Ogłoszenie

Forum nieaktywne - zapraszamy tutaj!

  • Index
  •  » Tygodniówki
  •  » #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

#1 2015-10-22 00:56:05

Aigor

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-15
Posty: 276
Punktów :   
Ulubiony wrestler: David De Gea
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Manchester United
Ulubiona federacja: Barclays Premier League

#3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)



Andrzej Supron: Z Radomia słynącego z produkcji zupek Chińskich witają państwa Andrzej Supron...
Paweł Borkowski: ...były reporter SDW, od teraz komentator Burn Paweł "Boryss" Borkowski oraz nowa twarz w federacji...
Bob Sapp: ...former IWGP Heavyweight Champion, MMA Fighter, Kickboxing Fighter, Footballer & Actor, Bob "The Beast" Sapp!
Andrzej Supron: Już dziś gala oznaczona numerkiem trzy, a to oznacza, że The Longest Day coraz bliżej, sytuacja wokół głównego pasa federacji staje się coraz bardziej jasna, wiemy, że Joker dostanie swoją szansę, ale kto będzie jego przeciwnikiem...
Paweł Borkowski: Czy będzie to Dan Dowson? Może Einar Hallvard? Czas pokaże, obaj panowie wygrali swoje ostatnie walki, tak, więc będą chcieli kontynuować swoją dobrą passę, co znacznie przybliży ich do walki o pas na The Longest Day
Bob Sapp: Zanim jednak do tego dojdzie czeka nas wiele ciekawych pojedynków, już w pierwszych z nich czeka nas walka 3 debiutantów, w sumie to 2 z nich nigdy nie stąpało w ringach SDW, inaczej sytuacja ma się z Jeffersem
Andrzej Supron: Pamiętam jego walki w SDW, teraz wraca i myślę, że ta walka nie powinna być dla niego większym wyzwaniem, chociażby ze względu na to, że niewiele wiemy na temat jego rywali, jedynie Josh powiedział nam coś o sobie w zeszłym tygodniu
Paweł Borkowski: Gala nie zwalnia tempa i już w następnej walce naprzeciw sobie stanie aż czwórka zawodników i każdy z nich ma równe szanse na zwycięstwo, nie widzę zdecydowanego faworyta tego pojedynku, każdy z panów ma sobie coś do udowodnienia i ta walka będzie niezwykle ciekawa
Bob Sapp Paweł zmień płytę, bo ciągle mówisz to samo, a fani potrzebują emocji, jakie niewątpliwie czekają nas w kolejnym pojedynku, gdzie Kevin Owens będzie chciał udowodnić swoją wyższość nad panem 619, obaj zawodnicy prezentują odmienny styl walki, więc ich walka będzie na pewno bardziej emocjonująca niż grzybobranie
Andrzej Supron: Fani niewątpliwie czekają na pojedynek, w którym to niepokonany do tej pory Ralf zmierzy się z Pentagonem, który jest wściekły po ostatniej porażce. Te dwie mroczne postacie mogą zapaść w pamięci kibiców...
Paweł Borkowski: Masz rację Andrzeju, mrok w tej walce będzie wszechobecny, uważam, że to Meksykanin nie pokazał nam jeszcze wszystkiego i postara się całkowicie zdominować swojego przeciwnika
Bob Sapp: Ja myślę, że w tej walce to Ralf przedłuży swoją serię zwycięstw do 3, jednak to, co zobaczymy w kolejnej walce to prawdziwa gratka dla fanów wrestlingu, w jednej drużynie staną ze sobą Jeff Hardy oraz The Witcher, a ich rywalami będą tajemniczy Joker i niezrównoważona Bestia Brock Lesnar
Andrzej Supron: Masz rację, nikt nie wie, czego spodziewać się po tak szalonym połączeniu, nie wiem czy w drugiej drużynie zawodnicy znajdą wspólny język, gdyż Lesnar nigdy nie słynął z koleżeństwa wobec innych, więc moimi faworytami są Hardy i Witcher
Paweł Borkowski: Ja jednak uważam, że Jeff i jego kompan, nie będą mieli za wiele do powiedzenia, kiedy Bestia zostanie zerwana z łańcucha i to właśnie Joker wraz z swoim sojusznikiem wygrają ten pojedynek, w Jokerze jest coś takiego, co mnie po prostu pociąga.... Nie przedłużają
Wszyscy razem: Zaczynamy 3 edycję Burn!

Komentatorzy ledwo zakończyli swój tradycyjny wstęp do gali a już słyszymy theme song Generalnego Managera Burn, Williama Regala. Ubrany w czarny garnitur Anglik przy mieszanej reakcji ze strony fanów udaje się do ringu a gdy w nim już jest, odbiera od technicznych mikrofon i po chwili zaczyna monolog.

William Regal: To już trzecie wydanie Wednesday Night Burn, jak ten czas szybko leci! *cheer* Właśnie, czas leci a mi się wydaje, że cały czas stoimy w miejscu. Czy wam też się tak wydaje? Jeśli tak to dziś rozwiążemy kilka kwestii z tym związanymi. Tydzień temu poznaliśmy pierwszego pretendenta do pasa mistrzowskiego SDW... Global! *what?* Tak, dobrze słyszycie, główny tytuł od dziś będzie nosił nazwę SDW Global Championship Title. Co do pretendenta to został nim Joker a już w dzisiejszej walce wieczoru poznany jego przeciwnika, z którym zmierzy się na gali PPV The Longest Day w 60 minutowym Iron Man Matchu. *cheer* Będzie to ktoś z dwójki Dan Dowson *cheer* lub Einar Hallvard *heat/cheer*. Jednak nie pasem SDW Global Championship tylko żyjemy, jest jeszcze tytuł mistrzowski SDW Extreme, który również będzie miał swoją premiere. I to w najlepszym stylu, gdyż na The Logesy Day ujrzymy 6 osobowy ladder match o właśnie ten tytuł. I to by było na tyle, lecz jest jeszcze jedna rzecz, którą trzeba załatwić raz na zawsze. Otóż na ostatnim Burn dwóch zawodników a jednocześnie pracowników tej federacji zostało w dość brutalny sposób zaatakowanych na Backstage'u. Lekarze już po wstępnych badaniach stwierdzili, że prędko do uprawiania wrestlingu nie powrócą. O ile po ataku na Steve'a Browna nie mieliśmy pewności kto za nimi stoi to po ataku na Dannyego Murillo już wiemy, że jest to Ralf. *cheer/heat* Zawodnik o naprawdę szalonej psychice, ubzdurał sobie, że ma w sobie demona, którego nie może zwalczyć. Tak więc postanowiłem mu w tym pomóc i przy zawieszeniu, które wchodzi już od dziś, zostanie odesłany podczas niego na terapię...

Po ostatnich słowach Williama Regala na arenie rozbrzmiewa theme Ralfa. Flying Dutch pojawia się na rampach z mikrofonem w ręku.

Ralf: Może te słowa trochę Pana zaskoczą, jednakże cieszę się z tego, że tak się Pan przejmuje moim zdrowiem psychicznym. Z drugiej strony uważam, że podejmuje Pan pochopne decyzje, bo za taką uważam zawieszenie mnie z powodu zeszłotygodniowego incydentu z Dannym. Zgodzę się z tym, że z moją psychiką na ten moment nie jest najlepiej, jednakże wiem z autopsji, że taka terapia w niczym mi nie pomoże. Wielokrotnie rozmawiałem z różnorakimi specjalistami w dziedzinie psychologii i niestety żadnemu z nich nie udało się dotrzeć do sedna mojego problemu. Wiem, że muszę sobie poradzić ze swoimi problemami i wiem, że muszę to zrobić sam.

Ralf, wypowiadając te słowa, podążał w kierunku kwadratowego pierścienia. W końcu znajduje się w środku i staje przed Williamem Regalem.

Ralf: Nie chodzi mi wcale o to, że chcę wzbudzić Pańską litość. Nie boję się zawieszenia w prawach wrestlera, nie zamierzam wykręcać się od terapii, jeżeli nie zmieni Pan swojej decyzji, nie ma problemu, dostosuję się. Boli mnie jednak fakt, że ocenia mnie Pan w tak pochopny sposób. Owszem, przyznaję się do ataku na Danny'ego, jednakże okazałem skruchę z tego powodu, przeprosiłem go, nawet zapłaciłem mu odszkodowanie. Nie jestem z tego powodu dumny, ale jestem świadom swoich błędów i zrobię wszystko, co tylko w mojej mocy, aby one się nie powtórzyły. Jednakże jeśli chodzi o atak na Steve'a Browna, to mogę poręczyć, że absolutnie nie mam z tym nic wspólnego. Tak się składa, że tuż przed swoim pojedynkiem, gdy udawałem się na ring, spotkałem na zapleczu tego zawodnika i wówczas był on cały i zdrowy, o ile pamiętam udzielał jakiegoś wywiadu. Podczas walki straciłem na chwilę świadomość, jednakże to, co działo się później, pamiętam doskonale. Po naszym zwycięstwie udaliśmy się do szatni, gdzie w trójkę świętowaliśmy wygraną, a opatrywanego Browna widziałem już w telewizji. Oczywiście, może mi Pan nie wierzyć, jednakże zamiast wydawać bezpodstawny wyrok na moją osobę, mógłby Pan także zapytać innych zawodników na zapleczu, czy rzeczywiście w owym czasie zaatakowałem Steve'a Browna. Bobby Lashley i Stifman byli wraz ze mną przez cały ten czas i z pewnością potwierdzą to, co teraz mówię.

Publiczność mocno obeszła się po stronię Ralfa, widać spore wsparcie dla Holendra mimo jego ostatniego incydentu. Widzący to Regal postanowił zabrać głos ponownie.

William Regal: O, nie sądziłem że mimo swoich ostatnich wybryków zyskałeś poparcie ze strony publiczności. A może wiesz lub nie, zdanie fanów liczy się dla mnie i to bardzo. *cheer* Postanowiłem wsłuchać się w ich głos i dać ci szanse... na odkupienie swoich win. Za atak na Dannyego nie otrzymasz szansy występu w Ladder matchu o pas Extreme, powiedzmy że to konsekwencje twego czynu. *heat* Jeśli jednak udowodnisz że to nie ty stoisz za atakiem na Browna, twoje zawieszenie zostanie unieważnione a ty będziesz spokojnie mógł kontynuować swoją kariere na Burn, o ile znowu kogoś nie zaatakujesz. Masz tydzień na oczyszczenie się z zarzutów i znalezienie winnego ataku na Steve'a. Tymczasem... Show must go on!

Po reklamach w ringu są już niemal wszyscy uczestnicy 4-osobowej walki eliminacyjnej, brakuje jeszcze tylko Mattiego Silainena. Tymczasem rozbrzmiewa jego theme song, jednak na rampie nikt się nie pojawia. Muzyka gra jeszcze przez jakiś czas a na twarzy reszty zawodników widać zdenerwowanie z tego powodu. Po chwili muzyka cichnie a kamera z titantronu przenosi nas na Backstage, gdzie.... widzimy jak jakiś zamaskowany zawodnik obija stompami leżącego Silainena. O co tu chodzi? Po chwili nadbiega grupa ochroniarzy, na widok której Mystery Man zaczął uciekać. Do leżącego Fina zaś natychmiast podbiega grupa sanitariuszy, która zajmuje się nim. Najwidoczniej nie weźmie on udziału w pierwszej walce dzisiejszego wieczoru.

Triple Threat Elimination Match
Stifman vs. Jeff The Killer vs. Big E



Kilka minut walki za nami: Big E w tym momencie ma wyraźną kontrolę nad swoimi przeciwnikami. Jeff oraz Stifman leżą obolali na macie, podczas gdy Big Locomotive z wyraźną pewnością siebie zmierzał po zwycięstwo. Big E podniósł Stifmana i wykonał na nim Irish Whip prosto do narożnika, nie atakował jednak lecz podniósł The Killera i również cisnął nim, w ten sam narożnik. Nie pozostało więc mu nic innego jak tylko wziąć rozbieg i zaatakować obu rywali jednocześnie. Trafiony! Ale tylko Stifman zainkasował tą akcje, ponieważ Killer w odpowiednim momencie zszedł z linii ciosu, więc tylko Air Fly odczuł Corner Splash od Big E. Jeff za to zaszedł oponenta od tyłu i wykonał na Big E, German Suplex! Billy po otrzymaniu tej akcji ewakuował się wypełzając z ringu, Killer jednak na tym nie poprzestawał, odbił się od lin i wykonał Suicide Dive! Co za akcja! Obaj teraz leżą poza ringiem. To jednak nie jest koniec! Do siebie w ringu doszedł Stifman, a on ma bogaty arsenał akcji wysokiego ryzyka. Co więc wymyśli? Wszedł na narożnik, fani się ożywili i mamy StifFly z trzeciej liny na obu oponentów. Teraz cała trójka znajduje się poza kwadratowym pierścieniem i to tam dochodzą do siebie. Ten który wstanie jako pierwszy, będzie miał dużą szanse na przejęcie inicjatywy w tym starciu. Na nogi wraca Stifman i podnosi Big E, tylko po to by wrzucić go do ringu. Gdy D-Von miał zamiar również wrócić do miejsca w którym ten pojedynek powinien się rozgrywać, nagle za nogę złapał go Jeff The Killer i zrzucił przeciwnika z krawędzi ringu, wskutek czego Stifman boleśnie uderzył się głową o ring apron. The Killer wbiegł do ringu gdzie czekał na niego Big E który wyniósł przeciwnika pod Big Ending, jednak Jeff znów był sprytniejszy i wsadził palec w oko rywala! Co więcej, sędzia tego nie zauważył! Killer sam przeszedł do swojej akcji kończącej i mamy Darkness Driver! Przypięcie! 1! 2! 3! Big E wyeliminowany! Została więc już tylko dwójka! Stifman i Jeff The Killer. Obolały Stifman wszedł do kwadratowego pierścienia, gdzie od razu zaatakował go serią punchów Jeff. Nightmare jest na fali, wykonuje Cutter! Czyżby pokonał kolejnego rywala i w całym rozrachunku cały pojedynek? Jeff sygnalizuje, że zbliża się koniec. Stifman wstał przy pomocy lin, tylko po to by za chwile zainkasować Discus Big Boot! To może być na tyle! Jeff przeciągnął oponenta na środek ringu i chciał już zapiąć Satan Voices jednak Stifman w ostatniej chwili skorzystał z tego, że Jeff obniżył środek ciężkości i chwycił go w Small Package! 1! 2! Kick Out! Obaj wstają na nogi równocześnie i kto pierwszy zaatakuje? Jeff wykonuje Irish Whip do narożnika, po czym dokłada Corner Yakuza Kick! Ledwo przytomnego Stifmana, Killer usadza na narożniku i chce wykonać German Suplex z trzeciej liny! Tak jest! Jeff utrzymuje pozycje by sędzia liczył to jako przypięcie, jednak nie uniósł swoich barków, przez co sędzia liczył obydwu zawodników! 1! 2! 3! To oznacza remis!

Kamera ukazuje Nam Josha Tricka, który najwyraźniej zmierza do ringu by zaraz rozpocząć swoją walkę. Na drodze jednak staje mu Natalia Siwiec.

Natalia Siwiec: Wiem, że się śpieszysz na walkę, ale czy mogę zadać Ci kilka pytań?
Josh Trick: Pewnie, że tak. Z resztą czy powinienem Ci zabraniać? Na tym polega Twoja praca, musisz zadawać Nam pytania by móc dalej tutaj pracować. Tak samo ja walczę tutaj bo to mój zawód. I nikt mi nie powie nagle, że nie mogę walczyć...
Natalia Siwiec: Wystarczyło po prostu tak...Ale wracając. Już zaraz zmierzysz się z dwoma rywalami...
Josh Trick: Wybacz, że Ci przerywam, ale zdecydowanie to wyolbrzymiasz. Czemu nazywasz ich moimi rywalami? Przecież oni nic mi nie zawinili, nie żywię do nich nienawiści. Wrestling to nie dyscyplina w której kolesie dają upust swoim emocjom waląc po twarzach swoich największych wrogów. Jak już mówiłem my po prostu zarabiamy. Osobiście nie mam nic do Bane'a czy Nicka Jeffersona. Chcę wejść do tego ringu i po prostu zrobić swoje. Nic więcej. Żadnej nienawiści, żadnych zbędnych emocji czy otoczek rodem ze słabego horroru. Po gongu kończącym walkę odejdziemy w zgodzie i mam nadzieję, że i Nick i Bane wezmą wszystkie moje słowa do siebie.
Natalia Siwiec: To chyba dość dziwne podejście.
Josh Trick: Może dziwne, a może nie. To bez różnicy, ponieważ jest to jedyne prawidłowe myślenie. Czy Ty nazywasz swoje koleżanki z pracy rywalkami? Pozwól, że odpowiem za Ciebie. Otóż nie. Nasze prace może i się różnią, ale praca to jest praca i nic więcej. My jesteśmy po prostu pracownikami jednej firmy SDW, a Naszą pracą jest zadowolenie ludzi na arenie i przed telewizorami. Za to Nam płacą, a nie za to, że będziemy żyć ze sobą w nienawiści. A teraz przepraszam, już zaraz zaczyna się walka.

Josh odchodzi od Natalii.

Na arenie rozbrzmiewa muzyka, tak to musi być on! Nick Jeffers jest w drodze na ring. Widać, że jest bardzo rozluźniony. Wchodzi do ringu, gdzie odbiera mikrofon i zaczyna mówić:

Nick Jeffers: W końcu wracam do świata żywych! Czujecie to o czym mówię? Brakowało mi tego uczucia, cholernie brakowało mi tego.. ringu, tej walki o przetrwanie i nowych wyzwań, które jakby nie patrzeć sprawiają, że każdy startuje z czystym kontem. Może to trochę śmieszne, że federacja zaczyna od nowa po raz.. trzeci, ale wiem też że teraz jak nigdy wie w jakim kierunku ma podążać i z kim ma to zrobić. Czy moglibyście wyobrazić tę federację bez człowieka chociażby takiego jak ja? Może to nieskromne z mojej strony, ale czy ktoś może mi podać druga osobę, która była tutaj za pierwszym razem? Zgoda, pierwszy kto przychodzi na myśl jest Dan Dowson, zgodzę się z tym.. Jednak czy on zaczynał swoją KARIERĘ tutaj?! Czy on tutaj doznawał pierwszych porażek i mniejszych sukcesów?! Nie, on już gdy znalazł się tutaj wiedział jak to jest walczyć w USA, Kanadzie czy Japonii. Ja byłem zupełnym żółtodziobem, który wypuszczony na głęboką wodę, musiał umieć przetrwać pośród tych którzy tracili zęby już na prawie wszystkich kontynentach. Musiałem sam walczyć ze sobą, nikt mi nie pomagał i nie ułatwiał w walce ze swoim.. brakiem doświadczenia. Nie mniej jednak, to był mój największy sukces, ukształtowałem siebie jako zawodnika który walczył z poczuciem własnej bez wartości, brakiem szacunku. Przeszedłem to i stałem się silniejszy jak nigdy dotąd, teraz sam mogę się przyglądać na tych którzy będą stawiać tutaj pierwsze kroki, czy przetrwają jak Ja? Czy osiądą gdzieś pośród zwykłych szarych milionów ludzi i będą oglądać jak inni odebrali im szansę. Spoglądam w lustro i widzę człowieka, który swojej okazji nie zmarnował, poprawił swój byt, swoją pozycję, może nie miałem osiągnięć jak inni, ale mam to o czym oni powoli zapominają.. Mam ten zapał, którzy oni wraz ze zdobywaniem doświadczenia, coraz mniej zwracają na niego uwagę. Mam prawo nazwać się SDW Original, a czy wy będziecie mogli nabyć ten tytuł?

Hysteria rozbrzmiewa na arenie, co zwiastuje nieuniknione zjawienie się Bane'a. I oto on, Akolita powolnym krokiem wychodzi na rampę, bez przystanków kierując się do ringu. Po drodze nie zaszczyca Jeffersa choćby krótkim spojrzenie, jednak po wtargnięciu w obręb kwadratowego pierścienia zrzuca kaptur, ukazując wszystkim swe oblicze. Wskazuje dłoniom technicznemu, by ten podał mu mikrofon, co pozwala mu na rozpoczęcie wypowiedzi.

Bane: Mówisz o przetrwaniu Nick? To zabawne, jak mało o mnie wiesz... Ale spokojnie, przyszedł czas na oświecenie. Wszystko Ci wytłumaczę, byś wiedział kto jest jedynym kandydatem do przetrwania tej zabawnej walki. Nazywam się Bane. Tak, po prostu Bane. Jestem jednym z Mrocznych Lordów Bractwa Ciemności. A w zasadzie jedynym pozostałym przy życiu. Więc w kwestii mojego przetrwania chyba wszystko sobie wytłumaczyliśmy, co Nick? Czas jednak przejść do nieco poważniejszej i mniej wesołej informacji. To ja ich wszystkich zabiłem. Ponad rok temu unicestwiłem wszystkich tych, których nazywałem braćmi. Jedynym powodem tej okrutnej - tak, wiem, że było to okrutne - tej okrutnej czynności było ich przeciwstawienie się mojej woli. Planowałem zostawić choć jednego z nich przy życiu, tak by mógł on zostać moim uczniem, który kiedyś miałby szansę kontynuować moje dzieło. Niestety, żaden z nich nie zasługiwał nawet na dalsze życie, a co dopiero na zyskanie potęgi! Nie muszę więc Ci chyba mówić Nick, że wyłącznie od twojej przydatności moim celom zależy twoje przetrwanie? To ja zostanę tu władcą. Przekona się o tym każdy, kto postanowi stanąć mi na drodze. Do federacji dołączyć miałem już dawno temu, jednak wtedy ogłosiła ona upadłość. Teraz jednak jestem tutaj i to ja będę rozdawał karty. Jeśli ktoś spróbuje mi zagrozić, poczuje na własnej skórze, co oznacza zadzierać z Banem. Dość już tego gadania, czas przejść do czynów i pokazać, że dzisiejszy dzień zapisze się na kartach historii, jako poczatek panowania Bane'a w SDW.

Triple Threat Match
Josh Trick vs. Nick Jeffers vs. Bane



Kilka minut walki za nami... W ringu żaden z panów nie zdołał zdobyć sobie należytej przewagi Bane zrywa się do szalonego ataku Clothesline za Clotheslinem sprawia, że jego rywale lądują na macie, Mroczny Lord chce wykonać kolejny Clothesline jednak Nick sprytnie go unika i... Inkasuje potężny Bicycle Kick od rozpędzonego Josha, Trick idzie za ciosem i rozpoczyna wymianę ciosów z Pustelnikiem, który bez większych problemów radzi sobie z dużo lżejszym przeciwnikiem i wykonuje mocne wejście kolanem na jego brzuch, a następnie wynosi go do Powrbombu... W ostatniej chwili dolatuje do nich Jeffers, który potężnym Dropkickiem powala dwójkę rywali, a następnie zaczyna Stampować Bane'a, w tym samym czasie jednak zostaje podcięty przez Tricka, który momentalnie wstaje na nogi widzi podnoszącego się Lorda dopada go i wykonuje potężny Spinebuster! Po czym dostrzega biegnącego Jeffersa i chce poczęstować go Big Bootem... Nie trafia, a odpowiedzi Ice serwuje mu Enzuigiri! A następnie szybko przychodzi do przypięcia 1...2... Kick Out! Bane jest już na nogach i od razu dopada podnoszącego się Dodgera, który zostaje zasypany gradem ciosów, które z powrotem sprowadzają go do parteru, w tym samym czasie Normal Guy zachodzi Oświeconego i wykonuje sprytny Roll Up 1...2... Kick Out! Wszyscy panowie znowu znajdują się na nogach, widać, że Bane jest wyraźnie podrażniony i rusza na swoich rywali... Trafia prosto na Double Dropkick! To już koniec współpracy, ponieważ Josh zaczyna okładać Nicka, który dzielnie się broni i wykonuje mocne kolana na brzuch przeciwnika Snap Suplex w jego wykonaniu! Jeffers jest wyraźnie podpalony tą akcją biegnie na Bane'a i trafia na  Swinging Side Slam! Cóż za przepiękna akcja Ostatni Potężny idzie za ciosem i dopada powoli wstającego Tricka, któremu wykonuje Bombę Myśli! To musi być koniec mamy przypięcie 1...2... W ostatniej chwili Jeffers rzuca się na potwora i przerywa liczenie. The Respected podnosi się szybciej od swoich rywali i zasypuje Zbawcę Mas gradem Low Kicków, które sprawiają, że ten znajduje się na kolanach, Ice J idzie za ciosem delikatnie podnosi przeciwnika i wykonuje Gangdriver! Normal Guy jest żądny zemsty widzi biegnącego rywala i wrzuca go sobie na barki, po czym wykonuje Push Up Gutbuster! Bane jest zbyt daleko, aby coś zrobić i mamy przypięcie 1...2...3! Josh Trick zwycięża w swoim debiucie!

Przenosimy się na Backstage gdzie wraz z Natalią Siwiec jest Kevin Owens

Natalia Siwiec: Kevin, zwyciężyłeś przed tygodniem w swoim debiucie w SDW. Jak się czujesz, przed dzisiejszym starciem z Reyem Mysterio?
Kevin Owens: Jak się czuje? Co mam Ci na to odpowiedzieć? Poważnie, równie dobrze... mogłabyś mnie zapytać o pogodę, a moja odpowiedź mogłaby być bardziej konkretna niż na pytanie: „Jak się czujesz?” Sęk w tym, moja droga, że dla mnie wygrana nad Silainenem nic nie znaczy, to zwykły amator, który sądzi że coś potrafi. Tydzień temu udowodniłem mu, że jest w błędzie. Tak jak obiecałem, że zrobię. Dziś moim rywalem ma być Rey Mysterio i mam wrażenie, że dając mi takiego przeciwnika... pan William Regal sobie mnie lekceważy, to będzie kolejny szybki pojedynek, w którym udowodnię, że jestem po prostu lepszy.
Natalia Siwiec: Dobrze więc, nigdy wcześniej nie przekroczyłeś progów SDW, jaki jest więc Twój cel?
Kevin Owens: A jak sądzisz? Powiedz mi, gdybyś była na moim miejscu... jaki byłby Twój cel?
Natalia Siwiec: Chciałabym być najlepsza na świecie.
Kevin Owens: Błąd! Ja już jestem najlepszy na świecie! Potrzebuje teraz tylko dowodu, by idioci, którzy nazywają się „fanami wrestlingu” uwierzyli, że tak właśnie jest. Muszę więc zdobyć pas SDW Global i nie jest tajemnicą, że nie będzie to wyjątkowo trudne zadanie. Tydzień temu wykonałem ku temu krok pierwszy, dziś wykonam drugi. Jak sądzisz ilu jeszcze nic nie znaczących wrestlerów będę musiał pokonać, by zaczęto się ze mną liczyć?

Natalia chciała coś powiedzieć, jednak Kevin wciął się, zanim cokolwiek zdążyła z siebie wydusić

Kevin Owens: Fakty są takie, tydzień po tygodniu będzie się działo to samo. Będę pokonywał rywali bez najmniejszego problemu i prędzej czy później zostanę mistrzem, to kwestia czasu. Poza tym... jesteś kolejnym dowodem na to, jak marna jest ta federacja. Od kiedy w „szanującej się” federacji, dostaje się posadę za duży biust?! Błagam...

Owens zażenowany odszedł, a obraz z kamery po chwili zniknął

Kamera przenosi nas w miejsce planu filmowego. Widzimy tam siedzącego na krześle Miza. Stoi przy nim makijażystka poprawiająca puder na jego twarzy. Mike przez chwilę ignoruje kamerę, po czym pyta:

The Miz: To już się nagrywa?

Kamerzysta: Tak.

The Miz: A... Idź stąd! Zasłaniasz!

Miz odsuwa pracownicę ręką pchając jej twarz.

The Miz: Jak widzicie jestem na planie nowego filmu ze mną w roli głównej. Ciężko jest pogodzić karierę profesjonalnego wrestlera z aktorstwem. Ciężko.. Dla ludzi, którzy się do tego nie nadają i nie potrafią zarządzać czasem! Jednak ja jestem The Awesome One i mogę pozwolić na taką rozrywkę jaką jest bezsprzecznie nagrywanie filmów. Okradłes sklep? Zarobiles po tyraniu cały tydzień? Mama dała ci wreszcie kieszonkowe? Świetnie się składa bo znam idealny sposób jak zainwestować te pieniądze. Przyjdź do najbliższego kina i doswiadcz prawdziwego artyzmu na ekranie. "12 Rund" czy "Król Skorpion"? Kto pamięta o tych gównach robionych niskobudżetowo z beznadziejnym scenariuszem. Macie tutaj prawdziwy kunszt artystyczny w postaci mnie. Sam zresztą miałem ogromny wpływ na scenariusz. Dobra dosć o tych pierdołach. Jak się macie? Ja wam powiem jak... Niesamowicie! Macie okazję obcować z przełomem tego wieku! The Miz, zapamiętajcie tę ksywkę bo już niedługo telewizja i internet będą huczały o jego licznych sukcesach. Mam jeszcze parę spraw do załatwienia i lecę do Polski. Pokażę wam cebulaki co to jest prawdziwy sport! Piłka nożna??? Narodowy sport??? *Miz wybucha smiechem* Nie skomentuje. Narazie!

The Miz odchodzi i kamera gasnie

Singles Match
Rey Mysterio vs. Kevin Owens



Kilka minut walki za nami: Rey znajduje się w narożniku i ledwo stoi oparty w narożniku o liny, a Kevin już atakuje go Corner Clotheslinem. Publiczność na niego buczy, a on z uśmiechem na twarzy wynosi latynosa do góry pod Body Slam, ale Mysterio ucieka mu za plecy i kontruje wykonując Drop Kick w plecy i Kevin ląduje na drugiej linie, a Rey już się zbiera do wykonania 619, ale Owens ucieka za ring, ale Rey już się co dalej robić, bo odbija się od lin i atakuje rywala Springboard Seated Senton w wyniku którego Kandyjczyk pada na matę. Mistrz 619 przybija piątki swoim zadowolonym fanom, ale długo nie może sobie na to pozwolić, ponieważ już trzeba podnieść Mr.Wrestlinga, aby wrzucić go do ringu. Kevin powoli wstaje, a Rey w tym czasie ustawił się na apronie i wykonał kolejny Springboard Seated Senton, ale tym razem Owens utrzymał jego ciężar. Widać było, że Kandyjczyk już się zbierał do wymierzenia Powerbombu, ale Mysterio był szybszy i wykonał Sunset Flip Powerbomb jednocześnie przypinając rywala...1...2...kickout. KO wstaje o dziwo szybciej od Mysterio i wymierza mu Running DDT w karze za opór. Teraz Kanadyjczyk ma czas, aby pocieszyć się chwilę z prowadzenia przy buczeniu fanów, a potem musiał wykonać German Suplex, ale luchador robiąc salto do tyłu stanął po tej akcji na nogi, a następnie przeszedł po odbiciu od lin do Headscissors Takedown i Kevin pod wpływem impetu tej akcji wyleciał z ringu, a latynos odbił się od lin i wykonał Suicide Dive prosto na niego, ale Owens przechwycił go w odpowiednim momencie i wbił go w barierki Sidewalk Slamem. Rey zwija się z bólu, a Mr.Wrestling powoli to podnosi i wrzuca do ringu, aby przypiąć...1...2...break. Kanadyjczyk wkurzył się brakiem końca tego pojedynku i od razu zaczął wypłacać przeciwnikowi w karze wściekle Stompy, ale sędzia szybko go odciągnął. Rey usiadł w narożniku ale przeciwnik już nie daje mu spokoju dorzucając mu jeszcze Cannon Bal, po którym znowu zostaje przypięty...1...2...Rey kładzie nogę na linie. Kevin nie może w to uwierzyć, ale ale pomaga wstać luchadorowi, a następnie odbija go od lin, aby wykonać mu Clothesline, ale Mysterio po wyniku pod jego ręką wskoczył na linę i wykonał Springboard Crossbody trafiając prosto w rywala. Następnie odbija się od lin i wykonuje Hurricaneranę ustawiając Owensa na drugiej linie. Mysterio długo się nie zastanawia i przechodzi do próby 619, ale Owens przechwytuje jego nogi i zakłada rywalowi Sharpshooter. Luchador długo walczy z bólem, ale w końcu udaje mu się doczołgać do liny. The Prizefighter pośpiesznie podnosi rywala i aplikuje mu Package Piledriver, po którym przypina...1...2...3. Kevin Owens zwyciężą kolejny pojedynek w federacji!

Kamera przenosi się na zaplecze, gdzie widzimy Natalię Siwiec z mikrofonem w dłoni.

Natalia Siwiec: Panie i Panowie, mam zaszczyt...

Natalia nie była w stanie dokończyć, bo Paul Heyman zakrył dłonią jej mikrofon. Pokiwał głową z dezaprobatą i politowaniem

Paul Heyman: Ladies and Gentleman!

Słychać żywiołową reakcję fanów na te słowa.

Paul Heyman: Tak się to robi złotko, musisz jeszcze dużo poćwiczyć. Przejdźmy jednak do rzeczy. Z tego co wiem chciałaś przeprowadzić wywiad z moim klientem: Bestią...Zdobywcą...Brockiem Lesnarem.

Kamera pokazuje nam Brocka Lesnara, który stoi tuż za swoim managerem.

Natalia Siwiec: Brock co możesz powiedzieć nam o swoich ostatnich walkach?
Paul Heyman: Brock poprosił mnie wcześniej, żebym mówił w jego imieniu. Tak więc w poprzednich walkach mój klient pokazał nam brutalną siłę, chęć dominacji i swoją wyższość nad innymi.
Natalia Siwiec: No tak, ale jak wszyscy wiemy Brock przegrał te dwie walki.

Paul patrzy ze zdumieniem na dziennikarkę, po czym zaczyna mówić.

Paul Heyman: Przegrał? Przegrał? Pokazał dokładnie to co chciał pokazać. Te dwie porażki były wypadkiem przy pracy. Nic nie znaczącym epizodem w jego karierze. Powiem więcej – te dwie walki to był tylko zwiastun, a dziś mamy premierę. Od dziś wszystko się zmieni. Brock Lesnar będzie dziś walczył na zupełnie innym poziomie. Będzie walczył bez hamulców, bez litości. Nikt, ani nic go nie powstrzyma. Dzisiejszy wieczór przejdzie do historii – poleje się krew i będą łamane kości.
Natalia Siwiec: Więc plan na dziś to zwycięstwo w walce, a jakie są plany na późniejsze gale?
Paul Heyman: Cieszę się, że o to pytasz. Otóż, niech wszyscy dowiedzą się, że Brock nie dołączył do SDW, żeby być zwykłym, nic nie znaczącym zawodnikiem jakich tutaj nie brakuje. On dołączył do SDW, żeby zdobyć pas mistrzowski. I dzisiejszy wieczór będzie pierwszym krokiem, który Brock zrobi na ścieżce do zdobycia tego tytułu.
Natalia Siwiec: Czy możecie odnieść się w kilku słowach do dzisiejszej walki?
Paul Heyman: Jak wszyscy wiemy Brock zmierzy się dziś w walce Tag Teamowej. To dobra wiadomość – Bestia będzie mogła pokazać pazury niszcząc nie jednego, ale aż dwóch zawodników.  No tak, trzeba by wspomnieć o tych dwóch, że tak powiem zawodnikach – chociaż to słowo jest dużym nadużyciem kiedy mówimy o tej dwójce. The Witcher – Brock miał już przyjemność z tobą walczyć. Nie będzie miał dla ciebie dziś ani grama litości. Szykuj bandaże i plastry, bo bardzo ci się przydadzą. Jeff Hardy – kolejny nic nie znaczący człowiek w tym biznesie. Brock nauczy cię dziś latać, kiedy wprowadzi was do Suplex City – miejsca w którym urzeczywistniają się wszelkie koszmary.
Natalia Siwiec: Dzisiejszym partnerem Brocka będzie jeden z najlepszych zawodników w SDW – The Joker. Z pewnością będzie dużym wsparciem w dzisiejszym starciu.
Paul Heyman: Pan Joker wyróżnia się tylko dlatego, że walczył z beztalenciami. Dziś obok niego stanie doskonały wojownik, który może pokazać mu kilka sztuczek. Joker – mamy dla ciebie taki układ. Daj Brockowi pokazać na co go stać, niech zniszczy waszych rywali. Po prostu mu nie przeszkadzaj, a z pewnością dopiszesz kolejne zwycięstwo do swojego konta.

Paul przerywa kiedy czuje dłoń Brocka na swoim ramieniu.

Paul Heyman: Coś się stało?
Brock Lesnar: Czas przelać trochę krwi.

Po tych słowach obaj odchodzą z uśmiechami na ustach.

Widzimy już w ringu szykującego się do kolejnej walki wieczoru Ralfa, gdy rozbrzmiał theme song jego przeciwnika. Pentagon Jr pojawia się na arenie, jednak ma ze sobą mikrofon, więc zapewne jeszcze coś dorzuci od siebie przed pojedynkiem. Gdy jest już w ringu, staje na środku ringu i zaczyna mówić.

Pentagon Jr: Witam wszystkich zgromadzonych, a najbardziej Ciebie Ralf, tydzień temu to właśnie Tobie udało się pokonać moją drużynę, choć drużyna to chyba za duże słowo jak na to, co zaprezentowali Ci zawodnicy. Cóż wiadomo życie składa się ze zwycięstw i porażek, a prawdziwą siłę pokazuję się wtedy, gdy po porażce wraca się kilka razy silniejszym na Twoje nieszczęście ja potrafię zamienić każdą porażkę w dodatkowe siły do działania. Tu i teraz nie liczy się to, co miało miejsce tydzień temu tylko to, co wydarzy się już za chwilę. Wiesz, co? W sumie to jesteśmy podobni, oboje jesteśmy dziwni opętani, tylko, że Ty dajesz przejąć nad sobą kontrolę, a ja kontroluję mrok, który drzemie wewnątrz mnie. Właśnie to nas odróżnia, ja potrafię twardo postawić na swoim, a Ty najzwyczajniej w świecie ulegasz prostym manipulacją. Spójrz w moje oczy, co widzisz? Dzieciaka, który został zmanipulowany, jest Ci wstyd? Słusznie, właśnie tak powinieneś się czuć, jak mały smutny zagubiony piesek. Po ostatniej walce poczułem, że mój wewnętrzny mrok chce się wyrwać, chce pokazać swą ogromną siłę na galach SDW, do tego potrzebuję jednak wielu ekstremalnych pojedynków. Hardcore to coś, w czym czułbym się najlepiej i mam nadzieję, że oficjele federacji wysłuchają mojej prośby i dostanę to, co chcę, czyli szansę na wiele ekstremalnych walk, bo w chwili obecnej nic ciekawego się tutaj nie dzieje. Wracając do meritum, Ralf wiedz, że to ja jestem Fabryką Strachu, to je śnie się ludziom po nocach, a nie Twój wymyślony demon, ja jestem prawdziwy, a niezmyślony. Dziś doświadczysz prawdziwego bólu, zarówno fizycznego, jak i psychicznego, choćbyś uciekał się do brudnych zagrań, to ja się nie ulęknę, będę dumnie kroczyć po to, aby Cię pokonać. Czas zmazać plamę na moim honorze, którą była porażka w walce z tymi nieudacznikami. Pojedynek liderów dwóch walczących przeciw sobie drużyn, niech wygra lepszy Ralf, spróbuj się odnaleźć, ale pamiętaj, że strach nigdy nie śpi.

Singles Match
Ralf vs. Pentagon Jr.



Po reklamach wracamy do pojedynku Pentagona Juniora z Ralfem. Jak na razie dominuje ten pierwszy, który wykonuje Ralfowi kilka ciosów w narożniku. Po chwili widzimy Arm Drag Takedown i próbę odliczenia. Tylko 1 count. Meksykanin nadal korzysta ze swojej przewagi i szybko podnosi rywala z maty. Posyła przeciwnikowi Gut Kick, a po chwili chwyta go za głowę, powoli obraca i mamy ładny Neckbreaker. Pentagon szybko wstaje z maty, a następnie wykonuje rywalowi Standing Double Foot Stomp. Kolejny raz próbuje odliczyć oponenta, jednak Ralf znów bez problemu przerywa. Obydwaj wstają, Dark Dragon chwyta przeciwnika i posyła go Irish Whipem w narożnik. Ralfowi udaje się w odpowiednim momencie złapać lin i przeskoczyć nad nadbiegającym rywalem, który wpada w korner. Pentagon odwraca się i inkasuje Dropkick, który wbija go w narożnik. Ralf staje na najniższej linie nad rywalem i wymierza mu serię punchów w głowę. Po którymś z uderzeń Pentagon jednak kontruje, a następnie spycha swojego rywala na matę. Ralf chce go ponownie zaatakować, jednak trafia już na pusty narożnik. Pentagon, który chwilę wcześniej się odsunął, chwyta Ralfa i wymierza mu Headbutt. Ten wciąż stoi na nogach, jednak trzyma się lin. Meksykański zapaśnik kolejny raz go chwyta i wynosi w górę. Przechodzi kilka kroków po ringu z rywalem na rękach, a następnie wykonuje mu silny Backbreaker. The Reaper postanawia spróbować czegoś innego. W tym celu chwyta nogę leżącego oponenta i zapina mu Figure Four Leglock! Trzyma chwyt przez około 10 sekund, Ralf stara się jednak chwycić lin i w końcu mu się to udaje. Rope break! Pentagon nie chce tracić czasu i przerywa chwyt. Ralf wciąż leży, trzymając się za nogę, a jego rywal wstaje z maty i czeka na ruch Holendra. Ten wstaje, od razu zostaje posłany Irish Whipem na liny, unika uderzenia Pentagona, odbija się kolejny raz i wykonuje rywalowi Spinning Heel Kick! Ralf przejmuje kontrolę. Przeciwnik podnosi się z maty i otrzymuje Snap Suplex. Wstaje i mamy powtórkę z rozrywki. Pentagon znów podnosi się z maty, jednak tym razem znalazł się odwrócony plecami do swojego przeciwnika. Holender chwyta go za plecami i po chwili wykonuje Tiger Suplex, po którym bezpośrednio próbuje odliczyć. 1...2...jednak nie. Pentagon przez chwilę nie wstaje, z czego korzysta Ralf, który szybko wdrapuje się na narożnik. Zauważa, że jego oponent już wstał, więc skacze...i mamy wspaniałą Dragonranę! Niesamowita akcja! Tym razem to Ralf postanawia spróbować dźwigni i w tym celu zapina Armbar. Trzyma przeciwnika w chwycie przez około 8 sekund, jednak Pentagon w końcu sięga liny i Ralf jest zmuszony do przerwania chwytu. Nie traci cennego czasu, tylko znów wspina się na narożnik. Kolejna akcja wysokiego ryzyka? Ralf staje tyłem do leżącego oponenta i...Moonsault! Nie! Pentagon Jr. w porę się odsunął i Ralf trafia na pustą matę! Flying Dutch leży na ziemi, a Meksykanin powoli się podnosi. Pentagon dochodzi do siebie i czeka przy narożniku, aż jego rywal również wstanie z maty. Gdy Holender się podnosi, Zairus biegnie na niego i wykonuje mu Sling Blade! Na tym chyba się nie skończy. Pentagon podnosi rywala tak, aby ten był odwrócony do niego plecami. Następnie łapie go, wynosi w górę i wykonuje mu Pentagon Driver! To musi być koniec. 1...2...3! Tak jest, zwycięzcą zostaje Pentagon Jr!

Na arenie przygasają wszystkie światła, a na titantronie wyświetla się biały krzyż. Wszyscy już wiedzą kto za chwilę pojawi się w ringu, dlatego też na trybunach wybucha niezwykle żywiołowa reakcja. Publika skanduje "The Witcher", klaszcząc przy okazji. W końcu rozbrzmiewa "Labirynt Fauna" grupy Hunter i wraz z pierwszymi dźwiękami piosenki światło na powrót rozświetla halę. W ringu już stoi Wiedźmin z mikrofonem w ręku, lecz wciąż ma kaptur na głowie. Dopiero, gdy muzyka cichnie i wszyscy fani milkną, oczekując na poważne słowa Anioła Zagłady, ten jednym ruchem zdejmuje kaptur i przykłada mikrofon do ust.

The WItcher: Do tej pory w SDW moje losy zataczały różne, najkrętsze ścieżki. Gdy tylko tu przybyłem federacja zaliczyła przerwę, przez co moje pole manewru było bardzo ograniczone. Misja, którą otrzymałem, musiała poczekać... nie podobało mi się to, choć pewnie na tym zyskałem. Ciężkie treningi, którym się poddawałem niebywale wzmocniły mnie jako człowieka i zawodnika. W końcu nadszedł czas, abym mógł podjąć wyzwanie i zacząć zwalczać plugastwo wysłane na Ziemię. Początek był obiecujący... jedna Bestia padła. Pewny siebie Potwór poznał smak mej srebrnej klingi. Krew spłynęła po ringu... miałem ambitne plany, lecz niestety spaliły na panewce. Joker okazał się zbyt ohydną gadziną i musiał uciekać do brudnych zagrań. Właśnie to było przyczyną mojej porażki. Teraz wszystko zejdzie na zupełnie inne tory. Dostałem wsparcie i choć nie lubię wpuszczać obcych do mego świata, to i tak pozwolę sobie pomóc. Jeff Hardy może okazać się cennym pomocnikiem, gdyż pokazał się z dobrej strony podczas poprzednich odsłon gali. W tym momencie mogę zapewnić was tylko o jednym, Burn ponownie spłynie krwią zła, gdyż nie spocznę, dopóki nie wytępię ich wszystkich!

Tag Team Match
Jeff Hardy & The Witcher vs. Brock Lesnar (w/Paul Heyman) & Joker



Kilka minut walki już za nami: W ringu widzimy dwóch rosłych zawodników - The Witchera oraz Brocka Lesnara. Po szybkim tempie, w końcu zwolnili. Stanęli w centrum kwadratowego pierścienia i patrzyli sobie w oczy. Brock uśmiechał się ironicznie, natomiast Łowca Potworów zachował powagę. Ruszyli! Punch za punchem. Serię przerwał jednak Knee Strike wyprowadzony przez Bestię wskutek, którego Anioł Zagłady zgiął się wpół. Joker, czyli dzisiejszy partner The Conquerora śmiał się w narożniku na cały głos skacząc z nogi na nogę. Hardy natomiast spokojnie przyglądał się walce. Paul Heyman Guy włożył głowę Wojownika między swe nogi i wrzucając go na barki wykonał potężny Poweromb. Jednak nie!.. Szybka kontra ze strony Wiedźmina spowodowała uwolnienie się z sideł The Next Big Thinga! Miecz Boga nie czekał na nic. Stał naprzeciw oszołomionego przeciwnika i od razu wykonał Jumping Lariat. Lesnar upadł jednak od razu wstał. Wówczas zainkasował kolejny Jumping Lariat. W tym momencie Witcher w pełni nabuzowany adrenaliną wyprowadził Srebrny Pocisk! Wojownik znajdował się blisko swego narożnika i wiedział, że to nie wystarczy. The Beast uklęknął na kolano więc Łowca poczekał aż ten wstanie. Ale co się stało?! Hardy klepnął go w plecy i sam wszedł do ringu! Potwór znajdował się już w pozycji stojącej. Jeff nie zważając na przeciwności losu od razu ruszył na swego rywala... Dodajmy, że naprawdę potężnego rywala. Gdy Charismatic Enigma był już wystarczająco blisko niego, ten przechwycił go i wykonał potężny Spinebuster! Huk rozniósł się po całej hali, a Bestia zmieniła się wówczas z Jokerem, który swoim zachowaniem wyraził ewidentną chęć wzięcia udziału w owej walce. Hardy powoli podnosił się za pomocą pobliskich lin. Mistrz Manipulacji uśmiechnął się i pochylił swe ciało nad Daredevilem. Cichutko powiedział mu do ucha sycząc przy okazji - "To zło!.. Czujesz je? Ono cię napędza.".. Wówczas Jeff uniesiony dopingiem publiczności wyprowadził potężne uderzenie w twarz Supervillaina. Joker upadł na matę trzymając się za obolałe miejsce. Śmiał się jednak przy tej okazji. Hardy pociągnął go za rękę i sprowadził Potwora do pozycji stojącej. Wówczas wyprowadził potężny Gut Kick i dwoma rękami złapał swą teraźniejszą ofiarę za głowę.. Wszystko układało się teraz po jego myśli. Aż do momentu zrywu Psychopatha! Mr. Evil uderzył dwoma rękami i zerwał chwyt Jeffa. Zaskoczony Hardy nie wiedział co się dzieje. Szybki Spin Kick załatwił sprawę. Risktaker upadł nieprzytomny na matę. Joker natomiast krzyknął - "Stworzyliście mnie!" na co publika zareagowała sporym cheatem. Popełnił jednak błąd, bowiem odwrócił się plecami do przeciwnika. Jeff dokonał więc zmiany! The Witcher szybko wskoczył do ringu i nie czekając na nic wykonał Włócznię Łowcy! Mistrz Manipulacji upadł na matę. Tym razem nie było mu do śmiechu. Wiedźmin podniósł Jokera i ustawił go pod swą akcję kończącą.. Tak jest! Srebrny Miecz został wykonany! Witcher rzucił się do pinu! Jednak Paul Heyman odwrócił uwagę sędziego, a w tym czasie Supervillain zdołał odrzucić z siebie rywala! Łowca Potworów wiedział jednak, że to jego czas i wykorzystał to do pobudzenia publiki. On popełnił ten sam błąd co wcześniej jego przeciwnik. Odwrócił się do Jokera plecami. Psychopath wstał i wykorzystał owy moment. Podszedł bliżej oponenta, a gdy ten odwrócił się wyprowadził potężne Explosive! Wiedźmin upadł na matę niezdolny do walki. Joker przeszedł do pinu, a Hardy nie palił się nawet do pomocy swemu koledze. Zeskoczył z apronu! 1..2..3! Joker oraz Brock Lesnar zwyciężyli, a Charismatic Enigma zostawił partnera w potrzebie!

Cała publiczność zgromadzona na arenie w Radomiu nie może uwierzyć w to, co właśnie się stało. Jeff z ironicznym uśmiechem na ustach patrzy w stronę leżącego w ringu The Witchera, a Brock i Joker świętują zwycięstwo za ringiem, ale nie wspólnie. Lesnar i Superkryminalista powoli zmierzają na zaplecze, a Hardy wykorzystuje moment, wchodzi do ringu i odbiera mikrofon.

Jeff Hardy: Każdy z Was zgromadzonych tutaj na arenie pewnie kompletnie nie wie co powiedzieć. Przecież wasz ulubieniec nigdy taki nie był. Niektórzy pewnie dalej myślą, że to jest sen, ale to się dzieje naprawdę. <chwila przerwy> Każdy z Was marzy o wielkiej karierze w wielu branżach, ale wy mimo to cały czas nic nie robicie w tym kierunku, bo cały czas wolicie oglądać jak inni skacząc jak małpy po ringu odwalają dla Was czarną robotę. Bawi Was to, że inni wyprzedzają Was w swoich marzeniach? W takim razie nie jesteście mi wogóle potrzebni. Nie potrzebuję niepotrzebnego balastu w drodze na szczyt. <heat> Teraz walczę tylko dla siebie i nie chcę nikogo uszczęśliwić. Wręcz przeciwnie. Każdy kto wejdzie ze mną do ringu spotka go ogromny ból, ponieważ nowy, lepszy Jeff Hardy nie zna litości, możecie być tego pewni. Będę zadawał ból fizyczny moim rywalom, ale chcę przede wszystkim pokazać wam wszystkim, że jesteście ode mnie gorsi. To sprawi, że w każdym z Was powoli nastąpi niechęć do życia u każdego z Was i poczuje ten gorszy ból, psychiczny, a ja z uśmiechem będę stał w ringu i patrząc na tych wszystkich idiotów, którzy siedzą w szatni i nie wiedzą jakie zagrożenie narodziło się w szatni śmiał się prosto w twarz i czekał na każdego, który sądzi, że może mnie pokonać. Dzisiaj już wam pokazałem, że mnie nie zależy na zwycięstwach, wolę takiemu jednemu bogobojnemu chłoptasiowi pokazać, że jego Pan nie jest taki mocny jak mu się wydaje. Dlatego każde kolejne spotkanie kogokolwiek z Jeffem Hardy w ringu będzie się równało z niewyobrażalnym bólem, ponieważ jestem The Antychrist od Proffesional Wrestling i nic już nie będzie takie samo.

Burn trwało w najlepsze. Zapierające dech w piersiach walki na długo pozostaną w pamięci oglądających owe show. Po reklamach, tygodniówka wróciła na wizję. Całą arenę spowił mrok, jedynie fioletowa smuga światła z sufitu padała wówczas ma sam środek ringu, w którym znajdował się mistrz manipulacji. Stał jak zawsze uśmiechnięty, odziany w swój charakterystyczny fioletowy płaszcz z makijażem na twarzy, który został rozmyty po jego dzisiejszej walce. W prawej dłoni trzymał mikrofon, który służy mu jako narzędzie do zmieniania toku myślenia słuchaczy...

Joker: Witajcie raz jeszcze kochani! Każdy dzień jest dla nas wszystkich nowym przeżyciem, który ma za sobą nieść pełnię korzystnych doznań.. Rankiem otworzyłem oczy, a wokół mnie rozprzestrzeniał się kurz. Coś we mnie drgnęło.. Tak! Zacisnąłem pięści i przeszedłem do okna, które jest moim otworem na świat. <krótki śmiech> Wasz świat! Pomyślcie.. Śpicie gdy nagle ktoś puka w szybę. Widzicie tego człowieka, który wygląda zupełnie tak samo jak każdy z was, a jednak strach przejmuje kontrolę nad rozsądkiem. HAHAHA! Rasa ludzka ginie. Einar i Dowson pragnęli, aby wyjść przed szereg.. Ja nic nie planowałem. Plan to bzdura.. wiecie? Wszystko dzieje się w chwili kiedy myśli zanikają! <śmiech> Zostali pokonani. Dziś wyniszczą siebie nawzajem.. a przecież są uosobieniem dobra, czyż nie? No właśnie. Fundamentem waszego świata jest przemoc.. Przestańcie szukać potworów pod łóżkami.. One są w was! Wasze życie to chory plan!.. Myślicie, że ja jestem nienormalny? A może to ja myślę jak ktoś z innej półki? Uważacie za dziwaka kogoś kto sądzi inaczej.. Jesteście zamknięci w klatkach - znikąd pomocy. Chcecie uciekać od rzeczywistości? To nie rozwiązanie. Potrzebujecie kogoś kto przetnie kraty.... OTO JESTEM! <maniakalny śmiech>

Joker zajmuje miejsce na stanowisku komentatorskim...światła na arenie powoli gasną. Na titantronie pojawiają się szumy, które po dłuższej chwili ustępują miejsca obrazowi. Obrazowi, czyli zakapturzonemu mężczyźnie, krępej budowy, znajdującym się na jednolitym, czarnym tle.

Zakapturzona Postać: "Nadejdzie straszliwa zima, kiedy człowiecze zło dojdzie do szczytu. Brat zabije brata, syn nie oszczędzi ojca. Kraina ludzi spłynie krwią Królów,  a masy zjednoczone pod butem fałszywego proroka wiodącego umysłami pogrążą się w letargu nicości, i trwać w nim będą aż do dnia ostatecznego. Zło krępujące usta sprawiedliwym przeniknie do bram boskiego panteonu, by stoczyć ostateczną z bitew. Bogowie Północy ześlą na krainę ludzi Wybrańca, a jego bitwa z fałszywym prorokiem hellańskich czeluści zakończy cykl Słońc i otworzy na nowo dzieje Wszechświata" - Tako rzecze przepowiednia.

Obraz z titantronu gaśnie, na arenie ponownie robi się zupełnie ciemno. Po kilku sekundach wszystko wraca do normy, w ringu jednak stoi...Einar Hallvard!

Einar Hallvard: Czas płynie nieubłaganie, po raz kolejny ważą się losy znanego Wam świata...Boski Wysłannik przybył na Południe aby utrzymać hegemonię niebiańskiego panteonu na tym terenie. To od Was zależy za kim pójdziecie... <Hallvard odwraca się w stronę Jokera> Mędrcze obłąkanych! Łupieżco umysłów! Szalony intrygancie...nie...nie jesteś szaleńcem Joker, to zbyt proste. Trofeum, pas mistrzowski to tylko cel...cel, który pozwoli Ci uwiarygodnić swoje dążenia do zaszczepienia myśli w głowach szarych mas ludzkich. Jesteś marionetką Joker! Całkiem możliwe, że ma misja...kończy się właśnie na Tobie... <Einar odrywa wzrok od Jokera i wodzi oczami po publiczności, zatrzymując finalnie wzrok na okolicę wyjścia z areny> Jest ktoś jeszcze...Dowson! Nadszedł czas aby zakończyć to co zostało rozpoczęte dawno temu. Głupcem jesteś, jeżeli sądzisz, że staniesz mi na drodze po raz kolejny. Stawka jest zbyt wysoka, nigdy już nic mi nie odbierzesz. Wybraniec utoruje sobie drogę na szczyt, a ze zgliszcz pokonanych zostanie odbudowany nowy - lepszy porządek. Czas płynie nieubłaganie...

Na arenie rozlega się "I'm so sick", co oznacza, że w drodze na ring przy asyście Erica Bischoffa wchodzi Dan Dowson! Uśmiecha się trzymając w ręce mikrofon i zaczyna mówić.

Dan Dowson: Plany, przyszłość, teraźniejszość, a zarazem przeszłość... Co je łączy? Marzenie, mówienie o tym, co nas spotka za niedługi czas. Czy to nie jest ironia losu, że właśnie teraz, w tej chwili widzimy dwóch gości, którzy mówią o tym, jacy są wyjątkowi, jakie ich przeznaczenie czeka? Wspominają jak to jest cudownie być innym, jak to cudownie jest wierzyć w coś, co jest nietykalne. Czy taki sam jest sen odnośnie pasa mistrzowskiego? Jak najbardziej Einar. Mogłeś mnie pokonywać wcześniej, jednak teraz to będzie inne starcie. Nie będzie ci pomagał ktokolwiek obok, będziemy tylko ty i ja w tym ringu. To będzie ostatnie starcie, podczas którego każda porażka będzie niczym pojedynczy cios, który będę zadawał tobie, grymas bólu na twojej twarzy spowoduje, że poczuję się bardziej spełniony. Przegrywanie z tobą powodowało, że straciłem wiele z samego siebie i to dzisiaj odzyskam, a na PPV zdobędę to, po co tutaj przybyłem. Pas mistrzowski, który będzie miał prawdziwego właściciela, który jest dla niego odpowiedni.

Singles Match for #2 Contender for SDW Global Championship Title
Dan Dowson vs. Einar Hallvard



Po reklamie gry SDW 2K16 wracamy do ringu, w którym bój toczą Einar Hallvard z Danem Dowsonem, a na szali jest nie byle co, ale miano pretendenta do najważniejszego tytułu w federacji. Kto podoła temu zadaniu i wypełni swój dzisiejszy cel? Dowiemy się już teraz! Obaj zawodnicy są na nogach. Przewaga fizyczna jest po stronie Einara jednak nie przeszkadza to Danowi w wykonywaniu swoich taktyk. Co tym razem przygotował? Dan okrąża przeciwnika i chce go zaskoczyć jakąs skomplikowaną dźwignią jednak Einar jest czujny i nie daje ot tak podejsć się rywalowi. Hallvard końcówką dłoni zachacza o odskakującego Dowsona. Ten, po odskoku łapie się za ramię, miejsce uderzenia Einara i trzyma od niego dystans. Jeszcze jedno okrążenie, lecz Alaskian Madman nie zamierza tracić czasu i łapie rywala w Headlock. Dan jest w tarapatach, gdyż nie może się z niego uwolnić ze względu na ogromną siłę przeciwnika. Rywal wymierza mu kolano w brzuch, a następnie wykonuje Body Slam! The Future leży na macie, a przeciwnik ma teraz przewagę, więc częstuje go kilkoma stompami na klatkę, a następnie odbija się od lin i dokłada Elbow Drop. Mamy próbę pinu! 1..2.. Kickout! Ile jeszcze potrzeba siły, by złamać Lost Boy-a?! Einar zabiera się za podniesienie rywala, ale ten go uderza i wyrywa się z rąk swojego oprawcy. Może to być przełomowy moment meczu dla Dana, jesli tylko go wykorzysta. Nadchodzą dwa kopnięcia od Dowsona. Alaskian Madman lekko się zachwiał, padł na jedno kolano, a jego rywal, zauważywszy to bez wachania wyłożył mu kopnięcie z półobrotu niczym Chuck Norris. Hallvard leży, sytuacja zmieniła się diametralnie. One and Only idzie za ciosem i bierze rozbieg, a następnie odbity od lin wykonuje Lionsault! Próba zakończenia tego pojedynku... 1.. Kickout! Einar jest zbyt dużym zawodnikiem, by oddać mecz tak łatwo. The Future nie poddaje się i idzie w zaparte. Zakłada przeciwnikowi Crossface Clutch i zaciska najmocniej jak tylko potrafi. Ten przez chwilę próbuje swoich szans w zerwaniu się z jego uscisku i po krótkich staraniach udaje się! One and Only lekko poluźnia uscisk i jest to idealna sytuacja dla Einara. Ten powoli próbuje wstać i dokłada uderzenie łokciem w brzuch rywala. Ostatecznie Dowson jest zmuszony do puszczenia przeciwnika, a ten już odpłaca mu się soczystym punchem, po którym Dan pada jak kłoda. Cóż za siła drzemie w tym wrestlerze?! Jednak akcje Dowsona nie przeszły bez zauważenia i Hallvard potrzebuje trochę czasu na dojscie do siebie, a ma ku temu okazje, wkońcu jego przeciwnik leży na macie. Ustawia się w narożniku i czeka na wstającego rywala, gdy ten się odwraca, Alaskian Madman biegnie na niego z Clotheslinem jednak Dan jest czujny i jak na taktyka przystało dobrze wie co się swieci. Unika ramienia rywala schylając się, a następnie wymierzając kopnięcie w twarz odwróconego przeciwnika. Hallvard chciał sprawdzić czy wystarczająco mocno uderzył rywala podczas, gdy to on otrzymuje cios na twarz i zamroczony opiera się lin, a The Future dokłada Dropkick i Einar wypada za ring. Dowson natychmiastowo dochodzi do siebie, na jego twarzy pojawia się tajemniczy usmiech i bierze rozbieg, a następnie wyskakuje między linami i... nie trafia w wstającego rywala, gdyż ten szybko odskakuje! Dowson pokonał sam siebie... Hallvard wtacza go do ringu i by jeszcze bardziej go upokorzyć, usadza go na narożniku, a następnie wykonuje Alaskian Powerbomb! Pin to tylko formalnosć! 1..2..3!!! Zwycięzcą walki poprzez przypięcie zostaje Einar Hallvard!!!

A więc znamy Main Event pierwszej gali PPV po powrocie federacji! Na The Longest Day w 60 minutowym Iron Man Matchu o pas SDW Global Championship zmierzą się Joker oraz Einar Hallvard. Alaskian Madman świętuje triumf na narożniku, zaś Joker podniósł się ze stanowiska komentatorskiego przyklaskując swojemu przyszłemu rywalowi. Widokiem wskazującego na Jokera palcem Einara...

Burn schodzi z anteny!

Offline

 

#2 2015-10-22 17:35:35

 Bless

http://oi57.tinypic.com/2e3z59u.jpg

Call me!
Skąd: WLKP
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 190
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Nick Jeffers
Ulubiony wrestler: Barreta, Jericho, CM, DB, DZ
Ulubiony Tag Team/Stajnia: DX, Hardy Boys,
Ulubiona federacja: WWE, TNA, ROH

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Komentatorzy Cóż muszę przyznać, że na pierwszy rzut oka długość ich wstępu powala, treściowo jakoś nie będzie zaskoczeń, bo mają zaprezentować pojedynki na gali i coś dodać od siebie. Już po przeczytaniu kilku linijek widzę błąd, bo zapowiadają jako opener walkę z udziałem mojej postaci (Nick Jeffers), a w rzeczywistości bierze w niej udział inna trójka, która ma walkę jako druga. Powinno to być poukładane, ale rozumiem, że potrzebujemy czasu jeszcze. Potem pojawia się kilka sucharków, myślę że do komentatorów zwłaszcza naszych to pasuje. Cóź mogę powiedzieć dobrze zostało zaprezentowane, tak jak wspomniałem o tym jednym mankamencie, ale propsy dla piszącego te kwestie.

Regal & Ralf General Manager w całej wypowiedzi dość szablonowo jak na taką postać, nie miało to charakteru wyszło tak jakby zwykła szara osoba to mówiła, ale z drugiej strony pochwalam to i myślę że Regal z czasem nam się nieźle wyrobi. Nie ma też oczekiwać od niego na początku cudów, fajnie że już dowiadujemy się coś więcej o kwestii tytułów mistrzowskich. Było wiadome, że o tytuł ME będzie Iron Man Match o tyle o pas Extreme zobaczymy Ladder Match, który wydaje mi się, że w obecnej sytuacji jest najlepszym rozwiązaniem. Spora ilość postaci kręcących się w Mid - Card'zie dostanie swoją szansę i sądzę, że może z tego wyjść fajny mecz, tylko trzeba wszystko podbudować. Spodziewać się można na najbliższym Burn odbędą się walki eliminacyjne, a później jakieś mniejsze lub większe "spory". Terapia dla Ralfa? Ciekawe rozwiązanie. Ralf fajnie się wypowiedział taki gimmick "z rozdwojeniem jaźni", dobrze łapię? Mamy już jakieś małe story i dobrze, segment dla mnie pozytywny i fajnie, że będzie to pociągane dalej.

Trick Wywiad z debiutującą postacią, jedna uwaga dla piszącego, moja postać to Nick Jeffers nie Jefferson, ale to szczegół, chyba że umyślnie to robisz to sorry. Fajny wywiad, podobało mi się, kiedy mówił o rywalach, dobrze ujęte i spójne w całości. Chwilę później wygrywa walkę z udziałem mojej postaci, myślę że wygrał najlepszy, dlatego też gratuluję.

Owens Mamy kolejny wywiad tym razem Owens, typowa forma dialogu, dobrze ujęte w słowa, najbardziej podobały mi się dwie jego ostatnie wypowiedzi, widać wysoki poziom. Z tym biustem też dowaliłeś haha. Wygrywa swoją walkę i zasłużenie, bo póki co nic nie słyszałem o Mysterio, żeby coś na bs'ie się pojawiło, także sądzę że Owens będzie w niedługim czasie dość wysoko.

The Miz Jeśli się nie mylę postać Varosta, da się z tego zrobić coś porządnego i o ile sam piszący będzie czuł tą postać to będzie bardzo dobrze. Początek dobry podobał mi się, trochę spadło kiedy powiedział o tym że miał udział w scenariuszu a potem dodał że ma dość gadania o pierdołach. Jeśli masz taki gimmick, to powinieneś zwracać uwagę, że to nie są dla Ciebie pierdoły tylko cały świat, końcówka zepsuła poziom.

Heyman & Lesnar Dobry początek, charakterystyczny dla Heyman'a i cóż dobrze że Lesnar nie odpowiada bo nie ma on takich umiejętności mikrofonowych jak jesgo Manager i prawidłowo, że kontynuuje on to co dzieję się tak naprawdę, a Heyman jest specyficzną postacią, która przy odpowiednich umiejętnościach piszącego może zapewnić Lesnarowi wysoką pozycję. Wywiad jak wywiad, znalazło się kilka dobrych zwrotów, ale też przez chwilę poziom spadł. Zdanie Lesnara choć krótkie oddało jego charakter i na pewno wyglądało to lepiej.

Pentagon Jr Może ta postać potrzebuje czasu, ale jak na mój gust ma potencjał, tylko musi się "określić" być bardziej wyrazista, jak dla mnie są to słowa które nie mają głębszego znaczenia. Wiem, że mojej postaci też może do ideału brakuje dużo, ale wiem że Ryse musi mieć czas żeby wrócić na poziom, albo dobrał gimmick w którym się nie czuje. Fajnie jednak, że wypowiedź długa i Pentagon jest nieco tajemniczy.

The Witcher Niestety nie zaglądałem w kartę tej postaci i nwm czy ringname ma związek z gimmickiem czy też nie, ale postaram się ocenić. Widzę, że raczej tak "po srebrnej klindze" każdy jego przeciwnik, będzie jego potworem, ciekawe rozwiązanie, postać ma potencjał. Speech na solidnym poziomie, czekam jak to będzie dalej.

Hardy Odwraca się od swojego partnera drużynowego, nie jest chyba zaskoczeniem że jest to zapowiedź heel turnu, który wydaje mi się, że może pomóc tej postaci w byciu bardziej charakterystycznym. Nie da się ukryć, że jest kilku wrestlerów, którymi ciężko się gra na efedach, a na pewno trzeba reprezentować wysoki poziom warsztatu pisarskiego i czuć gimmick. Czekam na rozwój, bo już jest progress.

Joker Postać Eronics'a, który z tego co słyszałem przebija Wiatera, no nie da się tą postacią od tak pisać, widać, że to czujesz i wychodzisz na jedną z głównych postaci, jest jeszcze Hallvard i myślę, że gdybyście ze sobą rywalizowali to byłoby coś. Wypowiedź na bardzo wysokim poziomie, nie ma się do czego przyczepić.

Hallvard & Dowson Podczas poprzednich reaktywacji, te dwie postacie rywalizowały ze sobą, teraz po raz kolejny widzimy mini rywalizację. Einar jest na bardzo wysokim poziomie i w sumie chciałbym zobaczyć jego feud z Jokerem o tytuł Global. Niestety Dan Dowson nie jest na tym poziomie co oni, ale nieco się poprawił od ostatniego czasu i potrzebuje jakiegoś programu, ale nie z Hallvardem. Więc mamy Joker vs Hallvard na PPV, tego chciałem, bo może wyjść z tego coś niezapomnianego.

Podsumowanie Widać już hierarchię, znamy uczestników walki o główny pas, mamy kilka ciekawych postaci, nie obyło się bez kilku błędów. Oby tak dalej a będzie dobrze, w skali szkolnej mogę postawić 4-/6


http://www0.xup.in/exec/ximg.php?fid=17105818
.:Character Card:. :
Nick Jeffers

.:Streak:. :
3/0/1
Po reaktywacji.

.:Achievements:. :

Offline

 

#3 2015-10-22 19:14:02

 Road Dogg

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Skąd: Assholeville
Zarejestrowany: 2015-09-27
Posty: 61
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff The Killer / Akira Tozawa
Ulubiony wrestler: Road Dogg / The Miz
Ulubiony Tag Team/Stajnia: New Age Outlaws
Ulubiona federacja: WWF

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Gadka reporterów na stracie dosyć interesująca, zapowiada "emocjonujące emocje" i takie tam. Czuć tego ducha komentatorów, całkiem fajny wstęp do gali. Dalej mamy segment "ojca dyrektora" oraz Raf'a. Muszę przyznać że zaintrygowała mnie sytuacja z udziałem Holendra, niestety z powodu mojej nieobecności nie widziałem poprzedniej gali, więc jestem ciekawy jak rozwinie się sytuacja. Kolejna na liście jest pierwsza walka, czyli starcie trzech gentlemanów. Starcie ogólnie dosyć przeciętne, jestem pewien, że gdybym wstawił segment to miałbym szansę na zwycięstwo. Segment Paula Hayman'a, Brocka Lesnara i Natalii Siwiec, która została całkowicie zdominowana przez "adwokata bestii". Segment typowy dla Paula i Brocka, adwokat z żywiołowością komentujący wydarzenia i obiecujący apokalipsę, zaś Brock skupiony na celu i małomówny, wg mnie naprawdę dobry segment. Segment Pantagona jakoś mnie nie powalił na kolana, ogólnie średni. Jednak po tym nastąpiła walka jego oraz Ralf'a, która była dla mnie nie zrozumiała, nie mam pojęcia czemu wygrał Meksykanin, mam nadzieję, ze nastąpi rewanż w którym wygra Ralf. Wypowiedź Wiedźmina wywarła na mnie całkiem pozytywne emocje, widać wczucie się w gimmick, w moi odczuciu bardzo dobrze wypadło. Zaś po tej wypowiedzi nastąpiła walka w której stanęły na przeciwko siebie dwie drożymy, jedna złożona ze wspomnianego już wcześniej Wiedźmina oraz Jeff'a Hardego, a druga w składzie Brock Lesnar i The Joker. Zwycięstwo Bestii i Świra naprawdę w wielkim stylu, a do tego heel turn Jeff'a. W segmencie po walce Enigma rozwija swoją myśl co rzuca lepsze światło na cała sprawę. Segment jak najbardziej pochwalam, zdecydowanie dodał smaczku całej gali. Joker nie zwalnia tępa i  to mi się podoba, widać że znajduje się w szczytowej formie. Nie pozostaje mi nic innego jak podziwiać jego przemowę. Erniar nie odstępuje pola dla szaleńca.  Całkiem ciekawy monolog skierowany w stronę "Łupieżcy Umysłów", ciekawi mnie rozwój wydarzeń między oboma panami. Następnie na gali pojawił się Dan Dowson, który rozszalał się na mikrofonie mówiąc o sytuacji Jokera oraz swojego rywala w nadchodzącym pojedynku. Musze przyznać, że przedwcześnie go skreśliłem. Jednak nie popisał się w walce i zwycięstwo zgarnął mu z przed nosa wojownik z Alaski, Einar Hallvard. Tym wydźwiękiem skończyła się gala pełna różnorakich zwrotów wydarzeń, interesujących przemówień oraz emocjonujących pojedynków. Ogólna ocena w moim odczuciu wynosi 7/10


Robert Porter


0 /0 /2


▒█▀▀▀█ █▀▄▀█ █▀▀█ █░█ █▀▀
░▀▀▀▄▄ █░▀░█ █░░█ █▀▄ █▀▀
▒█▄▄▄█ ▀░░░▀ ▀▀▀▀ ▀░▀ ▀▀▀
▒█░░▒█ █▀▀ █▀▀ █▀▀▄
▒█▒█▒█ █▀▀ █▀▀ █░░█
▒█▄▀▄█ ▀▀▀ ▀▀▀ ▀▀▀░
▒█▀▀▀ ▀█░█▀ █▀▀ █▀▀█ █░░█ █▀▀▄ █▀▀█ █░░█   █
▒█▀▀▀ ░█▄█░ █▀▀ █▄▄▀ █▄▄█ █░░█ █▄▄█ █▄▄█   ▀
▒█▄▄▄ ░░▀░░ ▀▀▀ ▀░▀▀ ▄▄▄█ ▀▀▀░ ▀░░▀ ▄▄▄█   ▄


http://img503.imageshack.us/img503/1002/hugmee.gif

Offline

 

#4 2015-10-22 20:41:32

Krychol

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2015-10-11
Posty: 19
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Josh Trick
Ulubiony wrestler: Shawn Michaels
Ulubiony Tag Team/Stajnia: SAWFT
Ulubiona federacja: WWE

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Segment Williama Regala i Ralfa

William wypadł tutaj ok, trochę informacji ogólnych na początek, które zapowiadają niezłe PPV. Potem te wyjaśnienia Ralfa były dobre, aczkolwiek oczekiwałem jakiegoś zwrotu akcji z tą demoniczną stroną Holendra. Jednak jeśli jeszcze bardziej naraziłby się managerowi to mogłoby to być całkiem niezłe. Ralf wiecznie oskarżany za czyny o których nie ma pojęcia, że czyni. A tak to pozostaje Nam czekać na to co czeka go na PPV skoro wokół głównego pasa się nie kręci, a w walce o pas Extreme nie weźmie udziału.

Stifman vs Jeff The Killer vs Big E

Przed walką atak Mystery Mana na Silainena. Zgaduje, że to ta sama osoba co zaatakowała Browna. Niby to dobry pomysł, ale troche oklepany. Co do samej walki to na początku trochę powoli się rozkręcała, ale po eliminacji Big E zaczęło się dziać sporo. Ogólnie walka była ok, ale wydaje mi się że Big E został wykorzystany jako taki spowalniacz walki, przez co dopiero później zrobiło się to dobre. Jednak w ogólnym rozrachunku nie ma co marudzić, było ok.

Segment Nicka Jeffersa oraz Bane'a; Josh Trick vs Nick Jeffers vs Bane

Dopiero teraz zauważyłem, że jest to Nick Jeffers, a nie Jefferson. Przepraszam za błąd. Obydwoje panowie spisali się zadowalająco. Klimaty zabijania jakiegoś zakonu nie bardzo mnie rajcują, ale sama wypowiedź i otoczka wokół Bane'a były dobre. Wydaje mi się jednak, że to Nick wypadł lepiej. Było to bardzo naturalne i dobrze się to czytało. Człowiek, który jest w SDW od początku i zna swoją wartość. Podoba mi się. Sama walka była dobra. Sporo współpracy i calkiem wyrównane starcie. Bane jednak mógł podobać się najbardziej, wyszedł na bardzo mocnego Powerhouse'a. Cieszy mnie moje zwycięstwo choć panowie też dali dobre proma.

Wywiad z Kevinem Owensem

Naprawdę podoba mi się ten Kevin Owens. ShowOff robi niezłą robotę. I przed tygodniem było dobrze, tak i teraz było wręcz bardzo dobrze. Może to przez moją sympatię do tego zawodnika, ale naprawdę  widać, że pomysł jest taki póki co wygląda to obiecująco.

Segment The Miza

Jak już wcześniej ktoś wspomniał trochę słabo wyszło to, że Miz pod koniec użył słów "dość o tych pierdołach". Odebrało to wiarogodności temu co Miz mówił wcześniej, a sam początek tego speechu był dobry. Trochę potem ten poziom opadł, aczkolwiek złe to nie było, trzeba tylko bardziej pilnować by nie psuć całego segmenty praktycznie jednym zdaniem.

Rey Mysterio vs Kevin Owens

Ciężko się to czytało. Za dużo tych ale i za dużo kontr. Zamiast emocji towarzyszącym tym reversom pozostał bardziej niesmak, bo wydawała mi się to chaotyczna walka bez pomysłu. Może to tylko moje odczucie, ale nie podobało mi się to.

Wywiad z Paulem Heymanem i Brockiem Lesnarem

Widać, że ten segment był napisany na spokojnie, a nie tak jak ostatnio na szybko. I od razu poziom podskoczył. Naprawdę bardzo dobry segment, Paul pokazał swój kunszt jako managera. Niby nie powiedział nic nowego, ani nic nadzwyczajnego, ale zostało to tak napisane, że mi czytało się bardzo dobrze. Wielki plus za ten wywiad.

Speech Pentagona Juniora; Ralf vs Pentagon Jr

Pentagon wyszedł w tym monologu całkiem dobrze. Spodobał mi się tekst, że on umie opanować demona w sobie, a Ralf nie. To zapamiętałem najbardziej z tego speechu, ale czy coś więcej? Dalej dostaliśmy typową demoniczną i mroczną postać co moim zdaniem jest trochę za bardzo oklepane. A walka? Bardzo przypadła mi do gustu. Nie wiem czy była zaplanowana czy też nie, ale na taką wyglądała. Spójność, ład, oraz to że ta walka była wyrównana. Brawo dla bookera.

Speech The Witchera; Jeff Hardy & The Witcher vs Brock Lesnar & Joker; speech Jeffa

Soeech krótki, ale treściwy. Nie było tutaj żadnego przedłużenia. Witcher fajnie odniósł się do tego, że walczy z potworami. W ringu wszystkiego nie czytam i może to już było gdzieś wspomniane, ale tutaj bardzo dobrze zostało to podkreślone i Witcher nieźle wytłumaczył porażkę z Jokerem. Tag Team match wypadł ok, aczkolwiek postać Jeffa cierpi już drugi tydzień z rzędu. Tydzień temu zdominował go Hallavard, a w tym Brock oraz Joker przez co w ringu nic nie pokazał, a szkoda. Za to Witcher wyszedł mega kozacko jednak te polskie nazwy finisherów trochę jakoś tak śmiesznie brzmią. Jednak jego postać ukazana bardzo kozacko. A zachowanie Jeffa i jego speech? Yarexon napisał na czacie, że ma nadzieję że teraz Nam się spodoba i trochę mi to zaspoilerowało. Heel turn? Jest to jakiś sposób i można pociągnąć teraz feud Wiedźmina z Hardasem. Co do jego speechu to było okej, ale zabrakło mi tutaj odcięcia się od tych dwóch poprzednich gal. W tym sensie, żeby poruszył temat, że np. "gdy mnie wspieraliście nic mi nie wychodziło". Zabrakło mi uzasadnienia, ale teraz może ten Jeff nabierze kolorków.

Segment Jokera, Einara i Dowsona; Main Event

Zaletą Jokera jest to, że bardzo płynnie przechodzi z jednej kwestii do drugiej. I może wydawać się to dość chaotyczne, ale jednak wygląda na poukładane. Einar wypadł dobrze. Może nie porwało mnie to tak jak tydzień temu, ale ta postać jednak ma w sobie ten klimat, ta otoczka sama w sobie już jest mega. No i dalej Dan. Sama elita pod koniec gali. Nawiązanie do przeszłości ok. Dan miał ciężko w tym segu przy tak wyrazistych poprzednikach, ale poradził sobie dobrze. Walka była dość dobra. Nie było tam efektownych akcji czy czegoś wow, ale dało się odczuć dużą psychologię ringową.

Podsumowując gala wyszła ok. Szału nie było, jednak segmenty stały na dobrym poziomie, troche gorzej z niektórymi walkami. Jeśli do PPV zostało jedno Burn to słabo, bo tak naprawdę jeszcze żadne feudy nie ruszyły. Może źle odczytałem, nie wiem.

Offline

 

#5 2015-10-22 21:12:37

mathias136

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2015-09-30
Posty: 36
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Brock Lesnar
Ulubiony wrestler: Brock Lesnar
Ulubiona federacja: WWE

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Czas skomentować galę, a więc:

Komentatorzy jak zwykle trzymają poziom, chociaż zawsze może być lepiej. Powiedzieli w kilku słowach o każdej z dzisiejszych walk, więc dobrze spełnili swoje zadanie.

Pojawienie się Regala to całkiem fajny pomysł. Zapowiedział on pierwsze PPV, które zapowiada się naprawdę ciekawie. Nie dość, że walka wieczoru będzie 60-minutowym Iron Man Matchem, to na dodatek będziemy mieli sześcioosobowy Ladder Match. Już nie mogę się doczekać. Wiadomość o zawieszeniu Ralfa bardzo mnie zaskoczyła. Wspomniany zawodnik próbował się usprawiedliwić i dostał szansę. Jak dla mnie kapitalny segment i bardzo mi się podoba.

Pierwsza walka opisana dość ciekawie, przyjemnie się ją czytało. Jeśli chodzi o wynik to trochę żałuję, że zakończyło się remisem, ale daje to szansę na jeszcze jedną walkę między tymi zawodnikami.

Wywiad z udziałem Josha Tricka również czytało mi się przyjemnie. Podkreślił on swój charakter i stosunek do wrestlingu – widać, że jest realistą, walki traktuje jako pracę i nie szuka w tym drugiego dna.

Nick Jeffers opowiedział nam trochę o swoich początkach i podkreślił, że jest w SDW od samego początku. Fajnie napisany segment, który oceniam bardzo pozytywnie.

Następnie pojawił się Bane i od razu stał się jednym z moich ulubionych zawodników. Ma ogromny potencjał i mam nadzieję, że z tego skorzysta. Jego wypowiedź to jeden z największych plusów gali.

Walka opisana w przejrzysty sposób, dobrze się ją czytało. Zwycięstwo Josha Tricka, który według mnie miał podobne szanse na zwycięstwo jak Bane. Jednak mimo porażki Bane nic nie stracił – w końcu to nie on został przypięty.

Wywiad z Kevinem Owensem na bardzo wysokim poziomie. Kevin podkreśla swój charakter, oraz wspomina o swoim celu jakim jest zdobycie tytułu. Ten wywiad to kolejny plus gali.

Akcja przenosi się na plan filmowy i mamy szansę wysłuchać The Miza. Podkreśla on swój charakter – jest gwiazdą filmową i wrestlerem. Oczywiście jak wielu innych jest przekonany o swojej wyższości. Podobał mi się ten segment chociaż mogło być lepiej.

Kolejna walka opisana ciekawie i długość też wystarczająca. Zwycięstwo Owensa było do przewidzenia. Jak na razie jest niepokonany i ciekawe z kim teraz się zmierzy.

Wywiad Natalii Siwiec z Brockiem i Paulem pisałem osobiście, więc nie będę oceniał.

Mowa Pentagona Jr. to kolejny ogromny plus tej gali – dawno nie czytałem tak dobrej wypowiedzi. Czytało się to bardzo dobrze i było świetnym wstępem do walki.

Na tą walkę czekałem z dużą ekscytacją, bo obaj zawodnicy prezentują wysoki poziom. Sama walka opisana ciekawie i przejrzyście. Zwycięstwo Pentagona Jr. w pełni zasłużone, choć mam nadzieję, że obaj zawodnicy będą mieli jeszcze okazję się ze sobą spotkać. Mają podobny poziom i ich pojedynki zawsze będą ciekawe.

Kilka słów od Witchera i przypomnienie, że miał okazję walczyć już zarówno z Lesnarem jak i z Jokerem. Dobry wstęp przed walką, chociaż gdyby segment był dłuższy to pewnie byłby jeszcze lepszy.

Walka z udziałem mojego zawodnika. Nie będę ukrywał, że długo czekałem na pierwsze zwycięstwo i wreszcie się doczekałem. Walka opisana bardzo dobrze, praktycznie nie ma się do czego przyczepić.

Heelturn Jeffa i wyjaśnienia z jego strony to kolejny mocny punkt gali. Bardzo mi się to podobało i z przyjemnością będę śledził dalsze losy Jeffa. Fajnie by było gdyby dostał teraz walkę z Witcherem.

Następnie gala weszła na jeszcze wyższy poziom – trzej wspaniali zawodnicy powiedzieli kilka słów od siebie. I cała trójka spisała się na medal. Joker, Einar i Dowson to jedni z najlepszych zawodników w SDW. Każda z tych trzech wypowiedzi była w moich oczach doskonała.

I tak oto dotarliśmy do walki wieczoru, która była najlepiej opisaną walką ze wszystkich jakie mieliśmy okazje dziś zobaczyć. Gratuluję zwycięstwa Einarowi, który był moim faworytem w tej walce.

Gala stała na naprawdę wysokim poziomie. Fajnie, że z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej. Teraz pozostaje tylko czekać na walkę Jokera z Einarem, która według mnie może być epickim starciem.

Ocena gali: 7,5/10


http://gifrific.com/wp-content/uploads/2014/09/Brock-Lesnar-Wink.gif

Noc jest ciemna i pełna strachu.
Bestia żywi się tym strachem.


STREAK NA BURN:
2-0-3
STREAK NA PPV:
0-0-1
https://sandpaperblues.files.wordpress.com/2012/05/stannis.gif?w=620

Offline

 

#6 2015-10-22 22:01:24

Raptor

http://oi58.tinypic.com/168ahbd.jpg

37607244
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 476
Punktów :   10 
Wrestler w E-fedzie: Ralf
Ulubiony wrestler: El Torito
Ulubiona federacja: SDW

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Lecimy.

1. Komentatorzy: Oczywiście Supron musiał się po swojemu przywitać. Jak długo Bob Sapp będzie jeszcze przedstawiany jako nowa twarz w tej federacji? Bless zauważył błąd na początku, który dotyczył pierwszej walki. Owszem, kolejność opisana przez komentatorów jest inna, niż kolejność na gali, ale za to zgadza się z kolejnością, jaka została przedstawiona w karcie. Z tego co wiem, to komentatorów pisał Ryse, a jeśli Aigor nie wspomniał mu nic o tym, że zmienia kolejność, to nie jest to błąd w opisaniu stolika, a niedopatrzenie u HeadBookera. Dobrze, że ten Sapp gada choć odrobinę inaczej od Boryssa i Andrzeja, przynajmniej się wyróżnia i łatwiej się to czyta. Na koniec jeszcze Borkowski, który brzmi tak, jakby zadurzył się w tym Jokerze...ciekawe. Nie no, dużo się czepiam, ale komentatorzy wcale źle nie wypadli. Może nawet lepiej niż w dwóch poprzednich edycjach, nie męczyłem się przy czytaniu ich kwestii, ale osobiście poleciłbym piszącemu obejrzeć czasem gale WWE na ESC i przyjrzeć się dokładniej temu, w jaki sposób rozmawiają Supron z Borkowskim. 6/10.

2. William Regal & Ralf: Siebie nie oceniam, jednak pozwolę sobie ocenić wypowiedź GM'a, którą pisał Aigor. Mam nadzieję, że nikt się nie przypierdoli o to, że Regal otwiera drugą z trzech gal w nowym SDW, jeśli ktoś ma taki zamiar, to od razu odsyłam go do poprzedniej gali. W wypowiedzi konkrety, wreszcie fedka idzie do przodu jeśli chodzi o galę PPV i pasy mistrzowskie, ciekaw jestem ile Aigor przewiduje walk na PPV. Osobiście uważam, że skoro mamy 6 albo 7 (nie pamiętam) bookerów, to spokojnie możemy dać te 7 walk, o ile Aigorowi uda się wymyślić tyle programów. Jeśli chodzi o drugą wypowiedź, której wcześniej nie widziałem, to widzę małe niedopatrzenie - skoro Regal mówi, że zawieszenie Ralfa "zostanie cofnięte", to oznacza, że Ralf jest już zawieszony, prawda? A skoro jest zawieszony, to nie może walczyć, prawda? W takim razie walka z Pentagonem teoretycznie nie powinna się odbyć. Wypowiedzi Regala wypadły dobrze, Aigor nieźle czuje tę postać, przydałoby się tylko, żeby nieco popracował nad budową zdań, bo w wypowiedzi wkradają się niepotrzebne powtórzenia, a niektóre słowa można by zastąpić innymi, żeby zdanie lepiej brzmiało. 7/10 William.

Walka eliminacyjna: Nie wiem, co szykuje Aigor odnośnie Silainena, ale jestem ciekaw. Zamaskowany wrestler...mógłbym pomyśleć o Pentagonie, ale odnoszę wrażenie, że to zbyt banalny trop, a za atakiem na Mattiego stoi zupełnie inna postać. Jak zobaczyłem końcówkę walki, to aż się złapałem za głowę. Co to w ogóle ma być? Zawodnik nie oderwał barków od ziemi i spinował się sam? Nie zamierzam kłócić się z zasadami wrestlingu, bo może i tak jest, ale jak można zrobić z Jeffa takiego ułomnego osobnika, który nie wie o tym, że musi oderwać barki od maty? Taki remis...to w końcu remis czy Co-Win? Ja bym jednak uznał to drugie, bo w końcu utrzymali się do końca walki. Wynik mnie nie zadowala. W postach remis (zero), w komentarzach do ostatnich gal również (i również zero), jednakże postać Stifmana była, nieznacznie, ale jednak, lepiej oceniana, aniżeli Jeff the Killer, więc można było go przepchnąć w stronę zwycięstwa w tej walce, a nie kończyć ją w tak durnowaty sposób.

3. Wywiad z Joshem Trickiem: Kurde, zajarałem się tą postacią i to mocno. Bardzo mi się podoba gimmick tego małpiszona. Tutaj kolejny raz bardzo mocne wczucie w gimmick i za to plus. Szkoda, że wywiad taki krótki, ale najwidoczniej tak miało być. Hm, zastanawia mnie tylko, czy nie wyszedł tutaj poza skrypt. Myślę, że jednak nie, bo tutaj jednak nie mamy do czynienia z opisaniem wrestlingu jako show, a jedynie o wrestlerze, który ma takie a nie inne podejście do przeciwników. Tak trzymaj Krychol, dostajesz ode mnie 7,5/10, więcej dać nie mogę, bo jednak bardzo krótko było.

4. Speech Nicka Jeffersa: Nie czytałem jego posta na BS, więc jestem podwójnie zaciekawiony, co zaprezentuje. Kurde, nie wiem, co takiego jest w tym Jeffersie, ale najzwyczajniej w świecie przyjemnie się czyta jego wypowiedzi. Owszem, nie ma pierdolnięcia gimmickowego, bo ten gimmick niczym specjalnym się nie wyróżnia, jednak czuć w nim tę charyzmę, tę energię i kontakt z publicznością. Do tego dochodzi też poprawne składanie zdań, które nie zaburza segmentu. Podoba mi się to nazwanie siebie SDW Original, na dobrą sprawę to prócz Jeffersa, z obecnego rosteru tylko Dan Dowson może przyjąć taki pseudonim. Jedyne, czego brakuje w tym speechu to wyrazistość gimmicku, bo była ona bardzo dobra, jednakże...no taka zwyczajna. 8/10 leci.

5. Speech Bane: Bane był czarnym koniem w swoim pojedynku, głównie przez niską aktywność na forum przed pojawieniem się typera. Zobaczymy, czy słusznie, bo jego posta również nie czytałem. W SDW, które działało w 2014, był Bane, ale z tego co pamiętam, to był to inny Bane, prowadzony przez innego gracza. Czytam i muszę powiedzieć, że wyszło to naprawdę dobrze. Bane gadający o swojej przeszłości, zagrywka psychologiczna mająca na celu osłabić morale Jeffersa. Dobre wczucie w gimmick, aczkolwiek mam nadzieję, że nie będzie gadania co tydzień o zabijaniu swojego bractwa, bo chyba mnie chuj strzeli. Dzisiaj 8/10, przemowa chyba ciekawsza od Jeffersa, ale nieco gorzej opisana, dlatego stawiam tych dwóch panów na równi.

6. Wywiad z Kevinem Owensem: Nareszcie znalazł się ktoś, kto podziela moją opinię odnośnie idiotycznych pytań zadawanych przez dziennikarzy. Props Owens. Dobra, może i jest to szablonowy heel, ale swoją rolę odgrywa tak, jak powinien to robić. Podobnie jak u Face/Tweenerowego Jeffersa, tutaj u Heelowego Kevina widać charyzmę wypowiedzi, a argumenty wydają się być sensowne. Wbrew pozorom odgrywanie "tego złego" wcale nie jest łatwiejsze, niż w przypadku Face'a, bo tutaj łatwo przekroczyć granicę i z charyzmatycznego Heela stać się płaczkiem, ale na szczęście u Owensa tego nie widzę. Nieźle na razie ta gala wygląda, 8/10 po raz trzeci.

7. The Miz: Mam mieszane odczucia. Z jednej strony wczucie w gimmick jest, może nawet do przesady, ale jednak...słyszałem, że obecny Miz w WWE jest chujowy i odnoszę wrażenie, że Varost nie powinien iść dokładnie w tym samym kierunku, bo to wygląda średnio. W kwestii charyzmy, to nie ma takiej, jak u Owensa, tematyka i sposób wypowiedzi, no cóż...Miz. Jeśli tak wygląda Miz z WWE, to ja rozumiem, dlaczego jest hejtowany. Nie lubię takiego pierdolenia, jednak dam 6,5/10 za dobre wczucie w postać, chociaż, podobnie jak Bless, uważam, że ostatnie zdanie można sobie podarować.

8. Wywiad z Heymanem: Trzeci wywiad już na tej gali. Dwa dotychczasowe były chyba najlepsze spośród wszystkich trzech gal. Zobaczymy, jak tutaj. Początek typowy dla Heymana. Mathias zdążył mnie przyzwyczaić już do tego, że poniżej pewnego poziomu nie schodzi, ale także ponad ten poziom nie wchodzi. Znowu gadanie w ten sam sposób na temat porażek Lesnara, niestety ta postać traci sporo przez porażki w pojedynkach, bo potem Heyman wychodzi na takiego ciula, który gada tylko po to, żeby następnie się tłumaczyć i znowu robić to samo. Serio, jeśli Lesnar dzisiaj przegra, to odbije się to z fatalnym skutkiem na jego pozycji w federacji, a zły wcale nie jest. W tym momencie gadka Paula o planach zdobycia mistrzostwa wydaje się śmieszna, ale zobaczymy, jak będzie sobie radził Lesnar w kolejnych galach. Wypowiedź dobra, na podobnym poziomie do poprzednich, ale taka już jest rola Heymana. 6,5/10.

9. Pentagon Jr: Nie przeczytałem tego długaśnego posta na BS, chociaż może powinienem. No kurde, naprawdę ładnie. Pokazał to, na co, myślę, każdy liczył. Naprawdę ładna gra psychologiczna, lepsza niż u Bane'a, trochę zgnoił mojego zawodnika, dlatego żal mi, że nie mogłem skonfrontować się z tymi słowami. Nie wiem, co tutaj można więcej napisać, wczucie w gimmick bardzo dobre, większych błędów nie dostrzegłem, na razie najlepszy segment na tej gali. 8,5/10.

10. The Witcher: Nie wiem, o czym mogę się tutaj zbytnio rozpisywać - po prostu Remik wie, co robi, wie, że robi to dobrze i mam nadzieję, że będzie robił to dalej, mimo, że ma sporo pecha w doborze przeciwników i sojuszników w walkach, co odbija się na wynikach. Przemowa może nie porwała mnie aż tak, jak jego post na BS, ale mimo to nadal jest to wysoki poziom, który wciąż puka do Main Eventu. Może jeszcze nie jest to ścisła czołówka, ale Remik jest na dobrej drodze. 7,5/10.

11. Jeff Hardy: Martwiłem się, że Hardas może obniżyć poziom tej gali, na której jak na razie nikt nie zszedł poniżej sześciu punktów, co jest sporym zaskoczeniem in plus. Hardy na gali przechodzi Heel Turn, atakuje Witchera i najprawdopodobniej zaczyna z nim program. Wypowiedź jest nieco chaotyczna, ale nareszcie ten Hardas przyciąga uwagę. Idealnie nie jest, ale widać, że Yarek już teraz lepiej wczuł się w nowego Jeffa, niż zapewne kiedykolwiek udałoby mu się to w roli Face'a. 7/10 i czekam na dalszy rozwój sytuacji.

12. Joker: Mamy odmienny stan świadomości, co w jego przypadku jest standardem. Pierwsza część wypowiedzi średnio mi się spodobała, ale rozumiem, że wprowadzenie być musi. Druga połowa już lepsza, Joker przedstawił to, do czego zdążył już nas przyzwyczaić. Cholera, sporo mamy tych psychicznych postaci w SDW, to już trzeci manipulator na tej gali i każdy kolejny dostaje o 0,5 pkt wyżej (Bane 8, Pentagon 8,5). Joker 9/10.

13. Einar Hallvard: Już początkiem się zajarałem. Świetne wprowadzenie do segmentu, dobrze, że użyłeś tego cytatu, Majkels. Hallvard nareszcie znalazł jakiś określony temat swoich wypowiedzi i chwała mu za to. Jest wypowiedź i cóż...miazga po prostu. To jest cały Hallvard, dla mnie zawodnik nie do ruszenia. Tym razem nawet Joker został w tyle i uważam, że na ten moment to Einar wysuwa się na prowadzenie w kolejce do pasa Global Championship. Nie ma o czym mówić, 10/10.

14. Dan Dowson: Jestem ciekaw, co pokaże, bo ostatnio wybitnie nie było, głównie przez Bischoffa, którego specjalnym zwolennikiem nie jestem. Tym razem Eric nic nie gada, gada za to Dowson i robi to na bardzo wysokim poziomie. Przypomina mi się nieco Dan z pierwszego SDW, którego propsowałem. To już jest prawie to, co potrafi zaprezentować Mist w swojej optymalnej dyspozycji. Szkoda, że rzucono mu Hallvarda po raz drugi, na ten moment Dowson jest jednak mały krok za Hallvardem czy Jokerem, co nie oznacza, że nie może się to wkrótce zmienić. Za tę przemowę dostajesz 8/10, tak trzymaj.


Ogólna ocena gali: Kurde, naprawdę nieźle to wyszło. Z tego co widzę, to większa część tej gali dostała 8/10 lub więcej, więc ocena średnia również będzie wysoka. Jedyne, co martwi, to niewielka liczba rozpoczętych programów. Na ten moment mamy walkę o pas Global, pojedynek o tytuł Extreme, którego uczestnicy nie zostali jeszcze wyłonieni, i najprawdopodobniej walka Jeffa Hardy z The Witcherem. Trzy walki (znaczy ja wiem jeszcze o jednej, ale o tym cicho na razie), a trzeba jeszcze podbudować programy. Teraz może braknąć na to czasu, więc zapewne większość z nich będzie kontynuowana przynajmniej do kolejnej gali PPV. Średnia ocena gali aktualnie w fazie buforowania...o, jest.

7,68/10


http://i.imgur.com/CHKHGRn.gif

Offline

 

#7 2015-10-24 01:08:31

Mr.Michaels

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-06
Posty: 183
Punktów :   11 
Wrestler w E-fedzie: Einar Hallvard
Ulubiony wrestler: Shawn Michaels
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Rockers
Ulubiona federacja: WWE

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Komentatorzy
Wydaje mi się, że jest lepiej niż ostatnio, Sapp odbiega troszku od pozostałych, co daje odczucie jakby rzeczywiście to były 3 niezależne, mające swoje odczucia i poglądy postaci. To jest fajne. Boryss i Supron napisali trochę gorzej, w rzeczywistości ich styl komentowania dla kogoś kto liznął trochę tematyki wrestlingu jest komiczny, i można to trochę lepiej wykorzystać. Już widzę progres. Na pewno długość jest satysfakcjonująca, zahaczyli o te najważniejsze tematy, poruszyli co istotne. Jakieś literówki tam się wkradły ale nie przeszkadzają w odbiorze segmentu. Dla mnie jest już nieźle.

Regal
Myślę, że słowa Raptora "Mam nadzieję, że nikt się nie przypierdoli o to, że Regal otwiera drugą z trzech gal w nowym SDW" są w dużej mierze skierowane do mnie, gdyż z tego co pamiętam to miałem nadzieję że Regala nie będziemy oglądać zbyt często. Tutaj jednak jego obecność była uzasadniona, nie sposób się nie zgodzić. Dosyć niejasne zakończenie ostatniego Burn dało furtkę do wkroczenia przez władze na galę i myślę że Regal dobrze z tego wybrnął. Jak dla mnie dobrze rozwiązana kwestia pasa Extreme, takie starcie może nie jest najłatwiejsze do napisania dla bookera ale daje fajną możliwość wykazania się dobrym zawodnikom dla których trochę za późno na DOBRY solowy feud do gali a szkoda by ich pominąć. Wiadomka, odniósł się do wydarzeń z zeszłego tygodnia, jest zawieszenie i rzeczywiście, Raptor ma rację. Skoro zawieszenie obowiązuje od dnia gali włącznie to walka Ralfa z Pentagonem nie powinna mieć miejsca, tu taki mały błąd. Niemniej jednak to był bardzo przyzwoity segment, podobał mi się. Od razu pocisnę jego drugą wypowiedź. Rozsądna decyzja na poprowadzenie tego story, Ralf będzie musiał udowodnić kto stoi za atakami, będzie ciekawie.

Ralf
Nie wiem w sumie co mi się podobało w jego wypowiedziach, bardzo formalnie, trzymał się gimmicku który, powiedzmy sobie szczerze...powala tylko momentami (w tych momentach przechodzenia Ralfa z furii do łagodności i z powrotem, one są świetne) to i tak wypadł tutaj bardzo dobrze. Może to dlatego, że ta postać ma w sobie to coś, co nazywa się charyzmą - zdolność przyciągania uwagi odbiorcy/czytelnika, nawet pisząc w taki sposób. Ralf przeprosił za swoje zachowanie, przedstawił swoje racje. Była mowa o terapii, w sumie szkoda że do niej nie doszło bo off-topowy segment w psychiatryku z udziałem Ralfa bym zobaczył. Dla mnie na plus cały seg - Regal i Ralf, dobry początek gali.

Silainen zaatakowany - czyli mamy pewność raczej, że to nie Ralf stoi za tym. Mam wrażenie, że to ktoś zupełnie nowy w federacji, jakiś user szykuje się do powrotu, obym się nie mylił, bo ludzi zawsze potrzeba. Ciekawie się robi...

Josh Trick
No i chyba powoli dzieje się to czego obawiałem się przy ocenie pierwszego Burn - że ta postać na dłuższą metę nie będzie w stanie przyciągnąć uwagi. Dzisiaj jeszcze było ciekawie ale nie wiem jak długo ta postać pociągnie wałkując stale jeden wątek. Wywiad krótki, dobrze napisany, ale jakiś taki...bezrefleksyjny. Nic mi specjalnie nie wniósł do odbioru tej gali, taki zwykły średniaczek. Troszkę zgrzyt pojawił się u mnie gdy zaczął się wypowiadać na temat, którego nie powinno się poruszać czyli nastawienia wrestlerów do siebie patrząc pod kątem ludzi wykonujących określony zawód a nie postaci przez nie odgrywanych. Tutaj jednak Trick dobrze z tego wybrnął i trzymał się gimmicku. Powtórzę, niezły segment, ale niewiele nam tutaj wnoszący.

Nick Jeffers
Bardzo się cieszę, że ta postać ponownie zawitała w SDW. Co do samego proma to sytuacja bardzo podobna jak u Ralfa. Czyli mimo iż temat proma nie był jakiś wybitnie oryginalny albo opowiedziany w jakiś bardzo niestandardowy sposób - charyzma i budowanie wypowiedzi u Jeffersa to jest bardzo wysoki poziom. Z tego co pamiętam na pierwszych galach SDW Nick miał gimmick kibica Lecha, takiego trochę typowego Seby. Fajnie by było jakby do tego wrócił bo to były jedne z najlepszych segmentów na tamtych galach. Fajnie, że nakreślił swoje przywiązanie do federacji, krótko streścił swoją drogę do miejsca w którym się znajduje. Fajnie. Na ten moment to chyba najlepszy z dotychczasowych wypowiedzi które czytałem na tej gali

Bane
Baaaardzo często wałkowanym motywem w gimmickach jest ta cała "mroczność", używa tego Bane, Jeff the Killer, trochę Pentagon Jr., jak się zaraz okaże Jeff Hardy, Joker, Ralf, ja swojej postaci za mroczną nie uważam ale widziałem opinię które Einara do tej grupy by włączyły więc mamy tego naprawdę sporo. Nie uważam tego za problem, bo to efed, a więc w pewien sposób naturalnym jest że tutaj każda postać, nie tylko Main Eventerzy powinni mieć mocno nakreśloną historię, bogaty życiorys i najlepiej coś wykraczającego poza czysty wrestling. Tutaj mamy Bractwo Ciemności, fajna historia ogólnie, mam nadzieję, że jakoś ciekawie zostanie to rozwinięte (rozwinięte - nie powtarzane w każdym kolejnym promie). Jeffers podobał mi się bardziej ale ta wypowiedź też zasługuje na docenienie. Plus.

Kevin Owens
A mnie podoba się ten wywiad, fajnie skontrowana Siwiec, przeczytałem to głosem Owensa z WWE i rzeczywiście pewne nawyki tutaj da się wyczuć więc za to automatycznie leci plus. Trochę krótko, ale to wywiad przed walką, one po prostu takie są. Owens jest bardzo fajną postacią i zasługuje na jakiś program. Tutaj jest mało do oceny bo segment jest trochę zapychaczem ale przyjemnym, to na pewno.

The Miz
I tutaj w przeciwieństwie do poprzedniego segmentu poleci z mojej strony krytyka. Nawet nie dlatego, że to jest napisane w zły sposób, bo językowo poprawnie, i składnia...nie zauważyłem błędów. Dobrze oddana postać Miza, to też można zaliczyć do pozytywów (chociaż tak jak pisał Raptor-można polemizować ). Natomiast nie wiem jak dla innych, dla mnie ten segment był po prostu nudny. W przeciwieństwie do poprzednich, przez które przebrnąłem bezproblemowo, ten przeczytałem trochę na siłę. Mam nadzieję, że Miz:
a) dostanie program
b) przerzuci się na trochę inny styl pisania prom "o niczym"
Myślę, że problem polega na tym, że żeby grać na efedzie dobrze Mizem musisz być tym Mizem jak najrzadziej a jedyne co powinno Cię łączyć z tym z WWE to ringname, wygląd i biografia.

Heyman
Paul bardzo traci na wiarygodności poprzez porażki Lesnara, skoda, bo to kolejna postać która ma naprawdę spory potencjał i jest całkiem ciekawa. W sumie zobaczyłbym feud Lesnar - Owens, wydaje mi się że to mniej więcej ten sam poziom, a na efedzie granice heel-face są łatwiejsze do zatarcia niż normalnie we wrestlingu. Wracając - początkowe wypowiedzi to jest ta sama płyta co tydzień temu, ale co może powiedzieć manager "Bestii" po drugiej porażce z rzędu. Na szczęście dla Lesnara w tym tygodniu się odbił więc może pójść do przodu zamiast stać w miejscu. Fajnie odniósł się (Heyman) do dzisiejszej walki, bez zastrzerzeń. Brock jak to Brock, mniej więcej tyle by powiedział pytany o głos w WWE. A Heyman w odróżnieniu od Miza jest tą postacią która po prostu nadaje się na efedy.

Pentagon
Dobre promo Ryse'a, wprowadzenie do, jak się później okazało, wygranej walki (ale mi przecinków najebało xd) na poziomie co najmniej dobrym. Fajnie odwrócił uwagę od swojej porażki w walce drużyn zrzucając winę na Tag Team Partnerów i pokazując, że to nie on jest odpowiedzialny za wpadkę z poprzedniej gali. Trochę tego "mroku" też się w tym promie pojawia, ale jest to rozsądnie stonowane, bez przesady. Trochę sobie zaprzeczył pod koniec, bo skoro bagatelizuje na początku porażkę sprzed tygodnia to nie powinien jej nazywać plamą na honorze ale kij już z tym, przymykam oko. Plus.

Witcher
Wiedźmin nieźle, trochę krótko ale za to konkretnie. Tak jak powinno to wyglądać w segmencie poprzedzającym walkę. Jest trochę nawiązań do Sapkowskiego, ta postać łączy kilka wątków, raz pojawia się tu coś para-religijnego, teraz znowu zejście do tej baśniowo-fantastycznej tematyki. Wiedźmina czytałem lata temu ale nie jestem sobie w stanie przypomnieć jakiegoś ogromnego nacisku na duchowość tych łowców potworów. Fajnie by było jakby jasno skonkretyzował ten gimmick. Mimo wszystko to już kolejny plus. Mam wrażenie że tutaj już nic jakoś szczególnie negatywnego nie będzie.

Hardy
Jeff potrzebował tej zmiany, dwa poprzednie tygodnie były słabe w jego wykonaniu. Tu natomiast widać, że odciął się zupełnie od stylu pisania tamtych prom. Mamy heelturn i jakieś fajne rozwinięcie tej posraci. Mam nadzieję, że to dalej pójdzie w tę stronę bo jest obiecująco. Za poprzednie gale Yarek zebrał sporo minusów (w tym ode mnie) więc za wzięcie tego pod uwagę i pracę nad postacią zamiast porzucenia jej na pewno zasługuje na pochwałę. Idziesz w dobrym kierunku i myślę, że to początek tego co Jeff będzie pokazywał na tych galach. Następny któremu przydałby się program.

Joker i Dowson
Myślę, że we 3 machnęliśmy całkiem fajny segmencik, zwłaszcza, że ero miał mało czasu a ja z Dowsonem pisaliśmy to trochę już w pośpiechu. Zacznę od Jokera, fajne podejście do naszej walki. Naszej, tj.mojej i Dowsona. Zdystansował się troszkę od tego, sprowadził do wzajemnego wyniszczania się - podobało mi się to. Coś tam wspomniał o uwolnieniu z klatek, szkoda że nie skonkretyzował czego tak naprawdę jesteśmy niewolnikami. Jest kilka niescisłości ale taki jest Joker i dopóki będzie się to dobrze czytało nie będę miał o to pretensji. Dowsona prawdę mówiąc postawiłem w nieciekawej sytuacji bo małą część swojej wypowiedzi mu poświęciłem, chciałem wykorzystać fakt, że Joker był pod ręką ale przez to średnio Mist miał się do czego odnieść. Poradził sobie bardzo dobrze. Zapowiedział po prostu swoje zwycięstwo w walce, jednak oprawił to w bardzo fajne ramki. Cel jest jasny - pas mistrzowski. Wygrałem, ale coś czuję, że Mist długo bezrobotny nie pozostanie

Podsumowanie
Na plus zdecydowana większość prom, nie mam szczególnie kogo tu wyróżnić, 5- w sześciostopniowej skali szkolnej, jedna z lepszych ocen jakie kiedykolwiek pojawiły się w mojej ocenie gal SDW, brawo.



http://fc07.deviantart.net/fs71/f/2012/161/a/c/shawn_michaels_signature_by_rated_gfx-d531fc2.png
http://i.imgur.com/ftQFkb5.png

*User Miesiąca - kwiecień 2014
* 1x SDW Hardcore Champion
* Current SDW Global Champion


Offline

 

#8 2015-10-24 12:24:32

 Skipper

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2015-10-19
Posty: 15
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Silas Young

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Fajne video intro. Props za Owensa przybliżającego się do kamery i rozkręcająca się w tym momencie muzyka; ładnie się to komponuje.

Początek z komentatorami jest moim zdaniem za długi. Sugerowałbym, aby komentatorzy na początku powiedzieli tylko o walce wieczoru (lub o tej najważniejszej tego dnia) oraz o openerze. W ogóle myślę że lepiej by było, aby przy każdej walce komentatorzy tuż przed nią o niej rozmawiali. Zamiast tego mamy tak, że na początku wystrzelają się ze wszystkiego, a potem już do końca gali w ogóle ich nie ma. Best for business bym tego nie nazwał

Coś zaskakująco łatwo ten Ralf dostał szansę na odkupienie. Pogadał chwilę.... i już. Ale mimo to segment na plus, fajnie Ralf gada.

Ciekawe rozwiązanie Triple Threat Elimination Matchu; głupio tylko, że tak się zlewa informacja o pierwszej eliminacji. Prowadzi to do tego, że ogólny layout tego posta jest moim skromnym zdaniem za przeproszeniem do dupy, no ale jakoś przeżyję

Jej, jaki ten Josh Trick słodziutki. Bardziej, niż Cena w WWE Może i dziwne, jak powiedziała Natalia siwiec.... ale jakieś. Pomysł na dłuższą metę może nie na main event, ale zawsze coś, żeby jakoś się dać poznać. Prosi się tu o heel turn kiedyś w nieoczekiwanym momencie
Jeffers wytaczał dobre argumenty na których słusznie się opierał, a Bane może w porównaniu aż tak mnie nie zachwycił, ale również spoko. Styl napisania walki triple threat to istny bałagan i mam nadzieję, że booker weźmie sobie do serca, żeby następnym razem zwracać na to uwagę; za dużo przecinków, zamiast kropki i od nowego zdania.

Owens fajnie odpowiadał (masakrował ) na pytania Natalii.  Duży plus. Szkoda, że po walce sam nie podszedł do Natalii, gdy ona przeprowadzała wywiad z Heymanem, by znów się podpromować, mając już w zanadrzu zwycięstwo na dzisiejszym Burn; byłaby to piekna wisienka na torcie dla tego zawodnika, bo widać że coś więcej może z tego być.

Promo Miza ni ziębi, ni grzeje. Nie zafascynowało mnie, ale też nie było wcale złe. Optymalne, powiedzmy.

Dobre dopasowanie Heymana i Lesnara do takich, jakich ich w rzeczywistości znamy. Może to dziwne, ale po tym "czas przelać trochę krwi" bardziej poczułem, jakby to był Ryback albo Rusev, niż Bestia. Nie wiem czemu Bardziej by mi tu pasował tekst o złamaniu karku albo czegoś innego. Niemniej, dobry wywiad

Ralf > Pentagon Jr. w swoich dzisiejszych speechach. Gdybym był tam na trybunach i byłbym smartem, kibicowałbym żeby to Ralf wygrał.

Promo Witchera krótkie, ale konkretne. Takie coś propsuję Heel turn Hardy'ego to ciekawa sprawa, ale na razie ciężko coś więcej o tym powiedzieć, bo na razie nic wyjątkowego nie powiedział. Mimo to, jestem ciekaw co dalej.

Dobra wypowiedź Jokera. wiarygodne. Widać było, że są to słowa właśnie tej postaci.

Poznaję promo zakapturzonej postaci. Ragnarok Einar świetnie gadał w stronę Jokera, a w stronę Dawsona.... zwyczajnie Dowson jedynie posłodził.


Dzięki za pracę włożoną w stworzenie tego epizodu i miłego weekendu

Ostatnio edytowany przez Skipper (2015-10-24 12:29:56)

Offline

 

#9 2015-10-25 07:39:04

 Yarexon

http://oi58.tinypic.com/wtiqe0.jpg

48524231
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-03-08
Posty: 315
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Jeff Hardy
Ulubiony wrestler: Seth Rollins
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Tyson Kidd & Cesaro
Ulubiona federacja: TNA

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Komentatorzy
Panowie tak jak co tydzień pokazali chyba wszystko co się mogło dać z tych postaci. Boryss i Supron jedynie na sucho, w swoim stylu zapowiedzieli jakie walki zobaczymy tej nocy, jedynie Bob jakoś się tutaj wyróżnia.

Regal/Ralf
Fajnie, że zobaczyliśmy Williama na tej gali, bo jest jeszcze sporo rzeczy, które trzeba ustalić przed PPV. Dobrze, że w końcu wiemy co z pasem Extreme i ten 6 Man Ladder Match to może być naprawdę dobra decyzja jeżeli booker się postara przy tej walce. Później mamy Ralfa i jak dla mnie bardzo dobrze wytłumaczył się z tego ataku na Browna. Wszystko było poukładane no i ma alibi, ale jeszcze ciekawsze jest to, że GM każe mu szukać sprawcy ataku na Polaka. Może to się bardzo ciekawie rozwinąć. Ciekawy wstęp do gali.

Stifman vs. Jeff The Killer vs. Big E
Wszystko fajnie tylko nie rozumiem po co Big E w tej walce skoro brat zrezygnował. Walka dobrze napisana, bez większych błędów. Końcówka również ciekawa, a to może oznaczać potencjalny feud między tymi zawodnikami. Dla mnie dobry punkt gali.

Wywiad Josh Trick
Do tego Tricka nie byłem z początku przekonany, ale już jak pierwszy raz wtrącił się i zaprzeczył o tych rywalach to już poczułem, że nie jest źle. Trzymał się oczywiście gimmicku i powtarzał, że to tylko praca. Josh powoli nam się rozkręca i cieszy mnie, że przestał gadać jedynie o tym, że wrestling to tylko praca.

Nick Jeffers/Bane
Na początku mamy wypowiedź Nicka, który już po raz trzeci występuje w federacji. Fajnie, że wytknął to, że jako jedyny zaczynał tutaj i był na każdym restarcie. Było czuć tutaj charyzmę tego zawodnika i naprawdę rozwinął nam się w porównaniu do ostatnich restartów. Jeffers wszedł tutaj na poziom ciężko osiągalny dla debiutanta, a co do Bane'a to mam mieszane odczucia, bo postać dała niby dobry speech, opowiedziała coś ciekawego o sobie, ale nie było czuć tej mroczności tej postaci (a to Mroczny Lord chyba jest), więc z tego powodu zostaje nieco w tyle jeśli chodzi o ten segment, ale też nie było to jakieś niewyobrażalnie złe. Coś między dobrym, a średnim, a miał poprostu pecha, że trafił na dobrego Jeffersa.

Josh Trick vs. Nick Jeffers vs. Bane
Dobrze rozpisana walka, która nie miała jakichś większych błędów. Każdy z zawodników jakoś się pokazał, ale bardzo żałuję, że to Trick, a nie Jeffers wygrał. Jak dla mnie Jeffers>Trick>Bane.

Wywiad Kevin Owens
ShowOff już nas przyzwyczaił w poprzednim tygodniu, że umie pisać Kevinem i tym razem kontynuuje dobrą passę. Podobało mi się jak w pierwszej wypowiedzi masakrował Natalię oraz Silainena. To było bardzo w jego stylu. Później Owens robi się jeszcze bardziej pewny siebie, ale nie oznacza to, że jest słabo. Na sam koniec jeszcze dołożył naszej reporterce i to jak

The Miz
Jak dla mnie to był przyzwoity speech jak na The Miza. Zaczął w roli heela, ale później dał publiczności nadzieję, że może jednak facem będzie, ale szybko rozwiał te wątpliwości. Trochę sam się pogrzebał z tymi pierdołami, ale o tym mamy nieco wyżej. Jak zawsze czuć u niego tą pewność siebie i to, że uważa się za najlepszego we wszystkim. Ten drobny, ale znaczący błąd sprawia, że jest to zaledwie średni seg. Mam nadzieję, że Varost nam za tydzień poprawi się.

Rey Mysterio vs. Kevin Owens
Moja robota, więc tylko dodam, że fajnie, że Kevin cały czas jest promowany, bo jest mocnym punktem gali.

Wywiad Heyman/Lesnar
No i tutaj tak jak pisali poprzednicy, wywiad wyszedł bardzo w jego stylu tak jak wszystko co tworzy tymi postaciami Mathias, ale musi w końcu zacząć wygrywać też, bo jeśli będzie tylko przegrywał to czar Bestii w końcu pryśnie. Fajnie, że Brock dorzucił zdanie od siebie. Jak dla mnie kozacki wywiad.

Pentagon Jr.
Kolejny speech tej postaci, który bardzo mi się podoba. Świetnie potrafi odegrać grę psychologiczną i myślę, że mimo tego, że Ralf wyszedł dobrze na tej gali to tutaj Meksykanin nie pozostawił żadnych wątpliwości Holendrowi kto jest lepszy. Dobry argument z tym, że Pentagon nad sobą panuje, a Ralf nie. Ogólnie trochę sobie o nim pogadał w dobrym stylu i zasłużenie wygrywa ten dobry pojedynek, a po drugie to Ralf nie potrzebował tak bardzo zwycięstwa, bo on będzie tak czy siak miał się czym zająć za tydzień.

The Witcher
Trochę krótko w tym tygodniu, ale też nie ma co zanudzać za długim speechem, zwłaszcza po porażce. Klimat został utrzymany, a argumenty też miał dosyć racjonalne, dobrze wytłumaczył swoją porażkę. W tym tygodniu było to solidne, ale już nie tak dobre jak w poprzednich tygodniach, ale może to z powodu porażki?

Joker/Einar Hallvard/Dan Dowson
Fajnie, że pierwszy z pretendentów również miał okazję się tutaj wypowiedzieć. Cieszę się, Ero, że w końcu dałeś speech, który nieco łatwiej jest mi przetrawić. Jak co tydzień Joker wyszedł świetnie przy majku, a aluzja z potworami wśród ludzi i klatkami była kozacka. Tak trzymaj. Następnie mamy Einara, który z tą przepowiednią zaczął w bardzo klimatyczny sposób, ale szkoda, że potem w kwestii Einara nie pojawiło się już nic jeśli chodzi o jego mitologię, bo to właśnie to wyróżnia. Ciekawa sytuacja z tym, że Hallvard nagle zaczął się nazywać wybrańcem. Dan trochę krótko w tym tygodniu, ale za to na poziomie. Podoba mi się jego odcinanie się od porażek i przeszłości, bo wychodzi mu to naprawdę dobrze. Niby nie jest taki wyrazisty, ale jednak mnie zdołał zaciekawić. Tym razem Joker>Dan>Einar.

Dan Dowson vs. Einar Hallvard
Trochę zaskoczony jestem, że to Hallvard tutaj wygrał, bo jak dla mnie to Dawson lepiej wypadł w swoim speechu na tej gali, ale może Einar był lepszy na bs. Tak czy siak walka stała na dobrym poziomie jak przystało na Main Event, a feud Einara z Jokerem może wnieść coś ciekawego do SDW.

Ogólna ocena gali
Widać, że wszystko cały czas się rozwija. Każdy nie schodzi poniżej poziomu, na którym pisze od samego początku, a dochodzą jeszcze userzy, którzy również wnoszą dużo dobrego na Burn. Coraz lepiej to wygląda w perspektywie zbliżającego się PPV. Tak trzymać, chłopaki.

Ostatnio edytowany przez Yarexon (2015-10-26 05:39:23)


Max Büttner
STREAK:
WINS:4  DRAWS:1  LOSTS:5

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
ADRENALINE #16: DAN DOWSON def. MAX BUTTNER


Marvin Jones
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:0

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:0
LAST FIGHT:
ADRENALINE #13: MARVIN JONES def. JULIO DOMINGUEZ, ALEX RILEY & QUENTIN BIRRE



https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcS6SQuH_oB6U1WSfKCna53VEAQdRj2vcd4JZZxIAspmfzh30EH_Qw
STREAK:
WINS:1  DRAWS:0  LOSTS:3

STREAK ON PPV:
WINS:0  DRAWS:0  LOSTS:1
LAST FIGHT:
THE LONGEST DAY: THE WITCHER def. JEFF HARDY

Offline

 

#10 2015-10-25 10:31:28

ItsMatti

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

12671395
Zarejestrowany: 2015-09-27
Posty: 15
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Matti Silainen
Ulubiony wrestler: Cage & Chavito & ADR
Ulubiona federacja: LU

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Komentatorzy - Standardowo, dość dobrze napisane, choć brakuje mi tu tych typowych smaczków, które mógłby wtrącić Borys czy Andrzej, ale jak ktoś nie ogląda wrestlingu na ESC no to rozumiem, że ciężko wiedzieć jak oni się zachowują, co mówią. Do tego było to troszkę długie, faktycznie nie trzeba było zapowiadać wszystkie walki, a skupić się na 1 czy 2.

Regal & Ralf - Ciekawy segment, nie powiem. Regal troche nawet w swoim stylu posłuchał fanów i postanowił zostawić ukorzonego Holendra/Duńczyka (Nie pamietam a nie chce mi się sprawdzać ) Ciekawe co Ralf zrobi, by oczyszcić się z zarzutów, w sumie to taki wątek niemal detektywistyczny, a ja zawsze lubię, gdy w wrestlingu oprócz samych walk dostajemy "show", dlatego czekam co dalej. Myślę, że spokojnie mogę ocenić seg na 8.5/10

Atak na Silainena - Tutaj sie nie wypowiadam, tylko, że szkoda, że mało kto zauważył, że ten atak się wgl odbył

Wywiad Tricka - Takie nieoczekiwane gimmicki właśnie lubię, przyjemny segment, na pewno sama postać jest bardzo innowacyjna i można nią dobrze pokierować. Sam segment jednak troszkę za krótki, dlatego 8/10

Jeffers & Bane - Jeffers wypadł bardzo dobrze. Czułem tą charyzmę, promo przyciągnęło moją uwagę mimo tego, że było takie dosyć zwyczajne. Następnie mamy Bane'a, który jest trochę niewiadomą. Niby mówi o Mroczności, jakiś ostatni Lord, a te jego wypowiedzi nie były takie do końca wyważone, przemyślane, raczej były aroganckie, a moim zdaniem jedno kłóci się ze sobą, albo jesteś heel'em, który mówi co myśli, rządzi na majku, jest przy tym zły i arogancki, albo jak chcesz pójść w ten "mrok" musisz zostawiać tą nutkę tajemniczości. Ogólnie 7/10

KO - No no no KO to ty zrobiłeś naszej biednej Natalii. xd Myślałem, że Owensem nie będzie ci szło, aż tak dobrze, to jest jedna z tych postaci, która jest na tyle dobra, że boisz się, że nie dasz rady w nią aż tak wczuć, jednak tobie się to udało. Widać że Kev jest promowany i pewnie szykuje się dla niego coś większego. Za wywiad 8.5/10

The Miz - To było troszkę słabe, nawet jak na sam początek, nie wniosło to nic, a jeszcze to nazwanie "cebulakami"... Miz jest na poziomie gimnazjum czy co? Popracuj jeszcze nad tym gimmickiem. 6/10 na zachętę.

Paul Heyman & Brock Lesnar - Czytając to czułem niesamowicie tego Heymana. To co czytałem wyobrażałem sobie, jakby to mówił prawdziwy Paul i wszystko zgadzało się idealnie. Naprawdę widać, że osoba grająca Brockiem potrafi to wykorzystać bardzo dobrze i myślę, że może spodziewać się pushu. Za segment 9/10

Pentagon - Jak widzę ogólnie samego Pentagona to od razu jestem nastawiony negatywnie, bo nikt mnie tak nie denerwuje jak ten człowiek. Starając się być obiektywnym był to typowy speech "ciemnego" heela. Troszkę nudził mnie ten segment, ale nie było źle. Pracuj dalej, a na razie 7/10

Witcher - Tym razem krócej, jednak wciąż tematycznie, wytłumaczyłeś porażkę i wszystko. Nie mam się do czego przyczepić. Dam 8/10

Hardy - No i mamy Antychrysta, przynajmniej nie jest to bezpłciowe, a sam turn trafiony w dobrym momencie. Pewnie będzie jakiś feud z Witcherem, czekam, czekam.
8.5/10 za speech.

Joker - Ciekawe kiedy ci się skończą pomysły Na razie wciąż to ten Joker, jakiego oczekiwałem, nie mogę się do niczego przyczepić, bo widać, że czujesz ten gimmick. 9/10

Einar - z ciekawości wygooglowałem tą przepowiednię, bo zastanawiałem się czym sam to wymyśliłeś i chyba jednak sam Ten klimat prosto z Północy czuć bardzo dobrze i ta postać chyba najbardziej mnie obecnie interesuje. Promo było krótkie, ale treściwe. 9/10

Dan Dowson - zrobił to tak jak powinien zrobić, mówił o walce, o pasie, ale zabrakło mi tego czegoś. Nie poczułem tutaj tak dokładnie gimmicku jaki Dan reprezentuje. 8/10

Ogółem widać, że fedka się wyrabia, mamy już zarysy pierwszych feudów, walk o pasy, a każdy doskonali się coraz bardziej. Myślę, że mogę ocenić galę na 8.5/10 i pozostaje tylko czekać na PPV.


Matti Silainen!


#PłockScrewjob

Offline

 

#11 2015-10-26 23:00:30

ShowOff

http://oi57.tinypic.com/2e3z59u.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-08
Posty: 81
Punktów :   

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Regal & Ralf -> Wypowiedź GM'a typowa, poukładanie spraw przed nadchodzącym wielkimi krokami PPV, bo właściwie do teraz nie wiedzieliśmy nic na temat Longest Day poza tym że Joker zdobył to miano pretendenta. Wysoki poziom to nie był, ale jak na generalnego managera wystarczy. Później mamy odwołanie się do ataków Ralfa i samo wejście postaci Raptora. Idziemy po najmniejszej linii oporu, czyli William dość szybko (za szybko) proponuje rozwiązanie i Ralf ma tydzień na udowodnienie swojej niewinności. Zobaczymy jak to się potoczy. Co do samych wypowiedzi, to jak dla mnie szału nie było, ale tragedii też nie. Spodziewałem się jednak troche wyższego poziomu. Ralf widać te dwa wcielenia ma oddzielone grubą kreską ale to dobrze. Ralf tutaj nieźle, William gorzej bo jednak fajnie by było, gdyby czymś się wyróżniał... a tak to jest bezbarwnym face'owym generalnym managerem.

Atak na Silainena -> Tak! Skoczek zaatakowany = jakiś program. Mam przynajmniej taką nadzieje. Oczywiście jest też druga opcja, to mógł być np. Ralf lub ta osoba która zaatakowała Browna. (skoro nie był to Ralf) Sam jednak mam nadzieje, że chodzi o program... zawsze jedna walka na PPV więcej.

Josh Trick -> Fajne to było, inne. Kupiłem to chyba jeszcze bardziej niż w zeszłym tygodniu, przyjemnie się to czytało. Ale podzielam tutaj obawy Michaelsa, w końcu to może się wypalić i być monotonne. Ten moment jednak nie nastał (jeszcze) więc na tą chwile jest okej. Wywiad na plus.

Jeffers & Bane -> Widzę, że tu ogólnie dość pozytywne komentarze co do tego segmentu, jednak mnie osobiście jakoś to nie porwało. W szczególności Bane. Nie wiem, może odczuwam jakiś przesyt podobnym do siebie gimmicków. Nie chce być źle zrozumianym, to nie było na tragicznym poziomie... było nieźle. Ale jakoś to wszystko dość podobne do siebie strasznie się "zlewa" i zaraz dojdzie do tego, że nie będę rozróżniał postaci. Jeffers troche lepiej, ale gdybym miał taką możliwość, to zapewne bym przewinął ten segment.

The Miz -> Z dużej chmury, mały deszcz. Tak jednym zdaniem można podsumować Varosta i to promo Miza. Jeszcze przed galą zmienił postać z Ceny na Miza i mogłoby się wydawać, że może to dlatego, iż na Miza będzie miał pomysł... a to promo jakoś tego nie dowodzi. Średnie to było... w końcówce sam sobie na dobrą sprawę zaprzeczył. Wcześniej (jeżeli taki był zamiar to przepraszam) nazwał 12 Rund i Króla Skorpiona niskobudżetowymi filmami... podczas gdy sam w takich grał. Nie wiem co dalej dla tej postaci. Tak na dobrą sprawe nie wiemy na jakim poziomie "osiądzie" nam Varost, żeby go dać gdzieś w kolejce po Extreme Title.. czy gdzieś między Extreme a Global Title (gdzie moim zdaniem jest np. Ralf) Na ten moment jednak się zawiodłem, ale jestem dobroduszny i daje drugą szanse, poczekam na następną gale. Na dziś minus.

Paul Heyman -> To jeszcze nie jest wydobywanie 100% z Heymana, jakby nie wczułem się jakoś w to co mówił manager Brocka. Troche naciągana odpowiedź na wspomnienie o dwóch porażkach ale niech będzie. Jak już ktoś tu wspominał, dobrze że Brock wygrał na tym Burn bo później wiarygodność Paula równałaby się zeru. Średni wywiad, jakoś mi nie podszedł. Trzeba troche popracować na Heymanem.

Pentagon Jr. -> W końcu coś lepszego. Nie były to himalaje, to mnie nie powaliło... ale było lepiej od Miza. Troche jeszcze mi brakuje po tych trzech galach, by każda postać się jednak od siebie różniła, nie jakoś super wiele, ale żeby można jej było przypisać dane cechy. Tak jak pisałem przy segmencie Jeffers & Bane, trochę sie to zlewa. Mimo wszystko jednak sam ten speech niezły, a później zwycięstwo z Ralfem więc Pentagon zaznacza się na mapie SDW

The Witcher -> Było okej. Tylko tyle bo nie mogę się oprzeć wrażeniu które mam... jakbym gdzieś to już czytał. Nie oskarżam o plagiat, tylko Wiesiek się zbliża troche do postaci Hallvarda jeżeli chodzi o forme wypowiedzi i ogólny jej odbiór. Bardzo to było w stylu Einara, jeszcze nie na tym poziomie ale takie było, co nasuwa mi znowu myśl że SDW jest strasznie ubogie w gimmicki...

Jeff Hardy -> Na pierwszej gali było słabo, na drugiej niewiele lepiej... w końcu mamy turn i wygląda to dobrze, ale jeszcze nie tak dobrze jak by mogło być. Nawaliła tutaj chyba sama wypowiedź. Zdania jakby zbyt długie, można się było pogubić (szczególnie na początku). Ogólnie nie mam większych zastrzeżeń, zawsze przy debiucie/turnie daje ulgę by user mógł się wczuć w postać. Zobaczymy jak Hardy wyglądał na Burn #4. Dobra strona tego wszystkiego to heelturn, zła sam speech.

Joker -> Biorąc pod uwagę pierwsze trzy gale, najlepsza wypowiedź Jokera. Taką postać mogę kupić jako mistrza w 100%. Stało to na bardzo fajnym poziomie i przyjemnie się to czytało. Tym speechem ero udowodnił że zasługuje na tą walkę wieczoru PPV.

Einar Hallvard -> Po bardzo dobrym speechu Jokera... nagle czytam coś jeszcze lepszego. Wow! Te kilka zdań to najlepszy punkt tej gali. Coraz bardziej jara mnie fakt, że to właśnie Joker i Hallvard zmierzą się w walce o pas Global. Absolutnie fenomenalne to było. Ero już tu się wzniósł na bardzo dobry poziom, a Einar go przebił. Wysoko zawieszona poprzeczka.

Dan Dowson -> To było dobre, ale przez te kwestie Jokera i Hallvarda... Dan musiał niestety zejść na drugi plan. Gdyby nie było tego wszystkiego przez wejściem Dowsona, powiedziałbym że to było coś bardzo dobrego... i to jest bardzo dobre ale odbiór psuje nieco fakt, wcześniejszych wydarzeń. Mist pomimo tego że fajnie to napisał, musiał ustąpić na tej gali Ero i Majkelsowi. Mimo wszystko dobra robota.

Ocena gali -> Gdyby nie ostatni segment... byłoby bardzo kiepsko. Nikt tak naprawdę nie wskoczył na lepszy poziom, jeżeli mielibyśmy mówić o progresie. Show skradli panowie trzej, czyli Dowson, Hallvard & Joker przez co reszta została daleko z tyłu. Gdybym miał jednak oceniać gale jako całokształt... daje 5,5/10

Ostatnio edytowany przez ShowOff (2015-11-07 22:06:12)


http://img4.hostingpics.net/pics/751903Sanstitre2.jpg

Streak:
5/0/0


Last fight:
SDW Longest Day (Łódź, Atlas Arena)
Singles Match

Kevin Owens def. Ralf

Next fight:
---

Offline

 

#12 2015-10-28 02:45:13

Mist

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 72
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Dan Dowson
Ulubiony wrestler: Edge, AJ Styles
Ulubiony Tag Team/Stajnia: E&C, Hardyz, Fortune
Ulubiona federacja: WWE, TNA

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Komentatorzy - w sumie jak w zeszłym tygodniu, najważniejsze że było dobre nawiązanie do tego co będzie na gali, co było. To wszystko, co od nich oczekiwałem.

Regal Ralf - o ile dla mnie Regał był typowym tłem, które nie zrobiło na mnie wrażenia, o tyle reszta wszystkiego wypadła nawet bardzo dobrze. Zawieszenie Ralfa było w miarę zrozumiałe, jednak jego wypowiedzi były trafne, a argumenty General Managera nawet nie robiły na mnie wrażenia. Jako jakby widz nie kupiłbym tej jego troski i wszystkiego innego ot tak.

Josh Trick - fakt, trafnie niektórzy zwrócili uwagę. Za dużo słodyczy, niczym jakbym miał rzygać tęczą. Sora za takie wyolbrzymienie, jednak tak to odebrałem na starcie. Nie powiem, mamy face'a 100% w federacji, z jednej strony to dobra informacja, z drugiej jednak może taka postać się przejeść.

Nick - propsowałem tą postać i to bardzo, ponieważ podobał mi się w swojej... Prostocie. To samo tutaj widziałem. To właśnie jak dla mnie powoduje, że jest ta postać na swój sposób wyjątkowa. Liczę, że jednak program z nim będzie wyjątkowy. Bardzo dobre w sumie podłoże feudu widzę w tym promie.

Bane - ciekawie wypadł w tym promie, chociaż spotykałem na kilku fedkach postaci Bane'a. Cóż, teraz tak samo ciekawie to wszystko wygląda, mam nadzieję, że user nie podda się i będzie walczył dalej. Potencjał jest w każdej postaci, cóż, licze, że to tak wypadnie. I liczę, że ta postać osiągnie sukces.

Owens - w sumie w poprzednim tygodniu wypadł jak dla mnie dość mocno, w tym tygodniu umocnił swoją pozycję. Fakt, niektóre teksty wyglądają nieco jak rynsztok. Jednak jeśli taki jest styl tej postaci, to ciekawie to może wyglądać w przestrzeni czasu.

Miz - nie zachwycił mnie za specjalnie. NIe było to jakieś wow, jakieś bum. Ta postać może mieć potencjał, ale niech obierze lepszy punkt, niż bycie gwiazdką ekranu. Poważnie, to wygląda, jakby push był za bycie jakimś tam aktorem drugiej klasy.

Heyman - świetnie wypada, jednak jak się mówi, niestety albo stety, stracił co nieco na wiarygodności poprzez przegrane Brocka, chociaż ta postać jest bardzo dobra, dla niej walka o pas to minimum. Extreme jak mówiłem bardzo dobrze będzie się uzupełniał z tą postacią, to coś, na co czekam, aż się uda. Dominator Lesnar jako champ? Jestem jak najbardziej za.

Pentagon - promo bardzo dobrze napisane, naprawdę mi się spodobało. W sumie tej postaci brakuje jakiegoś programu, który by pomógł mu się wzbić jeszcze wyżej. Pisanie cały czas o tym, co się działo to jednak nie będzie odpowiednie. Zahamuje to zbyt mocno tą postać, a tego na pewno Ryse nie chce. Znaleźć mu jak najszybciej feud, który spowoduje, że obydwie postaci w programie będą się uzupełniać.

Witcher - nieco gorzej niż przed tygodniem jak dla mnie. Nie jest to słabe promo, jest to dobre promo, ale jednak zabrakło mi czegoś tutaj. Wtedy miał pozytywne pierdolnięcie, teraz tego zabrakło niestety.

Hardy - heel turn nie wiem czy jest odpowiedni niemal od razu, bo tak to można ujać. Ciekawi mnie, czy będzie w gimmicku, który spasuje do końca. Naprawdę, ponieważ ta postać może mieć coś w sobie, tylko Yarexon musi znaleźć odpowiedni kierunek. Liczę, żę to będzie bez zmian ciągłych.

Joker - świetny ero, niestety nie jestem w stanie napisać jak on. Cóż, brakuje mi zbyt wiele, aby się wznieść na ten poziom. NIe muszę chwalić chyba za każdym razem prawda?

Einar - świetnie się odniósł do tego wszystkiego. To tajemnicze wprowadzenie, ale jednak potem coś zabrakło. Einar ma to do sieibe, że świetnie się odnosił do wszystkiego, ale jednak już jest na dobrej drodze.

Moje - chujocita. Tyle w temacie, ale czy słodziłem? O kurwa gówno napisane


http://media.tumblr.com/tumblr_m5dryrMUUt1rqmypj.gif

The Priest streak

2W 0D 2L

Offline

 

#13 2015-10-31 15:35:51

eronics

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2015-03-13
Posty: 120
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Joker
Ulubiony wrestler: Bray Wyatt
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Wyatt Family
Ulubiona federacja: WWE

Re: #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)

Komentatorzy to jest najgorsza część do oceny ogółem przy każdej z gal. Trzeba być naprawdę kreatywnym żeby odbiec od rutyny i wymyślić coś nowego. Cały czas jest to samo. Chociaż teraz ciut lepiej to wypadło. Pamiętam, że na poprzedniej edycji tygodniówki każdy z komentatorów mówił sztywno swoją kwestię i zapowiadał galę. Tutaj Sapp odbiegał od Andrzeja i Pawła. Wyróżniał się przede wszystkim większą charyzmą. Generalnie było dobrze, bo nie można powiedzieć, że komentatorzy zrobili na mnie przynajmniej negatywne emocje. Było tak jak miało być. Od nikogo się tutaj nie wymaga, aby specjalnie się starał przy tych komentatorach. Grunt, że dany user podjął się tego zadania i napisał językiem dla wszystkich zrozumiałym bez błędów. Od teraz nie będę przyznawał oceny za komentatorów, bo według mnie osobiście mija się to z celem dlatego, że cały czas będzie taka sama.

Segment Williama Regala & Ralfa Na początek dostaliśmy wypowiedź generalnego menadżera Burn i była to dobra zapowiedź tego co odbędzie się na gali oraz tego co miało miejsce wcześniej, a mianowicie ataków na dwójkę zawodników. Nie było fajerwerków ale Will sprawdza się w roli władcy Burn i oby te wypowiedzi nigdy nie schodziły poniżej dobrego poziomu. Ralf tutaj bardzo dobrze odniósł się do tych wydarzeń. Brawo dla Ciebie Raptor, bo widzę, że i bez demona dajesz radę wyciągnąć ze swojego zawodnika maksimum możliwości. Szybko mi się te wypowiedzi Ralfa czytało i za to oczywiście olbrzymi plus. Nie mam się do czego przyczepić. Regal dostaje ode mnie 6,5/10 za segment, natomiast Ralf jako postać pierwszoplanowa w tym "starciu na słowa" otrzymuje mocne 8,5/10.

Wywiad Natalii Siwiec z Joshem Trickiem Osobiście podobał mi się ten wywiad. Jestem fanem tej postaci i życzę właścicielowi jeszcze więcej pomysłów jak ją dalej prowadzić. Pisałem to już na początku, kiedy ta postać pierwszy raz się pojawiła, że popieram Majkelsa w stu procentach, który twierdzi, że na dłuższą metę Josh może się po prostu skończyć. Tak jak już pisałem powyżej, życzę tej postaci jak najlepiej - niech zaskakuje jeszcze bardziej niż dotychczas ale obawiam się, że niedługo może nastać jej koniec i się po prostu znudzi. Krótki wywiad ale treściwy, ciekawy i w pełni oparty o gimmick. 7,5/10 to ocena, którą dziś ode mnie otrzymujesz.

Segment Nicka Jeffersa Liczyłem, że ta postać da dużo dla SDW przy trzeciej reaktywacji. Nie zawiodłem się. W tym promie wszystko było opisane jak należy. Nie zauważyłem w tym jakichkolwiek błędów. Szczerze mówiąc to nie wiem jaki gimmick ma Jeffers ale te wspomnienia z przeszłości bardzo dobrze wkomponowały się w tę wypowiedź. Podobało mi się. Zasłużone 8/10 wędruje dziś na Twoje konto ode mnie, Bless.

Segment Bane'a Dziwna ta wypowiedź. Szczerze mówiąc to nie przypadła mi ona do gustu aczkolwiek była napisana poprawnie językowo za co plus. Skoro Bane jest mroczną postacią to pasowałoby zachować klimat tego gimmicku, a tutaj tego nie wiedziałem. To promo zostało napisane tak zwyczajnie, bez fajerwerków. Ani język nie był choć trochę klimatyczny ani otoczka. Generalnie jestem w stanie stwierdzić nawet, że słowa tego Bane'a były takie sztywne jak każdego normalnego zawodnika, a on przecież jest władcą mrocznego bractwa. Po przeczytaniu tego segmentu nie czuję jeszcze tej postaci i niestety ale na razie mnie nie zaciekawiła. 7,5/10 ode mnie otrzymujesz. Było dobrze ale mogło być lepiej.

Wywiad Natalii Siwiec z Kevinem Owensem Nie sądziłem, że poradzisz sobie w roli Owensa. Myliłem się. Bardzo dobrze czujesz tę postać - jestem pod wrażeniem. Trudno jest prowadzić Kevina, przynajmniej mi się nim ciężko zawsze pisało, a Tobie się udało. Ten wywiad tylko potwierdza, że Kevin jest już w ME bądź niedługo w nim zagości. Było krótko, lecz treściwie. Brawo. 8/10 dziś otrzymujesz ode mnie. Oby tak dalej.

Segment The Miza Słabe to było, od razu to napiszę. Gimmick Miza w sumie mi się podoba. Sam gdybym miał nim grać to taki bym sobie obrał aczkolwiek zupełnie inaczej bym to napisał. Nie zrozumiałem przesłania o tym polskim sporcie, a wstawka z "cebulakami" była beznadziejna. Nie wyobrażam sobie zawodnika, który w profesjonalnej federacji przy mikrofonie wypowiedział się w podobny sposób o innym narodzie. Ewentualnie ktoś z gimmickiem żartownisia mógłby tak powiedzieć, wówczas by to przeszło, ale Miz? Nie tędy droga. 5/10 to ocena, którą daje Mizowi. Słabe promo, a szkoda, bo ta postać jest przy mikrofonie geniuszem.

Dokończę w najbliższym czasie


http://orig03.deviantart.net/8dda/f/2013/117/6/9/joker_banner_by_sweetpoison01-d638x48.gif
Joker is coming..

Offline

 
  • Index
  •  » Tygodniówki
  •  » #3 Wednesday Night Burn! - 21.10.2015 (Radom, Hala MOSiR)
~Kontakt~ ~Wymiana/Współpraca~ ~Top PBF/Games~

Aigor
HeadBooker


Raptor
Założyciel Forum


Eronics
Administrator

pbfy.topka.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.sn.pun.pl www.shinobiwalka.pun.pl www.shinobirpg.pun.pl www.asgardots.pun.pl www.sampowicze.pun.pl