Ogłoszenie

Forum nieaktywne - zapraszamy tutaj!

#1 2015-09-27 23:45:19

Aigor

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-15
Posty: 276
Punktów :   
Ulubiony wrestler: David De Gea
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Manchester United
Ulubiona federacja: Barclays Premier League

Backstage

Piszemy tutaj wypowiedzi, podobnie jak w ringu, jako nasza postać, które również częściowo będą mieć wpływ na push. Przykładowe wypowiedzi to proma, wywiady, dialogi z innymi wrestlerami.

Offline

 

#2 2015-10-03 16:08:27

 Road Dogg

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Skąd: Assholeville
Zarejestrowany: 2015-09-27
Posty: 61
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff The Killer / Akira Tozawa
Ulubiony wrestler: Road Dogg / The Miz
Ulubiony Tag Team/Stajnia: New Age Outlaws
Ulubiona federacja: WWF

Re: Backstage

W środku ciemnego pomieszczenia oświetlonego jedynie słabą żarówką stoi odwrócona plecami zakapturzona postać. Odziana jest w białą bluzę z kapturem oraz czarne dresy.

Jeff: Świat jest taki smutny, tłumy jednakowo szarych ludzi przemarzających bez celu betonowe bezdroża miast. Żaden z nich nie ma w sobie choć iskry motywacji do realizacji swoich pragnień. Jednak wystarczy wsłuchać się w pochodzący z głębi cieni, wystarczy pozbyć się strachu oraz hamulców. Upadły rozjaśnił moje myśli, natchną mnie swym czarnym płomieniem siły, pokazał mi nieznane dotychczas światy. Nauczył mnie jak przezwyciężyć narzucony przez Boga rozsądek, pokazał mi, że nie ma żadnych świętości. W zamian zażądał tylko jednego, aby każdy żywy położył się spać. Przekonają się o tym moi dzisiejsi rywale, władca cieni żąda ich dusz, nie musi się martwić, dostanie je. Obiecuję że śmiertelnicy poczują oddech mroku, który zamieszka w ich sercach i wyżre je niczym rak. Nikt nie jest bezpieczny, żadna istota nie ujdzie przede mną z życiem, każdy trafi na ołtarz mroku.
Po tych słowach Jeff odwrócił się w stronę kamery przeraźliwie się śmiejąc. Powolnym ruchem ściągną kaptur odsłaniając nienaturalnie bladą twarz. Od ucha, do ucha przechodziło szerokie rozcięcie, które sprawiało iż jego usta były nienaturalnie szeroko rozwarte.
Obraz z kamery zaczął śnieżyć, Killer rozpłynął się pośród mroku tylko po to, aby w chwilę później jego twarz zmaterializowała się tuż przed obiektywami. Powolnym ruchem przyłożył palec do swych pociętych ust.
Jeff:Ciiii, idź spać.
Wypowiedział tylko jedno zdanie zdane po którym zakłócenia na kamerze nie pozwoliły już nic dostrzec. W tym momencie transmisja dobiegła końca.


Robert Porter


0 /0 /2


▒█▀▀▀█ █▀▄▀█ █▀▀█ █░█ █▀▀
░▀▀▀▄▄ █░▀░█ █░░█ █▀▄ █▀▀
▒█▄▄▄█ ▀░░░▀ ▀▀▀▀ ▀░▀ ▀▀▀
▒█░░▒█ █▀▀ █▀▀ █▀▀▄
▒█▒█▒█ █▀▀ █▀▀ █░░█
▒█▄▀▄█ ▀▀▀ ▀▀▀ ▀▀▀░
▒█▀▀▀ ▀█░█▀ █▀▀ █▀▀█ █░░█ █▀▀▄ █▀▀█ █░░█   █
▒█▀▀▀ ░█▄█░ █▀▀ █▄▄▀ █▄▄█ █░░█ █▄▄█ █▄▄█   ▀
▒█▄▄▄ ░░▀░░ ▀▀▀ ▀░▀▀ ▄▄▄█ ▀▀▀░ ▀░░▀ ▄▄▄█   ▄


http://img503.imageshack.us/img503/1002/hugmee.gif

Offline

 

#3 2015-10-04 12:09:04

eronics

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2015-03-13
Posty: 120
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Joker
Ulubiony wrestler: Bray Wyatt
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Wyatt Family
Ulubiona federacja: WWE

Re: Backstage

Na największym telebimie na arenie oraz na ekranach teleodbiorników ukazał się ten sam obraz. W ciemnym pomieszczeniu oświetlonym jedynie poprzez mało wydajną lampę widać było tylko twarz człowieka, który był tam obecny. Każdy kto zajmował miejsca w hali skierował wzrok dokładnie tam gdzie owy mężczyzna się pojawił. Sam jego wygląd sprawiał, iż ciężko było oderwać od niego wzrok. Widoczna była tylko twarz, resztę ciała spowił mrok. W końcu sam zainteresowany zabrał głos.

Ostatniej nocy miałem pewną wizję. Świat pochłonięty zadowoleniem i pozytywną energią w jednej chwili zatrzymał się. Widziałem was wszystkich z góry.. Widziałem oświetlone miasto, a w nim zabawę i szczerość- nic nie stawało wam na przeszkodzie. Bawiliście się słuchając głosu serca. Popełnialiście ryzyko. Uśmiechy nie znikały wam z ust. Wszystko układało się jak w bajce. Nagle zatrzymaliście się i popatrzyliście sobie w oczy. Uśmiech zniknął z waszych twarzy, a reflektory was oświetlające zniknęły. Szliście wówczas bez celu przed siebie. Szukaliście kogoś kto poda wam rękę ale przecież wszyscy mieli je związane...
Sen zniknął. Wstałem z łóżka i pomalowałem twarz. Postanowiłem, że uśmiech nigdy nie zniknie z mojej twarzy. Przybrałem postać, którą stworzyły moje myśli. Zostałem waszym wybawicielem!
<maniakalny śmiech jokera> Nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo byliście samotni. Wasz naród potrzebuje prawdziwego kryminalisty i oto jestem! Zastanawialiście się kiedyś dlaczego dosięga was smutek? Tworzą go ludzie obecni dookoła was. Wy nie wyniszczycie siebie nawzajem. Ja zrobię to za was. Jedyny sensowny sposób na życie w tym świecie, to ten pozbawiony reguł. Brakuje wam odwagi ale ta najważniejsza część każdego z was... dopełnia mnie. Jestem przedstawicielem chaosu. Wiecie co jest najważniejsze w chaosie? Jest sprawiedliwy. Ty mnie nie zabijesz przez swoje niezrozumiałe poczucie praworządności. Einar, Dowson!! Nie zabiję was, bo za dużo z wami zabawy! Sądzę, że jesteśmy sobie przeznaczeni!.. by robić to przez wieczność. <maniakalny śmiech Jokera>

Na koniec śmiejący się tajemniczy i manipulujący mężczyzna podszedł do kamery, widać, że kierujący nią człowiek był bardzo przejęty. Psychopata podszedł do niego i przekręcił swą głowę w bok patrząc mu się prosto w oczy, a zarazem w obiektyw i wyciągając nóż przed swą twarz, powiedział do niego...

Dlaczego jesteś taki poważny?

Po krótkim zdaniu raz jeszcze rozległ się maniakalny śmiech, a na arenie oraz w domach ludzi, którzy oglądają telewizję rozległy się krzyki kamerzysty, a obiektyw znajdował się już na ziemi. Ostatnią rzeczą jaką zobaczyli ludzie była karta jokera.. Krzyki wówczas ucichły, lecz straszny mężczyzna śmiał się do końca.


http://orig03.deviantart.net/8dda/f/2013/117/6/9/joker_banner_by_sweetpoison01-d638x48.gif
Joker is coming..

Offline

 

#4 2015-10-04 22:24:34

 Yarexon

http://oi58.tinypic.com/wtiqe0.jpg

48524231
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-03-08
Posty: 315
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff Hardy
Ulubiony wrestler: Seth Rollins
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Tyson Kidd & Cesaro
Ulubiona federacja: TNA

Re: Backstage

Kamera przenosi nas na zaplecze, a tam w ciemnym pomieszczeniu stoi nowy nabytek SDW, The Charismatic Enigma.

Jeff Hardy: Witajcie Stwory! Od tego tygodnia możecie cieszyć się waszym ulubionym zawodnikiem, Charyzmatycznym Enigmą i to tutaj w Warszawie! <cheer> Jestem tutaj w Polsce pierwszy raz, przyjechałem kilka dni temu, ale już teraz mogę śmiało stwierdzić, że atmosfera jak i sami fani są tutaj wspaniali. <cheer> To mnie utwierdza w przekonaniu, że SDW jest dobrym miejscem, aby zatrzymać się tutaj na dłużej. <krótka przerwa> Domyślam się, że pewnie nie każdy tutaj mnie kojarzy, ale ja właśnie po to tutaj przybyłem. Chcę pokazać każdemu z fanów, że świetny wrestling możecie oglądać nie tylko w telewizorze. Do SDW zawitał Jeff Hardy i nie po to, aby tu próżnować. Niektórzy z Was znają mnie z występów w Stanach Zjednoczonych, ale teraz Charyzmatyczny Enigma przyleciał tutaj do Polski, aby cieszyć Was rozrywką na najwyższym poziomie, a taką z pewnością jestem w stanie wam zapewnić. Rzeczy, które mnie charakteryzują to drabiny i loty z dużych wysokości. Większość ludzi jakby spojrzała z mojej perspektywy na to wszystko to szybko by zrezygnowała w obawie o własne zdrowie, ale ja nigdy się tym nie przejmowałem, ponieważ to uśmiechy na waszych twarzach są najważniejsze. <cheer> Nie da się ukryć, że mój stary znajomy, z którym połączę siły na pierwszym Wednesday Night Burn również bez problemu to sprawia. Tak, wiecie o kim mówię. Do SDW nie zawitał jedynie The Charismatic Enigma. Jest tutaj też The Master od 619, Rey Mysterio, <cheer> ale zadanie przed nami nie jest proste, bo jednym z naszych rywali będzie ten szaleniec Bray Wyatt. Uważasz się za proroka? Wszyscy się śmieją z mojej przeszłości, ale ty widać gorszą miałeś skoro serio myślisz, że ci ludzie tobie ufają. Ktoś musi Cię sprowadzić na ziemię i tak się składa, że tym razem padło na mnie. Może nigdy nie widziałem go w ringu, ale już sama jego postura mówi mi, że łatwo nie będzie o zwycięstwo. Będzie trzeba uważać na każdym kroku co on planuje, bo człowiek niezrównoważony psychicznie może zaskoczyć w każdym momencie. Drugi z moich rywali to niejaki Danny. O nim wiem jeszcze mniej niż o Bray'u, ale jego też nie można lekceważyć, bo życie mnie nauczyło, że walcząc na pół gwizdka nawet jako faworyt wychodzi się na tym jak Zabłocki na mydle. Na szczęście ja nie muszę się nastawiać na jakieś złoto w niedalekiej przyszłości. Ja już w swojej karierze osiągnąłem wiele i nie potrzebne są mi kolejne tytuły. Ważne, żeby na waszych twarzach znowu zagościły uśmiechy. <cheer> SDW Heavyweight Championship może być co najwyżej skromnym dodatkiem w nagrodę za ciężką pracę, ale do tego jeszcze daleko. Wiem, że jestem tutaj nowy i jeszcze muszę zapracować na wasz szacunek, ale ja właśnie po to tutaj przybyłem. Nie zamierzam klękać przed nikim, ale co ja Was będę zanudzał. Wszystko zobaczycie na własne oczy już za kilka dni. Zapraszam wszystkich do Warszawy, będzie się działo.

Obraz z kamery się urywa.


Max Büttner
STREAK:
WINS:4  DRAWS:1  LOSTS:5

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
ADRENALINE #16: DAN DOWSON def. MAX BUTTNER


Marvin Jones
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:0

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:0
LAST FIGHT:
ADRENALINE #13: MARVIN JONES def. JULIO DOMINGUEZ, ALEX RILEY & QUENTIN BIRRE



https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS6SQuH_oB6U1WSfKCna53VEAQdRj2vcd4JZZxIAspmfzh30EH_Qw
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:3

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
THE LONGEST DAY: THE WITCHER def. JEFF HARDY

Offline

 

#5 2015-10-11 13:01:09

eronics

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2015-03-13
Posty: 120
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Joker
Ulubiony wrestler: Bray Wyatt
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Wyatt Family
Ulubiona federacja: WWE

Re: Backstage

Kamera przeniosła nas do tajemniczego miejsca. Kamerzysta trzęsąc się podszedł bliżej ściany, o którą oparty był mężczyzna w fioletowym garniturze. Miał zgięte nogi, a w między nimi trzymał swoją głowę. Widać było jednak na niej zielone, długie włosy wszyscy już wiedzieli kogo widzą. Właśnie z tego powodu operator kamery bał się podejść bliżej. Mężczyzna, który siedział bowiem oparty o ścianę to mistrz psychicznej gry.. Wystarczą mu tylko słowa, aby zwykły człowiek zmienił swe myślenie. Nad Jokerem widniał napis namalowany czarnym sprejem. Oto on:

"W każde cierpienie wpisana jest obietnica wyzwolenia"


Kamerzysta stanął nagle w miejscu. Wpatrywał się ciągle w owy napis zapominając nagle o rzeczywistości. Budynek, w którym się znajdowali nie był oświetlony żadną lampą.. Jedyna światło, które tu docierało przechodziło przez malutką szparę w suficie....

Czekałem na ciebie..

Operator kamery wiedział już co go czeka. Jego ciało przeszły ciarki. Zdawał sobie sprawę, że gdy wróci do rodziny nie będzie taki sam wtedy kiedy opuścił próg tego domu.. Joker nagle podniósł swą głowę, okazało się, że w ustach trzymał nóż. Po chwili wyciągnął go i zaczął mówić do kamerzysty dziergając coś na ścianie ostrym narzędziem..

Miałem sen i pojawiłeś się tam. Biegłeś wśród zbóż opuszczony przez złe myśli, a nirwana opanowała twoje wnętrze. Uciekałeś przed ludźmi, którzy nie chcieli cię już znać. Problem dzisiejszego świata nadal jest nie rozwiązany.. Uciekałeś choć dobrze wiedziałeś, że nie dotrzesz do celu. Nie zabiłeś ich.. Chciałeś żyć własnym życiem.. <maniakalny śmiech Jokera> A oni przecież chcieli cię zabić... Wiesz co? Ten sen dzieje się tu i teraz. Byłeś i jesteś psem.. Psem, który goni samochód ale gdy go dogoni nie wie co zrobić. Siedzę przed tobą, a ty mnie słuchasz.. Wszedłem do twojego wnętrza! <maniakalny śmiech Jokera> Wiesz dlaczego to robię? Zamiast drążyć w przeszłości wolę zadbać o przyszłość. Kropla nie siłą drąży w skale, a powolnym deszczem. Śmierć jest lekarstwem na życie. Śmierć jest nagrodą życia!... Ja cię nie zabiję... Im nas więcej w grze tym lepiej. Twój strach jest kroplą w deszczu. Najmocniej pada na tych, którzy najbardziej potrzebują słońca.. <maniakalny śmiech Jokera> Gdy człowiekowi za bardzo zależy, wszystko czuje dwa razy mocniej. Wiesz skąd mam te blizny? <Joker odwrócił się do kamerzysty i przejechał lekko nożem po czerwonych liniach na policzku> Widziałem jak radość przepełniała serca ludzi obecnych na jednej z wysp. W jednej chwili połowa z nich zebrała się w jedną grupę, a pośrodku obecna była kobieta. Byłem dzieckiem i nie rozumiałem pewnych rzeczy. Nie podchodziłem bliżej. Wszyscy po kolei strzelili do niej z pistoletów, aby na koniec pozastrzelać siebie nawzajem. W pewnym momencie dotarło do mnie, że tą kobietą była moja matka. Przyszedł do mnie mój ojciec, widziałem, że ktoś uciekł z owego kręgu.. Zobaczyłem, iż tato w swych spodniach miał pistolet. Uśmiechnął się do mnie i zapytał- "Dlaczego jesteś taki poważny? Teraz sprawię, iż mój syn nigdy nie będzie smutny." Po czym włożył mi nóż w usta i przejechał z dwóch stron po policzkach.. A ty jesteś jak mój ojciec.. Nienawidziłem go! Ale teraz uświadomiłem sobie, że dzięki niemu mogę zmieniać świat... <maniakalny śmiech Jokera>

Kamerzysta jakby w transie podszedł bliżej ściany, o którą oparty był Joker. Umalowany kryminalista upadł na ziemię i śmiał się z całej siły uderzając pięściami w twarde podłoże. Kamera uchwyciła napis wydziergany przez Jokera...

"Miłość jest jak szklanka.. Stłucze się zarówno wtedy gdy ją upuścisz jak i wtedy gdy ściśniesz ją za mocno.."



Kamera raz jeszcze ukazała śmiejącego się Jokera. Za chwilę kamerzysta zaczął biec przed siebie. Zatrzymał się przy wielkiej dziurze w ścianie. Popatrzył w dół.. Było naprawdę wysoko. I skoczył, a obraz urwał się.. Ostatnimi dźwiękami był maniakalny śmiech Jokera..


http://orig03.deviantart.net/8dda/f/2013/117/6/9/joker_banner_by_sweetpoison01-d638x48.gif
Joker is coming..

Offline

 

#6 2015-10-11 13:35:14

 osti12

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

52530012
Zarejestrowany: 2014-03-09
Posty: 207
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Big E
Ulubiony wrestler: Daniel Bryan , Sasha Banks
Ulubiony Tag Team/Stajnia: A New Day
Ulubiona federacja: WWE

Re: Backstage

Kamery się przenoszą do sali gimnastycznej, gdzie widzimy trenującego Lashley'ego. Który przygotowuje się do walki debiutanckiej. Lashley schodzi z ringu, że by udzielić wywiadu, który jest lekko zadyszany i spocony.


http://www.train2perfection.com/wp-content/uploads/2011/03/DSCN8064.jpg

Lashley: Widzicie ten pot widzicie ! To jest pot, który zwiastuje zniszczenie jakie czeka moich rywali.  Na ostatniej tygodniówce Wednesday Night Burn nastąpiło moje przyjście, które jak widać nie do końca wzbudziło podziw w moją osobę. Ale dzisiaj będzie inaczej dokonam czegoś niesamowitego i uda mi się w tej walce skraść kawałek samo zniszczenia, jakie wam dzisiaj prorokuje. Lashley jak widzicie przybył do Płocka. Do tej Areny, że by wam ludzią dać tą doskonałość i moją cząstkę brutalności. Mam nadzieję, że po walce będem mógł udać się do baru z piwem i wypić piwo z moimi przyjaciółmi jacy są polacy. Tak to dzięki wam czuję się jak ryba w wodzie naród polsk,i to jest jeden z najlepszych widzów na świecie. Nigdzie nie pamiętałem takiego wsparcia nawet jak walczyłem w MMA. Więc z całego serca chciałbym wam podziękować no to coś fajnego usłyszeć dobrego polaka. Dzisiaj Płock i ta cała Orlen Arena doświadczy gniew jakim jest Dominator !! Nadejdzie sprawiedliwość...

***Lashley podniesionym głosem rzuca mikrofon. Nakręcony Dominator zachęca każdego, że by wszedł do ringu. Po głębokiej ciszy jaką można było odczuć ktoś zdecydował się wejść do ringu. To był młody mężczyzna o dosyć drobnej posturze, który około waży 82 kg. Lashley śmiejąc się chwali śmiałka odwraca się w stronę kamerzysty, a sam śmiałek postanowił jakimś sposobem pocieszyć Dominatora, ale  Lashley zachował się z honorem  poklepał po barku***


Dzisiaj na drugiej edycji tygodniówki udowodnię swoją wyższość... A kiedy ten czas nadejdzie wykonam akcję Speara na mojich rywali jacy są Jeff The Killer & Danny & Pentagon Jr. bójcie się Boy the Same Destroyed nadchodzi.

***Lashley rzuca mikrofon i pod wpływem impulsu uderza w kamerę. W ten sposób kamera traci obraz***

Ostatnio edytowany przez osti12 (2015-10-11 13:42:39)


Big E



                                                                                                               

Streak



1-0-1







                                                                                                                               

                                                             

http://pa1.narvii.com/5738/c533cb4bc447e0cf4718dda60ec57d59dce9fba2_hq.gif

http://38.media.tumblr.com/e667a363126b6d924436b8715d444d78/tumblr_nli1irZcNH1tszqifo2_r1_400.gif



http://www.voicesofwrestling.com/wp-content/uploads/2015/10/SashaNXT-578x420.jpg

Offline

 

#7 2015-10-13 00:07:44

Remik

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-25
Posty: 30
Punktów :   

Re: Backstage

Obraz przenosi się do tajemniczego pokoju, w którym jedyne światło dają dwie świece. Rzucają one blask na wielkie krzyż na stole, a także zakapturzoną postać ubraną na czarno. Mężczyzna szepcze słowa modlitwy przesuwając paciorki różańca, lecz już po chwili wykonuje znak krzyża i siada na krześle, ściągając kaptur i odsłaniając swe oblicze. To skupiony The Witcher, który utkwił swój wzrok w krzyżu i jakby cały świat przestał dla niego istnieć.



The Witcher: Wszystko już gotowe, Panie. Sprawdziłem plany budynku, tydzień temu dobrze poznałem arenę. Zastawiłem sidła, nie ma szans żeby mi uciekł. Uwolniłem to miejsce od jednego Potwora, a teraz przyszła kolej na drugiego. Jestem Ci naprawdę wdzięczny, że tak bardzo mi ufasz i powierzasz tak istotne zadanie. Dziękuję, że dałeś mi szansę, aby poprzez moją osobę, skierować oczy widzów na Ciebie. Wykonam wszystko, co mi powierzysz. Wywyższę Twoje imię ponad wszelkie imię, tak, że na Jego dźwięk zegnie się każde kolano. Gdy zostanę największym mistrzem tej federacji zaprowadzę tu Boży ład i pokój. Przekażę im Twoje wybawienie i ukojenie. Nie tylko dam im przykład, lecz przede wszystkim zgładzę wszelkie pokusy i demony, które próbują zaistnieć tam, gdzie nie powinny. Jestem świadomy zagrożeń, jakie związane są z mą misją, ale umiłowałem Cię ponad życie, tak jak Ty kochasz każdego człowieka i dlatego stawiam postawiony cel ponad życie. Ostatnio znowu uradowało się me serce, widząc jak Ci wszyscy ludzie z euforią przyjęli mój tryumf. Chyba zrozumieli i docenili pracę, jaką dla nich wykonuję. Nie spodziewałem się tak przyjaznego przyjęcia, to znacznie ułatwi mi zadanie. Z całego serca dziękuję Ci za głębię łask, jakimi mnie obdarzasz. Dziękuję za siłę, aby się nie cofnął, ani się nie zachwiał. Dziękuję za spokój duszy, którym koisz me nerwy i gasisz mój gniew, zanim wybuchnie i spustoszy grzeszników, odbierając im szansę na poprawę. Bardzo długo czekałem, aby rozpocząć działania na tym ternie, ale w końcu pozwoliłeś mi wkroczyć na te wody. Jestem przekonany o tym, że Joker uciekł z piekła bez wiedzy Lucyfera i na własną rękę próbuje dewastować szczęście śmiertelników... nie minie go kara. Błogość odpoczynku od nieugaszonego ognia z otchłani nie potrwa długo. Ujarzmię go, tak jak mi poleciłeś. Proszę Cię tylko, abyś mnie umocnił. Jak zwykle, mam tylko jedną szansę. Jeśli polegnę to zatracę sumienia ludzi... nie mogę do tego dopuścić. Jeszcze nigdy Cię nie zawiodłem i teraz będzie tak samo. Żadna kreatura nie będzie się panoszyć w Bożym świecie!

Po tych słowach Anioł Zagłady na powrót naciągnął kaptur na głowę, położył się na podłodze krzyżem i pogrążył się w cichej modlitwie. Obraz z kamery zniknął...


http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR-0xmyqQJy5LblEx01kvZrhJiI5nkfTTuG9c9rEwF8toUynqu1
The Witcher
Streak:

2/0/3

Offline

 

#8 2015-10-13 10:30:10

 Yarexon

http://oi58.tinypic.com/wtiqe0.jpg

48524231
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-03-08
Posty: 315
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff Hardy
Ulubiony wrestler: Seth Rollins
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Tyson Kidd & Cesaro
Ulubiona federacja: TNA

Re: Backstage

Kamera przenosi nas pod miejsce, które jest dobrze znane mieszkańcom Płocka. Znajdujemy się właśnie na Starym Mieście pod Ratuszem, a w ręku kamerę trzyma Jeff Hardy i przemierza ulicę starówki.

Jeff Hardy: Mam zaszczyt powitać Was z kolejnego miasta, do którego zawitał The Charismatic Enigma, Jeff Hardy jak i oczywiście całe SDW, a tym razem jest nim Płock. Fani z tego miasta mieli już okazję cieszyć się wspaniałym widowiskiem, jakie im z pewnością gwarantuje SDW, ale było to dawno temu, a teraz powracamy w jeszcze lepszym składzie. Płock to jest drugie polskie miasto, które ma zaszczyt gościć moją skromną osobę i muszę przyznać, że podoba mi się tutaj. Chyba wszędzie Polska publika jest taka wspaniała, bo co inne to miasto to zawsze dajecie mi wiele sił do walki, a dzięki temu mam siłę do codziennego trenowania i cały czas stawiania poprzeczki coraz wyżej. Ostatnio nawet nie był w stanie mi dać rady Bray Wyatt, z wielką karierom w SDW, a teraz chyba nieco osłabł, bo ja jestem już przed nim, wyprzedziłem go i teraz pora zrobić to samo z kimś innym i chyba każdy wie o kogo mi chodzi. Einar Hallvard, dosyć nietypowy człowiek, on ma odmienny wygląd, poglądy i chyba wogóle wszystko, ale wróćmy do tematu. Nie wiem czy wiesz, ale ludzie nie są głupi i wiedzą, że takie mitologie już dawno nie istnieją. Jeśli nie wiesz to nawet Włochy już są chrześcijańskie i porzucili swoją mitologie, bo nikt w to nie wierzy oprócz Ciebie i grupki twoich kolegów, ale powiem ci, Einarze, że jest osoba, która jest w stanie ci się przeciwstawić. Już nie jesteś taki mocny jak kiedyś. Ty również przegrałeś tak jak Wyatt, więc jestem na najlepszej drodze do pokonania drugiego świra, ostatnio samych takich tutaj spotykam, ale dlatego będę musiał uważać na niego, bo oni zawsze mogą zrobić coś nieprzewidywalnego. Nie po to przez wiele lat walczyłem w wielu największych federacjach świata, aby teraz się poddać. Wyjdę w środę do ringu i pokażę Einarowi, że to już nie jest miejsce zawłaszczone przez niego. Należy ono do mnie i przede wszystkim do Was i powiem ci, Alaskian Madmanie, że nie ma drogi powrotnej na szczyt, bo ja już oto zadbam, żebyś nie wysiadł na Burn z pociągu na samo dno. Mnie czeka odmienną drogą, ponieważ ja już w przeciwieństwie do Ciebie wygrałem jedną walkę i chcę kontynuować moją dobrą passę i nie pozwolę, żeby ktokolwiek mnie w tym zatrzymał, nawet ty, Einarze, więc lepiej szykuj się na ostre kopanie dupy, bo tylko tym da się położyć chłopa ważącego prawie 120 kg. Chyba zbliżamy się do następnego przystanku do naszej podróży. <Jeff pokazuje kamerą halę z napisem Atlas Arena, a potem wraca z obiektywem w swoją stronę> Widzimy się w środę!

Po tych słowach obraz z kamery się urywa.


Max Büttner
STREAK:
WINS:4  DRAWS:1  LOSTS:5

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
ADRENALINE #16: DAN DOWSON def. MAX BUTTNER


Marvin Jones
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:0

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:0
LAST FIGHT:
ADRENALINE #13: MARVIN JONES def. JULIO DOMINGUEZ, ALEX RILEY & QUENTIN BIRRE



https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS6SQuH_oB6U1WSfKCna53VEAQdRj2vcd4JZZxIAspmfzh30EH_Qw
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:3

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
THE LONGEST DAY: THE WITCHER def. JEFF HARDY

Offline

 

#9 2015-10-13 21:22:59

Raptor

http://oi58.tinypic.com/168ahbd.jpg

37607244
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 476
Punktów :   10 
Wrestler w E-fedzie: Ralf
Ulubiony wrestler: El Torito
Ulubiona federacja: SDW

Re: Backstage

Kamera przenosi nas do jednej z szatni. Widzimy w niej trenującego Ralfa. Zawodnik, nie przerywając ćwiczeń, rozpoczyna monolog.

Ralf: To szaleństwo. Nie potrafię opisać słowami tego, co czuję. Mam wrażenie, że moja własna głowa jest ciemnym korytarzem, który ciągnie się w nieskończoność, a w dodatku nigdy nie wiadomo, co czyha za zakrętem. To straszne uczucie, gdy nie można niczego zaplanować, niczego przewidzieć, gdy trzeba ostrożnie wykonywać każdy kolejny ruch, bo nigdy nie wiadomo, co za moment może się stać. Wykańcza mnie to. Coraz częściej czuję, że przegrywam ten wewnętrzny pojedynek. Nie mogę w normalny sposób przygotować się do walki w ringu, ponieważ ciągle czuję na plecach jego oddech. Ostatnio siedział cicho, co pozwala mi odetchnąć, jednak mam nieodparte wrażenie, że jest coraz bliżej i wkrótce znów da o sobie znać. <przez dłuższą chwilę nic nie mówi> Niedawno mnie zaatakował. Nie wiedziałem o tym, gdy stanąłem po raz pierwszy w ringu. Gdy sędzia klepnął po raz trzeci, poczułem się jak w niebie. Myślałem, że wszystko było dobrze, dopóki nie przekroczyłem progu swojej szatni. <przerywa na chwilę> Gdy zobaczyłem, co tam się stało, w jednym momencie wszystko stało się dla mnie jasne. A więc stało się. Potwór wyszedł ze mnie i stało się to akurat tuż przed moim pojedynkiem! W jednej chwili cała radość mi przeszła. Usiadłem na ostatnim ocalałym krześle, musiałem sobie wiele rzeczy przemyśleć. Pierwsze, co przyszło mi do głowy, to myśl o zakończeniu kariery. To jednak nie jest żadne rozwiązanie. Byłaby to jedynie chwilowa ucieczka od problemu, nic bym w ten sposób nie zyskał, za to przeszłaby mi koło nosa szansa na zrobienie poważnej kariery w Europie. Mógłbym uciec przed wrestlingiem, jednakże nigdy nie ucieknę przed samym sobą. Mój problem tkwi w mojej głowie i wiem, że muszę się z nim uporać. Nie poddam się, zbyt długo toczę tę walkę, by teraz móc się wycofać. Teraz jestem w dołku, ale wiem, że czas działa na moją korzyść. Demon ciągle we mnie jest, jednakże wiem, że kiedyś był jeszcze silniejszy i czasami zdobywał nade mną kontrolę nawet przez całą dobę. Czuję, że mam na niego sposób. Mój przeciwnik jest narwańcem, jednakże dłuższa wymiana ciosów go męczy. Wiem, że w ten sposób w końcu powalę go na deski. Kluczem do mojego sukcesu będzie zamęczenie mojego odwiecznego wroga. Mogę się mylić, jednak ta myśl bardzo mi pomaga, dzięki niej łatwiej jest mi przetrwać trudniejsze momenty, takie jak ten. <milczy przez chwilę, skupiając się na ćwiczeniach> Ostatnio otrzymałem sporo wiadomości od znajomych, kolegów z federacji i fanów. Wiele osób wyraziło wobec mnie podziw, niektórzy uważają mnie za wyjątkowo charyzmatycznego, a przede wszystkim szalenie utalentowanego ringowo. Dziękuję Wam bardzo za wsparcie, to wyjątkowo miłe słowa, jednakże czym jest talent, charyzma, czym jest nieprzeciętna umiejętność radzenia sobie w ringu, kiedy nie można poradzić sobie z samym sobą? <zatrzymuje na chwilę> Nie, nie, nie. Nie można tak myśleć. Jestem silny, wciąż walczę, nie wolno się poddać. Wkrótce go pokonam, trzymajcie za mnie kciuki.

Ralf w tym momencie wyłącza kamerę.


http://i.imgur.com/CHKHGRn.gif

Offline

 

#10 2015-10-13 23:02:53

 Road Dogg

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Skąd: Assholeville
Zarejestrowany: 2015-09-27
Posty: 61
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff The Killer / Akira Tozawa
Ulubiony wrestler: Road Dogg / The Miz
Ulubiony Tag Team/Stajnia: New Age Outlaws
Ulubiona federacja: WWF

Re: Backstage

W środku ciemnego pomieszczenia oświetlonego jedynie słabą żarówką stoi zakapturzona postać. Odziana jest w białą bluzę z kapturem oraz czarne dresy.
Jeff: Zero strachu, zero paniki oto moje emocje, nikt mnie nie zatrzyma. Nikt nie ucieknie spod ręki mroku. Cień pochłonie wszystkich śmiertelników, jednak mogę was ocalić, mogę oszczędzić wam cierpieć, wystarczy że pójdziecie spać. <tu szaleńczy śmiech zakapturzonej istoty, lecz nagle go przerywa>  Nikt was nie ocali, wasz Bóg jest martwy, oddał was w paszczę zła. Nastąpi koniec, ciemność i strach zawładną krainą śmiertelników, nadciąga fala jakiej jeszcze nie było. Nic nie uchroni was przed wiecznym potępieniem jaki szykuje upadły, zapomnijcie o aniołach, świętych, leżą u stóp Tartaru lub stoją w mrocznych zastępach Upadłego. Nie ma takiej siły, która zatrzyma to co nie nieuniknione. Ja, jestem tylko posłańcem, prawdziwy mrok kroczy za mną. <Kończąc ten krótki wywód Jeff podnosi niewidoczny wcześniej dla kamery kanister z benzyną, polewa sobie ręce, po czym wyciąga z dresów zapalniczkę. > Wszyscy spłoniemy to nieuniknione, nikt nie wyjdzie stąd żywy. < po czym podpala ręce wspomnianą wcześniej zapalarką. Z obłędem na swojej pociętej twarzy obserwacje jak jego kończyny płoną, lecz nagle ogień gaśnie, a ręce mówcy wyglądają jak gdyby nigdy nie widziały płomieni. Nightmare przykłada palec do ust uśmiechając się coraz coraz bardziej. > Ciiii, idź spać < pomieszczenie wypełnia maniakalny śmiech mrocznego anioła, a obraz z kamery zaczyna śnieżyć i po krótkiej chwili znika


Robert Porter


0 /0 /2


▒█▀▀▀█ █▀▄▀█ █▀▀█ █░█ █▀▀
░▀▀▀▄▄ █░▀░█ █░░█ █▀▄ █▀▀
▒█▄▄▄█ ▀░░░▀ ▀▀▀▀ ▀░▀ ▀▀▀
▒█░░▒█ █▀▀ █▀▀ █▀▀▄
▒█▒█▒█ █▀▀ █▀▀ █░░█
▒█▄▀▄█ ▀▀▀ ▀▀▀ ▀▀▀░
▒█▀▀▀ ▀█░█▀ █▀▀ █▀▀█ █░░█ █▀▀▄ █▀▀█ █░░█   █
▒█▀▀▀ ░█▄█░ █▀▀ █▄▄▀ █▄▄█ █░░█ █▄▄█ █▄▄█   ▀
▒█▄▄▄ ░░▀░░ ▀▀▀ ▀░▀▀ ▄▄▄█ ▀▀▀░ ▀░░▀ ▄▄▄█   ▄


http://img503.imageshack.us/img503/1002/hugmee.gif

Offline

 

#11 2015-10-18 17:00:41

eronics

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2015-03-13
Posty: 120
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Joker
Ulubiony wrestler: Bray Wyatt
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Wyatt Family
Ulubiona federacja: WWE

Re: Backstage

Widzimy ciemne pomieszczenie. Słabo świecąca lampa wisiała na cienkim sznurku przymocowana do sufitu. Oświetlała tylko środek pomieszczenia, dookoła widoczny był jedynie mrok. Z oddali, kamerzysta usłyszał głos..

Najgorszym cierpieniem jest duszy chłód.

Człowiek, który operował kamerą w momencie usłyszenia owego zdania zaczął nerwowo kręcić się wokół własnej osi. W pewnej chwili głos słyszał coraz głośniej..

Najszybszym rumakiem niosącym nas do doskonałości jest cierpienie.

Operator kamery upadł. Oparł się wówczas o ścianę i siedział w owym miejsce. Po kilku sekundach podeszła do niego znana wszystkim postać. To człowiek, który swoimi słowami zmienia zupełnie nastawienie słuchacza do otaczającego go świata. Joker pochylił się nad biednym mężczyzną, a więc jego twarz pojawiła się w kamerze. Supervillain usiadł naprzeciw swej kolejnej ofiary. Pstryknął, a światło nad nimi zaświeciło się. Z kieszeni wyjął nóż i kręcił nim przed kamerzystą, który nie mógł się ruszyć bowiem wiedział jakie w związku z takim zachowaniem spotkałoby go konsekwencje..

Strach jest czymś normalnym dla człowieka. To on wyznacza granicę pomiędzy ryzykiem, a racjonalnym myśleniem. A ty czym teraz się kierujesz? <Joker uśmiechnął się> Zadawanie bólu jest pewnego rodzaju ucieczką od rzeczywistości. Widzisz.. Cudza krzywda zbudowała ten świat, a każdy z was jest tego fundamentem. Wbicie nożu w plecy człowieka pozwala poznać go lepiej, aniżeli częsta rozmowa z nim. Wychodzi na to, że znam twoich przyjaciół lepiej niż ty..

Gdy kamerzysta usłyszał te słowa, położył kamerę na małym wzniesieniu i zaatakował mistrza manipulacji. Złapał go za jego płaszcz i przyciągnął do ściany. Joker uśmiechnął się i kontynuował w owej pozycji swoją wypowiedź..

Zrozumiałeś? Już znam ciebie bardziej niż ty.. <maniakalny śmiech> Właśnie pokazałeś mi swoją osobowość.. łatwo cię sprowokować. Na granicy ryzyka i racjonalnego myślenia bardzo trudno nie postawić stopy w miejscu ryzyka.. Los jest okrutny ale sprawiedliwy. Jestem jego panem, a ty pokazałeś mi gdzie uderzać, aby bolało najbardziej.

Kamerzysta puścił wówczas Jokera i poszedł do ściany, po czym wziął kamerę i podszedł bliżej kreatury, która leżała teraz na ziemi śmiejąc się.

Za odwagę trzeba płacić. Strach jest za darmo. Wszedłeś na szczyt ale nie wiesz jak z niego zejść. To tak jak biec bez celu.. Teraz ty biegłeś i zatrzymałeś się nie wiedząc co robić. Popchnąłem cię, a to zaprowadziło twoją osobę pod najważniejszą z cech tego świata.. Grzech ma tylko początek, nigdy końca.

Wówczas obraz z kamery znikł, a jedyny dźwięk, który udało się wówczas zarejestrować to maniakalny śmiech Jokera połączony z krzykiem kamerzysty...


http://orig03.deviantart.net/8dda/f/2013/117/6/9/joker_banner_by_sweetpoison01-d638x48.gif
Joker is coming..

Offline

 

#12 2015-10-19 21:23:59

Wandal

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2015-10-13
Posty: 6
Punktów :   

Re: Backstage

Kamera przeniosła się do pomieszczenia zawalonego przeróżnymi księgami, zwojami i manuskryptami. Na środku pokoju w ciszy, po turecku, tyłem do kamerzysty, siedział łysy mężczyzna, odziany w czarny płaszcz. Zaczytując się jednym z dzieł nie zwrócił najmniejszej uwagi na kamerzystę skradającego się do swojego "celu". Mężczyzna po chwili jednak zdradził swoją obecność, butem trącając stos ksiąg, który z hukiem się przewrócił. Po chwili w pobliżu kamery dało się słyszeć głośne charczenie, połączone z okrzykami przerażenia. Kilka sekund później kamera pokazywała już tylko obraz nagrywany z podłogi - wciąż siedzącego po turecku Bane'a, niewzruszonego całym zajściem. Martwy, bądź też ledwo żywy mężczyzna leżący obok nie robił na nim żadnego wrażenia. Chwilę później z oddali dobiegł głos Mrocznego Lorda, potęgowany jakimś nieziemskim echem.

- Wystarczyło zapukać młodzieńcze. Wtedy z pewnością nie wziąłbym Ciebie - nieszkodliwego gnojka - za skrytobójcę, próbującego pozbawić mnie za wszelką cenę życia. Tak jednak, Twój żywot za pewne dobiegnie końca. Nie żałuję Twojego życia, które było marną imitacją człowieka. Mogłeś być jednak przydatny w przekazaniu tego kim, bądź jak wiele osób zaznajomionych z moją postacią twierdzi - czym jestem. Na imię mi Bane. Od ponad 30 lat jestem członkiem Bractwa Ciemności, a w zasadzie jego jedyną pozostałością. 29 lat zajęło mi zgłębianie wszystkich tajemnic naszej wiary. Potęgi, którą dysponujemy. I przez cały ten czas żyłem w błędzie, oszukiwano mnie. Wmawiano mi iż w jedności tkwi siła, że by pokonać wrogi nam Zakon Światła musimy walczyć ramię w ramię. Dopiero niedawno odkryłem w jak wielkim błędzie żyłem przez ponad ćwierćwiecze. Postanowiłem odciąć się od Bractwa, na co jednak nie pozwalali mi moi mistrzowie. Był to ich największy w życiu błąd, za który przyszło im słono zapłacić. Ceną za ich głupotę była śmierć. Wybiłem ich wszystkich, co do jednego, nie pozostawiając przy życiu nikogo. Za pewne zapytacie skąd posiadłem siłę by tego dokonać? Cóż, tego sam nie jestem pewien. Od zawsze mówiono na mnie Sith'ari, czyli "Ten na którego czekano". Być może siła była we mnie od urodzenia. A może wyzwoliła ją we mnie nienawiść do zakichanych "Mistrzów" mających się za lepszych ode mnie?! Tych samych którzy od zawsze powtarzali mi że musimy być jednością, że każdy z nas jest równy?! O nie, Bractwo Ciemności nie powinno funkcjonować w ten sposób. Bractwem nie powinna rządzić Rada Dwunastu. BRactwo nie powinno składać się z ilości Akolitów większej, niż jest to potrzebne. A powinno ich być dwóch, ni mniej ni więcej. Jeden by poszerzać swe horyzonty i demonstrować swą potęgę, drugi by siły pożądać. Niestety, żaden z ówczesnych Mrocznych Lordów nie był godzien, by zostać mym uczniem. Prędzej czy później znajdę jednak ucznia, który kiedyś zostanie moim następcą, będzie tak jak ja pożądał siły i szukał sposobu na powiększenie swej potęgi. Nie mogąc go znaleźć nigdzie indziej, dotarłem tu, do SDW. Być może to któryś z zawodników pożądać będzie siły i gotów będzie kroczyć mym szlakiem.

Nagle Bane wyciągnął rękę do tyłu, co zrównało się ze zrywającą się do lotu kamerą, lądującą po chwili w otwartej dłoni. Nie ukazał jednak swojej twarzy, tylko skierował kamerę na leżącego kamerzystę.

- Uprzedzam was. Jeśli ktokolwiek stanie mi na drodze, zostanie potraktowany bez pardonu, tak samo jak ten mężczyzna. Jeśli ktokolwiek chce mieć ze mną do czynienia, niech lepiej stanie po mojej stronie, a nie przeciw mnie.

Kamera upada na podłogę, by po chwili zajść śniegiem. W tle było jedynie słychać złowieszczy śmiech Bane'a.


http://zmniejszacz.pl/zdjecie/322/3487828_bane.jpg

Streak: 0/0/0

Offline

 

#13 2015-10-20 21:13:22

 Bless

http://oi57.tinypic.com/2e3z59u.jpg

Call me!
Skąd: WLKP
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 190
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Nick Jeffers
Ulubiony wrestler: Barreta, Jericho, CM, DB, DZ
Ulubiony Tag Team/Stajnia: DX, Hardy Boys,
Ulubiona federacja: WWE, TNA, ROH

Re: Backstage

Obraz przenosi nas do jakiegoś domu, który na pierwszy rzut oka wydaje się być duży i w szczegółach dopracowany jeśli chodzi o wystrój. Kamerzysta, jeszcze chwilę idzie do przodu, gdy nagle przed nim pojawia się.. Nick Jeffers! 



Nick Jeffers: Witajcie w moim królestwie! Ładnie jednak to tak, wchodzić bez pukania.. do drzwi? <Nick klepie kamerzystę po ramieniu> Nie stresuj się, przecież tylko żartowałem. Zapraszam do serca tego domu, czyli salonu, gdzie sobie usiądziemy i możemy się czegoś napić. Zapomniałem, jesteście w pracy, jednak nie myślcie, że ja się obijam i całymi dniami leżę na kanapie. Możecie tak myśleć, bo co mogłem robić jak SDW nie było na mapie świata sportowej rozrywki. Nie mniej, nie obijałem się, dzielnie zajmowałem sobie czas pracą nad rozwijaniem siebie.. Zacząłem od diety dzięki której oczyściłem swój organizm z wszelkich maści toksyn, a sporo miałem tego draństwa. Popracowałem też trochę nad sylwetką i poprawieniu siły co mi się udało zrobić. Pełen profesjonalizm, ale przecież większość ludzi w rozrywce sportowej ma piękne muskularne ciała, tak byście prawdopodobnie powiedzieli. Postarałem się, bo już nie jestem tym ciemnym gościem, który nie miał pojęcia gdzie udało mu się zajść. Teraz chcę całym sobą mówić całemu światu jak ważna jest dla mnie moja praca. Obrałem sobie za cel teraźniejszość, nie znam już dawnego Nicka Jeffersa, któremu udało się nawet zgarnąć Hardcore Title, tak dobrze zauważyliście i mogę to przeliterować.. UDAŁO SIĘ. Teraz nie pozwolę na to, aby coś mi się "udało", Ja chcę to wygrać za wszelką cenę i w możliwie jak najlepszym stylu. Nie ważne co to jest czy najważniejszy tytuł, czy małostkowa statuetka z wyrytym nazwiskiem zwycięzcy. Wszystko to w czym biorę udział jest moim celem. Nie ważne co zrobię.. chcę tylko aby Nick Jeffers zawsze znajdował się przy numerku "JEDEN". Zaczynamy wszyscy z czystą kartą, choć dla niektórych mogę być SDW Original z zewnątrz to w środku jestem debiutującym gościem, którego ludzie rozpoznawają bardziej, niż tych "super zawodników", którzy porzucą swoje szanse po pierwszych porażkach. Mogę wam powiedzieć teraz wszystko, co chcielibyście usłyszeć, że wygram, że moim celem jest tytuł i tak dalej. Tego nie zrobię, bo nie jestem nowym w tym biznesie i takie numery nie pozostałyby bez echa. Wiem, że potrzebuję czasu, muszę od nowa wypracować siebie, swój poziom, nie od razu muszę wygrywać, bo wiem że gdy będę szedł po właściwej ścieżce, to porażki mi w tym pomogą. Do Środy będę przygotowywał się mentalnie na wszystko, chciałbym pokazać, że Jeffers jest w dużo lepszej dyspozycji niż kiedykolwiek i cały czas będzie piął się ku doskonaleniu się. Bane i Josh Trick są pierwszym moim skrzyżowaniem, na którym okaże się czy już jestem wystarczająco gotowy do podróży, czy muszę poczekać do następnego razu..

Obraz gaśnie


http://www0.xup.in/exec/ximg.php?fid=17105818
.:Character Card:. :
Nick Jeffers

.:Streak:. :
3/0/1
Po reaktywacji.

.:Achievements:. :

Offline

 

#14 2015-10-24 23:59:46

 Skipper

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2015-10-19
Posty: 15
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Silas Young

Re: Backstage

Za kulisami widać nowego zawodnika federacji, Silasa Younga, który zmierza na ring, by po raz pierwszy przemówić do publiczności. Po drodze zostaje zaczepiony przez Natalię Siwiec.


Natalia Siwiec: Silas, witaj w Strefie Dobrego Wrestlingu. Nazywam się Natalia Siwiec i chciałabym zamienić z tobą kilka słów tuż przed twoim debiutanckim pojawieniem się w ringu przed fanami Strefy Dobrego Wrestlingu.
<Silas ma grymas na twarzy>
Silas Young: Co to ma być ? To jakiś kurwa żart ?
Natalia Siwiec: Ale.... co się stało ? Uraziłam cię ? O co chodzi ?
Silas Young: Co ty tu robisz, kobieto ?
Natalia Siwiec: Nazywam się Natalia Siwiec i przeprowadzam wywiady z zawodnikami...
Silas Young: Ty przeprowadzasz wywiady ? Który idiota dał ci pracę w tym biznesie ? Posłuchaj mnie, dziewczynko. W wrestlingu nie ma miejsca dla kobiet. Wasze miejsce jest w kuchni. Najlepiej udaj się tam od razu, a przy okazji poinformuj swojego chłopaka, żeby obserwował mnie za chwilę w ringu. Skoro pozwala tak ci się panoszyć, to znaczy że nie jest facetem. Niech obserwuje mnie za chwilę w ringu, to może się nauczy, co to znaczy być prawdziwym mężczyzną.

Silas udał się w stronę hali. Zmieszana Natalia patrzyła na niego, nie wypowiedziawszy słowa.

Offline

 

#15 2015-10-25 01:39:15

 Road Dogg

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Skąd: Assholeville
Zarejestrowany: 2015-09-27
Posty: 61
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff The Killer / Akira Tozawa
Ulubiony wrestler: Road Dogg / The Miz
Ulubiony Tag Team/Stajnia: New Age Outlaws
Ulubiona federacja: WWF

Re: Backstage

Wnętrze bufetu, przy stoliku siedzą Akira Tozawa oraz Natalia Siwec. Reporterka rozpoczyna rozmowę w języku angielskim.
[Natalia Siwec]: Witaj, Akira, dobrze mówię? Powiedz jak podoba Ci się w Polsce?
[Akira Tozawa]: Tak, również miło mi Cię powitać. Polska jest pięknym krajem, co prawda nie tak urokliwym jak mój dom-Japonia, jednak dostrzegam tu wiele możliwości. Do tego ludzie których tu spotkałem są naprawdę pozytywnie nastawieni, choć by taki Joker, zawsze uśmiechnięty wesoły i pogadać można. Naprawdę pozytywnych ludzi zrzesza ta federacja.
[Natalia Siwec]: Nie powiedziałabym. Proszę powiedz dlaczego taka uznana marka jak Ty opuściła swój kraj i przyjechała tutaj?
[Akira Tozawa]: W Japonii osiągnąłem wszyto co było do zdobycia, więc kiedy dostałem propozycję od Williama Regala uznałem że legendzie się nie odmawia. Pożegnałem się z rodziną, znajomymi i przyjechałem do tego kraju nowych możliwości. Tutaj wszyto jest nowe, świeże, czuję że wiele pracy przede mną aby osiągną mistrzostwo, jednak wiem, ze mi się uda. Co do samego przyjazdu to jestem tu od tygodnia, trenuję, aklimatyzuje się i poznaję wielu ciekawych ludzi.
[Natalia Siwec]: Miło słyszeć, że dobrze czujesz się w Polsce, powiedz jak nastrój przed pierwszym starciem?
[Akira Tozawa]: Świetnie, czuje się w formie, wiem że będzie to niesamowite przeżycie. W moim narożniku doświadczony w tej federacji Nick Jeffers, zaś w opozycji znany na całym świecie The Miz i  Silas Young, którego nie znam. Jestem ciekawy co z tego wyniknie. Jednak jedno jest pewne, wytrzyma do końca, porażka nie wchodzi w grę i nawet kata gwiazda jak Miz musi przygotować się na ostrą jazdę.
[Natalia Siwec]: Dziękuje za ciekawą rozmowę oraz życzę udanego debiutu. Moim i państwa gościem był Akira Tozawa.


Robert Porter


0 /0 /2


▒█▀▀▀█ █▀▄▀█ █▀▀█ █░█ █▀▀
░▀▀▀▄▄ █░▀░█ █░░█ █▀▄ █▀▀
▒█▄▄▄█ ▀░░░▀ ▀▀▀▀ ▀░▀ ▀▀▀
▒█░░▒█ █▀▀ █▀▀ █▀▀▄
▒█▒█▒█ █▀▀ █▀▀ █░░█
▒█▄▀▄█ ▀▀▀ ▀▀▀ ▀▀▀░
▒█▀▀▀ ▀█░█▀ █▀▀ █▀▀█ █░░█ █▀▀▄ █▀▀█ █░░█   █
▒█▀▀▀ ░█▄█░ █▀▀ █▄▄▀ █▄▄█ █░░█ █▄▄█ █▄▄█   ▀
▒█▄▄▄ ░░▀░░ ▀▀▀ ▀░▀▀ ▄▄▄█ ▀▀▀░ ▀░░▀ ▄▄▄█   ▄


http://img503.imageshack.us/img503/1002/hugmee.gif

Offline

 
~Kontakt~ ~Wymiana/Współpraca~ ~Top PBF/Games~

Aigor
HeadBooker


Raptor
Założyciel Forum


Eronics
Administrator

pbfy.topka.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.infidels.pun.pl www.lpruni48.pun.pl www.gangmw.pun.pl www.fireworks.pun.pl www.summoners.pun.pl