Ogłoszenie

Forum nieaktywne - zapraszamy tutaj!

#16 2014-03-12 19:56:14

Radroj

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 39
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Robert Maciejewski
Ulubiony wrestler: Edge,Cm Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: DX,Rated-Rko
Ulubiona federacja: WWE.ROH

Re: Ring

*Na arenie we Wrocławiu nagle gasną światła.Tuż po chwili znów się zapalają a na rampie w zwykłej skórzanej kurtce stoi Robert Maciejewski z mikrofonem w ręku


*Robert Maciejewski :Witam Wrooooocław!!!! (Cheer).Wielkimi krokami zbliża się druga gala spod szyldu SDW.Stoczę tam walkę nie z jednym,nie z dwoma a aż z pięcioma rywalami!!!.Na pewno wygram tą walkę.Wiecie dlaczego?Bo to jest najlepsze dla biznesu!!To ja jestem twarzą tej wspaniałej federacji reszta to tylko nędzne tło która liżę dupę całemu zarządowi.Ja jestem tu gdzie jestem nie dlatego że się podlizuję tylko dlatego że ciężko trenowałem stawiając sobie tysiące wyrzeczeń.Po zwycięstwie nad Y2J'em nabrałem pewnośći siebie i ta wygrana wzmocniła mnie.Teraz wiem że to ja zostanę mistrzem SDW.DZIĘKIII WROCŁAW!!!! (cheer)

*Po przemówieniu światła zgasły a gdy się znowu zapaliły Roberta już nie było w ringu.Publika skanduję  BADASS!!,BADASS!!!

Ostatnio edytowany przez Radroj (2014-03-12 20:11:27)


http://vpx.pl/i/2014/05/10/sygna.png
                   
STREAK ROBERT MACIEJEWSKI
1-0-2

Offline

 

#17 2014-03-12 20:51:27

Mr.Michaels

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-06
Posty: 183
Punktów :   11 
Wrestler w E-fedzie: Einar Hallvard
Ulubiony wrestler: Shawn Michaels
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Rockers
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring



Przenosimy sie z powrotem w okolice ringu Strefy Dobrego Wrestlingu. Światła delikatnie przygaszone, gdzie niegdzie jaskrawe smugi światła emitowane przez gadgety fanów tną ciemność w której ogarnięty jest punkt w którym backstage łączy się z wyjściem do ringside. Słyszymy Forsaken a fani już chyba wiedzą co to oznacza. Do ringu w towarzystwie jaskrawego dymu zmierza Mark Jenkins. Wysłannik z Alaski, niemalże 2 metrowy kolos, z towarzyszącą mu drewnianą laską i skórzanym płaszczem. Postać powolnym krokiem wchodzi do ringu, po zrzuceniu z siebie skór opiera laskę w narożniku i zaczyna mówić.


Mark Jenkins: Od mojej ostatniej wizyty tutaj, w tym ringu, w towarzystwie istot śledzących każdy mój ruch zmieniło się naprawdę wiele rzeczy. Pani ma, pozwól, że opowiem Ci historię....
Był sobie mały chłopiec, śmieszny blondyn, raczej typowe popychadło niż mężczyzna. Miał ten chłopiec cel w świecie w którym sprawy chwilowe stanowią największe obiekty pożądania. Musisz wiedzieć, Pani, że po tej stronie Wszechrzeczy inaczej patrzy się na niektóre sprawy. Chłopiec ów, usłyszał dnia trzeciego po Wielkim Święcie o złocistej powierzchnii penetrującej skały północnego Yukon. Czuł się kimś, kim nigdy nie śmiałby się nazywać. Odszedł, rzucił wszystko, zniknął gdzieś daleko, jego rodzina go nigdy nie odnalazła, on sam - nie zrealizował swojego wielkiego postanowienia. Żyła złota-ceną wszelkich wartości jakie ów głupiec był gotów poświęcić. Ten oto chłopiec stoi tu przed Tobą Pani z przysięgą na ustach. Przysięgą, że nie zawiodę już nigdy. Straciłem rodzinę, straciłem znajomych, straciłem długie lata swojego pobytu po tej stronie, nie pozwolę sobie na utratę Ciebie, Pani. Adrenaline #1 było miejscem kiedy pchnęłaś mnie abym uciszył człowieka nie odpowiadającego Twoim wymaganiom...
Ja, Pani....ja się skończyłem. Ty trzymasz mnie przy życiu, ty sprawiasz że wciąż mam nadzieję. Przysięgałem, że wypełnie Twoje słowa, pokazując się.....Vladowi (?), chyba tak...wysłałem mu nie sygnał personalny, lecz dziesięciokrotnie silniejszy sygnał, że w imię swoich ideałów za każde następne odejście od shematów akceptowanych przez Ciebie, Pani, skończy się połamaniem mu kości przez siłę jakiej w tej federacji jeszcze nie uświadczyliście. Mark Jenkins nie jest od dyskusji, Mark Jenkins jest od destrukcji. Tak samo zrobię w pojedynku 6-osobowym. Tak samo zrobię z Vladimirem. Tak samo zrobię z każdym kto w jakis sposób naruszy przestrzeń mojej Pani. To nie jest sygnał, to nie jest zapowiedź, to jasna i klarowna obietnica. Odchodzę......powrót będzie niewiadomą....


Jenkins pada na kolana przed laską ustawioną w narożniku i krzyczy coś w nieznanym języku. Po dłuższej chwili zbiera się i zabiera z namaszczeniem swoje rzeczy. Mark Jenkins opuszcza arenę.

Ostatnio edytowany przez Mr.Michaels (2014-03-12 20:54:57)



http://fc07.deviantart.net/fs71/f/2012/161/a/c/shawn_michaels_signature_by_rated_gfx-d531fc2.png
http://i.imgur.com/ftQFkb5.png

*User Miesiąca - kwiecień 2014
* 1x SDW Hardcore Champion
* Current SDW Global Champion


Offline

 

#18 2014-03-13 15:34:43

rico

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-09
Posty: 29
Punktów :   -1 
Wrestler w E-fedzie: Adam Stephens
Ulubiony wrestler: Antonio Cesaro
Ulubiony Tag Team/Stajnia: DX, Real Americans
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring

Na arenie rozbrzmiewa Last Resort i do ringu zmierza mierzący 198cm i ważący 109kg...Adam Stephens wraz ze swoim menagerem, Patrickiem Nevillem !

Patrick Neville :
Dobry wieczór państwu. Nazywam się Patrick Neville. Jestem menagerem tego oto pana. Proszę o głośne powitanie dla mojego klienta...Adam Stephens !   
Adam Stephens :
Hello idiots ! To moje przywitanie do was drodzy idioci. Uwaga, uwaga ! Mam do powiedzenia coś ważnego ! Możecie zacząć się cieszyć, bo Adam Stephens zadebiutuje na gali Andrenaline #2. Tak, wy się cieszycie *heat* Nie cieszycie się ? Mam dla was trzy słowa : You are idiots ! Tak jak mówiłem, wy się cieszycie *heat* Dobra tam cicho ! Wy się cieszycie, a ja się smucę. Jest mi żal federacji SDW, która marnuje debiut takiego zawodnika jakim jestem ja. Tera już nie jestem pewien czy zostanę twarzą SDW ! Nie no, co ja gadam, pewnie, że zostanę. Jak pewnie wiecie biorę udział w 6 osobowym starciu over the top rope battle royal. To marnowanie talentów. Nie mówię tu o Marku Jenkinsie, Robercie Maciejewskim, Arminem Heilandem, Shateusem ani Jackiem Lewandowskim. Pewnie wiecie o kim mówię, oczywiście o kimś kto nazywa się Adam Stephens. Battle royal to nie to co ja chce. Chcę walkę jeden na jednego jednak mam przewagę *Adam napina mięśnie* Tak, chodzi o to. A moi rywale ? Kim oni są ? Kim jest Mark Jenkins ? Ktoś mi powie ? Szalony dziadek z laską ? Niech mnie błaga o litość... Kto tam jeszcze jest ? Aha ! Robert Maciejewski. Niespodziewana wielka wygrana nad Chris Jericho ? Niespodziewana na pewno, ale wielka nie sądzę. Chris Jericho to kolejny dziadek, który powinien kończyć swoją przygodę z wrestlingiem. Kolejny nieudacznik...Armin Heiland. Wydaje mi się, że ten facet ma kuku na muniu. Uważasz, że jesteś zbawicielem całego świata ? Uważasz, że jesteś Bogiem ? Nazywasz siebie Matrixem i Wybrańcem ? To ja jestem Bogiem, Bogiem wrestlingu, hardcoru i sprawiedliwości. Jeśli sądzisz, że jestem oszustem to proponuje iść do lekarza. Lubicie go ? *cheer* Błędna odpowiedź ! Jesteście idiotami. Naucze tego szczeniaka co to jest prawdziwy wrestling i nauczę go sprawiedliwości. Ostatni jest Jack Lewandowski...Siedziałeś w więzieniu, tak ? Uważasz, że jesteś brutalny ? Nie wiesz co to jest brutalność jeśli jej nie doznasz, a moge ci to załatwić. Wtedy poznasz też sprawiedliwość i hardcore. Siedziałeś w więzieniu, więc przyda ci się trochę sprawiedliwości gdy dostaniesz łomot od Adama Stephensa ! I to tyle z moich rywali. Mam zamiar pokonać nie jednego, nie dwóch, nie trzech, nie czterech, ale pięciu zawodników poprzez wyrzucenie każdego z nich z ringu. Może być to nawet 5 on 1 handicap match over the top rope battle royal, żeby było fair dla moich przeciwników. Sam na sam nikt nie ma szans z Manchester Warriorem. Hej, wy ! Do was mówię ! Nie opychajcie się teraz popcornem ! Dziaduniu...słuchaj mnie, dobrze ?! *dziadek krzyczy coś do Adama* Co tam wrzeszczysz ? Może podać ci mikrofon albo megafon ? Skończyłeś już się pluć ? Jedz ten popcorn tłuściochu, ale na chwilę na mnie popatrz. Popatrz na tę twarz, wszyscy popatrzcie na tę twarz ! Ej ty, tak ty. Do ciebie też się to tyczy. Ponieważ ta twarz to twarz Boga, Boga wrestlingu, Boga hardcoru i Boga sprawiedliwości. Na Adrenaline wszyscy zobaczą co to jest prawdziwy hardcore i zasieję sprawiedliwość w całym Wrocławiu, a następnie w całym tym brzydkim kraju. Będę czołową gwaizdą nie tylko w Polsce, nie tylko w Anglii, ale na całym świecie. Moja twarz będzie na bilboardach, będę zapraszany do programów porannych, bo wy wszyscy patrzycie się na twarz Boga. Nie mam szacunku ani do was, ani do nieudaczników, których pokonam na Adrenaline, mówię o Marku Jenkinsie, Jacku Lewandowskim, Arminie Heilandzie, Robercie Maciejewskim i Shateusie. To są kompletne zera, a ja jestem waszym bohaterem, bohaterem i zbawcą całego świata. Jestem Bogiem i to zapamiętajcie. Goodbye idiots.



*edit : usunięcie Proszę o głośny cheer

Ostatnio edytowany przez rico (2014-03-13 19:06:10)


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
ADAM STEPHENS
STREAK :
W : 0
D : 0
L : 0

Offline

 

#19 2014-03-14 16:32:34

Radroj

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 39
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Robert Maciejewski
Ulubiony wrestler: Edge,Cm Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: DX,Rated-Rko
Ulubiona federacja: WWE.ROH

Re: Ring

Na arenie we Wrocławiu pojawia się BadAss z mikrofonem w ręku,zmierzając do kwadratowego pierścienia

*Robert Maciejewski: Siemanko Wrocław jak się macie? {Cheer}.Jak wszyscy wiemy wielkimi krokami zbliża się druga tygodniówka.Stoczę tam walkę.Nie z jednym,bo aż z pięcioma rywalami.Ale z kim ja mam walczyć?Ze Stepensem?.To jakiś idiota starający zrazić do siebie publikę.Kolejnym przeciwnikiem jest Armin Heiland:on jest uważającym się za zbawiciela małolatem który ma nie równo pod sufitem.Jack Lewandowski,hmm Jack Lewandowski.Kojarzycie go?Ja nie.Shateus kolejny irlandczyk szukający pracy za granicą żeby wyżywić swoją liczną rodzinę!Ostatnim rywalem jest Mark Jenkins stary pryk uważający się nie wiadomo kogo,on jest zwykłym ZEREM!!!Więc kto wygra?To jest pewne że będę to ja.Dlaczego?BO TO JEST NAJLEPSZE DLA BIZNESU.Dziękuję za uwagę,dowidzenia!

*BadAss wychodzi z ringu i kierując się do wyjścia z areny przybija piątki fanom.

Ostatnio edytowany przez Radroj (2014-03-14 16:53:25)


http://vpx.pl/i/2014/05/10/sygna.png
                   
STREAK ROBERT MACIEJEWSKI
1-0-2

Offline

 

#20 2014-03-16 11:33:33

Mr.Michaels

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-06
Posty: 183
Punktów :   11 
Wrestler w E-fedzie: Einar Hallvard
Ulubiony wrestler: Shawn Michaels
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Rockers
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring


-Na arenie rozbrzmiewa "Forsaken" Dreamów co zwiastuje pojawienie się Marka Jenkinsa. Sam zawodnik po chwili wyłania się z połaci dymu otaczających wejście na Backstage. Z narzuconą na plecy niedźwiedzią skórą zmierza pewnie do ringu. Tym razem jednak nie ma ze sobą swojej drewnianej maczugi, która towarzyszyła mu od pojawienia się w federacji. Alaskian Madman powoli zmierza do ringu, gdy już znajduje się w kwadratowym pierścieniu bierze mikrofon w prawą dłoń i zaczyna mówić-

Mark Jenkins: Dwa dni...zostały dwa dni do mojego oficjalnego powrotu z Niflheim (kraina zmarłych - przyp.). Czas ostatecznego odejścia od świata w jakim tkwiłem przez ostatnie dwanaście lat. Czas, w którym ostatecznie sfinalizuje się przepowiednia. Czas, w którym Mark Jenkins wraca do żywych. Istoty spoglądające na mnie  z góry, miejcie oczy szeroko otwarte. Tu, po tej stronie WszechRzeczy rodzi się siła, wykluta z zatrutych lodów Niflheim, pośród ciemności, mgieł i zamieci. Siła, która operując Mjolnerem (słynny młot z mitologii Skandynawskiej - przyp.) Thora niszczy napotkane przeszkody przywracając tej ziemi pierwotny ład i porządek. Już we wtorek pierwsze wrota zostaną uchylone. A wraz z nią blaski i cienie mojego świata. Ja jestem jednych z jego cieni. Próżno szukać człowieka w wysłanniku Baldura, człowiek jest istotą zmienną, niedoskonałą, omylną. Mądrość mojego świata polegała na setkach lat nie ulegania przesłankom płynącym z południa. Nasza historia, jako żądnych przygód, chwały, czczących piękno, mądrość i heroizm rosła w siłę tam, gdzie wasza cywilizacja stawiała dopiero zalążki swojego istnienia. Zbyt wiele nas dzieli. Jesteście próżni, niedoskonali, nie odnajdujecie symboli które macie podane jak na tacy. Nie znajdujecie przesłania  w słowach wielkich proroków, nic dla was nie znaczy koniec podróży po Tej stronie. Ignorujecie samych siebie, nie znajdujecie właściwych znaków w waszym codziennym życiu. Moje życie to Niflheim ale kiedy nadejdzie w końcu czas - wrócę do czasów chwały naszej cywilizacji. Przywrócę wartości w kulcie męstwa, heroizmu, oddania, honoru, pracy i sukcesu. Czegoś, przez co wasz świat wymiera.
Pani, która towarzyszyła mi przez pierwszy tydzień, była wysłanniczką Matki Ziemi, nosicielką sił witalnych, teraz jestem odrodzony, odnalazłem swoją rolę, znalazłem cel do którego należy dążyć aby przywrócić zasady, te zasady o których mówili moi przodkowie na wiele tysięcy lat przede mną. Te zasady, które rządziły naszą cywilizacją. Już za dwa dni pięciu z moich rywali dostanie w prezencie jeden z elementów Mojej cywilizacji. Poświęcenie. Coś, czego inni nie są w stanie oddać w imie swoich ideałów. Ja jestem w stanie poświęcić wiele, a wiadomo - jeżeli z dwójki walczących tylko jeden gotów jest zginąć, zawsze zginie jego przeciwnik. Nasza cywilizacja opiera się na poświęceniu, i doświadczycie tego już w najbliższy wtorek, na Adrenaline #2.
Jest pewnie jeszcze coś, do czego powinienem się odnieść. Vladimir Zajcew....jego profanacje których dopuścił się na Adrenaline #1 nie pozostawiły mi złudzeń. Z napoju, który moi i jego bracia, tam na Dalekiej Północy piją aby się rozgrzać, przeżyć kolejną zimną noc i kultywować tradycję zrobił obiekt kultu i pośmiewiska, stoi przed wami komediant który odrzucając elementy cywilizacji swoich i moich przodków profanuje styl życia Rosjanina, narodu tak bliskiego moim regionom. Jest jednak coś, co w Vladimirze daje mi szanse na znalezienie pewnych wartości. W federacji występuję jako Amerykanin, ale kultury tej szczerze nienawidzę. Nikt mnie tutaj nie przywiózł. Nasza rodzina to potomkowie Vikingów, którzy dotarli tu na tysiące lat przed Anglikami i Francuzami. Nienawidzę ich, jako nosicieli obcej, skażonej cywilizacji. Właśnie tak, jak czyni to Vladimir Zajcew. Cele mamy różne, nie dopuszczę do propagowania złych wzorców, nie pozwolę na to, by potomek ludzi darzonych przeze mnie ogromnym szacunkiem głosił prawdy odmienne od swoich protoplastów. Ale wiem jedno - cywilizację murzyńskich, zacofanych nierobów trzeba jak najszybciej obalić. I niezależnie od tego, jak potoczą się dalsze me losy - stale moim celem będzie detronizacja cywilizacji EuroAmerykańskiej.
Jednakże jesteśmy w Polsce, przesiąkniętej dogłębnie elementami kultury Południa. Ta cywilizacja do dokładne odzwierciedlenie tego, co robią Amerykanie na Naszej Ziemi, ta cywilizacja to ich lustrzane odbicie i absolutne przeciwieństwo zasad głoszonych przez Nas. Niflheim pochłonie szczątki nieudolnych, słabych i niedoskonałych. Niflheim wypuściło siły aby unicestwić shematy rządzące światem. Czas na kontrrewolucję. Czas na powrót do starych zasad, Ci z Was, którzy pamiętają wspaniałą cywilizację Europy, Ci z Was, wielbiących wielkie Imperium Wschodu, Ci z Was, czczących zasady takie jak heroizm, poświęcenie i oddanie sprawie dostaną niepowtarzalną szansę odrodzenia. Mark Jenkins jest od destrukcji, aby na zgliszczach obecnego porządku przywrócić stare, wielkie zasady do których przyzwyczaili nas nasi przodkowie. Już za dwa dni dokona się pierwszy etap podróży do normalności. Czas odejść.....powrót będzie niewiadomą.

-Jenkins opuszcza arenę-

*Edycja dotyczyła WYŁĄCZNIE kosmetycznych poprawek w postaci wyśrodkowania, pogrubień, itd. oraz poprawy błędu językowego który gdzieś mi się tam wkradł ale w żaden sposób nie wpłynął na przesłanie proma. Pierwotna treść zostala zachowana

Ostatnio edytowany przez Mr.Michaels (2014-03-17 22:37:48)



http://fc07.deviantart.net/fs71/f/2012/161/a/c/shawn_michaels_signature_by_rated_gfx-d531fc2.png
http://i.imgur.com/ftQFkb5.png

*User Miesiąca - kwiecień 2014
* 1x SDW Hardcore Champion
* Current SDW Global Champion


Offline

 

#21 2014-03-16 19:59:56

Raptor

http://oi58.tinypic.com/168ahbd.jpg

37607244
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 476
Punktów :   10 
Wrestler w E-fedzie: Ralf
Ulubiony wrestler: El Torito
Ulubiona federacja: SDW

Re: Ring

Rozbrzmiewa theme i na ring podąża, przy heacie od publiczności, Marcin Orłowicz.

Witam was, drodzy fani! *heat* Żartowałem, nie interesuje mnie wasza opinia. Jesteście tylko obserwatorami, którzy cały dzień wpierdalają chipsy i siedząc na kanapie krytykują innych. Nic dla mnie nie znaczycie, nie przyszedłem tu po to, żeby was uradować. Jestem tutaj dlatego, że chcę wyrazić oburzenie z przyczyny, która jest niektórym już znana. Zgadza się, ta przyczyna nosi nazwisko Piotr Zabłocki i uważa się za prezesa tej federacji. Federacji, która zapewne szybko upadnie, między innymi ze względu na takich właśnie ludzi, jak Piotr Zabłocki. Tak zwany prezes SDW od razu mianował się General Managerem i chce wszystkimi rządzić. Przypomina mi to Messiego, który próbuje w pojedynkę pokonać drużynę pokroju Bayernu Monachium. Możliwe? Nie wydaje mi się, dlatego też radzę Zabłockiemu spojrzeć na to, co robi, a potem zastanowić się nad tym, czy rzeczywiście rola prezesa SDW jest mu pisana. Proponowałbym zatrudnić najpierw jakiegoś kompetentnego GM'a, bo to, co wyczynia nasz szefunio, nie jest nawet godne uwagi. Spójrzmy może na kartę, która jest zapowiedzią drugiej gali. Na pierwszy ogień Battle Royal, na którym.....no właśnie. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie. Mogę powiedzieć, że ci, nazwijmy to, wrestlerzy, kiedyś gdzieś obili mi się o uszy. Czy walczyli? Nie sądzę. Odbyła się wprawdzie walka z udziałem niejakiego Maciejewskiego, ale czy to można nazwać pojedynkiem? Chris Jericho mógłby takiego amatora zniszczyć z palcem w dupie, mimo, że szczyci się hipokryzją, nadwagą i ewidentnymi brakami w wyszkoleniu. Maciejewskiego zostawię, nie chcę robić mu zbyt dużej przykrości. Przejdę może do Shateusa. Co to kurwa jest? Jakaś kopia tego rudego? Jeśli tak, to wyjątkowo mizerna, nawet nie jest do niego podobny. Zobaczymy, czy umie chociaż 5% z tego, co rudzielec pokazuje w ringu. Postać szara, jeszcze nie powiedział w tym ringu ani słowa. Miękka pizda, niczym Zabłocki. Dalej...Jack Lewandowski....Co takiego? Durniejszego nazwiska nie było? Polak, herbaciarz czy hamburger? Ponoć był w pierdlu, albo tylko sobie tak gada, żeby coś powiedzieć. Zostawmy go, przejdę może do herbaciarza. Wyjątkowo wkurwiający osobnik. Człowiek pochodzący z Anglii, a co za tym idzie powinien coś swoją osobą zaprezentować. Tymczasem....jego ostatnia wypowiedź mówi wszystko i nie zamierzam dalej tego komentować. Hmm....kto tam jeszcze został...Armin Heiland, czyli kolejny dziwoląg rodem z gejowskiej Holandii. Mówi, że chce zbawić świat, tylko może zacznijmy od tego, od czego jakiś latający Holender może zbawić ten świat? Od nielegalnej marihuany? Od homofobii? Czy może od normalnego, europejskiego życia? Widać, że gość wypalił za mocnego skręta i jak widać, na takie miękkie cipki to było zbyt wiele. Nie będę gadał na temat tego dzikusa, który stanowi uzupełnienie tego cyrku na kółkach zwanego Battle Royalem. Druga walka. Mathew Krinkle vs Max...Botner? Bytner? Chuj tam, może być Max Baton. Nic nie powiem, kolejny zajebisty pomysł Zabłockiego - anonimowy nazista kontra dzikus z lasu, który nie potrafił pokonać schizofrenika. Dalej! CM Punk....no kurwa jego mać! Znowu CM Punk? Człowiek, który dwulicowością i hipokryzją wręcz ocieka, dostaje kolejną walkę? CM Punk, który nie był w stanie wygrać walki z dwoma amatorskimi zawodnikami, otrzymuje kolejną szansę? Mam dość, pewnie i tak mój mikrofon znowu zostanie wyłączony.

Orłowicz po tych słowach wyrzuca mikrofon i opuszcza ring.


http://i.imgur.com/CHKHGRn.gif

Offline

 

#22 2014-03-17 21:49:22

Koper

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 192
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Matthew Krinkle
Ulubiony wrestler: Charles Davis
Ulubiona federacja: New Wrestling Federation

Re: Ring



Rozbrzmiewa theme song wykonany przez HUNTERa. To może oznaczać tylko wyjście na rampę reprezentanta SDW z Wrocławiu. Tak jest! Na stage wychodzi Bulletproof, Matthew Krinkle w swojej jeansowej kurtawie. Fani reagują dosyć mieszaną reakcją. Zdecydowanie Polska część jest zadowolona, ale sami nie wiedzą czego mają się spodziewać. Matthew wolnym krokiem rusza w stronę ringu nie zwracając na nic i nikogo. Krinkle będąc przy ringu wchodzi po schodkach na apron po czym między linami przechodzi do ringu gdzie zaczesuje włosy do tyłu i odbiera od technicznych mikrofon.

Matthew Krinkle: Teraz na językach wszystkich jest ubiegła gala Adrenaline. Wielkie otwarcie naszego SDW gdzie nie tylko zaczynamy produkt, któremu mam nadzieję będę towarzyszył otoczony przez mistrzostwa jak najdłużej.. <heel heat> ale i dostaliśmy wraz z nią i zapowiedzią drugiego Adrenaline pierwszy zarys naszej.. jak to mówią niektórzy.. hierarchii federacji. Czy jestem zadowolony po pierwszej gali? Jakie są moje odczucia przed drugą? Jestem zdenerwowany. Zamiast budować swoją pozycję w hierarchii ja ją tylko osłabiam.. zamiast być wyżej w karcie w tym tygodniu jestem niżej i szczerze mówiąc spodziewałem się tego. Przychodząc do tej federacji miałem tylko jeden cel i ten się nie zmienia. Moim celem jest tytuł Wagi Ciężkiej i całkowite zdominowanie naszej "Strefy Dobrego Wrestlingu". Ja jednak zamiast dostać szansę by pokazać wszystkim dlaczego właśnie dobrałem sobie taki cel i dlaczego warto uwierzyć w to, że to coś więcej niż puste słowa dostaje jakiegoś nieudacznika do opieki podczas walki. Od samego początku wiedziałem, że Corey Graves to zbędny balast, który będzie mnie tylko obciążał. Jeżeli ktoś ma decydować o moim sukcesie.. jeżeli ktoś ma być odpowiedzialny za moje zwycięstwo albo porażkę to tylko JA i nikt inny. Tymczasem nie dość, że przez Corey'a spadam w hierarchii.. to tracę mój cenny czas w drodze na szczyt federacji. W tym momencie Graves może rozpocząć modlitwy o to by Piotr Zabłocki nigdy nie dał naszej dwójki do jednej walki gdyż po tym jak Graves PRZEGRAŁ tę walkę.. nakarmił jedno z oblicz siedzących we mnie. <Matthew wskazuje palcem na klatkę piersiową> We mnie znajdują się dwa wilki.. oblicze dobra, oblicze zła.. po tym jak Corey spieprzył wszystko i zmarnował mój cenny czas rzucił pokarm dla mojego wilka.. oblicza zła, który nie będzie już taki przychylny przy kolejnym spotkaniu z Corey'em. Na nieszczęście Max'a wilk, moje złe oblicze jest jeszcze bardziej żądne sukcesu niż wcześniej gdyż przed nim stracony czas do nadrobienia. Moje złe oblicze jest bardziej brutalne, agresywne i jest w stanie zrobić znacznie więcej by osiągnąć postawiony przed sobą cel, a tym celem jest zwycięstwo podczas najbliższego Adrenaline. Dość tracenia czasu.. i jeżeli Max postanowi się temu sprzeciwić w najbliższy wtorek to zostanie rozszarpany. Przemyśl to Max.. czy warto w ogóle byś zaczynał na Adrenaline jakąkolwiek próbę walkę bo to tylko rozzłości moje złe oblicze, które już nie będzie takie przychylne jak te podczas ostatniego Adrenaline gdy ucinałeś sobie pogawendkę z Max'em. Jeżeli jednak wpadł Ci do głowy taki głupi pomysł jak walka to mam dla Ciebie jedno słowo: RAUS. Wycofaj się póki masz jeszcze czas.

Krinkle odrzuca mikrofon i schodzi na backstage.


"Ładne słowa nie wystarczą, aby zmienić świat."

http://31.media.tumblr.com/8e120c8f45fbec6b545ce77f5e7e211f/tumblr_msd9laZhD61spx2ato2_500.png

5/0/3

1 x World Heavyweight Champion

Offline

 

#23 2014-03-17 22:04:03

BadAss

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-07
Posty: 6
Punktów :   

Re: Ring

https://www.youtube.com/watch?v=hTWKbfoikeg



Na arenie pojawia się Jack Lewandowski i szybkim krokiem idzie do ringu. Po chwili Jack stoi już po środku ringu i spokojnym głosem zaczyna mówić:

- Witajcie. Moją przemowę chciałem rozpocząć od przywitania. Tak więc, witaj Polsko! Witajcie obywatele tego pięknego kraju. Witajcie mieszkańcy Wrocławia oraz okolicznych miast, miasteczek i wsi. Witajcie dorośli. Witajcie dzieci. Witajcie wszyscy. Nazywam się Jack Lewadowski, jednakże mówcie na mnie BadAss Lewandowski. Zebraliście się tu, aby podziwiać najlepsze show w Europie. Mianowicie, galę SDW. Oczywiście zebraliście się tu dlatego, aby podziwiać nas, najlepszych wrestlerów w Europie, a może i na świecie. Kto nie wyda pieniędzy dla takich gwiazd jak Zajcew, Riddle, czy Graves, W końcu ci ludzie są znani na całym świecie. Zdaję sobie również sprawę z tego, że nie znacie mnie. No bo niby skąd. Mogę powiedzieć wam jedynie, że w połowie jestem Polakiem, a w połowie Amrykaninem i przybyłem tu po to, aby przynieść dumę swoim krajom. Tak dokładnie, krajom nie krajowi. Nie będę wybierał pomiędzy USA czy Polską, ponieważ te dwa kraje są moimi ojczyznami, to te dwa kraje spłodziły ludzi, którzy następnie spłodzili mnie, mam nadzieję, jedną z przyszłych gwiazd SDW. Wiecie co? Właśnie pokazałem wam, jak łatwo można wzbudzić wasze śmieszne zaufanie. Wypowiedziałem zaledwie kilka zdań o śmiesznym kraju i natychmiastowo wzbudziłem wasze zainteresowanie, waszą... ekhm przychylność? Tak naprawdę gówno mnie obchodzi Polska, USA, czy Kongo. Gówno obchodzą mnie fani SDW, babcie z dziadkami, rodzice z dziećmi, czy nawet prezes SDW. Jestem tu dla siebie. Chcę sprawiać ból innym zawodnikom, światowym pseudogwiazdeczkom SDW. Moim pożywieniem jest ból i cierpienie, więc nic nie obchodzą mnie ludzkie uczucia, błagania czy wasze śmieszne buczenie. Zmieniając temat, chciałbym wypowiedzieć się o wtorkowej gali, a zarazem moim debiucie. We wtorek wezmę udział w 6 osobowym Battle Royal. Wiecie co wam powiem? Ta walka będzie moją przepustką do dalszej kariery. Mogę wygrać walkę i awansować w górę lub przegrać i no cóż... Mój awans na wyższe szczeble zostałby bardzo spowolniony. Nieważne. Jestem tu, aby oznajmić wam, zasrańcy, że jutro na gali to ja pozostanę jedyny w ringu, a reszta moich przeciwników polegnie. Oczywiście mógłbym wymieniać z każdgo z nich, po czym wyrzucić na nich piękną wiązankę kilkudziesięciu słów o każdym z tych zasrańców, ale... Byłoby to bezsensowne. Dlaczego? Otóż jestem pewny swojej wygranej i żaden z tych zasrańców nie ma ze mną szans. Niezależnie od tego co by robił. W tym momencie wyjdę z ringu, a kiedy ponownie się na nim pojawię będzie mnie znać jako przyszłego mistrza SDW. Wykorzystam swoją szansę, a resztę swoich przeciwników poślę do karceru w moim pięknym, nowoczesnym więieniu, ale o tym może kiedy indziej...

Jack Lewandowski zaczyna się szatańsko śmiać, po czym wychodzi z ringu i udaje się na backstage.

EDIT: Poprawienie linka do yt

Ostatnio edytowany przez BadAss (2014-03-17 22:09:34)


Are you ready?!
http://cdn3.whatculture.com/wp-content/uploads/2013/03/Bill-Goldberg.jpg

Offline

 

#24 2014-03-18 12:10:28

 FoTi

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

10082613
Skąd: Nowa Ruda
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 164
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Kenneth Riddle
Ulubiony wrestler: Chris Jericho, Dean Ambrose
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Evolutnion
Ulubiona federacja: New Wrestling Federation

Re: Ring

W ringu pojawia się Kenneth Riddle z mikrofonem, siada na środku kwadratowego pierścienia i zaczyna mówić...

Kenneth Riddle: Paradoksem jest to, że każdy z was nadstawia uszy żeby mnie słuchać podczas, gdy ja otwarcie mówię, że nie chcę waszego uwielbienia. Jest jednak rzecz, którą rozumiecie i mnie to cieszy. Każdy kto chce gdzieś dojść potrzebuje uwagi niezależnie od tego jaka ona jest... pozytywna czy negatywna. Od was zależy jaką uwagą mnie obdarzycie, ale nie możecie nie darzyć mnie żadną z powyższych, ponieważ macie świadomość, że byłaby to dla was ogromna strata! Nie zaprzeczycie chyba, że ludzie potrafią robić wielkie rzeczy niezależnie od tego skąd pochodzą. Do wielkich czynów wystarczy mi tylko ten ring, ten mikrofon... i wasza uwaga, którą jak widać mam. Coś wam powiem... bo wielu z was zapewne myśli, że są gorsi od tych, którzy osiągają międzynarodowe sukcesy. To nie jest prawdą. Prawdą jest tylko to, że jedni mają na świecie łatwiej od innych... ale to nie skreśla tych drugich. Możecie całe życie spędzić pod blokiem, a umysłem przegonić tych, którzy mieszkają w luksusowych willach i jeżdżą drogimi samochodami. Najważniejsze to chcieć... i nie spocząć na laurach. Znam wielu takich ludzi, którzy tak właśnie zrobili i dzisiaj... choć mają tlen to odeszli... ćpają z myślą, że wciąż ogarniają rzeczywistość i mają wszystko pod kontrolą. Psychologia niestety tak działa, że bez świadomości robi się rzeczy schematyczne... ale niemożliwe do zatrzymania przez osoby postronne. Nieświadomość jest złem... Gdyby nie to, że ja takową posiadłem to prawdopodobnie byłbym jednym z tych żuli, których mijaliście zapuszczając się w ciemniejsze dzielnice Wrocławia. Parę osób mówiło mi, że mogę coś osiągnąć w tym biznesie. Że mam niesamowite predyspozycje, że przyciągam uwagę... jak mogę marnować taki talent, zrobię wielki błąd zawieszając buty na kołku. Nie zrobiłem tego chociaż bardzo się wahałem i przez moment nawet żyłem w przekonaniu, że kończę z wrestlingiem. Mówię to, aby uświadomić wam, że nie urodziłem się ze srebrną łyżeczką w ustach i dorastałem na takich samych osiedlach, jak wy. Dzisiaj to ja przemawiam do was w tym ringu... ale za 10 lat może to być któreś z waszych nastoletnich dzieci. Dajcie im tylko szansę jeśli chcą to robić. Dzisiaj mam możliwość mówienia tutaj o czym chcę. Mógłbym wyjść i przez 15 minut wyliczać wady Dana Dowsona, ale doszedłem do wniosku, że przekazanie wam czegoś wartościowego jest ważniejsze. Starcie w Main Evencie Adrenaline... no cóż... jak już mówiłem, nie mam parcia na bycie twarzą federacji, liczy się dla mnie uwaga. Z taką mocą jaką jest ten mikrofon... mogę zostać biernym obserwatorem dziejących się wydarzeń i punktować wszystko i wszystkich celnie i boleśnie. Los tak jednak chciał, że zostałem rzucony w sam środek tego i moim zadaniem jest wyjść tutaj i oprócz wylewania swoich myśli skopać jeszcze czyjąś dupę przed kamerami. Nie będzie dzisiaj żadnej intrygującej zagadki, nie będzie błyskotliwego mówienia o tym, jak to w zamierzchłych czasach ktoś zrobił komuś krzywdę w niewyjaśnionych okolicznościach... zostawię to sobie na okazję, która będzie do tego lepsza. Zaczekam na większą uwagę. Teraz ważna jest teraźniejszość i przyszłość... o którą sami musicie zadbać. Ja o swoją przyszłość także zadbam pokonując na Adrenaline Dana Dowsona... a jeśli go nie pokonam to niech nikt złudnie nie myśli, że zamknie mi to usta i odłączy od myślenia...

Kenneth odkłada mikrofon, światło gaśnie... a po chwili Riddla nie ma już w kwadratowym pierścieniu...


6/1/3
Last Fight: Matthew Krinkle def. Kenneth Riddle - Madness PPV 2014 - Last Man Standing - SDW World Heavyweight Championship Match



Achievments:
- First Ever SDW World Heavyweight Champion
- 1x World Heavyweight Champion ( 13.4.14-18.5.14 [35 dni] / )
- W TOP3 ogólnej topki federacji nieprzerwanie przez pierwsze 9 wydań

Offline

 

#25 2014-03-18 13:11:28

Mist

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 72
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Dan Dowson
Ulubiony wrestler: Edge, AJ Styles
Ulubiony Tag Team/Stajnia: E&C, Hardyz, Fortune
Ulubiona federacja: WWE, TNA

Re: Ring

Na arenie rozlega się ten theme i wiadomo, że w drodze na ring Dan Dowson, witany cheerem przez swoich wiernych fanów. Wślizguje się do ringu i momentalnie odbiera mikrofon od annoucera. Siada wygodnie w narożniku i zaczyna mówić.



Przeciwność losu, zapora nie do pokonania, coś, przed czym każdy z nas staje. Czy to powoduje, że w takim momencie ktokolwiek powinien się zawahać, wycofać i przemyśleć jeszcze raz, czy pragnienie, do którego chce dojść jest ponad jego siły? Czy to moment, który powoduje, że okazujemy swoją słabość? Strach jest czymś, co paraliżuje, co przechodzi przez całe ciało, aby spowodować jeden moment zawahania, który będzie kosztował nas wiele. Czy idzie to powstrzymać? Czy można cokolwiek zrobić z czymś, co jest składową naszej natury... Nie... Każdy może mieć strach, wychodząc na ring, mając nieraz w perspektywie, że jednak akcja może wszystko zakończyć, jeden moment nieuwagi będzie kosztował nas bardzo wiele. Nieraz kontuzję, nieraz karierę, nieraz życie. Kiedy zamierzasz zaczynać karierę, to uczucie jest w tobie rozbudzone, nieraz masz wąptliwości, czy to, co robisz, jest odpowiednie. Jakie jest wyjście z tego? Jeśli ktoś uważa, że nie podoła takiemu wyzwaniu, to nie jest wstyd. To zdrowy rozsądek. Niektórzy potrafią go wyłączyć, oswoić się z tym, co robią, co kochają robić. Dlatego wielu jest takich, którzy kształcą się w tym kraju, a potem pracują do wieku emerytalnego. Cykl życia, prostota, nic skomplikowanego. Jednak wśród ludzi zawsze pojawiają się wyjątkowe jednostki, którym zazwyczaj wszystko wychodzi, przez co rośnie typowy narcyz. Main Event... To mnie czeka. Starcie na szczycie, na zakończenie gali, coś, co podsumuje w praktyce wszystko, co się działo podczas całego show. Walka wieczoru, cel wielu ludzi. Main Event... Aspiracja do złota, która wyznacza cel każdego zawodnika zebranego w rosterze lub tego, który dołącza. Zorganizowany cykliczny szał ogarniający wszystkie jednostki, dążenie do szczytu, lecz z niego idzie równie szybko spaść. Każdy o tym wie, ale mało kto dopuszcza myśl, że to właśnie ślepy los na niego wpadnie. Tak samo jak ten ślepy los zbratał losy dwóch zawodników w walce wieczoru kolejnej gali SDW. Dwie odmienne jednostki, każda z nich dąży na szczyt, aby zagościć tam na dłużej. Pierwsza przeprawa była już wcześniej, kiedy nie walczyliśmy ze sobą. Obydwoje wygraliśmy, teraz pora na bezpośrednie starcie. Dwa konflikty moralne, konflikty wartości, lecz zwycięzca może być tylko jeden. Kto to będzie? Nie jestem w stanie powiedzieć, nie w tym momencie. Czy porażka przekreśli moje pragnienia? Czy porażka spowoduje, że zmienię swój system wartości i celów, dopasowując się do jednego zdarzenia? To jest losowe, czy wygram, czy przegram, nic to nie zmienia. Jedynie jedna kreska w streaku, tak ubóstwianym przez innych, w innym miejscu, to wszystko. Streak to tylko wyznacznik tego, jak wiele bezużytecznych walk się wygrało, a tak naprawdę zawsze liczy się ta kluczowa, o pas mistrzowski. Droga na szczyt jest trudna, usiana pułapkami, wątpliwościami, jednak gdy się to przejdzie, zostaje tak naprawdę ścieżka indywidualna dla każdego. Nigdy nie szukałem łatwej drogi, zawsze wyzwanie było niejako moim drugim imieniem. Kenneth ty teraz jesteś jednym z wyzwań, przed którymi stoję, ale nie będę się obawiał. Strach będzie sprzymierzeńcem w tym starciu, to dzięki pogodzeniu się z moją drugą naturą jestem w stanie stanąć do walki jak równy z równym. Kto z nas wygra? Dzisiaj poznamy odpowiedź. Kto dojdzie na szczyt... To pozostaje w sferze domysłów.

Dan upuszcza mikrofon z rąk, a następnie schodzi z ringu i idzie na BS


http://media.tumblr.com/tumblr_m5dryrMUUt1rqmypj.gif

The Priest streak

2W 0D 2L

Offline

 

#26 2014-03-18 14:38:17

 Bless

http://oi57.tinypic.com/2e3z59u.jpg

Call me!
Skąd: WLKP
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 190
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Nick Jeffers
Ulubiony wrestler: Barreta, Jericho, CM, DB, DZ
Ulubiony Tag Team/Stajnia: DX, Hardy Boys,
Ulubiona federacja: WWE, TNA, ROH

Re: Ring


Na arenie rozbrzmiewa muzyka, nikt nie wie kto jest wchodzącym zawodnikiem do ringu. Po chwili jednak widzimy wychodzącą w stronę rampy postać to Nick Jeffers. Pitbull powolnym krokiem zmierza do ringu, nie wywołując żadnej reakcji wśród zgromadzonej publiczności. Wchodzi po schodkach do ringu, ubrany w spodnie dresowe, zielony Full Cap oraz T-Shirt odbiera mikrofon od jednego z technicznych i mówi:



Nick Jeffers : Może jakieś przywitanie? Siemanko! Widzę, że nie jesteście zbytnio chętny do zabawy razem ze mną, ale to nic nie znaczy, ja bawię się świetnie. Trochę głupio że rodacy kibicują zupełnie innemu zawodnikowi. Czemu to robicie? Może jesteście nieświadomi. Vlad pochodzi z Rosji! Rozumiecie to?! Odwiecznie wrogi naród, a raczej ich reprezentant pojawia się w naszym kraju i wy mu dopingujecie?! Nie rozumiem tego zupełnie, czy to jest patriotyczne, raczej nie. Strefa Dobrego Wrestlingu zaczyna się powoli rozkręcać, jestem pewien że na wtorkowym wydaniu zobaczycie już odpowiednią wersję tego projektu. Na pewno Nick Jeffers pokaże swój poziom, który powinien zaprezentować podczas pierwszego wydania, ale wszystko da się naprawić. Może nie jesteśmy w Ameryce i wy tego właściwie nie odbieracie, ale skoro chcemy przeć do przodu w kierunku Stanów Zjednoczonych, to przede wszystkim oglądający muszą nadzorować mentalność społeczeństwa z tamtych terenów. Skrytykowaliście wielkie otwarcie SDW, doskonale to rozumiem, sam nie chciałbym wydawać pieniędzy na coś co nie zaspokoiło mnie wewnętrznie. Nie da się jednak zbudować czegoś wielkiego w kila dni, na to potrzeba o wiele więcej czasu. Opowiem wam historię, która kiedyś miała miejsce w moim życiu, byłem jednym z takich zwykłych, szarych ludzi jak wy. Ledwo wiązałem koniec z końcem w naszej kochanej Polsce. Pewnego dnia stanąłem na drodze wyboru, pracować u niezbyt lubianego gościa - słodko powiedziane. Lub też zdołać się na los przyjaciół, którzy nie wiedziałem czy pozostaną mi wierni, nawet w tych najtrudniejszych chwilach. Wybrałem drugie rozwiązanie, mimo wszystko powierzyłem im swój los, nie żałuję tej decyzji do dzisiaj, teraz mogę im się odwdzięczyć za wszystko co zrobili dla mnie. Gdybym jednak zdecydował się pracować za marne grosze, pewnie dawno zginąłbym w tym wielkim wyścigu, albo pracował do końca życia za nie całe tysiąc złotych. Postąpiłem słusznie, ale czy wy możecie to samo powiedzieć o sobie? Wstajecie rano z łóżka idziecie do łazienki, macie tam lustro. Spoglądacie prosto w odbicie własnych oczu, co widzicie? Dumną osobę ze swojego wyboru, czy zastraszonego pionka, który nie ma własnego słowa? Nie umiem wam odpowiedzieć, bo ja widzę ziomala, który pewnie kroczy przez życie i ma gdzieś tych którzy chcą się dorobić na nim. Raczej nie mam takiego przekazu jak Pan Tusk, ale może sprawię że w waszych głowach pojawi się zastanowienie nad waszym życiem. Może chcę zrobić taki przewrót w naszym kraju, ale chcę to zrobić dla własnych rodaków, którym nigdy nie będę życzył pracy za żenujące pieniądze, chce dla was jak najlepiej, bo zarówno we mnie jak i w was płynie biało czerwona krew. Natomiast u mojego przyszłego biało czerwona, z dodatkiem niebieskiego denaturatu. Chciałem wywrzeć na was jakiś wpływ, czy to zrobiłem, nie mam pojęcia. Wzbudziłem w was zastanowienie. Jesteśmy po jednej stronie, pragniecie stanąć po mojej stronie przeciwko niejakiemu Zajcewowi? Czy być przeciwko mnie? Vlad do Ciebie mam jedno krótkie oświadczenie, gracz z numerem pierwszym wchodzi do gry!

Publiczność zareagowała lekkim popem, na co Jeffers odpowiedział uniesioną pięścią.


http://www0.xup.in/exec/ximg.php?fid=17105818
.:Character Card:. :
Nick Jeffers

.:Streak:. :
3/0/1
Po reaktywacji.

.:Achievements:. :

Offline

 

#27 2014-03-21 22:06:23

Mr.Michaels

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-06
Posty: 183
Punktów :   11 
Wrestler w E-fedzie: Einar Hallvard
Ulubiony wrestler: Shawn Michaels
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Rockers
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring




-Na arenie we Wrocławiu rozbrzmiewa "Forsaken" zespołu Dream Theater a na arenie z połaci niebieskawego dymu wyłania się postać Marka Jenkinsa.Sam zawodnik powolnym krokiem zmierza w kierunku ringu. Kiedy znajduje się w okolicach kwadratowego pierścienia zrzuca z siebie niedźwiedzie skóry, będące stałym elementem jego garderoby, bierze mikrofon i wchodzi do ringu.-

Mark Jenkins: I po raz kolejny się widzimy.....Kiedy kilka dni temu obiecałem Wam, że wrócimy do najwspanialszej cywilizacji, Mojej i Waszej cywilizacji, mogliście się dowiedzieć o niej kolejnej ważnej rzeczy. Żyjący zgodnie z zasadami Mojej cywilizacji nie kierują się fałszem, ani obłudą. Niflheim jest pełne takich, którym się wydawało że wmówić można wszystko. Na Adrenaline #2 wykonałem pierwszy krok w swojej krucjacie. Obiecałem wam coś, czego inni uczestnicy tej walki nie byli w stanie wam zaoferować. Obiecałem wam poświęcenie, waleczność, heroizm - słowa dla Nich zupełnie obce. W obecnym świecie nie ma miejsca dla tych wartości i właśnie dlatego wygląda on właśnie tak jak wygląda. Właśnie dlatego jesteśmy popychadłem kultur zachowujących resztki normalności. Właśnie dlatego, w obronie własnej du*y jesteście w stanie porzucić swoje wartości, cele, marzenia. Umieracie. Prędzej czy później was wykończą i może to z tego powodu znalazłem się z rozkazu Bogini Hel właśnie po tej stronie. Daleko wam do ideałów cenionych przez moich przodków, daleko wam do wytrwałości reprezentowanej przez Naszych Pół-Bogów. Ale widzę w niektórych z towarzyszących mi osób, że nie wszystko jest jeszcze przesądzone. Na Adrenaline #2 pokonałem pięciu "przeciwników", wysłałem do Niflheim niegodnych przebywania po tej stronie. Istoty mi podobne nie korzystają podczas misji z głębszych uczuć. Jednak jest we mnie coś, co wy chyba nazywacie....nadzieją. Nadzieją że doceniliście to, co głoszę. Nadzieją na lepsze jutro dla Mnie i dla Was. Polubiliście moje zasady, widzę to po części z Was. Tak, Adrenaline #2 nie poszło na marne. Adrenaline #3, będzie kolejnym etapem mojej ścieżki.
Nick Jeffers. Przez ostatnie 12 lat działałem sam, nie miałem nikogo po swojej stronie ale przy budowaniu czegoś więcej, czasami trzeba iść na układy. Mojego....Tag Team Partnera nie zniszczyły shematy rządzące Waszym światem. Nie reprezentuje on moich zasad natomiast jego system wartości, poleganie na sojusznikach, nie unikanie zagrożeń i chociażby odrobina tego archaicznego heroizmu pozwala mi wierzyć, że na Adrenaline #3 zbudujemy kolektyw, który niczym młot Thora rozbije kolejnych, stojących na drodze zdrowemu rozsądkowi...
Ale kto mówi o rozsądku? Uważają mnie za dziwaka, świra, osobę niezrównoważoną i niepewną. Musisz jednak wiedzieć, Nick, że obietnica wypowiadana przez przedstawiciela kultury Północy jest twardsza niż najtwardszy głaz. A głazy pękają. Obietnica człowieka Północy nie pęknie pod naciskiem sił, reprezentowanych przez przedstawicieli najciemniejszych stron Midgard (świat Ziemski wg.mit.nordyckiej- przyp.). Uważacie za wariata osobę próbującą przywrócić Wasz świat do życia, a słuchacie głosów deliberatorów, oszustów i obłudników szukających okazji do upodlenia i podporządkowania was sobie za groszę. Nie szanuje takich ludzi, i obiecuje, każdy kolejny obłudnik dostanie lekcję, po której będzie musiał solidnie zrewidować swoje przekonania. Na Adrenaline #3 taką lekcje dostanie Mike, taką lekcję dostanie Daveon, taką lekcję dostanię Vlad Zajcew jeżeli po raz kolejny zdecyduje się zakłócić moją ścieżkę. Tym bardziej po doszczętnej dezynfekcji organizmu. Nieczystości Niflheim wypuściły siłę, która woła do siebie Tych, którzy zakłócają stary porządek wprowadzając nieład i niszcząc równowagę w funkcjonowaniu człowieka po tej Stronie. Vladimir zostanie tam doprowadzony, i na to przyjdzie czas. Na razie jednak nie warto zaglądać daleko w przyszłość. Przede mną kolejny test, kto wie, czy nie trudniejszy. Test, na wykazanie się poświęceniem, heroizmem, odwagą, kto wie, może nawet odrobiną szaleństwa. Mike i Daveon test oblali w przedbiegach. Czas pokazać, że bogini Hel nie myliła się, wypuszczając z sideł Marka Jenkinsa, czas pokazać po raz kolejny, że cywilizacja Północy przewyższa wartości ludzi ułomnych w każdym najmniejszym nawet szczególe. Tymczasem czas zawrócić, odejść....wrócę....powrót będzie niewiadomą...


-Mark Jenkins opuszcza arenę-



http://fc07.deviantart.net/fs71/f/2012/161/a/c/shawn_michaels_signature_by_rated_gfx-d531fc2.png
http://i.imgur.com/ftQFkb5.png

*User Miesiąca - kwiecień 2014
* 1x SDW Hardcore Champion
* Current SDW Global Champion


Offline

 

#28 2014-03-22 11:33:15

 Arexander

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

48530088
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-03-09
Posty: 45
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Armin Heiland
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Bad Influence
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring

Na arenie zapada ciemność i nic nie widać. Nikt nie wie o co chodzi, aż nagle na titantronie pojawia się szereg przelatujących liczb w zielonym kolorze. I'm so sick! Na arenie dalej pozostaje ciemność, a w świetle reflektoru do ringu zmierza teraz Armin Heiland. Wchodzi do ringu i już trzyma mikrofon w ręku.

Armin Heiland: Gdy ostatnio się tutaj widzieliśmy, przegrałem swoją walkę. Tak, potrafie się do tego przyznać. Dałem dupy, ale nie było to spwodowane moim brakiem umiejętności. Niedość, że cała walka przebiegała chaotycznie, chcieli mnie także wyeliminować ludzie, którzy nie uczestniczyli już w tym pojedynku. Czy to jest sprawiedliwe? Nie! Ale ja zawsze wiedziałem, że Matrix chce mnie wyeliminować z systemu wszelkimi możliwymi metodami. Na koniec walki zostałem wyeliminowany przez idiotę, który nie powinien nigdy opuścić więzienia. Myślicie, że mnie to złamie? Że odejdę stąd? Że zakończe swoją misję? No to jesteście w błędzie. Mnie nic i nikt nie zatrzyma i moja misja musi się wypełnić. To jest moje przeznaczenie. To ja jestem Wybrańcem. Teraz dostałem następną walkę. Tym razem nikt mi nie przeszkodzi, będzie to walka jeden na jeden. Żadnych interwencji, żadbej pomocy, będe tylko ja i przeciwnik. Tak, o  tobie mówię, Max. Uważaj sobie, bo jesteś moim następnym celem w mojej misji.

Heiland zostawia mikrofon w ringu i udaje się na zaplecze. Obraz z kamery gaśnie.

Offline

 

#29 2014-03-22 19:00:37

 osti12

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

52530012
Zarejestrowany: 2014-03-09
Posty: 207
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Big E
Ulubiony wrestler: Daniel Bryan , Sasha Banks
Ulubiony Tag Team/Stajnia: A New Day
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring

Na arenie pojawia się Shateus jak zawsze wchodzi energicznie witając się z fanami zgromadzonymi we
Legnicy . Powoli  się do ringu udaje i wziął mikrofon .


Shateus : Witam was fani SDW w Legnicy !!! Jak zawsze piękna gala w tym pięknym i uroczym mieście . <cheer>
Czuje się niesamowicie i nadal mam chęć do walki <cheer>. Mój ojciec był farmerem to mnie nauczył pewnych zasad i okazywać
każdemu szacunek za to jaką ciężką prace wykonuje . W życiu nie jest tak , że wszystko dostaniesz na tacy musisz na to zasłużyć i
właśnie ja tym się kieruje , a zawsze mój ojczym muwił że by był silny i się nie poddawał . Ale do rzeczy na ostatnim Adrenaline stoczyłem
walke Battle Royal była niesamowita oraz pełen wrażeń  , ale wygrał najlepszy Mark Jenkins i mu z dużym szacunkiem gratuluje zwycięstwa .
Ale dziś jest teraźniejszość  , a moim dzisiejszym przyciwnikiem będzie  nie jak inny Adam Stephens . W tej walce dam siebie wszystko wylejemy tyle
potu jak wylewający Nil . Adam szykuj się na walke z Celtyckim Rycerzem no ze mną napewno nie będzie łatwo i dam z siebie jak bym walczył na galach
PPV . Więć czekam na ciebie i życze ci powodzenia . " Fight Time " !!!!!


Po tych słowach opuścił mikrofon udająć ku wyjściu ale przedtem znalazł chwile na witanie swoich fanów .

Ostatnio edytowany przez osti12 (2014-03-22 23:02:31)


Big E



                                                                                                               

Streak



1-0-1







                                                                                                                               

                                                             

http://pa1.narvii.com/5738/c533cb4bc447e0cf4718dda60ec57d59dce9fba2_hq.gif

http://38.media.tumblr.com/e667a363126b6d924436b8715d444d78/tumblr_nli1irZcNH1tszqifo2_r1_400.gif



http://www.voicesofwrestling.com/wp-content/uploads/2015/10/SashaNXT-578x420.jpg

Offline

 

#30 2014-03-24 12:24:53

Michal

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

42421940
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 257
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Mike F'N Brutal
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: nWo
Ulubiona federacja: WWE

Re: Ring

Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The Floor...



Let The Bodies Hit The......



FLOOOOOOOOOR!



http://www.onlineworldofwrestling.com/pictures/a/axlrotten/11.jpg



Publika reaguje mocnym cheerem chantując Brutal! Brutal! Brutal! I jest oto i on! Pojawia się na rampie z krzesłem w ręce które unosi w górę, po czym idzie w strone ringu, na krześle ma napisane "This is Gonna Hurt", po chwili rozkłada on krzesło na środku ringu, prosi o technicznych aby podali mu mikrofon, i zaczyna mówić:
- Wita was najbardziej spektakularna i ekstremalna gwiazda w całej rozrywce sportowej! Jak już wiecie, a może nie wiecie... My name is Mike Fuckin' Brutal! Każdy z Was! "Gwiazdek" SDW wchodzi do ringu, aby coś zdobywać, to logiczne jak sieć! Zdobywanie tytułów, forsy, szacunku publiczności i tak dalej i tak dalej.. Ja jednak, wróciłem tutaj, do Polski ze Stanów, aby siać Extreme gdzie się tylko da! 2 tygodnie temu, z narzeczoną siedziałem sobie przed telewizją i oglądałem pierwszą galę tej federacji. Było w miarę ok, ale wciąż mi czegoś brakowało.. Tydzień później na tym samym kanale wciąż nie wszystko było dopięte na ostatni guzik. Po kilku przemyśleniach w końcu rozkminiłem, dlaczego w SDW nie powodzi się zbyt dobrze na początku w moich oczach. Nie ma tu ani grama Extreme'u! Wrestling bez ekstremalności to nie jest wrestling! Przyjechałem tu, aby naprawić ostatnią lukę w tej federacji. Jestem tu, aby pokazać każdemu innemu, czy to CM Punk, czy Vladimir Zajcew, czy Corey Graves.. Pokażę Wam jak to się robi, bo pewnie nie jeden z was się tu głowi, co zrobić by być lepszym. Odpowiedź drzemie w środku mnie! Extreme jest kluczem do wszystkiego czego dusza zapragnie w tym biznesie i nikt mi nie powie, że nie! Czy tego chcecie, czy nie, wprowadzę Extreme do Europy! Zauważyłem po prostu, że Polska mnie najbardziej potrzebuje no bo co... W Ameryce mam dużo idolów, którzy popierają moje poczynania jako promotor extreme'u na ringach. Np. Sandman, który od dziecka jest moim idolem, Hey Sandman! <Macha do kamery> Mam nadzieję, że mnie oglądasz ze swoim tłumaczem koło siebie! Misja się właśnie rozpoczęła! Zacznę od Tag Team Match'u?! No fuckin' problem! Daveon jest jakimś zwykłym debiutantem, który nic ciekawego nie prezentuje, a tym bardziej dla niego najwidoczniej pojęcie Extreme jest obce.. nienawidzę takich ludzi, którzy uważają się za gwiazdy wrestlingu, a krzesła nie miały w ręce w czasie akcji, przykłady?? Mamy takiego Zajcewa, który pomylił by sobie krzesło z butelką wódki, aż się rzygać chcę, patrząc na takich "zapaśników". Boli mnie to, że w tej federacji w 100% to ludzie, którzy nigdy nie zaznali extreme'u... Nadchodzi czas by to zmienić... nadchodzi era Extreme'u w SDW... Raise your chairs 'n' get Extreeeemee!!
Po tych słowach, Brutal krzycząc E! C! W! schodzi na backstage


http://i62.tinypic.com/23jldt2.png



Streak as Mike F'N Brutal : 7/1/8



Achievements:


2x Hardcore Champion



http://wrestlinglol.com/images/3a511b4aa4883ea6fbff3fd092d23871.jpg

Offline

 
~Kontakt~ ~Wymiana/Współpraca~ ~Top PBF/Games~

Aigor
HeadBooker


Raptor
Założyciel Forum


Eronics
Administrator

pbfy.topka.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.dragonballunbound.pun.pl www.klandk.pun.pl www.narutofungraforum.pun.pl www.pyliproch.pun.pl www.shamanking2.pun.pl