Ten Impact wyglądał bardzo dobrze w porównaniu do poprzednich. Już na samym początku zobaczyliśmy dobry LMS między Roodem i Youngiem. Mam nadzieję, że ta walka zakończy ich feud i nie będą ciągnąć tego w nieskończoność jak wcześniejsze programy (czyt. Storm-Gunner). Segment MVP z Galloway'em stał na przyzwoitym poziomie. Przede wszystkim nie rozumiem tych zachwytów Drew. Speech miał przyzwoity, ale chyba nie ma co się zbytnio zachwycać. Za to MVP to klasa sama w sobie na mikrofonie i jak zwykle podnosi poziom segu i całego Impactu. Fajnie się buduje story między Drew, a BDC. BTW te uderzenie pałką to raczej nie botch tylko tak miało być. W końcu takim uderzeniem chyba zabiłby Szkota. Feud Brama z Magnusem również na plus. Fajny był ten segment po walce, ale trochę zepsuło TNA tym pocałunkiem z butem, bo dzięki temu postać Magnusa bardzo ucierpiała i nie sądzę, aby ten feud się skończył inaczej niż ubiciem Magnusa. Walka wieczoru była kozacka. Rockstar Spud kolejny raz pokazuje, że stać go na dużo w ringu i zasługuje na naprawdę duży push, ale Carter poprostu musiał to wygrać. Promo po walce wyszło świetnie. Już kupiłem Ethana jako face'a, a tu bang! Jednak zostaje heelem. Bardzo ciekawy Impact i jeżeli TNA utrzyma taki poziom to chyba częściej rzucę okiem na fedkę Dixie.