stanie przeżyć zbyt długo. Jeżeli za cel postawisz sobie bycie na szczycie i nie osiągniesz go dostatecznie szybko to umrzesz w tym biznesie. Nie wiem na ile celem Dowsona jest szczyt SDW. Wiem za to na ile jest to moim celem. Pewne jest, że Mount Everestem dla słabych jest już udział w openerze Adrenaline. Dla nas obu udział w Main Evencie PPV nie jest jeszcze szczytem marzeń... co najwyżej pagórkiem. Już kiedyś wspomniałem, że dążenie do celu nie zawsze wiąże się z posiadaniem tytułów, ale pomagają one w przyciągnięciu uwagi. Dan wie o tym nawet bez mojego przypomnienia. Spędził w swoim życiu wiele czasu na treningach, tak samo jak ja. Spójrzmy prawdzie w oczy. Daleko nam do bycia niewprawionymi młokosami jakich w tym biznesie jest na pęczki. Jesteśmy dorosłymi mężczyznami, z osiągnięciami i ambicjami... bo to już nie są nieosiągalne marzenia. Dzieciaki klną na stare baby na przyblokowych ławkach, a nam wypada się ukłonić i zamienić kilka słów... tak długo się znamy. na naszych rękach są blizny... w głowach wiele wspomnień. Od najmłodszego pokolenia różni nas to, że widzimy świat taki jakim jest. Oni dają się karmić papką. Nas nikt nigdy nie uświadamiał, że mamy talent! Sami się w tym utwierdzaliśmy przez lata ciężkich treningów, które doprowadziły nas właśnie tutaj! Do SDW, a jeden z nas zostanie pierwszym w historii mistrzem! Na przekór Bischoffowi i jego "odrodzonemu" nWo, na przekór władzom federacji, które z pewnością preferują korporacyjnego championa, na przekór tym, którzy w młodzieńczych latach odradzali nam wrestling! Wiecie... mój pierwszy trener powiedział mi, że wybierając ten sport odniosę w życiu porażkę. Pozdrawiam pana, panie Jones, mam nadzieję iż bilet na New Generation PPV już dotarł. Dan... dobrze wiemy kim jesteśmy dla nas będąc nikim dla nich... dla widzów jesteśmy tylko nazwiskami, nie widzą w nas ludzi, wyczerpanych, skatowanych. Przekonywałeś się o tym wiele razy na lotniskach, wiem to. Bycie wrestlerem jest niewdzięczne. Pewnego dnia moją karierę być może zakończy kontuzja... jestem wręcz tego pewien bo tak jak Ty, ja nie jestem w stanie się cofnąć lub zawahać. Przez lata wyzbyłem się czynnika strachu. Jaka wtedy będzie rola ludzi? Przez kilka tygodni będą wspominać mnie jako wspaniałego zawodnika, ale to co przeżyję... nie znają tego. Doszliśmy już do porozumienia w kwestii tego, że na New Generation na bok odchodzi dyplomacja i dobre, honorowe zachowanie. Nie jedziemy tam grać w szachy... jedziemy tam... żeby walczyć! Z całych sił, z całego serca... WALCZYĆ! Dan Dowson vs Kenneth Riddle to będzie pojedynek, który wszyscy zapamiętają na lata, a ludzie z pierwszych rzędów będą opowiadać swoim wnukom, że widzieli to na własne oczy z bliska! Historia nie pamięta drugich miejsc... jestem tego świadomy. Okrucieństwo ludzkie polega na tym, że to o wygranych rozmawia się latami. Porażka usuwa cię w cień i daje złudne poczucie uczestniczenia w czymś wielkim. Aby zarówno wygrany jak i przegrany przeszli do historii... potrzeba stworzyć WIELKI spektakl! Shawn Michaels vs Razor Ramon... przyznam się szczerze, że nie zawsze potrafię sobie przypomnieć zwycięzcę tego starcia... mam jednak przed oczami wielki pojedynek wielkich ludzi. Minęło dwadzieścia lat, a ludzie dalej to pamiętają. Jeżeli obaj chcemy przejść do historii to musimy zrobić to samo... pójdźmy sobie na rękę i stwórzmy widowisko, które pozwoli nam wpisać się na stałe do ksiąg, a wynik zepchnąć na drugi plan. Dan Dowson... Kenneth Riddle...

Kenneth stawia Marię na nogi po czym sam się podnosi, łapie dziewczynę za rękę i oboje wychodzą ze stodoły, przez której drzwi przebijają się intensywne promienie słoneczne...


6/1/3
Last Fight: Matthew Krinkle def. Kenneth Riddle - Madness PPV 2014 - Last Man Standing - SDW World Heavyweight Championship Match



Achievments:
- First Ever SDW World Heavyweight Champion
- 1x World Heavyweight Champion ( 13.4.14-18.5.14 [35 dni] / )
- W TOP3 ogólnej topki federacji nieprzerwanie przez pierwsze 9 wydań

Offline

 
~Kontakt~ ~Wymiana/Współpraca~ ~Top PBF/Games~

Aigor
HeadBooker


Raptor
Założyciel Forum


Eronics
Administrator

pbfy.topka.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.hirshbergiaweerland.pun.pl www.vasnaruto.pun.pl www.thais-strefagier.pun.pl www.olbifgroup.pun.pl www.wweonlinegame.pun.pl