Ogłoszenie

Forum nieaktywne - zapraszamy tutaj!

#1 2014-05-18 23:25:46

Koper

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 192
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Matthew Krinkle
Ulubiony wrestler: Charles Davis
Ulubiona federacja: New Wrestling Federation

SDW Madness 2014

http://i61.tinypic.com/1zq3rk3.png



Rozbrzmiewa SYSTEM OF A DOWN - WAR? Ten oficjalny theme song oznacza tylko, że nadszedł czas na drugie PPV w historii strefy dobrego wrestlingu! Kamera pokazuje nam fanów w wypełnionej Wrocławskiej arenie i zatrzymuje się po pełnym obrocie na rampie, na której wybucha pokaz pirotechniczny! Po chwili kamera przenosi nas do stolika komentatorskiego gdzie siedzi wszystkim już doskonale znane trio!

William Regal: Extreme..
Andrzej Kostyra: Hardcore..
Andrzej Supron: Ryzyko..
William Regal: Oraz William Regal..
Andrzej Kostyra: Andrzej Kostyra i..
Andrzej Supron: Profesor zapasów - Andrzej Supron! To połączenie oznacza, że właśnie rozpoczynamy drugie w historii PPV naszej wspaniałej Polskiej federacji o nazwie MADNESS!
Andrzej Kostyra: Dziś po raz kolejny tworzymy historię w Wrocławiu tym bardziej, że dzisiejsza gala nie będzie zwyczajna. Ta gala będzie reprezentować sobą HARDCORE.
William Regal: W związku z czym czeka nas dzisiaj pięć starć tak jak ostatnio, ale każde odbędzie się na specjalnych warunkach. Jest spora różnorodność, ale tę walki łączy jedno! Kompletny brak zasad!
Andrzej Supron: Dziś zawodnicy stawiają na szali swoje zdrowie.
William Regal: W większości wypadków jest na prawdę o co walczyć. Na szali dziś znajduje się wszystko. Honor, pozycja, tytuły.
Andrzej Kostyra: Kazdy ma dziś coś do udowodnienia zaczynając od Bray'a Wyatt'a oraz Dannego. Czy superbohaterzy istnieją w rzeczywistości czy tylko w bajkach? Czy może to jednak potwory stąpają po naszej ziemi nie tylko w koszmarach? W ten sposób możemy opisać pierwszą walkę gali jaką jest Street Fight pomiędzy Dannym i Bray'em. Ci dwaj panowie mają przed sobą ważny bój, w którym na szali są ich racje. Warto jednak wspomnieć, że w narożniku Bray'a na pewno znajdzie się Luke Harper... a Danny jest dziś sam co stawia go na słabszej pozycji trzymając się faktu, że to walka bez zasad.
Andrzej Supron: W kolejnej walce w sumie kolejny pojedynek o racje, honor, ale w tym wypadku ta walka kręci się w okół pieniędzy, które zwyczajny biznes zamieniły w bardzo poważną sytuację dla rodziny DiBiase. Mi osobiście nie podoba się zachowanie N.W.O. Banda pyszałków, która nie potrafi uszanować prawdziwej legendy. Piotr Zabłocki to świetny człowiek. Dzięki niemu tu jesteśmy jednak biznesów nie załatwia się w ten sposób! Dziś ich biznes zostanie rozstrzygnięty w stalowej klatce podłączonej do prądy. Sam DiBiase będzie tylko w przychylnej sytuacji przez dziesięć minut kiedy będzie w ringu z samym Dowson'em co nie będzie łatwe.. jeżeli nie zdoła jednak wygrać w przeciągu tych dziesięciu minut do walki dołączy Nick Jeffers, a wtedy Ted będzie mógł liczyć już tylko i wyłącznie na szczęście.
Andrzej Kostyra: Wow, Andrzej. Nie spodziewałem się, że umiesz skonstruować tak długą wypowiedź.
Andrzej Supron: Hehe. Ty o większości z nich pewnie nawet nie słyszałeś, a to dlatego, że to ja tu jestem Andrzejem Alfa!
William Regal: Edgar i Dave Burnley to dwójka wrestlerów przed, którą stoi świetlana przyszłość. Oboje jednak nie mogą trafić na szczyt razem bo jak widać już na ten moment "zagryźli by się" na tym szczycie o to kto jest lepszy tak jak moi sąsiedzi teraz kłócą się o to kto jest mniej, a kto bardziej idiotycznym Andrzejem. Metal Mayhem to ciekawa stypulacja, w której udział wezmą same przedmioty z czystej stali. To będzie aż bolesne do oglądania. Na ten moment wydaje się, że Edgar ma przewagę jednak czy aby na pewno? Chyba nie bez powodu TO Burnley zdecydował się na taką stypulację.
Andrzej Supron: Każdy coś o coś walczy nawet my dwaj Andrzeje.. w każdym wypadku ta rywalizacja jest zacięta nawet naszym.. ale najbardziej zacięta z nich to chyba zdecydowanie rywalizacja o pas Hardcore pomiędzy Brutal'em i Hallvardem! Rywalizacja, która rozpoczęła się już na ostatnim PPV jakim było New Generation. Od tamtego czasu Ci panowie zdążyli już stoczyć cztery kolejne brutalne pojedynki między sobą! One tego wieczoru jednak nie mają znaczenie bo to ta walka przesądzi o dalszych losach tych zawodników i tytułu Hardcore.
Andrzej Kostyra: No i na sam koniec walka o tytuł Wagi Ciężkiej pomiędzy Riddlem i Krinklem! Ten tytuł niesie ze sobą niesamowity prestiż i każdy go chce mieć w tym także Matthew, który z każdym dniem wydaje się coraz bardziej zaślepionym chęcią zwycięstwa.. nie wiem jak Wam się panowie wydaje, ale jak dla mnie to będzie ciężka obrona dla Riddla gdyż widać, że Krinkle jest zdolny do wszystkie by zdobyć to złoto. Zapowiada się znakomicie!
William Regal: Pozostaje nam zacząć.

Pojawili się znikąd...

http://4.bp.blogspot.com/-NZK77g5K21Q/UsQFmsicXAI/AAAAAAAAAKs/4EFWwR6ftXY/s1600/9mAwZZC+(1).gif



We're here...



Bray Wyatt: Odkąd stąpam po tej tym Świecie robiłem wiele złyych rzeczy wielu doobrym ludziom. I wiecie co? Nigdy nie miałem wyrzutów sumienia. Nazywam się Bray Wyatt <Wskazał na Harpera> a to.. Luke Harper.

Harper jest w ringu i atakuje Danny'ego i Buttnera! Potężny Double Clothesline, obaj zawodnicy niczego się nie spodziewali!

Bray Wyatt: Nie jesteśmy jak Wy. To jest inna bajka, człowieku! Mamy swój cel, cel by pozbyć się bohaterów, zbawicieli i przegranych.. Jestem prorokiem, człowieku, prorokiem który zbierze swoją rodzinę, wiernych słuchaczy, swoich braci i siostry! <Wskazał na "zwłoki" w ringu>

Wyatt wstaje z fotela, wzrusza ramionami po czym zrzuca z głowy kapelusz i.. wkracza do ringu! Danny się podnosi pierwszy ale od razu otrzymuje potężny Big Boot od Hapera! Buttner, próbuje ześlizgnąć się z ringu ale w porę za nogę łapie go Wyatt, przyciąga energicznie na środek ringu i podnosi, wynosi pod mocny Bear Hug! Po kilku chwilach widać, że zawodnik ma dość, Bray opuszcza go na nogi i.. odwraca ze śmiechem w stronę Luke'a który ścina rywala z nóg mocnym Lariatem!

Bray Wyatt: To.. to tylko Wasi wymyśleni bohaterowie, my.. MY jesteśmy tymi których potrebujecie, ludzie! Potrzebujecie Wyatt Family by dostrzec to, czego nie dostrzegacie teraz! Będziemy odpowiedzialni za kaaażde zło które zobaczycie na galach tej federacji.. We're here... hahahahaha!

Wyatt śmieje się w niebogłosy, podchodzi teraz do Danny'ego, podnosi go i przygotowuje do swojej akcji kończącej, całus w czoło i.. connected! Obaj zawodnicy leżą znokautowani na środku ringu, Wyatt przechadza się w okół ringu a Harper.. głaszcze się po brodzie.

Czy zdoła ich powstrzymać jeden "bohater"?


Danny: Bray i Luke uważają się tak naprawde za kogoś, kim nie są. Podobnie jak każdy z nas są zwykłymi ludźmi, tyle że mają swój świat, w którym żyją jak gdyby nic. Może mają schizofremie? Kto wie. Ja wiem jedno. Rodzinka za wejście mi w droge odpowie w najgorszy sposób. Bray, jeśli jesteś tak grożny jak ci się wydaje to nie będzie dla problemem stanąć ze mną w jednym ringu na gali Madness. Możesz potraktować to jako wyzwanie z mojej strony. Chyba że zrozumiałeś swój błąd i nie będziesz już więcej mi wchodzić w droge.

Bray Wyatt: <śmiech> .. grozisz nam? NAM?! Próbujesz robić z siebie bohatera.. imponujące.. ale nie teraz, nie teraz, człowieku! To nie jest dobry moment, nie ta chwila! Madness? To będzie czysta przyjemność.. przyjemność by pokazać, że nie ma bohaterów, to tylko puste słowa, maski w które ubierają się ci którzy myślą, że znacza cokolwiek. Bohaterowie istnieją tyyylko w bajkach, człowieku! <Śmiech> Naprawdę istnieją tylko.. <Bray wskazał na siebie i Harpera> .. potwory. <Śmiech>!

..zza pleców Buttnera pojawia się Luke Harper, który szybko przejmuje przewagę i teraz rzuca rywala w ścianę. Podchodzi do niego, kilkukrotnie "trzepie" głową oponenta o podłogę. Harper podnosi swoją ofiarę, która ledwo utrzymuje się na nogach, po czym z lekkiego rozbiergu o mało co nie wykopuje jego głowy z hali. Buttner leży plecami do ściany, kiedy to zza pleców Harpera pojawia się Bray Wyatt pchając dużą skrzynię, która przechowuje kable, sprzęty itd. Energicznie wbija się ową skrzynią w półprzytomnego niemca. Szybko podbiega do niego obsługa medyczna a Wyatt i Harper odchodzą.

Danny: Jako że gala Madness jest z gatunku tych ekstremalnych to co powiesz na to, by byśmy zmierzyli się w...Street...Fight...Matchu!

Bray Wyatt: <Śmiech> Street Fight? Cała przyjemność po mojej stronie! Zaproszę Cię do mojej głowy <Smiech> Zrobię z Tobą co będę tylko chciał i.. zostawię, zostawię jak ci wszyscy ludzie którzy Cię opuszczą po Madness, człowieku!

Harper podniósł Danny'ego, Wyatt się podniósł i złapał rywala pod swój finisher i mamy Sister Abigail!

Bray Wyatt: <śmiech>

http://oi60.tinypic.com/o5p7o5.jpg
Wrocław Street Fight



Zaczynamy pierwszą walkę na Madness! Wyatt od razu zaczyna się śmiać w stronę Danny'ego, ten się nie obija, wyprowadza szybki Clothesline na przeciwniku, ten jednak uniknął i wciąż się śmieje... Z Danny'ego ust wydobywają się trzy słowa.. "What the Fuck?!"... Harper również się uśmiecha z szeroko otwartymi oczami w stronę Danny'ego, ten nie wie co się dzieje... Obraca się w stronę Harpera, coś tam do niego wykrzykuje, obraca się w stronę Wyatta... ale zaraz! Harper chwyta Danny'ego za nogę! Dynamite Kid obraca się ponownie w stronę Brodatego... Lariat od Wyatta! Ouch! Danny opiera się o liny i ... mamy Irish Whip od Wyatta... Back Body Drop! Danny ląduje na nogach i wykonuje Pele Kick! Uniknięty! Zanim Danny wstał, był obrócony tyłem do opponenta i to było błędem.. Dlaczego? Bo właśnie otrzymał German Suplex! Man of 1000 Truths śmieje się głośno w stronę publiczności, coś mamrocze pod nosem i rzuca się do pinu... 1....., sędzia nawet nie doliczył do dwóch, nie tą drogą Bray'u! Musisz się bardziej postarać! Wyatt chwyta przeciwnika za włosy i wyrzuca poza ring nad trzecią liną! Od razu rusza za przeciwnikiem, łapie go za ręke i wbija Irish Whipem w schodki! Ouch! Ale w nie wbiegł kibic Manchesteru United.. musiało boleć. Wyatt biegnie w jego stronę... Drop Toe-Hold od Danny'ego! Wreszcie jakaś oznaka walki od niego! Wyatt jest oparty o schodki, jednak zaczyna powoli wstawać... Running Bulldog, po którym Wyatt uderza twarzą pierwszą o metalowe schodki! Ouch! Harper opanowany stoi obok, przyglądając się wszystkiemu... Danny staje na barierce oddzielającej pole walki od fanów... Przejechał się na tym.. Dlaczego? Harper podbiegł i po prostu przewinął mu nogę w przód, przez co Danny się przewrócił i... Uderzył niefortunnie kręgosłupem o barierkę.. Ouch! Danny opadł na ziemie, jednak Wyatt szybko podszedł, podniósł go.. i mamy Backbreaker! To musiało boleć, zwłaszcza po tym niefortunnym upadku.. Ajjj ajjj... Bray śmieje się po uszy, nikt nie wie o co mu chodzi.. Psychiczny koleś jakiś.. W każdym bądź razie, szepta coś do Luke'a, ten potakuje, chwyta Danny'ego za włosy i wrzuca go do ringu. Wyatt również potakuje do Luke'a, wchodzi do ringu i stompuje opponenta, który leży na pierwszym od dołu z narożników. Teraz go podnosi w suplex clutchu tak, aby ten siedział na trzeciej linie, sam staje na drugiej linie i ... Headbutt od Danny'ego! Tak potężny, że wystarczył tylko jeden, by powalić Braya na ziemie! Danny staje na trzeciej linie... Frog Splash! Oh God! Przypięcie! 1.....2.. kick-out! Bray bez problemu skickoutował, jednak to nie koniec ataków wiernego kibica Manchesteru United! Bray powoli wstaje jednak otrzymuje potężny Jumping Knee Kick! What a kick! On dostał prosto w nos! Z NOSA BRAYA POLEWA SIĘ KREW! Krople krwi kapią na matę.. Bray się śmieje do Danny'ego, który okopuje klęczącego Wyatta, który w tym momencie leży.. Odbija się od lin i mamy Standing Moonsault! Przypięcie! 1.....2... kick-out od Bray'a! To jest wciąż za mało.. Red Devil musi się o wiele bardziej postarać, pierwszym krokiem do zwycięstwa tego Street Fightu. Bray wyślizguje się za ring, gdzie podchodzi do niego Luke.. Danny rozpędza się odbijając się od lin... Suicide Dive na obu z Rodzinki Wyatta! Kibic Manchesteru United jest na fali! Tym razem staje na barierce udanie i tauntuje do publiczności, która jest zachwycona wyczynami tego zawodnika dzisiejszego wieczoru! Z barierki Danny wykonuje Moonsault wprost na leżących obok siebie przeciwników... "GLOOORY GLORY MAN UNIIITEED!" wykrzykuje właśnie Dynamite Kid, który działa na przeciwników niczym dynamit, jak nazwa wskazuje. Luke leży oparty o barykady, jednak Danny chwyta swojego opponenta za ręce i ciągnie do metalowych schodków, które są jeszcze położone tam gdzie powinny, czyli w krawędzi apronów.. Danny przesuwa je troche bardziej do tyłu, żeby nie przylegały tak bardzo do ringu.. przepycha Wyatta tak, by na nich leżał... GOOD GOD MIGHTY! ON WCHODZI NA TRZECIĄ LINĘ... STOI NA NAROŻNIKU! Patrzy się na publiczność... wykonuje głęboki wdech.. SKACZE! SHOOTING STAR PRESS PROSTO W SCHODKI! Harper chwycił Wyatta i szybko go zdjął ze schodków... DANNY UDERZYŁ TWARZĄ W SCHODKI Z TAKIEJ WYSOKOŚCI! Krew wydobywa się z jego czoła.. Obaj zawodnicy krwawią, jedynym zapaśnikiem znajdującym się na arenie który nie krwawi.. jest to Luke Harper, który nie bierze udziału w tej walce.. Panie i panowie, THIS IS MADNESS! Tak właśnie chantuje publika, zebrana tutaj we Wrocławiu! Harper chwyta Bray'a, wrzuca go do ringu i mówi żeby się otrząsnął.. po czym sięga po Danny'ego, trzyma go za włosy i przyciąga do ringu gdzie następuje przypięcie... 1.....2.... near fall! Dosłownie ułamki sekundy dzieliły lidera rodzinki od wygranej tego pojedynku! What a match-up! Harper chwyta się za głowę z niedowierzaniem, zresztą nie ma się co dziwić, ja również myślałem, że Dynamite Kid zostanie tutaj odliczony. Bray podnosi opponenta, jednak wykrzykuje do niego Harper.. Bray się obraca, widzi Harpera, który ma w ręku kij do kendo.. O narożnik opiera się New British Guy. The Eater of Worlds nakazuje członkowi swojej rodzinki rzucić mu kija kendo.. Harper rzuca... trafia do Danny'ego, który był oparty o narożnik! Red Devil łapie kij i uderza zaskoczonego Wyatta! WHAT A MISS! NIEDOWIERZAM! LUKE HARPER MUSI POTRENOWAĆ Z CELNOŚCIĄ! Danny wymierza kilka potężnych uderzeń na tułów Braya, który teraz leży na ziemi, ale wciąż spada na niego grad uderzeń z kija do kendo! W końcu na ring postanawia wbiec Luke Harper, najprawdopodobniej chce się zrehabilitować, biegnie na Danny'ego.. i otrzymuje POTĘZNE UDERZENIE KIJEM W TWARZ! HARPER KRWAWI! Danny najwidoczniej ma większą celność od Luke'a, który teraz wyślizguje się z ringu, a Danny tylko czeka w narożniku, aż jego przeciwnik powstanie.. SUPERMAN PUNCH OD DANNY'EGO! TO MUSI BYĆ KONIEC! PRZYPIĘCIE! 1....2.... near fall! OH... MY... GOD! <THIS IS AWESOME! [clap clap clap clap clap] THIS IS AWESOME!> Publiczność chantuje tak głośno, że chyba poza Wrocławską areną, te dźwięki są słyszalne. Danny teraz tauntuje w narożniku... nie zauważa jednak fana który pokazuje mu fak.... BRAY WYATT WYKONUJE , jak to się mówi.. SPIDER WALK! IDZIE W STRONĘ TAUNTUJĄCEGO DANNY'EGO, KTÓRY WCIĄŻ GO NIE WIDZI Lider rodzinki szybko strąca opponenta z narożnika, chwyta go w Powerbomb Clutchu... CORNER POWERBOMB! Od razu wymierzony Superkick! Danny jest oparty głową o najniższy z narożników... Powstały już Harper rzuca Brayowi krzesło... RUNNING CROSSBODY Z KRZESŁEM W RĘKACH NA DANNY'M! Ależ go wcisnął... The Man of 1000 Truths przypina swojego przeciwnika 1.....2.... near fall! Rany boskie! Ile oni jeszcze mają siły! TO JEST NIESAMOWITE! <THIS IS AWESOME!> NIESAMOWITE... <AWESOME!...> NIE... <AWE!> Bray wściekły podnosi przeciwnika za włosy.. Ura-Nage wprost na leżące krzesło! What an impact! Wyatt stwierdził widocznie by przejść w 100% w ofensywe, zero defensywy, czy jest to dobre? W sumie w tej teorii potwierdza się zdanie "Najlepszą obroną jest atak", ciekawe czy właśnie tym sugeruje się Eater of Worlds... Jak już pisałem, Wyatt podniósł swojego opponenta, wykonuje potężny Irish Whip w narożnik, wbiega w przeciwnika! Otrzymuje buta na twarz! Harper jednak wchodzi na apron, przytrzymuje przeciwnika za ręce.. Wyatt teraz ma pole do popisu.. staje przed rywalem i krzyczy "WHAT YOU GONNA DO NOW, HUH?!" Potężny Slap na zakrwawioną twarz kibica Manchesteru United! Danny ma przywiązane ręce do lin, za nim jest Harper, a przed nim drwi sobie z niego Wyatt... po chwili Danny ku głośnej owacji fanów wyprowadza kopnięcie prosto między nogi Braya! Tutaj jest do dozwolone! Wyatt pada na matę trzymając się za krocze, a Danny uderza głową dwa razy w nos Harpera, który teraz puszcza uchwyt i spada z apronu! Dostrzegamy, że z nosa Harpera zaczyna lecież krew! Wierny kibic United podnosi się z maty i chwyta po nie tak dawno wprowadzone do ringu krzesełko już trochę zdeformowane i zaczyna nim okładać powoli wstającego Wyatt'a! Danny zaczyna mieć przewagę! Co dziwne... Bray z każdym uderzeniem zaczyna się śmiać! Danny już bierze ostatni zamach w momencie gdy... Bray przechodzi na kolana i rozkłada ręce na boki jakby zupełnie nic mu nie było! Wyatt wykrzykuje "HIT ME, SUPERHERO!" Danny po chwili przestaje się zastanawiać i bierze kolejny zamach krzesłem.. Danny upada prosto w ramiona Wyatt'a! To Harper powalił go zza pleców za pomocą potężnego Lariatu! Bray głośno się śmieje i zaczyna wyprowadzać wyglądające groźnie uderzenia prosto w bok głowy osłabionego Dannego... dla niego to już chyba za dużo. To jednak chyba ich nie obchodzi! Bray śmiejąc się głaszcze po głowie rywala i wstaje na równe nogi. Harper bierze rozbieg i wyprowadza Big Boot prosto w zakrwawioną głowę Dannego doprowadzając go w rękach Wyatta do Sister Abigail! Mamy pocałunek siostry Abigail i... connected! Sister Abigail na samym środku ringu! Pin.. 1.. 2.. 3! To koniec!

Strefa Dobrego Wrestlingu szybko zdobyła rozgłos dzięki wielu wielkim nazwiskom..

Ted DiBiase Jr: Niejeden może zapytać: Po co Ted DiBiase przybył do takiego pospolitego i mało znaczącego kraju, do federacji istniejącej zaledwie od miesiąca i nieprzynoszącej wielkiego zysku? Powód jest prosty, a jest nim właśnie zysk. Powiecie, że to tylko kolejna federacja w kraju, w którym mało kto wie, czym jest wrestling, a ja powiem wam, że ta federacja ma przed sobą duży potencjał, szczególnie finansowy.

W ten sposób także zwróciła uwagę nie tylko zawodników głodnych sukcesów..

Ted DiBiase Sr: W miejscu Zabłockiego powinien znajdować się człowiek, o którym słyszeliście zapewne nawet wy, podejrzewam, że spora część z was ma w domu coś, co na kształt jest podobne do telewizora, więc zapewne znacie osobę, która w wrestlingu wsławiła się znakomitymi pojedynkami, sławą i wielką fortuną. Tym człowiekiem jest mój ojciec, "Million Dollar Man" Ted DiBiase senior. Ojciec jakiś czas temu powiedział mi o tej federacji i stwierdził, że widzi w niej potencjalne miliony dolarów.

Lecz także ludzi głodnych... zysku?

Piotr Zabłocki: Twoje nazwisko nic nie zmienia gdyż jesteś tylko marna podróbą swojego ojca i twoje słowa nie trafiają do mnie. Jesteś tylko szczeniakiem, który myśli, że jak ma nazwisko i pieniądze, do których zebrania praktycznie się nie przyczynił może wszystko.. ale sprowadzę Cie na ziemie.. nie możesz.. jeżeli twój tatuś rzeczywiście chce kupić tę federację to czemu sam się tu nie zjawi? <cheer> Z Tobą nie będę rozmawiał.

O to i jest! Rzeczywiście! Rozbrzmiewa theme song Million Dollar Mana! DiBiase Sr przy ogromnej wrzawie Polskich fanów, Polskich WETERANÓW wrestlingu wychodzi zza kurtyny z walizką oraz swoim.. tytułem Million Dollar na biodrach. Uśmiechnięty.. ale trochę zdenerwowany Senior rusza wzdłuż rampy po czym po schodkach wchodzi do ringu.

Ted DiBiase Sr: Co TY Zabłocki możesz zaoferować tej federacji? Bo w naszym świecie wrestlingu, wśród szanowanych ludzi i zawodników, którym jakimś cudem obiło się o uszy nazwa "SDW" jesteś człowiekiem, który postawił bez żadnej wiedzy na coś co może mu przynieść jakiś dochód. Ja za to.. jestem milionerem! Kochanym milionerem przez wszystkich fanów wrestlingu! <śmiech> Człowiekiem z nazwiskiem i majątkiem, który budzi szacunek dla ludzi w tym biznesie.. obdarzony zaufaniem człowiekiem, który może sprowadzić znacznie więcej tutaj zawodników o wiele lepszych jakościowo od Ciebie, przyjacielu.

Piotr Zabłocki: Bez majątku takiego jak ma DiBiase stworzyłem federację. Sprawiłem, że wrestlerzy z całej Europy, nawet zza oceanu chcą walczyć tutaj u nas.. w Polsce. Niech pan zapamięta nazwisko, Zabłocki! Nazwisko człowieka, który stworzył federację, którą interesują się tak "wielkie" <cudzysłów palcami> nazwiska jak DiBiase! To pan dziś chce mi zapłacić za federację, która jest ponoć przeze mnie taka marna.. a nie ja pana.. to ja dziś.. odrzucam pańską ofertę, a nie pan naszą.

Ale kto to?! Jakiś osobnik w kapturze zakradł się pod ringu podczas gdy Bischoff i Ted byli zajęci przekrzykiwaniem się. Osobnik wślizguje się do ringu i rzuca się na Ted'a Jr.! Osobnik zaczyna okładać leżącego DiBiase na deskach! DiBiase Sr od razu to zauważając odrzuca walizkę i zaczyna za bluzę odciągać napastnika. Zadowolony Bischoff odrzuca mikrofon i podnosi walizkę z ziemi.. i uderza nią w plecy Million Dollar Mana!

Do czego są zdolni ludzi dla pieniędzy?

Widać już rozcięcie na tyle głowy Juniora, z którego zaczyna lecieć krew. Zakapturzony osobnik podnosi za strój DiBiasego i wyrzuca go poza pierścień tymczasem sam napastnik odbiera przez liny od Bischoffa stalowe krzesło, którym teraz zaczyna okładać Teda Sr.! O co tutaj się rozchodzi?!

To zrobiła się osobiste...

Po chwili osobnik odrzuca krzesło i podnosi za głowę Seniora. Przechwycenie.. cholera! Czy to?! Tak! To Last Bite Dana Dowsona! Osobnik podnosi się z maty.. i tak! To on.. Lost Boy, Dan Dowson jednak co to ma oznaczać?!


Ted DiBiase Jr: Pożałujecie tego, że zlekceważyliście taką legendę jaką bez wątpienia jest mój ojciec - Million Dollar Man. Pierw jednak zajmę się twoimi pieskami, Eric. Tak. Mówię do Was Nick i Dan, a przede wszystkim właśnie do Ciebie, Dowson. Korzystając z tego, że wciąż jestem pod kontraktem SDW... chce walki na Madness.

Eric Bischoff: Dam Ci przywilej Ted i wejdziesz z Danem do stalowej klatki pod napięciem żeby uniemożliwić wejście do niej Jeffersowi. Dam Ci jednak ograniczenie czasowe i jeżeli nie uda Ci się ukończyć walki w przeciągu.. dziesięciu minut.. drzwi do klatki zostaną otwarte.. właśnie dla Nick'a, a wtedy już będziesz miał dwóch rywali do wyeliminowania gdyż możesz zakończyć tylko i wyłącznie przez pin.. lub submission. Zadowolony?

Czy właśnie takiej walki DiBiase oczekiwał? Czy sama chęć zemsty da mu na tyle sił by zatrzymać coraz silniejsze - N.W.O?

http://oi60.tinypic.com/k4w8er.jpg
Electricified Cage Match
(Jeżeli Ted nie wygra w przeciągu 10 minut do walki dołączy Nick Jeffers)



Na hali zabija Gong i mamy kolejną walkę... Million Dollar Man Junior, przeciwko The Future... Dan Dowson.. Teraz posotaje pytanie, czy Nick Jeffers wejdzie do ringu? Na razie nie ma się co na tym skupiać, gdyż w nim właśnie krążą dwaj zawodnicy, którzy mają ze sobą na pieńku poniekąd.. Dowson, reprezentant nWo.., a z kolei DiBiase bogaty człowiek, który chce wykupić federację SDW, dosyć tego pierdolenia... Przechodzą w klincz, DiBiase przepycha byłego pretendenta do tytułu Wagi Ciężkiej do narożnika i puszcza, unosząc ręce w górę... jednak w pewnym momencie wyprowadza pewnego Bitch Slapa na twarz Dowsona... Nie spodobało się to Cage'owi, który wykonuje przepotężny High Dropkick na twarz DiBiasego! Klatka otaczająca obu zawodników jest naelektryzowana.. pod napięciem, Dowson ma zamiar od razu to wykorzystać, chwyta przeciwnika za włosy i wrzuca na klatkę pod napięciem.. Jednak nie! Ted się blokuje stawiając nogę na drugiej linie i wymierza potężny łokieć na jego twarz.. Scoop Slam na środek ringu.. Ted odbija się od lin, ale ostrożnie, aby nie zahaczyć przypadkowo naelektryzowanej klatki... Leg Drop! Ouch! Przypięcie! 1...... nawet sędzia nie doliczył do dwóch, cóż za presja! Publika chantuje "MADNESS! MADNESS! MADNESS!" Chociaż nie było jakiejś zacnie ekstremalnej akcji.. Ted chwyta opponenta za rękę, wykonuje wrist lock i przekręca rękę poraz drugi... Uderza ją łokciem, przez co ją lekko osłabia... Half Nelson Backbreaker od The Priceless Mana! Bez zbędnego pitolenia, Ted przechodzi do konkretów, podnosi członka nWo, staje przy linach, plecami odwrócony do naelektryzowanej klatki.. SUPLEX WPROST NA KLATKĘ POD NAPIĘCIEM! Oczywiście w pionie... Dowson leży teraz na ziemi i ma niezłe drgawki, został mocno oparzony... Przypięcie od Fortunate Sona... 1.....2.. kick-out! Najwidoczniej, trzeba będzie jeszcze "pokopać" i pomęczyć The Cage'a w tym ringu... Ted czuje się bardzo pewnie, trzeci raz pod rząd podnosi przeciwnika.. i za trzecim razem mu się to nie udaje, opponent mu się wymknął, odbija się od lin i mamy... Running Roundhouse Kick! Ted wstaje od razu, mamy Calf Kick... kolejne powstanie! Bicycle Kick od Lost Boya! Jest na fali! Dowson przepycha opponenta na liny.. ten się ich przytrzymał i się zatrzymał, co jest poważnym błędem... Właśnie został wykorzystany... RUNNING CROSSBODY OD DOWSONA WSKUTEK CZEGO DIBIASE PLECAMI WBITY JEST W KLATKĘ! Ouch! Teraz to on ma potężne drgawki, niczym Parkinson... Przypięcie! 1......2.. kick-out! Członek chcący wykupić federację jeszcze nie kapituluje! Dan również czuje się już pewnie siebie, trzeba uważać, ponieważ bez wątpienia może go to zgubić.. Staje na trzeciej linie, na narożniku i oczekuje, kiedy DiBiase powstanie.. skacze ... Double Axe Handle! Nie... DiBiase łapie go w powietrzu i mamy MID-AIR SITOUT SPINEBUSTER! HBAH GAWD! Jakby to skomentował klasyczny komentator Jim Ross... Przypięcie od Lidera DiBiase Posse! 1....2... kick-out! Cóż za zwroty akcji mają miejsce w tym pojedynku! Coś pięknego! DiBiase Posse teraz wchodzi na narożnik i ... mamy Diving Elbow Drop! Klatka z czasem jest coraz bardziej pod napięciem! Ranę na plecach ma już Dan Dowson wskutek tego Suplexu.. DiBiase chwyta za nogę opponenta i wykonuje Leg DDT, by osłabić każdą z jego części ciała, na początku brał się za ręce, natomiast teraz bierze się za nogę... Elbow Drop w prawą nogę! Million Dollar Son podnosi członka new World order, wbija go mocnym Irish Whipem w narożnik, jednak ten wykonał rollup w narożniku niczym Shawn Michaels... jest teraz na trzeciej linie obrócony plecami do opponenta i to jest błędem, bo powinien od razu schodzić z narożnika, a tak to urządził sobie mały odpoczynek, który jest w momencie przerwany! Lariat w plecy Dowsona siedzącego na narożniku... odchyla się teraz do tyłu i wisi nogami w narożniku... Wykorzystuje to syn Million Dollar Mana, wchodzi na narożnik... Diving Double Foot Stomp! Ouch! Cóż za akcja! Może jest bogatym, zarozmiałym dzieciakiem, ale wrestling to on ma we krwi, odziedziczył te umiejętności po swoim ojcu, który nie raz zdobywał mistrzostwa w Stanach Zjednoczonych... Pin! 1....2... kick-out! Dowson jest cały czas obijany przez DiBiasego.., jednak teraz się to zmienia! Dowson powstaje znikąd! DiBiase zdziwiony jakby zobaczył Sunhella z pasem SDW.. jednakże European Uppercut od byłego pretendenta do głównego pasa SDW! Kolejny! Trzeci! Czwarty! Dowson na fali! Odbija się od lin... Running Dropkick! DiBiase wbity w klatkę plecami.. dlatego też od razu wybiega z tego końca klatki, ale biegnie do drugiego... w którym czeka na niego Dowson... FLAPJACK TWARZĄ PIERWSZĄ W NAPIĘTĄ KLATKĘ! OUCH! Jego twarz jest bardziej naelektryzowana niż The Rock! Dowson odbija się od lin, jednak za nim biegnie trzymający się jedną ręką za twarz DiBiase... Rebound Clothesline! Jaki backflip w wykonaniu Dowsona! Szkoda tylko, że całkiem przypadkowo... Ted wchodzi na narożnik... Diving Fist Drop! Staje za przeciwnikeim tauntując.. Czyżby się szykował do zakończenia tego pojedynku?! Zaraz! 10 minut minęło! Eric Bischoff siedzący przy stole komentatorskim nakazuje wyłączyć napięcie... Nick Jeffers wchodzi do gry! DiBiase wykonuje Dream Street na Dowsonie! Przypięcie! 1....2.... Cóż za Chairshot na plecy DiBiasego! To jest dopiero Madness! Jeffers ma krzesło w ręku! Ponowny chairshot na plecy powstałego już DiBiasego! W drugiej ręce Jeffers również trzyma krzesełko, podaje je powstałemu Dowsonowi, który trzyma się teraz za plecy! DiBiase stoi oparty o liny, prawie zahaczając plecami na klatce... Koło niego stają opponenci z krzesłami! OUCH! DOUBLE CHAIRSHOT PRZEZ CO DIBIASE WBITY W KLATKĘ! TO DOPIERO MUSIAŁO BOLEĆ! Jeffers przypina opponenta 1....2.... Kick-out! The Godfather jest zdziwiony jakby zobaczył Cleo z zarośnietą brodą, niczym Conchita Wurst! Dowson się denerwuje.. podnosi opponenta i wykonuje Irish Whip w narożnik.. Szepcze coś do ucha Jeffersa, który stawia opponenta na trzeciej linie.. END OF GAME W WYKONANIU DOWSONA! WHAT A MANEUVER! Jeffers jeszcze dobija opponenta z narożnika Moonsaultem! Bez przypięcia! Po wykonaniu End of Game, Dan Dowson krąży wokół rywala, od czasu do czasu wykonując nonszalanckie kopnięcia i wykrzykując w jego stronę niejednokrotnie wulgaryzmy. Czyżby to był koniec?! Low Blow wykonaniu DiBiasego na Dowsona! Dowson is out! Przynajmniej na moment! Teraz czas na Million Dollar Sona! Chwyta Jeffersa w School Boy Pin! 1.....2.... near fall! W ostatnim momencie Nick Jeffers odkopuje, brawa! Było blisko! Obaj wstali... Clothesline niczym z piekła! Jeffers wykonuje backflip, jak Dowson wcześniej.. podnosi Jeffersa... Dream Street! TO MUSI BYĆ KONIEC! 1....2.... Dan Dowson obudzony skacze na przeciwnika z Leg Dropem, a pod nogą było umieszczone krzesło!! DiBiase oszołomiony, ledwo stoi na nogach... THE LAST BITE OD DOWSONA! Pin! 1....2....3! New World Order zwycięża tą batalię!

To jest zwyczajna walka o pozycje..

Edgar: Jest jednak jeden powód, dla którego w jakimś stopniu zainteresowałem się Twoim nazwiskiem. Osiągnąłem w swojej karierze tyle, czego Ty nie osiągniesz w całym swoim życiu... a mimo to.. Musiałem przebywać w ringu z jakimiś odpadami zamiast pokazać to co najlepsze w walce wieczoru. W której Ty się regularnie znajdujesz.

O miejsce w karcie...

Edgar podnosi w górę rękę w geście zwycięstwa po wygranej walce, a następnie spogląda na rampę... Jednak gdzie jest Burnley? Nożownik rozgląda się wokół siebie, gdy nagle otrzymuje mocne uderzenie mikrofonem w głowę! To Dave staje nad jego zwłokami i zaczyna mówić.


Dave Burnley: Omotałem Cię i  zmanipulowałem. Nawet nie wiesz, jakie to było proste... I wiesz co?  Mogę nawet twierdzić, że jestem w stanie zniszczyć cię ponownie, tym  razem w normalnej walce jeden na jeden. W dodatku, proponuję coś, co ci się na pewno spodoba. Metal Mayhem mecz, będziemy mogli używać broni z prawdziwej stali. Znajdę się w twoim świecie... Możesz twierdzić, że to mnie tylko pogrąży, ale ja wiem jedno. Z twojego wymarzonego świata jestem w stanie stworzyć swój, z którego nie wyjdziesz.

O to kto jest lepszy..

Edgar: Dave Burnley, to z jego powodu wyszedłem przed chwilą, żeby wam umilić czas. Gratulacje Dave, to Twój pierwszy sukces w tej federacji. Zapisz sobie wielkimi literami, bo lepszych okazji do sukcesów mieć nie będziesz. "Zaintrygowałem Edgara". Na pewno trafisz z tego powodu do Hall of Fame. Ale wcześniej trafisz...

Dave Burnley: Kogo tak naprawdę obchodzi twoje zdanie i kto traktuje je poważnie? Nie pokazałeś jeszcze niczego, jesteś tutaj nikim, nie zasłużyłeś nawet na swoją szansę. Masz wielkie plany i marzenia, a ja jestem tu po to by je zniszczyć. Przechodząc do sedna. Pamiętasz co powiedziałem Ci dokładnie tydzień temu w ringu, czy nie byłeś w stanie i musiałeś obejrzeć i posłuchać tego ponownie w domu?

Edgar: <czerwony z wściekłości> Żaden gnojek nie będzie mi mówił, że jestem nikim, podczas gdy on sam jest niewielkim zlepkiem atomów latających w powietrzu i który nikogo nie obchodzi. Jesteś cholernie irytujący. Przyznam Ci się, że jeszcze takiego szczeniaka nie spotkałem.

O to kto powinien być na szczycie..

Edgar: Dla swojego własnego dobra powinieneś się wycofać z własnej propozycji, ale ja nie dam Ci niestety już tej szansy. Przekroczyłeś cienką czerwoną linię i nie masz szans na zawrócenie. Swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem spaliłeś za sobą ostatni most, ostatnią drogę ucieczki. Teraz musisz iść tylko do przodu, a tam czeka Cię Król Metalu, który na Madness stanie się katem i dokona Twojej egzekucji i umysłowego wybawienia.

Dave Burnley: Strącę z tronu kogoś, kto określa się Królem Metalu! Ja trafię do bram nieba, a Ty? To piekło, które stoi przed Tobą, już czeka na Ciebie, więc możesz się pożegnać... Zaśniesz, a następnie skończy się to, co próbowałeś tutaj zacząć... Tak będzie wyglądała przyszłość, a z każdą kolejną sekundą jest ona dla Ciebie coraz krótsza... Metal cię nie wybawi, będzie on twoją śmiercią. Na Madness weźmiesz swój ostatni oddech wypełniony chorą nadzieją... Tak właśnie będzie wyglądał twój... Hmm, koniec...

A kto na dnie!

http://oi62.tinypic.com/f3t2s2.jpg
Metal Mayhem



Na hali ogromna wrzawa, czego możemy się spodziewać? Emocji? Z pewnością! Krwi? Bardziej niż pewne! Nie traćmy już więcej czasu i zacznijmy tą batalię! atmosfera na publice jest wspaniała. Dave Burnley oraz Edgar są już w ringu, a to oznacza tylko jedno! Ostrą i twardą jak stal wymianę ciosów! Obaj się ironicznie uśmiechają i ruszają na siebie! Rozpoczyna się wymiana punchy. Raz jeden, raz drugi! Edgarowi udaje się zablokować jeden z wielu ciosów Dave'a i natychmiast częstuje go morderczym Clothesline'm! Burnley szybko zrywa się z maty i inkasuje kolejny Clothesline. Dave turla się do lin i zaczyna powoli wstawać z ich pomocą. Nożownik do niego podbiega i wyprowadza kilka punchy na jego żebra po czym wykonuje Irish Whip. Kontra i to Edgar biegnie w stronę lin, odbija się, lecz po chwili się zatrzymuje. Dave na niego rusza i inkasuje Drop to hold! The Wanderer uderza twarzą o linę, po czym turla się za ring. Od drugiej strony to samo robi Knifemaster. Obaj wyciągają i wrzucają do ringu pojedyncze przedmioty. Wrzucają wszystko co jest metalowe i można nim zrobić krzywdę! Stalowe krzesła! Kosze na śmieci! Zauważyłem też łańcuch! Burnley oraz Nożownik wślizgują się do ringu i chwytają po krześle. Pierwszy zamach widzimy z strony Dave'a! Edgar zablokował to uderzenie, ale krzesło wypadło mu z rąk! The Wanderer bierze kolejny zamach i..Edgar przebiega pod krzesłem, a Dave uderza w trzecią linę! Krzesło się odbija i wypada z jego rąk, który się odwraca na uderzenie łańcuchem prosto w twarz! Dave pada na kolana i teraz inkasuje pojedyncze uderzenia na plecy z łańcucha owiniętego na pięści Edagra! Jedno, drugie, trzecie, czwarte, piąte! Teraz zdejmuje łańcuch, ale to nic bardziej mylnego! Uderza nim niczym batem po plecach Teksańczyka, który od razu z bólu zrywa się z maty, robi obrót w stronę Knifemastera, który oplata łańcuch wokół jego szyi! Jest mordercze duszenie! Dave zaczyna się rozglądać i opłaciło się! Pod jego nogami leży krzesło! Z trudem schyla się po nie i na ślepo uderza nim za siebie! Duszenie puszczone, ale Dave od razu uderza krzesłem prosto w głowę rywala! Ten pada, a Burnley chwyta za metalowy kosz. Kładzie go na twarzy Edgara po czym chwyta za jedno z krzeseł..Krzesło rozwala metalowy kosz leżący na twarzy Nożownika! The Wanderer bierze kolejny metalowy kosz i kładzie go na twarzy rywala..Kolejny kosz zgnieciony na twarzy Nożownika! THIS IS MADNESS! Dave ściąga z twarzy przeciwnika zgniecione, okrwawione kawałki kosza na śmieci, po czym wyrzuca je z ringu. Dave pewny siebie przypina..1..2..Edgar nadal w grze! Teraz kamera robi zbliżenie na twarz Nożownika..jedna, wielka, czerwona plama!  Edgar, leży pół przytomny na ringu, a The Wanderer powoli staje na nogi. Podchodzi do leżącego rywala i podnosi go, a potem wykonuje Irish Whipa do narożnika, gdzie Edgar zadomowi się na dłużej. Dave podchodzi do niego i wyprowadza serię mocnych sierpowych, Edgar ledwo trzyma się pionu! Dave daje mu parę sekund wytchnienia i robi sobie krótki spacerek po ringu i sięga po tą okrągłą część śmietnika, która pełni rolę zamknięcia. Edgar w tym czasie trochę otrzeźwiał. Dave rzuca tą częścią śmietnika w twarz Edgara! Ten łapie, ale to chyba za proste? Spinning Wheel Kick prosto w głowę, a po drodze było wieko do śmietnika! Ależ akcja! Edgar jednak nie upada, a znowu wpada do narożnika! Burnley bierze rozbieg i rusza na niego z Clothesline'm! Edgar robi unik! Jednak ma jeszcze trochę siły! The Wanderer wpada z dużym impetem w narożnik, a Edgar łapie go w pół i wykonuje bardzo silny German Suplex! Edgar szybko podnosi się na równe nogi i staje obok rywala! Lax Splash! Od razu pinuje! 1..2..The Wanderer nadal walczy! Edgar lekko zażenowany faktem, że nie skończył tej walki, ale wstaje i podnosi rywala. Wkłada jego głowę pomiędzy nogi i wynosi go pod Powerbomb! Ale nie taki zwykły! Powerbomb za ring? Żaden problem dla nożownika! Burnley leży na podłodze obok ringu i sprawia wrażenie osoby, której jedynym celem jest przeżycie. Edgar wychodzi za swoją ofiarą, ale najpierw idzie do swojego płaszcza! OMG! Wyjmuje swój nóż i idzie z nim w kierunku leżącego Teksańczyka. Jest już obok, schyla się i łapie rękę rywala..jezus maria. On chce mu chyba oje..znaczy uciąć palec! I zaczyna! Dave zaczyna krzyczeć, ale obok niego leży krzesło! Łapie nie w drugą rękę i uderza nim w Edgara, który bawił się w chirurga! Dave sprawdza czy nadal ma palec..ma, ale krew cieknie z niego tak samo jak z twarzy Edgara! Dave czołga się do metalowych schodków i próbuje wstać przy ich pomocy, ale wychodzi mu to dość słabo, natomiast Edgar siedzi oparty o stół komentatorski i ma w ręku nóż. The Wanderer chyba wie co się zaraz stanie i chwyta krzesło! Edgar rzuca do siedzącego nieopodal rywala swoim nożem! WTF? Dave wystawia przed siebie krzesło i nóż odbija się i wylatuje w trybuny! Burnley może mówić o dużym szczęściu! Obaj wstają na nogi pobudzeni tym co się stało! Adrenalina zaczyna płynąć w żyłach obydwóch! Dave wyprowadza mocny podbródkowy, a Edgar robi unik i Jumping Knee Attack! Chwyta głowę rywala i równie szybko wrzuca go na stół komentatorski! Edgar chyba krzesło i uderza nim trzy razy w klatkę piersiową rywala, po czym kładzie krzesło na twarzy rywala! Wchodzi do ringu i wdrapuje się na narożnik! OMG! Zastanawia się chwilę i podjął decyzję! Przesyłka w drodze! Diving Double Foot Stamp! Stół cały połamany, Edgar trzyma się za kostkę, a Dave, podobnie jak nożownik ma całą twarz we krwi! Knifemaster chyba skręcił kostkę przy tym ataku, bo trzyma się za nią kurczowo i zwija się z bólu. Przemógł jednak ból i na jednej nodze idzie do stanowiska, gdzie facet bije w gong! Wrzuca go do ringu i to samo robi z Dave'em. Zanim cała ta skomplikowana operacji się skończyła minęło trochę czasu, ale już obaj są w ringu. Edgar rozgląda się po ringu i szuka gongu, a nie jest to łatwe, bo dookoła jest pełno innych rzeczy i pełno krwi. W końcu znalazł i kładzie go na środku ringu. Idzie po Dave'a, który zaczyna się ruszać, a to już dobry prognostyk. Wykonuje Irish Whipa do narożnika i wynosi go na trzecią linę! Edgar widocznie chce to kończyć! Samemu również wdrapał się na szczyt i chce wykonać Superplex! Dave uderza rywala z baniaka! Edgar chwieje się..Burnley poprawia łokciem! Nożownik leci! Upada wprost na nieszczęsny gong! Do tego Diving Legdrop! Obaj są już niezwykle zmęczeni. Sędzie, gdyby nie inne spodenki obu panów nie rozpoznałby który to który! Ich twarze wyglądają identycznie! Jak Spaghetti Bolognese! Pierwszy do życia powraca Dave, który przykuca w narożniku i czeka aż jego rywal się podniesie. Czeka...czeka. Edgar jest już na kolanach..Dave rusza na niego z szarżą...poślizgnął się na kałuży krwi! Edgar z ulgą patrzy na leżącego rywala, ale nie daje mu spokojnie leżeć! Knee Drop! Edgar podnosi rywala i wyprowadza swoją znaną kombinację! Knife in back! Edgar przypina! 1..2..3?! Nie! Dave jakimś cudem odkopuje! Edgar czuje, że teraz może wygrać! Ponownie podnosi rywala i wykonuje Irish Whip do narożnika. Dave nie ma siły, żeby się odwrócić i stoi tyłem do rywala, a to oznacza tylko jedno! Super Backstabber w drodze! Udany! Edgar również mocno zmęczony krzyczy, że zaraz skończy tę walkę! Ustawia się w narożniku i czeka aż rywal wstanie. Powoli Burnley doprowadza siebie do pionu, a Edgar będzie chciał go wynieść pod Gory Neckbreaker! Jest już koło niego i podniósł go! Dave jednak w porę się opamiętał i przeniósł ciężar ciała do tyłu jest za plecami Nożownika. Bulldog na krzesełko! Edgar może mieć dość! The Wanderer chce to skończyć! 1..2..3?! Edgar w ostatnim momencie podnosi łopatki z maty! Dave nie może w to uwierzyć. Zaczyna kłocić się z sędzią, że za wolno liczył. Ten jednak zostaje przy swoim, a Dave musi zrobić coś więcej! Knifemaster powoli wstaje, a Burnley rusza w jego stronę. Lewy prosty w szczękę. Sierp na korpus. Łokieć na twarz i na koniec Hysteria! Nie! Edgar utrzymuje go w powietrzu i przerzuca nad sobą! Pele Kick w głowę Edagra! Edgar upada, ale Dave nie ma zamiaru na niego czekać i pomaga mu wstać. Wykonuje Irish Whipa, Edgar odbija się od lin i biegnie w stronę rywala, a ten chce wykonać The Arms of Sorrow! WTF?! Knifemaster jakimś cudem wykonuje śmiertelne Tornado DDT! Obaj leżą, obaj krwawią, obaj chcą wygrać! Edgar powoli dochodzi do siebie i przy pomocy lin wstaje, ale nie wychodzi mu to dość zgrabnie, ponieważ kostka daje o sobie znać. Dave mocno oberwał, ale podnosi się w podobny tempie. Edgar nie wie, że jego rywal czai się za jego plecami..czyżby Edgar miał zaraz powiedzieć dobranoc? Nie! Edgar wbiega nogami na liny i.. odpychając się nogami przeskakuje nad rywalem! Upada jednak na matę! Zdezorientowany Bunrley się odwraca.. cholera! Edgar spluwa mu prosto w twarz płynem do płukania ust! Dave zaczyna przecierać oczy, a Edgar wykonuje Roll Up! Ta kombinacja to Cloud of Spirit! 1.. 2.. 3! To koniec!

To zaczęło się na SDW NEW GENERATION!

Mike nie ma zamiaru jednak bawić się z rywalem dłużej. Podnosi go za głowę i zaciąga go ponownie pod stół bilardowy. Szykuje się HOLY SHIT na ten właśnie stół! Czy będzie?! Jenkins rozpędza się i wycofując się wbija rywala plecami w kant stołu po czym główką uderza o jego głowę przerywając uchwyt.. co robi Jenkins! Chwyta rywala za głowę i wynosi go pod Poweromb! ALASKIAN POWERBOMB PROSTO NA STÓŁ BILARDOWY! Nogi stołu się załamują pod potężnym impetem! Mark ściąga za nogę rywala z stolika i pinuje go obok rozwalonego stołu.. 1.. 2.. 3! A o to i nasz pierwszy mistrz Hardcoru!


Mark Jenkins Einar Hallvard: Przegrałeś Mike'y. Raz położył Cię Mark...drugi raz, oślepił Cię blask pasa mistrzowskiego, zniewolił, wpuściłeś go do swojej świadomości a on zawładnął strefą twoich największych pragnień. Prawdziwy Ty, ta mała część w Tobie mówiła wtedy "nie". I wtedy przegrałeś po raz trzeci. Mike Brutal, przegrał z Little Mike'ym czyniąc cię pokonanym w największej bitwie w twojej karierze. Mike Brutal pokonał Mike'a Brutala. A wszystko zwieńczyło jedno, krótkie 1...2...3.

To jednak zbyt mało by go zatrzymać...

Mike F'N Brutal: Nadeszła era Harvardu?? Nigdy nie lubiłem szkoły .. <cheer> Krzesła będą Ci się śniły, prześladowały, tam gdzie powinieneś widzieć niebo, będziesz widział mnie.. z tytułem Hardcore'u! To będzie Twój najbardziej ekstremlany koszmar w całym swoim dzikim istnieniu! Raise your chairs 'n' get Extreme! Einstein... be ready for my extreme beating!

Tak zaczęli WIELKĄ batalię..

Chairs Match

HOLY SHIT! This is gonna hurt prosto na krzesła. Twarz Hallvarda wita się pięknie z krzesłami, a Brutal wyraźnie jest naładowany zrzuca go i pinuje, 1...2...3 i to koniec tego starcia. Mamy 1-0!

Mike F'N Brutal: Raz Cię pokonałem na Adrenaline, na Twoje ekstremalne szczęście nie było to o tytuł, gdyż pożegnałbyś się z nim jeszcze szybciej, niż planowałem. BOISZ SIĘ HARVARD! CZUJĘ TO! Na Adrenaline w Krakowie, moim mieście, przy moich ziomkach, wykończę Cię! Zgniotę krzesłem, jak robaka! Nie obchodzi mnie to, jaka to będzie stypulacja! Zostaniesz pochowany w grobie na cmentarzu "EXTREME WANNABE'S!", którzy próbowali mi wejść w drogę! Trzy... słowa... THIS!.... IS! .... MADNESSSS!!

Tables Match

Mike chce to skończyć z impetem i siada na narożniku prowadząc za sobą rywala! Pomaga mu nawet wejść na narożnik i ustawia go pod Holy Shit! Czy to może się w skończyć w ten sposób? Czy Einar ma w sobie tyle siły by przetrwać te ostatnie minuty!? Tak! Kontra przy próbie wyniesienia i wygląda na to, że Mike jest w kłopotach! Hallvard zeskakuje z narożnika.. Alaskian Powerbomb! Tak jest! To już koniec! Connected! Alaskian Madman pada na kolana, ale to on jest zwycięzcą w tym starciu!

Zawsze było brutalnie, a czasem nawet... dziwnie?


First Blood Match

Brutal chwyta grabki! Einar nie wie co się zaraz stanie! Mike z impetem przejeżdża nimi po plecach Hallvarda! Jest krew, jest koniec walki! Mike Brutal wygrywa!

Einar Hallvard: Bawi mnie twój upór Mike, i to jedyny powód dla którego jeszcze pozwalam Ci toczyć walkę z samym sobą. Dzisiaj Mike, po raz ostatni się zagalopowałeś. Na Madness zakończę to co zacząłem. Na Madness zostaniesz wysłany raz na zawsze do tego miejsca Mike. Nadzieja matką głupich Mike, nie wszystko da się ogarnąć. Światło, które dzisiaj nie pozwoliło Ci przekroczyć granicy jest bramą z przedsionka Krainy Cieni. Po Madness zamkniesz za sobą tę bramę a klucz zawiśnie na wieki na szyi potężnej Hel, obok kluczy do bram jej pozostałych zabawek. Pamiętaj Mike - to koniec.

Steel Cage Match

Einar po krótkim make-upie funduje rywalowi Irish Whipa do narożnika, ale Brutal nie ma siły i pada przed narożnikiem! Einar patrzy na to ze zdziwieniem, ale czeka spokojnie. Za spokojnie jak na niego. Brutal powoli wstaje i odwraca się..SPEAR! Trafiony! Einar szybko pinuje! 1..2..3! Hallvard wygrywa!

Czy tym razem to już będzie koniec? Zadecyduje o tym... Monster Ball Match!

http://oi60.tinypic.com/2nw1j51.jpg
Best of 5 F'N Madness Series for Hardcore Championship
Monster Ball Match



GONG rozpoczyna pojedynek! Brutal momentalnie wychodzi przez liny poza ring i wrzuca do niego krzesełko, oraz deskę owiniętą drutem kolczastym, Mike odwraca się po kolejny przedmiot, jednak w tym momencie Einar szybko wychodzi z ringu i odwraca swojego przeciwnika, mamy Headbutt...Nie! To Tale-Man wyprowadza potężne uderzenie i serię punchy sprowadza przeciwnika pod bandy, za którymi znajdują się kibice. Brutality od razu dokłada kolana na głowę lekko pochylonego przeciwnika, a następnie chce wykonać Running Knee, rozpędza się i..... Trafia kolanem w bandę! Halvard momentalnie chwyta leżący obok niego Kij Kendo i zaczyna nim okładać przeciwnika. Mamy kolejne uderzenie, po którym kij zostaje odłożony. Brutal trzyma się w okolicach żeber, jednak wstaje z dumą wyskakuje i mamy Dropkick w plecy rywala! To jednak nie koniec, Mike ciągle trzymając się jedną ręką za swój tułów, podnosi leżącego rywala i ciska nim o konstrukcję ringu, Brutal na moment pojawia się w ringu, a raczej chcę do niego wejść, ponieważ Alaskian Madman chwyta go za nogę i ściąga z apronu, Extrememaniac ląduję jednak na nogi i momentalnie wyprowadza kombinację lewy-prawy-prawy, a następnie dokłada do tego Headbutt, wejście kolanem na tułów i DDT prosto na podłogę za ringiem! Zawodnik z Alaski trzyma się za twarz, a Brutal sięga spod ringu krzesełko i zakłada je na rękę rywala, mamy stamp! Jednak nie! Einar zabrał rękę i wywinął się od bolesnej akcji teraz wstaje chwyta krzesło, chce nim uderzyć Brutala i...... Dropkick w krzesełko, które trafia w głowę Halvarda, Mike momentalnie zaczyna szukać czegoś pod ringiem wyciąga pinezki oraz stół! Mike spokojnie rozkłada stół, konstrukcja już stoi Mike chce się odwrócić, jednak "przytula się" do stołu, ponieważ jego oponent wykonuje pięknego Bulldoga. Einar jest wyraźnie zdziwiony faktem, ze stół nie pękną przez impet uderzenia. Podnosi pół przytomnego przeciwnika i szykuje się Powerbomb na stół.... Nie! Brutal wykręca Hurricanranę, w taki sposób, że jego przeciwnik ląduję na schodach. Brutal powoli wchodzi na właściwe obroty, chwyta głowę przeciwnika i wykonuje potężne dwa uderzenia czaszką przeciwnika o schody. Einar jest na skraju wyczerpania, jednak cały czas dostrzegamy jego ruchy ręką. Brutal tylko się uśmiecha wysypuje pinezki na wcześniej rozłożonym stole i ściąga ciało przeciwnika ze schodów, doprowadza rywala do pozycji klęczącej, chce go podnieść, jednak dostaje kilka uderzeń na wątrobę, co powoduje chwilowe osłabienie, Mike jednak się nie poddaje i wykonuje mocne wejście kolanem na głowę przeciwnika! Halvard osuwa się na matę, a Table-Man kładzie go bez większych problemów na stole, wchodzi na narożnik mamy Moonsault! Ale na stół z pinezkami, ponieważ Einar w porę zsunął się ze stołu. Extrememaniac ucierpiał podczas tej akcji i zaczyna wić się z bólu, to jednak nie koniec jego koszmaru! Einar już doszedł do siebie i sięga spod ringu kosz na śmieci, zdejmuje pokrywę i uderza nią w głowę przeciwnika. Brutal jest wyraźnie zdezorientowany tym, co się dzieje, wstaje chwiejąc się na nogach, a jego przeciwnik bezlitośnie to wykorzystuje, rzuca mu kosz na śmieci, Mike łapie przedmiot, jego przeciwnik rozpędza się i chcę wykonać Spear... Trafia jednak w kosz! Mike jednak również się przewraca, lecz ląduję na kolanach i powoli się podnosi, znowu szpera pod ringiem wyrzuca spod niego szybę, oraz młotek do licytacji. Einar jednak powoli dochodzi do siebie trzyma się za obolałą głowę, jednak zaczyna atakować w amoku i na ślepo trafiać rywala po tułowiu, uderzenia te dochodzą do celu, jednak nie mają większej siły, Brutal łapie rywala za głowę, jednak ten zaczyna uderzać go kolanem po tułowiu i trafia w obolałe żebra przeciwnika, a następnie odpycha go od siebie i mamy Ko Punch! Mike łapie rękę przeciwnika i wyprowadza potężny Clothesline, który powala przeciwnika. Mike układa sobie szybę w okolicach band dla kibiców podnosi przeciwnika i mamy IrishWhip w szybę... Nie! Einar odwraca i posyła swojego przeciwnika na schody, po czym natychmiast uderza jego głową o stalową konstrukcję podnosi i popycha na szybę, Mike jednak zatrzymuje się tuż przed szklaną konstrukcją rozpędza się i mamy Bicycle Kick trafia do tego Einar ląduję na pinezkach, które są na szczątkach stołu! Brutal nie ma zamiaru przestawać podnosi przeciwnika i tym razem udanie wbija go w szybę, konstrukcja jednak nie pęka, Mike się rozpędza i mamy kolejny Bicycle Kick! Lecz prosto w szybę noga Brutala została uwięziona we szkle, Einar znajduję się za rywalem wynosi go i mamy Back Suplex! Noga Mike jest cała zakrwawiona, jednak udało mu się uwolnić kończynę, Einar jest z siebie wyraźnie zadowolony, chwyta deskę owiniętą drutem kolczastym i wykonuje mocne uderzenie w plecy przeciwnika, tak, że drewno dość mocno wbija się w ciało Brutala, który teraz przechodzi chwilę słabości. Einar idzie do ringu po krzesełko i rozkłada je obok Brutala, a następnie rozkłada drugie obok, rozkłada ręce Mike na krzesełkach i spluwa mu w twarz, a następnie bierze rozpęd i przewala oba krzesła mocnymi kopnięciami, powodując zakleszczenie rąk swego przeciwnika między nimi. Halvard bez skrupułów dokłada stampy na zakleszczone dłonie, a teraz rozpoczyna poszukiwanie przedmiotów pod ringiem, chowa się cały pod matą, widzimy tylko wypadające przedmioty, są to Kij golfowy, kij baseballowy oraz drewniany miecz! W tym czasie Brutal uwolnił swoje dłonie i powoli się podnosi, jednak wyraźnie kuleję na prawą nogę. Zawodnik z Alaski momentalnie to dostrzega i chce ruszyć z atakiem, Mike jednak wykonuje Roundhouse Kick, który powala przeciwnika jak i samego wykonującego akcję, który nie ustał tej akcji. Mike jednak zbiera się nieco szybciej od rywala i sięga po młotek do licytacji oraz po Kij Kendo, chwyta oba przedmioty i na przemian zaczyna obijać żebra przeciwnika, ten jednak sprytnie łapie go za bolącą nogę i przewraca, a następnie powoli sam się podnosi i chwyta za kij baseballowy chce uderzyć Brutala, ten jednak się odsuwa i teraz to on sprytnie podcina swojego przeciwnika. Chwyta za kij, który wypadł z rąk przeciwnika i kilkukrotnie uderza nim w lewe kolano swego oponenta, było słychać trzask, to nie wróży niczego dobrego, Extrememaniac wchodzi na właściwe obroty, podnosi rywala, bez większych problemów go podnosi, jednak zostaje trafiony w splot społeczny, co wybija go z rytmu, Halvard dokłada kolejne uderzenie, jednak zostaje ono przechwycone i Brutal przechodzi za plecy przeciwnika zapina Full Nellsona i mamy Full Nelson Slam wykonany na szczątki stołu! EInar jest wyraźnie wycieńczony, jednak Mike też już dość mocno odczuł skutki tego pojedynku podnosi jednak ciało rywala i wrzuca je do ringu, a następnie transportuje tam kij golfowy, oraz dzwonek ringowy ze stołu. Einar powoli się podnosi i wyczuwa kij golfowy od razu go chwyta, będący na apronie Brutal to dostrzega i szybko wychodzi poza ring i sięga po pas HArdcore, po czym wchodzi do ringu i ze spokojem obserwuje swojego przeciwnika. Panowie mierzą się wzrokiem, nagle Einar rusza na swego oponenta i zaczyna podduszać go kijem, Mike zostaje zepchnięty pod narożnik, gdzie jego rywal kontynuuje duszenie, Halvard, zaprzestaje akcji i sadza pół przytomnego Mike na narożniku, mamy Alaskian Powerbomb! To musi być koniec 1...2... Table-Man odkopuje! A Alaskian Madman łapie się za głowę nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie przed chwilą się stało. Mike powoli wstaje przy pomocy lin, A Einar bierze rozpęd i mamy Spear! Lecz prosto w liny, Brutal w ostatniej chwili zdążył odsunąć się na bok! Jest trochę zdezorientowany, jednak odbija się od lin i wykonuje Tiger Feint Kick! Mike chwyta pas Hardcore i wykonuje mocne uderzenie w głowę przeciwnika! Halvard zaczyna dość intensywnie krwawić, Brutal lekko kulejąc sięga po kij golfowy, który leży w narożniku i rozpoczyna duszenie przeciwnika, po chwili, jednak puszcza, wchodzi na narożnik i mamy próbę Moonsault! Prosto na kolana przeciwnika, to musiało boleć! Halvard z trudem wyturluje się za ring gdzie pada bezwładnie, Mike jednak również nie ma siły, aby się podnieść trzyma się za plecy oraz poobijane żebra. Halvard wstaje poza ringiem i wrzuca do niego drewniany miecz, a następnie wyciąga spod ringu stół oraz zapalniczkę. Extrememaniac wstaje przy pomocy lin i rusza na przeciwnika rozpoczyna się brawl, w którym bardzo mała ilość ciosów dochodzi do celu, Mike uzyskuje niewielką przewagę i momentalnie chwyta rywala w Headlock i ściąga go na matę poprzez piękne DDT! Brutal wygląda jakby nabrał zupełnie nowych sił i nie toczył tego długiego boju, podnosi swojego przeciwnika i zasypuje go kolanami na tors oraz głowę! Mało tego Extrememaniac podnosi swojego przeciwnika i wykonuje przepiękny Powerbomb! Brutality chwyta stół leżący na macie i ustawia go w narożniku, a następnie podpala przy pomocy zapalniczki, szykuje nam się coś niesamowitego. Mike podnosi swojego przeciwnika, jednak ten zaczyna go obijać po torsie, co powoduje, że ten odsuwa się od przeciwnika i chwyta za brzuch. Einar ma zamiar szybko to wykorzystać i Iriswhipuje rywala w stronę stołu...Nie! Brutal odwraca Iriswhip, jednak nie odpycha przeciwnika, tylko wykonuje Roundhouse Kick! Nie Halvard się uchyla i wsadza przeciwnika na barki, mamy Powerbomb! Hurricanrana od Mike'a prosto na płonący stół! Jak on to zrobił? Brutal jednak ląduje plecami na kiju baseballowym, co powoduje ogromny grymas bólu na jego twarzy. Halvard jednak cierpi bardziej, jego ubranie w częśći pleców zostało wypalone, na jego szczęście przewraca się i skóra nie zdążyła się dobrze zająć! Brutal się podnosi i dobiega do przeciwnika zaciąga go na środek ringu i przypina 1...2... Shoulder Up! Brutal jest wyraźnie poirytowany, szybko wyślizguje się z ringu i wyciąga spod niego metalową rurkę oraz krzesełko, do tego wszystkiego wrzuca do ringu kosz na śmieci. Halvard powoli wstaje, a nadbiegający Brutal zakłada mu kosz na śmieci na głowę, po czym mocno uderza metalową rurką, co powoduje, że Einar nie wie gdzie się znajduje. Brutal nie zdejmuje kosza tylko wykonuje Dropkick, a następnie zdejmuje konstrukcję z zakrwawionej głowy przeciwnika. Chwyta za krzesełko i podnosi swojego przeciwnika ten nie wie gdzie się znajduje, Brutal bez problemu wygrywa klincz i wykonuje DDT! Nie! Einar go odpycha i ten odbija się od lin, Einar chce wykonać Clothesline Mike wyskakuje i mamy This is gonna Hurt prosto na krzesełko! Obaj panowie padają na matę, jednak Extremamniac doczołguje się do "zwłok" przeciwnika. Pin.. 1.. 2.. 3! To koniec!


"Ładne słowa nie wystarczą, aby zmienić świat."

http://31.media.tumblr.com/8e120c8f45fbec6b545ce77f5e7e211f/tumblr_msd9laZhD61spx2ato2_500.png

5/0/3

1 x World Heavyweight Champion

Offline

 

#2 2014-05-18 23:29:14

Koper

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 192
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Matthew Krinkle
Ulubiony wrestler: Charles Davis
Ulubiona federacja: New Wrestling Federation

Re: SDW Madness 2014

Riddle umieszcza głowę przeciwnika między swoimi nogami i szykuje nam się Keep Calm! Dowson wyrywa głowę odpychając się rękoma od nóg rywala po czym wynosi go w pozycje wejściową do Powerslamu jednocześnie samemu wstając na nogi! Szykuje się Last Bite! Czy będzie?! Dowson przekręca rywala w Side Slam.. Riddle najwidoczniej dokładnie przygotował się do tej akcji! Przerzucając ciężar ciała podczas przejścia do Side Slamu ląduje za rywalem! Sweet Home Superkick w tył głowy Dowson'a! Dan jak na nogach z waty pada na kolana, a Enigma odwraca go w swoją stronę i umieszcza jego głowę między linami! To historyczny moment! KEEP CALM! TYM RAZEM UDANE! Fani wstają na równe nogi! To musi być koniec! 1.. 2.. 3! TAK! Jesteśmy świadkami historycznego wydarzenia dla SDW!

Pierwszy w historii mistrz SDW rozpoczął swoje panowanie... lecz w tym samym czasie...

Matthew Krinkle: Jestem osobą, która nienawidzi dwóch rzeczy. Bycia ignorowanym.. oraz powtarzania się. Niestety jestem zmuszany doświadczać tych dwóch rzeczy już kolejną galę z rzędu, a czyja to jest wina? Naszego zarządu, który najwidoczniej nie prezentuje wystarczająco wysokiego poziomu by zrozumieć wypowiedziane jasno i klarownie słowa. Jestem WOJOWNIKIEM.. i mam zamiar być królem jednak jak mam to zrobić jeżeli nikt dobrowolnie nie chce dać mi jednej pieprzonej walki!
Eric Bischoff: .. zmień Eric'a Bischoffa z swojego wroga.. na swojego PRZYJACIELA! Chcesz stworzyć Imperium? Pomyśl jakie to będzie łatwe kiedy dołączysz do mnie.. <heat>.. kiedy.. staniesz u mojego boku! KIEDY BĘDZIESZ KOLEJNĄ CEGIEŁKĄ DO MOJEGO.. NEW.. WORLD.. ORDER..

Zaczął nadchodzic nowy porządek świata...

Kenneth Riddle: Pewnie widzicie, że nie skaczę z radości, jak to większość zrobiłaby na moim miejscu. Dla mnie posiadanie tego pasa jest bardziej obowiązkiem niż przywilejem. Jestem mniej korporacyjny niż ci, których zarząd chciałby w tej chwili z pasem na ramieniu, ale taka jest kolej rzeczy.

Kenneth Riddle: Obaj są klasowymi zawodnikami. Nick jest ogromnym luzakiem, a Matt już raz przegrał ze mną i generalnie jest kolejnym protegowanym Bischoffa...

Jeffers tym razem leży jak zabity na betonowej podłodze poza ringiem! Krinkle podnosi zdominowanego przeciwnika i wykonuje Suplex na barykadę! Sędzia zdążył doliczyć już do sześciu! Jednak Krinkle szybko pomaga wstać opponentowi, wrzuca  go do ringu, a gdy ten się podniesie, czeka go Busted! (Spear) od Polskiego Potwora! Przypięcie! 1....2....3! Krinkle pretendentem do tytułu Wagi Ciężkiej!

Matthew Krinkle vs Kenneth Riddle na Madness PPV! O pas SDW World Heavyweight Championship! To starcie zobaczymy w SDW już po raz drugi! Matthew Krinkle zadowolony z siebie i zmęczony staje pośrodku ringu. Ale co robi w tej sytuacji Kenneth Riddle? Wstaje ze stanowiska komentatorskiego i ściąga słuchawki. Pretendent do pasa zauważa to i zbliża się do lin. Obecny mistrz chwyta swój pas i zbliża się do krawędzi ringu. Matthew wykrzykuje coś w jego stronę. Kenneth unosi tytuł mistrzowski w górę pokazując, że nie ma absolutnie w planie ustąpić z tronu.

W mistrzu obudził się instynkt rozkazujący mu walczyć o swój tytuł pomimo tego, że nie jest on mu przeznaczony...

Kenneth Riddle: Pokonałem go raz, zrobię to znowu dzisiaj i później powtórzę to na Madness odsyłając kolejną twoją sierotę tam skąd ją wziąłeś!

Ale co się dzieje?! Nagle spod ringu wychodzi z krzesłem Matthew Krinkle i wchodzi do kwadratowego pierścienia! [...]  mamy potężne uderzenie krzesłem w plecy! Kenneth zwija się z bólu, a Matthew wyprowadza chairshot w głowę! Leżący Kenneth jest jeszcze dobijany serią potężnych ataków krzesłem. Na wszystko patrzy Eric Bischoff z delikatnym uśmiechem na ustach!

New World Order przechodzi do zdecydowanego ataku... widać w nich ogromną żądzę przejęcia całkowitej kontroli...

Lekarz: Nic poważnego się tutaj nie stało, z kręgosłupem i głową wszystko w porządku. Sporo obtłuczeń, ale twoje występy nie są w dalszej perspektywie zagrożone. Radziłbym jednak odpuścić dzisiejszą walkę wieczoru.
Eric Bischoff: O, tutaj jesteś. Na szczęście nie musiałem cię zbyt długo szukać. No właśnie, skoro mowa o odpuszczaniu walki wieczoru to nie masz takiej możliwości. Jeżeli nie wyjdziesz do Main Eventu to czekają cię surowe konsekwencje, a wiesz co to może oznaczać. Mówię śmiertelnie poważnie!

Dowson szybko podnosi rywala i szykuje się The Last Bite! Czy Dowson odegra się na Riddlu za New Generation?! Kenneth zgrabnie przechodzi do Crucifix Pinu! Zaciąga rywala barkami do maty! 1.. 2.. 3! Tak! Udaje mu się po raz kolejny!

Kenneth Riddle nie sprawia wrażenia człowieka, którego można tak łatwo zatrzymać...

Matthew Krinkle: Jestem Ci wdzięczny, ale sam umiem trzymać sobie mikrofon.. sam potrafię się wypowiadać i nie musisz non stop trzymać mnie za rączkę. Cóż. Przypomnę Ci, że na Madness to ja stanę do walki z Riddlem, a nie ty. Ty za mnie tej walki nie wygrasz.

Kenneth Riddle: Eric Bischoff i Matthew Krinkle powinni bardziej przykładać się do swoich poczynań, ponieważ nawet nie wiedzą komu tak naprawdę robią dobrze [...] Próba wejścia mi do głowy? Bzdury jakich mało. Nie wiem tylko jak sprawa ma się tak naprawdę w ich małym duecie. Czy Krinkle chowa się za swoim szefem? A może chce załatwić wszystko sam, a generalny menadżer zachowuje się, jak nadopiekuńczy ojciec nie chcąc wypuścić swojego synalka w świat? [...] Twój upadek moralny już nastąpił bo w istocie tak wygląda głoszenie haseł o zbudowaniu własnego królestwa, kiedy nawet nie jest się królem samego siebie, a jedynie podwładnym Erica Bischoffa...

Fundamenty nWo nie są tak mocne na jakie wyglądają... przynajmniej według mistrza SDW

Matthew Krinkle: Nie jestem niczyim podwładnym. Eric Bischoff.. jego N.W.O.. to tylko fundament do mojego Królestwa i sam się przekonasz o tym podczas Madness. Nie muszę nic nikomu udowadniać.. na pewno nie Tobie ani tym wszystkim błaznom zebranym w okół nas na widowni.. JA w przeciwieństwie do Ciebie nie potrzebuje alibi by móc nazwać się lepszym od kogokolwiek w tej federacji. Trofeum Wagi Ciężkiej będzie tylko dopełnieniem mnie jako Króla w tej federacji. Podczas najbliższego Pay Per View przystąpimy do wojny.. krwawej wojny do ostatniego rycerza stojącego na polu bitwy.. do ostatniej osoby utrzymującej się na deskach.. do.. nokautu. Twoja pierwsza i zarazem obrona tytułu Wagi Ciężkiej tutaj.. w Strefie Dobrego Wrestlingu.. będzie miała miejsce w Last.. Man.. Standing Matchu!
Kenneth Riddle: Madness będzie rundą, w której czeka cię nokaut Matthew...

Walka, w której ostatni na nogach zostaje zwycięzcą... chyba nic lepszego nie mogło się zdarzyć w kwestii rywalizacji tych dwóch wrestlerów...

Matthew Krinkle: Przyznam Kenneth, że tydzień temu w pewnym momencie już udało Ci się mnie wyprowadzić z równowagi. Nie podoba mi się to jak z jakim luzem.. to jak lekceważąco podchodzisz nie tylko do samego tytułu, który traktujesz tylko jako "alibi" by w ogóle być rozpoznawalnym, lecz też to jak lekceważąco podchodzisz do naszego pojedynku podczas Madness [...] Kenneth, nasza walka podczas Madness będzie krwawa i brutalna [...] A to.. <podnosi kij do kendo ze stołu> mój miecz na niedzielny wieczór, którym zadam Ci setki uderzeń, sukinsynu.
Kenneth Riddle: Matthew! Matthew! Zatrzymaj się... opanuj nieuzasadnioną frustrację i spójrz... spójrz! Teraz jeszcze nie jest za późno, możesz dostrzec w jak głupi sposób dajesz się omotać. Im bliżej Madness tym bardziej targa tobą chęć zniszczenia mnie. Zatracasz swoje myślenie i przetwarzasz je w agresję. Naprawdę myślisz, że pokonasz mnie agresją? Nawet milionowa armia dowodzona przez nierozważnego człowieka może przegrać z doskonale skoordynowaną formacją doborową [...] Tańczysz jak ci zagram i nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak to świetnie wygląda z mojej perspektywy. Właśnie teraz jestem w stanie kontrolować twój umysł [...] Wiem jednak... co stanie się z tobą w niedzielę... będziesz cierpiał... baaaaardzo mocno. Jestem od ciebie mniejszy fizycznie, ale gdyby to rozmiar świadczył o wielkości to słoń byłby królem dżungli... Te wszystkie przedmioty, które trzymasz przy sobie w tej chwili... każdy z nich zostanie użyty przeciwko tobie... kto mieczem wojuje, od miecza ginie... Matt...

Matthew się odwraca i inkasuje jedno, drugie, trzecie, czwarte i po chwili piąte już na głowę uderzenie kijem kendo! Krinkle pada na matę, a Riddle chwyta za krzesło i ciska nim w stronę Matthew. Cóż. Krinklowi oberwało się jego własnym mieczem! Po chwili jednak Matthew bierze rozbieg i chce wrócić do ringu jednak spotyka się z kilkoma machnięciami kijem kendo tuż przed twarzą! Krinkle po chwili zatrzymuje się przed apronem i kiwa palcem zaprzeczająco Kennethowi po czym wycofuje się z uśmiechem na backstage!

Kenneth rozgrywał swoją partię szachów doskonale...

Riddle wpada do ringu i chce przerwać, ale Matthew Krinkle go zatrzymuje! Wyciąga go z ringu i po krótkim rozbiegu mamy Busted na mistrzu! Edgar w tym czasie zdążył wykonać Gory Neackbreaker na Burnleyu, po czym mamy przypięcie: 1.. 2.. 3! Wygrywają Krinkle z Edgarem!

Czy taki sam widok ujrzymy na PPV?! Widzimy teraz leżacego Riddla na macie dookoła ringowej oraz podnoszącego się koło niego Krinkla.

Aż do tego momentu...

Kenneth Riddle czy Matthew Krinkle? To już dzisiaj! Już za chwilę w Last Man Standing! SDW już dzisiejszej nocy może zmienić się w imperium, w królestwo New World Order i tylko jeden człowiek może temu zapobiec, a jego imię to Kenneth Riddle...

http://oi59.tinypic.com/lwky1.jpg
Last Man Standing for World Heavyweight Championship



Zarówno mistrz jak i pretendent są w kwadratowym pierścieniu. Sędzia daje znak do uderzenia w gong... rozpoczynamy najbardziej oczekiwaną walkę na tej gali! Krinkle momentalnie rzuca się w stronę mistrza SDW, ale ten wykonuje przewrót w przód omijając szarżę oponenta i szybko wyślizgując się poza ring. Krinkle wyraźnie chcąc szybko zabrać się za Kennetha, wychodzi za nim. Riddle uśmiecha się jakby dokładnie to było jego planem. Szybko wyciąga krzesło spod ringu i zamachuje się na Matta... ale zatrzymuje atak... spluwa w twarz rywala i ciska w niego krzesełkiem po czym zaczyna uciekać! Ależ wściekły jest teraz Matthew Krinkle! Goni wokół ringu za swoim przeciwnikiem! SDW Heavyweight Champion przeskakuje nad schodkami, ale szybko także wykonuje w nie Dropkick sprawiając, że podcinają one pretendenta do tytułu! Enigma chwyta górną część schodków i dobija nimi podnoszącego się Bulletproofa. Teraz Kenneth umieszcza tułów Matta pomiędzy dwoma częściami schodków i wchodzi na apron! Bierze szybki wdech i wyskakuje... stompując schodki i ściskając między nimi swojego przeciwnika! Początkowe chwile walki, a już taki ryzykowny atak ze strony Riddla! Mistrz SDW nie chce jednak, aby sędzia rozpoczynał jakiekolwiek odliczanie. Z pewnością wie, że tylko taka akcja nie zakończy tego starcia. Matt zostaje podniesiony za włosy, wygląda na to iż teraz jego głowa trafi w metalowy narożnik... a jednak nie! Członek nWo zatrzymuje akcję i sam ciska głową byłego psychologa w słupek, a następnie z ogromną siłą wbija go w bandę! Polish Monster spogląda pod ring... wyciąga kij do kendo a więc broń, którą zapowiedział setki ciosów zadanych Riddlowi! W tym momencie zaczyna wprowadzać w życie swój plan i niemiłosiernie okładać obecnego mistrza! Ciężko zliczyć ilość razów wymierzonych w skórę Mindfreaka! Wrestling's Worst Nightmare wynosi Kennetha na swoje barki po czym transportuje go w stronę stołu komentatorskiego. Wygląda na to, że samozwańczy król SDW planuje cisnąć rywalem we wspomniany stół. Mamy wyniesienie... ale mistrz jest sprytny, zeskakuje z pleców Matta na apron i wyprowadza świetną Hurricanranę! Teraz chwyta szybko upuszczone na początku walki krzesełko i zaczyna uskuteczniać ataki! Jeden chairshot za drugim! Krinkle instynktownie oddala się od atakującego, ale nie udaje mu się to i zbiera kolejne uderzenia... aż w końcu jedno, potężne powalające go na kolana! Jeszcze krótki Bulldog na podłogę poza ringiem od mistrza! Kolejny raz w tym starciu Enigma zerka pod ring. Tym razem wyciąga coś o znacznie większym kalibrze niż dotychczasowe przedmioty... drabinę! Kenneth wsuwa ją do ringu i rozkłada przy linach. Za ringiem bardzo powoli zbiera się pretendent i tutaj chyba mistrz upatruje szansę na atak. Widzimy, że wspina się on na drabinę. Po chwili jest już na szczycie, ale problemem jest to, że Krinkle stoi na równych nogach i wchodzi do kwadratowego pierścienia. Mindfreak bardzo przytomnie zeskakuje z drabiny, aby nie dać się z niej zepchnąć siłą. Matthew pierwszy wyprowadza zdecydowany atak powalając oponenta przepotężnym Bicycle Kickiem! W tej walce wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie! Teraz ponownie przewagę ma Krinkle. Chwyta on psychologa za nadgarstek i sadza w narożniku. Przyciska go koszem na śmieci dostarczonym w tym momencie spod ringu i wchodzi na przeciwległy narożnik. Wyskakuje... i nieprawdopodobne Coast to Coast w wykonaniu pretendenta! Kenneth przygnieciony w słupku! Sędzia pierwszy raz w tej walce decyduje się na odliczanie. Krinkle nie marnuje czasu tylko wychodzi za kwadratowy pierścień i wyciąga stół po czym rozstawia go z tej samej strony, z której stoi drabina. W międzyczasie sędzia zdołał doliczyć do 5 gdy Kenneth podniósł się na równe nogi. Matthew nie do końca chyba wychwycił ten moment, ponieważ dał się zaskoczyć świetnie wyglądającym Suicide Divem! Kilka kopniaków dorzuca jeszcze Kenneth Riddle po czym zauważa leżący nieopodal woreczek z pinezkami... teraz rozsypuje je na rozłożonym wcześniej przez rywala stole! To będzie bolało jeżeli któryś z nich wpadnie w tą pułapkę! Enigma zostawia to sobie na później, a teraz podnosi Krinkla i za włosy ciągnie go w pobliże barykady. Z trudem mistrz wynosi pretendenta, ale udaje mu się opuścić go tułowiem na górną część bandy. To musiało zaboleć w okolicy żeber! To nie jest jednak koniec, ponieważ Kenneth wyciąga pod ringu kolejne krzesło i wspina się na bandę. Robi jeden szybki krok, a następnie wyskakuje, podkłada pod nogi krzesło i mamy widowiskowy Leg Drop! Po tej niebezpiecznej akcji Matt zostaje ściągnięty ponownie na podłogę przy ringu. Teraz to sędzia wylicza jego. Podobnie jak poprzednio, teraz to Kenneth nie zamierza marnować tego czasu i zabiera się za demontaż stołu komentatorskiego. Zajęło mu to czas, w którym sędzia doliczył do 5 przy obserwacji pretendenta. Dalej już jednak nie zdołał dojść, ponieważ członek New World Order podźwignął swoje ciało z maty. Krinkle dociera do Riddla i wyprowadza mocny sierpowy, który zachwiał mistrzem. Nie pozostaje on jednak dłużny i wyprowadza w odpowiedzi cios prosty. Tworzy nam się mały pojedynek bokserski bo obserwujemy wymianę ciosów pięściami. Ostatecznie wygrywa ją Krinkle wyprowadzając nokautujący Superman Punch! Matt najwyraźniej chce skorzystać z rozebranego już stołu komentatorskiego, podnosi mistrza SDW, cały czas trzymając jego rękę odpycha go od siebie... przyciąga jednym szarpnięciem i wykorzystując ten impet wyprowadza imponujące Clash of Insanity dewastując stanowisko komentatorów ciałem Mindfreaka! Riddle leży bez ruchu w resztkach stołu, a sędzia zaczyna go wyliczać. Krinkle opiera się o apron i oddycha ciężko. Chyba liczy, że ten atak zakończy walkę. 3... 4... 5... Kenneth zaczyna pokazywać oznaki przytomności i ruszać się na ziemi. 6... 7... z trudem zbiera się, jest już na czworaka... 8... i jest już prawie na równych nogach... 9... i tak! udaje mu się wstać! Wściekły Krinkle rusza z Clotheslinem na oponenta, ale ten schylił się i uniknął ataku... za to nie unika Bullhammer Elbow! Kenneth obolały zagląda pod ring. Wyciąga kij bejsbolowy i kolejny stół, który wrzuca do ringu i opiera o narożnik. Kij bejsbolowy chwyta w dłoń i wraca do chwilkę wyliczanego rywala. To liczenie nie ma żadnego znaczenia, ponieważ psycholog wykonuje potężny cios kijem bejsbolowym zerując liczenie, ale też zadając sporo bólu. Matt zostaje podniesiony za głowę i oparty na apronie... potężny, bardzo niebezpieczny cios w potylicę kijem bejsbolowym powodujący jego pęknięcie w pół! Fani w Polsce doskonale znający obrażenia, które może wywołać kij bejsbolowy skwitowali to głośnym "ohhh!". SDW Heavyweight Champion wrzuca rywala do ringu i wykonuje Irish Whip w rozstawiony w narożniku stół... ale Krinkle zatrzymuje się dosłownie centymetry przed nim. Obraca się... Sweet Home w podbródek Krinkla! Samozwańczy król ląduje w drewnianym stole i jest wyliczany z tego pojedynku przez arbitra! Mindfreak opiera się o liny i rozmasowuje bolące plecy. Nic dziwnego biorąc pod uwagę otrzymany Spinebuster na stół komentatorów. Tymczasem sędzia dolicza do 6, a Matthew jeszcze nie wygląda jakby zamierzał się podnieść. Mamy 7 i teraz dopiero członek nWo zaczyna się zbierać. Jest 8... a także 9! Krinkle używa lin, aby ułatwić sobie zadanie... i dosłownie w ostatniej sekundzie udaje mu się powrócić do walki! Kenneth zauważając to zaczyna wspinać się powoli na drabinę. Matthew robi to samo jakby prowadzony po sznurku przez Riddla. Bardzo powoli wspinają się na szczyt co jest skutkiem wielu obrażeń otrzymanych do tej pory w walce. W tej chwili to Kenneth wygląda na pewniejszego i bliższego zwycięstwa. Z pewnością ma cel we wspinaniu się na drabinę. Pewnie będzie chciał zrzucić oponenta na rozstawiony niżej stół z pinezkami na blacie. To definitywnie zakończy walkę, ale czy się uda? Mistrz SDW sporo ryzykuje. No i wreszcie są na górze. Kenneth wyprowadza kilka szybkich ciosów na osłabionego Krinkla. Wygląda na to, że za moment ujrzymy decydujący akt w tym starciu... ale co to?! Rozbrzmiewa muzyka... Coreya Gravesa! O co tu chodzi?! Corey Graves powraca? Tak jest! On stoi na rampie! Kenneth Riddle dekoncentruje się i zwraca uwagę na stojącego tam Gravesa! Ale po co on tu jest? Czyżby był asem w rękawie New World Order na tą walkę i taką sytuację, jak ta?! Kenneth uważaj! No i stało się! Kenneth Riddle rozkojarzony przez powracającego Coreya Gravesa spada z drabiny na rozstawiony o wiele wcześniej stół i leżące na nim pinezki! Bulletproof go zepchnął! Nie ma szans, aby po takim upadku się podniósł. Sędzia odlicza. 1... 2... 3... 4... W tym czasie Matthew Krinkle schodzi z drabiny. Chyba może się już czuć, jak mistrz SDW. 5... 6... Kenneth nie rusza się, nie zanosi się na to, aby w ogóle podjął próbę wstawania. Bardzo możliwe, że uległ jakiejś poważnej kontuzji. 7... 8... Wciąż żadnych oznak walki ze strony Mindfreaka. Matt Krinkle zasiądzie na szczycie federacji? Wszystko na to wskazuje, ale jaki cel miał w tym Corey Graves? 9... to ostatnia szansa Kennetha... no i 10! Koniec tego pasjonującego starcia, które wygrywa Matthew Krinkle zostając nowym mistrzem SDW! Po tej walce mamy sporo odpowiedzi, ale mamy też chyba jeszcze więcej pytań! Fakt jest jednak taki, że mamy nowego mistrza, a jest nim nie kto inny, jak Matthew Krinkle z New World Order! Plan Erica Bischoffa zrealizowany... tylko czy Corey Graves był jego częścią? Dowiemy się z pewnością na najbliższym Adrenaline!

MADNESS PPV SCHODZI Z ANTENY


"Ładne słowa nie wystarczą, aby zmienić świat."

http://31.media.tumblr.com/8e120c8f45fbec6b545ce77f5e7e211f/tumblr_msd9laZhD61spx2ato2_500.png

5/0/3

1 x World Heavyweight Champion

Offline

 

#3 2014-05-19 16:19:44

 Whip

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

46417372
Call me!
Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2014-03-05
Posty: 55
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Corey Graves
Ulubiony wrestler: Blake Griffin
Ulubiony Tag Team/Stajnia: San Antonio Spurs
Ulubiona federacja: NBA
WWW

Re: SDW Madness 2014

To ja już zarezerwuje sobie miejsce na komentarz.

Zacznijmy od plakatu, który bardzo mi się spodobał. Wszystko się dobrze skomponowało, Brutal na swoim miejscu. Propsy dla grafika. Match cardy też ładnie wkomponowane.

Andrzej alfa <3 i nie mam więcej pytań.

Super sprawa te pisane proma. Dawno czegoś takiego nie widziałem, a tu było to bardzo umiejętnie zrobione. Akurat ten z Wyattem wypadło najlepiej. Czuć było ten klimat. Takiej chorej rodzinki. Reszta również bardzo dobrze i ze smakiem zrobiona. Oprawa gali wypadła naprawdę dobrze. Jak same walki? Zaraz zabieram się do przeczytania pierwszej i szczegółowego jej skomentowania. Za jakieś 30 minut pojawia się pierwszy edit.

Pierwszy Edit.

Pamiętam, że pisałem kiedyś walkę Wyattem i nie było łatwo. Może stypulacja była dość słaba, ale już wracam do walki. Początek szybki, nawet bardzo szybki. Akcja bardzo szybko się dzieje, co jest dobre dla czytelnika, który jest napalony na dobrą mocną akcję, ale później zaburza to trochę rytm walki, bo z realnego punktu widzienia nie powinni być później zwrotni i dyanmiczni. [...]Wyatt uderzą twarzą pierwszą o metalowe schodki[..] nie rozumiem sensu tego zdania, ale lecimy dalej. możliwe, że jakaś literówka, ale nie wiem jaka. Ouch! Za dużo tego i to takie trochę spedalone określenie. Lekki bullshit, że po kopnięciu leci krew, zważając na to, że to Street Fight Match i było dużo lepszych możliwości na rozwaleniu mu ryja. [..]Bray się śmieje do Danny'ego, który okopuje klęczącego Wyatta, który w tym momencie leży[...]WTF? Ktoś albo miał niezłą fazę pisząc tę walkę, albo coś po prostu spierdolił. Dobry spot z tymi schodkami i Shooting Star Pressem, powiem coś po zakończeniu walki co mi strasznie nie podobało. Też ciekawa sytuacja z tym kijem do kendo. Te Crossbody z krzesłem w rękach strasznie przerysowane. Crossbody jak nazywa mówi, to atak brzuchem, tudzież klatką piersiową. A po chuja mu krzesło w rękach? Błąd. Harper zaczął krwawić już wcześniej. Końcówka sama w sobie ładna, dobre combo, ALE. Teraz powiem, co mi się nie podobało i całkowicie przesłaniło mi tą walkę. Obecność Harpera. No po jakiego chuja on tu? Mógłby raz zainterweniować. Został zrobiony z tego Handicap Match z którego nie miał szans wyjść z tarczą biedny Danny. Cieszy mnie wygrana Wyatta, bo do tej pory bardzo mi się podoba, natomiast fakt dużej ingerencji Harpera obniża ocenę tej walki. W skali 1-10. 4

Edit numer dwa.

Ciekawa stypulacja i równie interesujące zasady. Walka rozpoczęła się tak jak lubię. Bez żadnej killerskiej akcji, ale powoli wprowadza nas na coraz wyższe obroty. Suplex na klatke jest warty odnotowania. Dość banalna akcja, ale skuteczna i wprowadziła trochę przebudzenia do tej walki. Cała otoczka do tego Crossbody na klatkę była już o wiele lepsza i bardziej innowacyjna. Spinebuster musiał fajnie wyglądać. Walka nabiera fajnego tempa, dużo miłych kontr. SUNHELLA Z PASEM SDW <33333 piszący już mnie kupił! Flapjack jeszcze ciekawszy. Booker, nie wiem czy tak chciał łądnie przemyślał cykl tej walki. Coraz lepsze akcje. No i koniec nadziei dla Teda szkoda bo bardzo mi się podobał na tygodniówkach. zabili go tymi charishotami. Końcówka nieco chaotyczna i nie wiem jak on stał na tych nogach. Co ogólnie. Walka może krótsza niż poprzednia, ale była bardziej tradycyjna, a takie też są w cenie. Napięcie rosło, całkiem fajnie to wszystko wyglądało. Nie było perełek, ale walka zasługuje na 5+. Odnoszę też wrażenie, że tutaj taka walka na odpoczynek, ale może być mylne.

Miłego czytania.

Może dziś skończę.

Edit numer 3.

Mam ochotę przeczytać dziś od końca, także jedziemy z koksem. Też cholernie szybko się wszystko zaczęło. Ostra jazda na samym początku. Chciałbym tutaj dużo fajnych spotów i może się nie zawiodę. Na początku jak terminatorzy. Po ciosach Kendo przechodzi do ataku? Może jestem wybredny, ale trochę nierealne. Jakiś tam spot z krzesłem i dropkickiem. Dobry na początek. Od tych dwóch liczę na więcej. Znowu bez emocji. Ten Moonsault na stół był tzw. killer move'em i trzeba to trochę rozłożyć w czasie. Opisać trochę bardziej, a nie wszedł, skoczył i gówno z tego wyszło. POKRYWKA <3 tego słowa wczoraj szukałem do swojej walki. Walka wygląda dla mnie na strasznie schematyczną. Caly czas coś wyjmują i jedna akcja i koniec. Od tych panów oczekuje większej innowacji, ale może teraz się coś zmieni, bo to szyba jest ciekawa. Drewniany miecz <3 Full Nelson Slam! Nareszcie jakaś wrestlingowa akcja większego kalibru. Odkopał po Alaskian Powerbombie? Okej, ale trochę szybko finishery. Zapalił stół? Ciekawie. Końcówka szybka, ale bez szału. No powiem, że..najsłabsza walka jak do tej pory. Czemu? Jak dla mnie zbyt słabo opisane akcje. Pomysły była naprawdę dobre, ale dla mnie za słaby opis. Nie było tu też emocji. Przeczytałem i nic więcej nie poczułem. Miałem nadzieje na ostrą jazdę i taką otrzymałem, ale nie była w jakości FullHD. Jak dla mnie duże rozczarowanie. 3+/10

No i kończymy to PPV. Początek znowu bardzo dynamiczny, fajny motyw na początku z tym splunięciem, pobudziło to trochę emocje. Kapitalny spot ze schodkami na początku. Nie jakiś killer move, ale świetny dynamiczny atak. Fajnie się ta walka rozkręca. Teraz takie wyczekiwanie, ale dobrze się to czyta. Przygotowanie do dalszej akcji w walce. Taka przerwa bardzo przydatna. Coast to Coast <3 ładnie się to starcie zapowiada. legdrop mało innowacyjny, ale zawsze jest. Dobry ten baseball! Pewnie home run. Super to sweethome musiało wyglądać. Jak już wszedł na tą drabinę, to wiedziałem, że nie był to dobry pomysł. Pojawia się...Graves, czyli ja. Ten spada i koniec. No i jestem zadowolony tą walką. Widać po samej długości komentarza do tej walki, że nie zbyt dużo takich perełek, ale walka stanowiła całość i świetnie się ją czytało. Spełniła swoją rolę i brawa dla bookera, który napisał bardzo dobrą walkę.

Teraz całościowo. Oprawa przednia. Promo świetnie posklejane, plakat również. Czy walki były dobre? Powiedzmy, że najabrdziej zawiódł mnie ten o pas Hardcore. Jednak wydaje mi się, że było dobrze. Wiem z doświadczenia, że walki stricte ekstremalne pisze się z pozoru prosto, ale później może wyjść z tego niezła kupa. Tutaj może kupy nie było, ale mimo wszystko. PPV uważam za udane, ale dużą część oceny robi oprawa i ME. 6+/10

Ostatnio edytowany przez Whip (2014-05-19 19:24:19)


http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2013/027/f/4/corey_graves_signature_by_viceemerald-d5syaus.png

Achievements as Corey Graves:


2-0-1


Ostatnia walka -> Corey Graves def. Kenneth Riddle via pinfall



http://i.imgur.com/OCB8ih7.gif


NOT TODAY!

Offline

 

#4 2014-05-20 17:33:29

 Venum

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

687484
Skąd: Włocławek
Zarejestrowany: 2014-04-26
Posty: 16
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: "Bad News" Barrett
Ulubiony wrestler: "Bad News" Barrett
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Evolution/Nexus
Ulubiona federacja: WWE

Re: SDW Madness 2014

Komentatorzy wywiązali się ze swojego zadania i niczego więcej od nich nie oczekuję. Przedstawili walki, jakiś tam wyhype'owali te starcia (których jest notabene ogrom!) i w miarę nastawiają na to PPV. Jestem nastawiony pozytywnie póki co.

(Dawno nie komentowałem PPV, więc może być nieco drewnianie, bo tu głównie liczą się walki, a mam problem z ich czytaniem, bo szybko się nudzę.)

Danny vs. Wyatt: Promo bardzo pozytywne, ale głównie ze względu na Wyatta. I to ze względu na tego psychola przeczytałem to starcie. Walki Braya mają to do siebie, że w 50% musisz skupić się na opisywaniu mimiki jego twarzy, opisywaniu jego "creepy" zachowania i innych tego typu rzeczach. Mało osób potrafi zrobić coś takiego, a tutaj pojawiło się kilka wstawek i wyglądało to dobrze. Samo starcie raczej bez większej historii, nie żebym umniejszał cokolwiek, ale wiadomym było kto to wygra. Bray musiał odeniść zwycięstwo w tym starciu i nie mogło być inaczej. Walka średnia, z fajnymi wstawkami i idealnym wynikiem. 5/10.

Electrified Cage Match: Stypulacja sporządzona w taki sposób, że nie było możliwości żeby Jeffers nie wszedł będąc szczerym - gdyby nie wszedł byłbym bardzo zdziwiony, ale ostatecznie nie byłem i to na minus. Zwycięzca, a raczej zwycięzcy po wejściu Jeffersa, nie byli zaskoczeniem i to też na minus. Przebieg w miarę spoko, żadnej akcji, która jakoś przykułaby moją uwagę. Niby dobrze, że DiBiase nie wygrał, bo jest mdły - w sumie i tak źle i tak niedobrze. 3/10.

Edgar vs. Burnley: Czemu Edgar mimo prawdopodobnego skręcenia kostki nadal się poruszał? Nie róbcie z niego nie wiadomo kogo, wrestlerzy to cały czas ludzie i nadludzkie motywy nie są, przynajmniej według mnie, wymagane. Tylko Cena i Bryan w obecnym WWE dostają coś takiego i nie jest to fajne do oglądania. I są face'ami, Edgar nie jest, więc słabo to zostało zrobione IMO. Zwycięstwo Edgara po Roll Upie jestem w stanie przełknąć, bo to jego kombinacja, którą ma zapisaną w karcie. W innym wypadku rzuciłbym tu określeniem "bullshit". Tryumfator w tym starciu jak najbardziej okej, nie było innego wyjścia według mnie. Ten feud to był squash w wykonaniu Edgara. 6/10.

Monster Ball Match: Dla mnie chyba największe nieporozumienie tej gali. Sam zamysł okej, rozstrzygnięcie całej serii, wiadomo, ale nie podobało mi się to starcie jeżeli chodzi o przebieg. Nie dość, że przebieg był słaby to jeszcze wynik jest jak dla mnie strasznie niezrozumiały, bo Brutal jest strasznie jednowymiarowy i miałki w porównaniu do Hallvarda. Bullshit. 2/10.

Last Man Standing Match: Nie było to jakieś super długie starcie, ale na brak akcji czy jakieś super wielkie przestoje nie można było narzekać. Nie było dużo liczeń - na plus, bo WWE potrafiło nieźle spierdolić większość LMSów przez liczenie co sekundę. Przebieg jak dla mnie dobry, zwycięzca z perspektywy widza był bardzo na plus, wszystko pozostaje w programie i wiadomo, że będzie kontynuacja konfliktu. Nie wiem jaką rolę odgrywał Corey Graves, jego pojawienie się po mnie spłynęło, ale teraz będzie miał jakąświększą rolę do odegrania, więc zobaczymy co z tego będzie. 8/10.

Całe PPV dostaje ocenę średnią 4.8/10, co najlepszym wynikiem nie jest. Jest to średnia głównie z walk. Brakło segmentu lub dwóch, za co powinienem trochę obniżyć ocenę, ale leżącego się nie dobija. Średnie PPV moim zdaniem, miejmy nadzieję, że kolejne wypadną lepiej.


http://i.imgur.com/4mBLIL3.gif
"Bad News" Barrett
|| Wins: 0 || Losses: 0 || Draws: 0 || "Bad Newsed": 2 ||

Offline

 

#5 2014-05-23 22:35:17

Raptor

http://oi58.tinypic.com/168ahbd.jpg

37607244
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 476
Punktów :   10 
Wrestler w E-fedzie: Ralf
Ulubiony wrestler: El Torito
Ulubiona federacja: SDW

Re: SDW Madness 2014

Czas na mnie. Na wstępie zaznaczam, że te proma przed walkami pomijam, bo nie ma sensu czytać tego samego, co już było na galach. Mimo tego dobrze, że takie coś znalazło się na PPV.

Plakacik na galę fajny, Majkels (czy tam Ryse) się dobrze wywiązał, ten napis na dole jakoś mi nie leży, ale ogólnie jest dobrze. 8/10.

Komentatorzy - ładnie. Podoba mi się prezentacja gali, nie wyszli jakoś szaro, zachowali się adekwatnie do gali, którą komentują i za to plus. Widać rękę Kopera, głównie przez te apostrofy W każdym razie za komentatorów 7,5/10, dobry początek gali.

Bray Wyatt vs Danny - szczerze mówiąc rozstrzygnięcie tej walki inne być nie mogło. Odbyło się to trochę ze szkodą dla Danny'ego, ale jak wyglądałaby pozycja w tej federacji Braya Wyatta przegrywającego swój pierwszy pojedynek? Co do samej walki....Jezus Maria, ile wykrzykników. Harper ingeruje już na początku? Bez przesady. "po którym Wyatt uderza twarzą pierwszą o metalowe schodki" Mam rozumieć, że Wyatt ma jeszcze zapasową twarz? Dalej..." The Eater of Worlds nakazuje członkowi swojej rodzinki rzucić mu kija kendo.. Harper rzuca... trafia do Danny'ego, który był oparty o narożnik!" Serio? Harper musiał tutaj wyjść na takiego nieudacznika? Za dużo też publiczności w walce. Walka ogólnie poprowadzona całkiem nieźle, ciosów trochę mało, ale akurat mnie to specjalnie nie wadzi. Nie licząc sytuacji, które wyżej opisałem, było całkiem OK. 5,5/10. Byłoby więcej, gdyby nie to, że praktycznie całą walkę prowadził Harper.

Dan Dowson vs Ted DiBiase - podoba mi się stypulacja tego pojedynku. Dobrze, że Koper nie ograniczył się tylko do Extreme Rules, Street Fight itp. Od razu w pierwszej linijce rzuciła mi się w oczy literówka. Słowa "pierdolenia" również nie powinno tu być. No i znowu lejąca w gacie publika po drugiej akcji. Elektryczna klatka szybko użyta i za to plus. "Członek chcący wykupić federację" - delikatnie mówiąc, słowo "członek" w tym przypadku jest nie na miejscu "DiBiase zdziwiony jakby zobaczył Sunhella z pasem SDW" - najlepsze zdanie na tej gali <3 "FLAPJACK TWARZĄ PIERWSZĄ W NAPIĘTĄ KLATKĘ!" - no i znowu pojawia się motyw zapasowej twarzy, który booker to wymyślił? "The Godfather jest zdziwiony jakby zobaczył Cleo z zarośnietą brodą, niczym Conchita Wurst" - hahahahahaha Walka ładnie prowadzona, podobała mi się. Nie było jakiejś wielkiej dominacji, klatka użyta umiarkowanie i dobrze, że nie przesadziliście, bo by poumierali na ringu. Nie podoba mi się tylko to, że Koper kreuje Dowsona i Jeffersa na Heelów, chyba, że ma jeszcze jakiegoś asa w rękawie. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia, co dalej szykuje dla mojej postaci, moje plany storpedował. Ocena za ten pojedynek - 6/10.

Edek vs Burnley - szczerze mówiąc nie bardzo pamiętam, co specjalnego ma w sobie stypulacja tego pojedynku, ale może się dowiem czytając go. "Zauważyłem też łańcuch" - booker chyba zapomniał, że nie bierze udziału w walce, tylko ją relacjonuje w sposób OBIEKTYWNY. Łańcuch poszedł w ruch tak szybko? Nie za wcześnie? Walka specjalnie mnie nie porwała, trochę ciężko się ją czytało ze względu na zwięzłość tekstu, ale z tego co widzę to nigdy nie będę zadowolony ze sposobu pisania walk, albo czepiam się zbyt regularnego tekstu, albo przejebników w postaci pinfallu co linijkę, tak źle i tak niedobrze W każdym razie starcie, może nie było jakieś mocno porywające, ale trzymało poziom. 6/10.

Hallvard vs Brutal - moje oczekiwania względem tych dwóch postaci nieco spadły po tym, jak przez 4 gale pod rząd odbywały się ich pojedynki. Tak, tak, znowu się czepiam bez powodu Brutal na początku trochę jak terminator, nie dość, że jedną ręką rzuca Hallvardem, który trochę waży, to jeszcze próba zrzucenia go z apronu kończy się lądowaniem na nogach. Spiderman, czy co? "pękną"? A nie przypadkiem "pękł"? Eh, za dużo tej dominacji Brutala na początku. 14 linijek i cały czas on ma inicjatywę. Generalnie cały przebieg walki średnio mi się podobał, fatalnie nie było, ale dałoby się więcej z tego wycisnąć, a już na pewno lepiej to opisać. Zwycięstwo Brutala mnie akurat nie dziwi, pas Hardcore to zdecydowanie za mało dla takiej postaci jak Hallvard, który po prostu musi znaleźć się wkrótce w Main Evencie. Za to dla Brutala pas midcardowy jest w sam raz. 5/10 za tę walkę.


Main Event - dzięki Bogu nie tak długi Nie mam się za bardzo do czego przyczepić, porządnie opisany pojedynek. Texas Deathmatch wprawdzie z tego nie wyszedł, ale i tak bardzo dobrze, że booker (FoTi, tak?) nie zrobił z tego kwadratowego LMS'u, który odbywa się cały czas tylko w ringu i nic się na nim nie dzieje. Dobrze wywiązał się z zadania. Zwycięstwo Krinkla jest swego rodzaju zaskoczeniem, spodziewałem się znacznie dłuższego panowania Riddle'a jako mistrza, ale okaże się wkrótce, czy FoTi jeszcze wgl będzie grał. Za ten pojedynek 7,5/10.


http://i.imgur.com/CHKHGRn.gif

Offline

 

#6 2014-05-24 15:31:27

 FoTi

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

10082613
Skąd: Nowa Ruda
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 164
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Kenneth Riddle
Ulubiony wrestler: Chris Jericho, Dean Ambrose
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Evolutnion
Ulubiona federacja: New Wrestling Federation

Re: SDW Madness 2014

Plakat bardzo fajny, to PPV w zasadzie można nazwać "domowym" dla Brutala więc pasuje na plakacie. Chyba już obowiązkowy motyw z klatką na plakacie, dobrze dobrane tło.

Komentatorzy na plus, ciągnie się motyw z Andrzejem Alfa hahahha Dobrze przedstawili pojedynki, nie mam się do czego przyczepić.

Polecam jednak czytać proma przed walkami bo robienie ich, aby przeczytać "dobrze, że są" to trochę szkoda zwłaszcza jeżeli ktoś przyznaje otwarcie, że je zlewa ._. To przed walką Dannego z Wyattem chyba najlepsze ze wszystkich. Głównie ze względu na charakter postaci Braya i całej rodzinki. Prawdziwe proma mają super klimatyczne, nie inaczej jest tutaj.

Bray Wyatt vs. Danny - Widać próby opisywania zachowań i psychologii ringowej Braya co jest podstawą przy jego starciach. Podoba mi się, że nie zostało to olane. "twarzą pierwszą" ? Czyżby chodziło o PLKDamiana? Kurcze, trochę to słabo wygląda. Jeszcze mogę zwrócić uwagę na to, jak zostały "zredagowane" wstawki komentujące zachowanie Wyatta w ringu. Moim zdaniem zostały zrobione bardzo kolokwialnie co akurat w moim osobistym odczuciu mogłoby być poprawione. Sama walka za to w imponującym tempie, powątpiewam w aż taką kondycję obu wrestlerów Wynik do przewidzenia, Wiater grając Wyattem z pewnością nie marzy o openerach i to co teraz widzimy to szybkie przebijanie się w górę.

Tutaj promo również stanowiło całkiem dobry moment. Sądzę, że takie ubranie feudu w pigułkę bardzo fajnie się prezentuje i chociaż trochę niweluje pustkę po braku segmentów na gali.

DiBiase vs. Dowson/Jeffers - Stypulacja trochę namieszana. Zrobiona w taki sposób, że bardzo bym się zdziwił gdyby Jeffers nie pojawił się w tym starciu. "Leg Drop! Ouch! Przypięcie! 1...... nawet sędzia nie doliczył do dwóch, cóż za presja! Publika chantuje "MADNESS! MADNESS! MADNESS!" Chociaż nie było jakiejś zacnie ekstremalnej akcji.." no właśnie... nie było niczego przy czym fani mogliby się podniecić więc czemu takie chanty? Ciężko mi sobie wyobrazić Teda z drgawkami kickoutującego na 2 "FLAPJACK TWARZĄ PIERWSZĄ W NAPIĘTĄ KLATKĘ!" - znowu... rety, proszę o nieużywanie tego zwrotu. Szczerze myślałem, że od wejścia Jeffersa będzie już tylko formalnością dobicie Teda no i poza jednym momentem, w którym heroicznie DiBiase złoił dwóch rywali to nie pomyliłem się. Wygrana nWo mogła być tym razem też do przewidzenia. W końcu fedka nie powinna być tak z dupy "wykupiona". Po prawdzie nikt by tego nie odczuł.

cdn.


6/1/3
Last Fight: Matthew Krinkle def. Kenneth Riddle - Madness PPV 2014 - Last Man Standing - SDW World Heavyweight Championship Match



Achievments:
- First Ever SDW World Heavyweight Champion
- 1x World Heavyweight Champion ( 13.4.14-18.5.14 [35 dni] / )
- W TOP3 ogólnej topki federacji nieprzerwanie przez pierwsze 9 wydań

Offline

 

#7 2014-05-24 17:02:12

Michal

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

42421940
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 257
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Mike F'N Brutal
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: nWo
Ulubiona federacja: WWE

Re: SDW Madness 2014

Prom nie zlewam, dlaczego mam komentować coś, co skomentowałem na gali? CIesze się, że się pojawiły, najlepsze ofc. promo Wyatta z Dannym, ze względu na Bray'a, dalej najlepsze było Brutal - Hallvard, ale przejdę do samych walk, bo to jest punktem w Pay-Per View.

Danny vs. Wyatt: Walkę pisałem ja, twarzą pierwszą faktycznie zaczerpnięte od PLKDamiana, mozna też się tym spotkać oglądając WWE "Face First..." także tutaj proszę nie demolować i nie gadać, że to jest jebnięte określenie, bo rodem z wrestlingu i Damiana.. Nie dziwi mnie wygrana Wyatta, szkoda że Yarexon opierdolił sprawę, bo mielibyśmy ładny TT Match.. racja, przesadzilem z tym Harperem, ale juz nie odwrocisz nie..

Dowson (/.w Jeffers) vs. DiBiase: Nie dziwi mnie również wygrana nWo, to jest logiczne że fedka nie zostanie kupiona przez DiBiasego ot tak... Dużo osób mówi, że Ted ssie, ale dla mnie nie jest aż tak źle.. w każdym bądź razie epizod z wykupieniem fedki powinien się zakończyć i dla Teda i jego ojca trzeba wymyślić coś nowego, o ile jego ojciec zostanie w to włączony.. zobaczymy. Tą walkę również pisałem ja, na ostatni moment, także jakość może nie być taka zajebista, jakbyście tego chcieli... miałem na to pół godziny, napisałem ją w 45 minut.

Edgar vs. Burnley: Nie śledzę tego feudu nie wiadomo jak, dla mnie jest to najnudniejszy feud na PPV, nie ze względu na postacie, dla mnie to nie ma jako tako motywu do poprowadzenia feudu poza zwykłymi kłótniami na galach... No popatrzcie... Wyatt jakoś dominuje Danny'ego no to jest wiecie... pnięcie się w górę, wiadomo.. Brutal - Hallvard, extremalny psychol kontra opanowany jaskiniowiec, już mamy motyw... Krinkle vs. Riddle, działający przeciwko władzy mistrz przeciwko pupilkowi, wiecie o co chodzi co nie?? W każdym razie ciesze się, że Edgar wygrał, bo tak miało być i wymyślcie dla niego coś ciekawego, segmenty nie byly zle, ale i tak dla mnie to jakos niemrawo wyglądało.

Brutal vs. Hallvard: Może przesadziłem z tym przedłużaniem posta, ale mi się udało, osiągnąłem to o co walczę od kilku miesięcy, zobaczymy ile go utrzymam, mam zamiar to długo potrzymać, jak najdłużej dam radę.. Walka podobno najsłabsza na gali, ale mi się nawet podobała.. Zawsze mam odmienne zdanie od wszystkich? Najwidoczniej. Hallvard faktycznie musi pobrnąć w kierunek może nawet pasa SDW, skoro Riddle odstąpił, to Hallvard - Krinkle - Graves? Jak najbardziej za..

Krinkle vs. Riddle: Nie dziwi mnie tutaj pojawienie się Gravesa, zwłaszcza, że zauważyłem że Whip wrócił, gdyby nie to, mielibyśmy wielką niespodzianke, chociaż i tak na początku to miało być Graves - Riddle, a nie Krinkle - Riddle, ale dobra, pójdą na kompromis i będzie Krinkle - Graves i może Hallvard, nie obraziłbym się szczerze mówiąc.. PPV nawet ciekawe, najbardziej ekstremalna noc w całym roku jak najbardziej udana, nie bede opisywal wrazenia po kazdej ekstremalnej akcji bo to się mija z celem. Proma jak zawsze na miejscu, strasznie mi się one podobają i powinny się na każdym PPV pojawiać.


http://i62.tinypic.com/23jldt2.png



Streak as Mike F'N Brutal : 7/1/8



Achievements:


2x Hardcore Champion



http://wrestlinglol.com/images/3a511b4aa4883ea6fbff3fd092d23871.jpg

Offline

 

#8 2014-05-27 21:52:58

Aigor

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-15
Posty: 276
Punktów :   
Ulubiony wrestler: David De Gea
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Manchester United
Ulubiona federacja: Barclays Premier League

Re: SDW Madness 2014

Walka #1: Starcie stało na wysokim poziomie, zwłaszcza zachowanie Wyatta. Idealnie trzymał się gimmicku, co przełożyło się dobrze na pojedynek. Zdenerwowało mnie tylko to, że ciągle do walki włączał się Harper, przez co ze Street Fightu zrobił się Handicap Match. Szkoda że Yarexon ostatecznie olał forum bo razem z jego Buttnerem miałbym jakieś szanse. Spodziewałem się swojej porażki ale przegrać z Wiaterem to nie wstyd. Pozatym mogłem się czegoś nauczyć. Bray teraz pójdzie wyżej a co ze mną to niewiem.

Walka #2: Sam pomysł na stypuacje ciekawy, za co plus. Sam przebieg walki bez większego zaskoczenia, spodziewałem się wygranej N.W.O. Ostatecznie nie dowiedziałem się kto w tym feudzie jest dobrym a kto złym charakterem bo niby stajnia Bischoffa jest heelowa to tu broniła fedki przeciw rodzinie DiBiase. Myślę że feud możnaby jeszcze trochę pociągnąć, bo na dzień dzisiejszy nie ma żadnych dobrych rozwiązań dla Dowsona, Jeffersa czy Teda. Może Ted utworzy jakąś koalicje, która stanie przeciw N.W.O.? Kto wie.

Walka #3: Od tych panów trzeba było spodziewać się czegoś dobrego. Zwycięstwo Edgara mnie nie dziwi. Mimo to liczę, że feud zostanie przedłużony, conajmniej do następnego PPV. Fajnie się ich czytało na tygodniówkach, jednak ich feud zaczął się trochę za późno. Pozatym Burnley nabrał barw przy Edgarze, nawet zaczął mu dorównywać. Myślę że na dalszej kontynuacji konfliktu skorzystaliby obaj.

Walka #4: Ostatnia walka z serii Extreme Battle. Wynik był dla mnie oczywisty. Brutal od początku starał się o pas Hardcore i gdy nie wyszło mu za pierwszym razem, wyszło za kolejnym. A jest to taka postać, która będzie trzymać przy życiu dywizje Hardcorowców. A Hallvard mimo krótkiego runu z pasem midcardowym powinien iść zdecydowanie wyżej w karcie, gdyż sobie na to zapracował.

Main Event: No i najbardziej wyczekiwana przez wszystkich walka na tej gali. Obecność Gravesa może dziwić, choć nie musi. Mnie osobiście się to nie podoba, że gość najpierw znika z SDW bez słowa a potem od tak zostaje wplątany w walke wieczoru PPV. Sam wynik do przewidzenia, gdyż FoTi już dużo wcześniej zapowiedział swoje odejście. Szkoda bo jego postać najbardziej się wyróżniała spośród wszystkich. Od siebie szczerze dodam że nie miałem czasu przeczytać całości walk, skąd komentuje tylko wyniki. Następnym razem postaram się o to. Sama gala bez żadnych zaskoczeń, co raczej na minus.

Ostatnio edytowany przez Aigor (2014-05-29 20:51:00)

Offline

 

#9 2014-06-03 11:32:01

Ryse

http://oi58.tinypic.com/wtiqe0.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-12
Posty: 118
Punktów :   

Re: SDW Madness 2014

Sory, że tak długo na to czekaliście ale biorę się za komentarz. Zacznę od tego, że bardzo podobał mi się zarówno plakat jak i proma, które był wplatane to należy uznać jak najbardziej za plus podczas całego eventu. Komentatorzy bardzo dobrze wprowadzili klimat gali, co też bardzo mi się spodobało.

Pierwsza walka Spotkało się dwóch dobrych zawodników, którzy mimo krótkiego konfliktu zaprezentowali się na tyle dobrze, aby znaleźć się na PPV, co do przebiegu samej walki był on bardzo dobry nie ma się do czego przyczepić, na pewno potencjał jaki leży w obu zawodnikach został dobrze wykorzystani i nie możemy być zawiedzeni z powodu poziomu tego starcia.

Kolejne starcie Dość oryginalny pomysł na stypulację, ale w sumie można było się tego spodziewać w końcu Dowson zasilił szeregi nWO co sprawiło, że sama rywalizacja nabrała tylko smaczku, zwycięstwo nWo mnie nie dziwi, ponieważ Ted z SDW mnie do siebie nie przekonuje, to nawet nie życzyłem mu wygrania w tym starcu.

Starcie numer 3 Faud od samego początku był niezbyt ciekawy i mógłby się zakończyć na tym PPV, panowie w sumie nie wnieśli niczego do tego co działo się w federacji, co raczej na minus, aczkolwiek sam przebieg starcia należy ocenić jako dobry, nie mam do czego się dopieprzyć tak więc walka na plus.

Kolejne starcie Pierwszy raz po długiej przerwie pisałem na PPV tak więc sory za jakość plus 1 raz w życiu Monster Ball match

ME I tutaj jest zawód, wiem że wrócił Whip itd, ale samo starcie po prostu nie było czymś czego oczekiwałbym po ME tak ważnej gali, może to tutaj powinna znaleźć się jakaś bardziej ekstremalna stypulacja, ale nie mnie to ustalać. Wynik nie zadziwił, zobaczymy jak dalej potoczą się losy tego tytułu.

Podsumowują Większość wyników była do przewidzenia, co nie zmienia faktu że udało się napisać ciekawe walki, które czytało się dość płynnie i przyjemnie. Cała gala dostaje ocenę 4/6 jest nad czym pracować, ale nie ma tragedii.

Dokończę niebawem

Ostatnio edytowany przez Ryse (2014-06-06 23:00:05)


Pentagón Jr.

Bilans:

3-0-1

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xat1/v/t1.0-9/12108263_834720133292411_1593453256642054007_n.png?oh=da6c26080732dcd5c3625ba34b1abdb6&oe=569F19A8

Offline

 
~Kontakt~ ~Wymiana/Współpraca~ ~Top PBF/Games~

Aigor
HeadBooker


Raptor
Założyciel Forum


Eronics
Administrator

pbfy.topka.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.freeheadshotteam.pun.pl www.anopheles.pun.pl www.modelevb.pun.pl www.rponline.pun.pl www.immortalsganja.pun.pl