Ogłoszenie

Forum nieaktywne - zapraszamy tutaj!

#1 2014-05-06 23:05:13

Koper

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 192
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Matthew Krinkle
Ulubiony wrestler: Charles Davis
Ulubiona federacja: New Wrestling Federation

SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

http://i62.tinypic.com/2hd5m2q.png



William Regal: Droga do Madness zbliża się ku końcowi, ale przed nią jeszcze dwa ważne przystanki. Na jednym z nich zatrzymujemy się dziś. Z Płocka, podczas 9. edycji Adrenaline witają państwa, "profesor zapasów"...
Andrzej Supron: Andrzej Supron, a także...
Andrzej Kostyra: Andrzej Kostyra, oraz...
William Regal: William Regal. Panowie, Madness zbliża się wielkimi krokami, czy czujecie już atmosferę tego wydarzenia?
Andrzej Supron: Zdecydowanie tak. Strefa Dobrego Wrestlingu rośnie w siłę i z każdą galą tylko to potwierdza. Mimo że nie znamy jeszcze pełnej karty na Madness, to możemy spodziewać się niesamowitej akcji i dużej zaciętości.
Andrzej Kostyra: Dokładnie tak jest. Zwłaszcza, że każde kolejne Adrenaline dostarcza nam coraz większych emocji. Wystarczy spojrzeć na pierwszą walkę dzisiejszej gali, która będzie starciem czterech rywali, z czego aż trzech z nich to debiutanci.
William Regal: Może i debiutanci, ale David Philips jest mimo wszystko gwiazdą znaną w świecie wrestlingu, osiągnął wiele w innych federacjach i wydaje się być dla mnie faworytem tego starcia. Cieszę się też, że takie tuzy jak on mogą powalczyć w ringu Strefy Dobrego Wrestlingu. To najlepszy dowód na rozwój naszej federacji.
Andrzej Supron: Zgadza się, mam nadzieję, że nie będzie on jednak kolejnym pyszałkiem, takim który nie szanuje publiczności, bo po prostu psuje to opinię o takich postaciach. Inni zawodnicy z tej walki nie są tak znani, więc może i z tego właśnie powodu uważać na Kryspina Podbipiętę i The Wild Boara. I rzecz jasna na Mexican Killera, który jest tu jedynym nie-debiutantem.
Andrzej Kostyra: Może nie jest debiutantem, ale jak narazie nie osiągnął sukcesu. Podobnie zresztą jak uczestnicy kolejnego pojedynku. Mam wrażenie, że zarówno Armin Heiland jak i Pedro Boyka nieco zatrzymali się w rozwoju. Co powoduje, że ta walka nie wzbudza we mnie wielkich emocji.
William Regal: Trudno się z Tobą nie zgodzić, ale cóż, nie każdy może być królem ringu. Miejmy jednak nadzieję, że ten pojedynek chociaż dla jednego z nich będzie momentem przełomowym.
Andrzej Supron: Oby tak było. Dobrze jest oglądać postacie, które się rozwijają, które są interesujące, w których czuć chęć rywalizacji. A tę niewątpliwie czuć w kolejnym pojedynku. Mario Petarda i Arni, a więc zawodnicy, którzy rywalizują ze sobą od kilku tygodni.
Andrzej Kostyra: Oni wręcz pałają do siebie nienawiścią. Kto wie, może dziś zobaczymy przedsmak tego, co się wydarzy na Madness. Czy jednak będzie to finał ich rywalizacji, czy może dalej będą ją kontynuować. A może ostateczna konfrontacja będzie dopiero na Madness?
William Regal: Niewątpliwie ich starcie dostarcza pytań ciekawych i z niecierpliwością możemy wyczekiwać na nie odpowiedzi. Dużo pytań dostarcza też walka numer 4. Edgar, postać tajemnicza, ale napawająca grozą. Nie wiem czego się po nim można spodziewać. Wiemy jednak, że jest zdecydowanym indywidualistą, bo wygrał z Tedem Dibiase, ale przegrał w wieloosobowej walce drużynowej. Może wy powiedzie o nim więcej?
Andrzej Supron: Edgar to zdecydowanie nie jest zawodnik, za którym przepadają fani. On nawet się z tym nie kryje, że nie lubi fanów, jest wobec nich arogancki i jest to bez wątpienia nie dający się lubić zawodnik. Nie przypadł mi do gustu.
Andrzej Kostyra: Więc jestem ciekaw co byś powiedział o jego rywalu. Ivan Reznov. Bardzo dziwna postać. Co prawda nie znamy jego umiejętności ringowych, ale mówcą jest... kontrowersyjnym. Wygląda na to, że chce startować do Europarlamentu. Pamiętajcie rodacy, wybory już 25 maja, Weźmy przyszłość w nasze ręce i pójdźmy do urn. Ciekawe czy Reznov wygra wybory, ale ciekawi mnie jednak bardziej czy wygra wcześniejszy pojedynek, dziś z żądnym większego szacunku Edgarem.
William Regal: A ja zastanawiam się, czy kolejny pojedynek nie jest czasem początkiem powstania dywizji tag teamowej w SDW. Bray Wyatt i Luke Harper mieli prawdziwe wejście smoka na poprzednim Adrenaline po walce niszcząc Danny'ego i Buttnera. Dziś będzie okazja do rewanżu, gdyż Harper w pełni legalnie znajdzie się w ringu z Maxem.
Andrzej Supron: Rzeczywiście Bray Wyatt i Luke Harper wyglądają bardzo groźnie. Tak również się zaprezentowali, ale jednak zaatakowali oni rywali, którzy odbyli wcześniej bardzo męczącą walkę. Nic tym moim zdaniem nie udowodnili. Dopiero dzisiaj mają szansę się wykazać. Luke Harper jest solidnej postury, więc przed Maxem Buttnerem naprawdę trudne zadanie.
Andrzej Kostyra Emocje jeszcze bardziej podgrzewa fakt, że zarówno Bray Wyatt jak i Danny znajdą się przy ringu i dam sobie rękę uciąć, że obojętnie wobec walki nie przejdą.
William Regal: Apropos ucinania rąk, to takie rzeczy są możliwe. Oczywiście w dywizji Hardcore, w której od wielu tygodni rządzą niepodzielnie Einar Heilland i Mike F'N Brutal. Mistrz Hardcore i pretendent do tego tytułu toczą ze sobą niesamowite i pełne ryzyka odniesienia kontuzji starcia tydzień w tydzień. W ich rywalizacji jest remis, po jednej wygranej, a walczą do 3 zwycięstw.
Andrzej Supron: Na pewno któryś z nich po dzisiejszej gali obejmie prowadzenie i z pewnością będzie miał psychiczny komfort przed następną walką, która na pewno odbędzie się za tydzień, na ostatnim Adrenaline przed Madness.
Andrzej Kostyra: I zastanawiające jest, czy za tydzień walka będzie ostatnią, czy może jednak finał będzie właśnie na Madness. Przyznam, że ciekawsza dla fanów byłaby druga opcja. Hardcorowe starcia przyciągają wielu ludzi, bo gdzie indziej można walczyć za pomocą krzeseł, stołów i innych przedmiotów? Tylko w SDW.
William Regal: Dlatego nie przedłużając już dłużej rozpocznijmy to show.

Przenosimy się do biura Generalnego Managera gdzie stoi Matthew Krinkle oraz Eric Bischoff.

Matthew Krinkle: Jestem Ci wdzięczny Bischoff za to, że zaoferowałeś mi swoją pomoc. Koalicja z Tobą.. twoja nieustanna próba wskrzeszenia N.W.O to idealna fundament do postawienia mojego Królestwa co udowadnia, że w końcu mam to na po co w ogóle przyszedłem do tej federacji. Miano pretendenta.. walka z mistrzem.. walkę z Riddlem.
Eric Bischoff: Tak, tak.. nie musisz mi dziękować Krinkle! Ten układ przynosi same korzyści i dla mnie i dla Ciebie. Nie dziwne, że jesteś mi wdzięczny.. trzymając się tematu Riddla! Co powiesz byśmy..
Matthew Krinkle: Cieszę się, że sam zacząłeś ten temat. Jestem Ci wdzięczny, ale sam umiem trzymać sobie mikrofon.. sam potrafię się wypowiadać i nie musisz non stop trzymać mnie za rączkę. Cóż. Przypomnę Ci, że na Madness to ja stanę do walki z Riddlem, a nie ty. Ty za mnie tej walki nie wygrasz. Twoje gadanie na nic się nie zdziała. Tę rywalizację muszę sam wziąć w swoje ręce. Dziekuje Ci za fundamenty jednak jako przyszły, prawdziwy władca.. muszę sam brać odpowiedzialność za moje czyny.
Eric Bischoff: Eh.. no.. jak chcesz. Pamiętaj jednak, że ja Ci daje.. "fundamenty".. ekhem.. a ty pracujesz dla mnie jako.. najemnik! Nie wątpię, że wkrótce zmienisz się z najemnika w króla! Nie wątpię, że pokonasz Riddla jednak przyjmując moje warunki.. musisz mi pomagać i jest pewna sprawa, którą musimy dziś załatwić..
Matthew Krinkle: A co z tą dwójką? <spogląda w głąb pomieszczenia, kamera jednak nie pokazuje o kogo chodzi> Sam ich tu zwołałeś. Zaproponowałeś im podobny układ więc.. skoro nie są zajeci rywalizacją o tytuł Wagi Ciężkiej.. niech oni się tym zajmą. Sprawdź ich. <klepie Bischoffa po ramieniu>

Krinkle opuszcza biuro, a Eric wzdycha i odwraca się. Kamera jednak nie pokazuje do kogo się zwraca.

Eric Bischoff: Cóż panowie! Sami słyszeliście. Dziś macie okazję pokazać swoją siłę!

Eric się uśmiecha, a obraz gaśnie.

When the lights go up and the game is on, are you ready for me cause I'm ready for you!



Po kilku sekundach na rampie pojawia się nowy zawodnik SDW - David Philips. Nowy wrestler w federacji rozgląda się po zapełnionych trybunach hali, bierze głęboki wdech i trochę niepewnie rusza przed siebie. David przechodzi po rampie i przybija kilka piątek fanom, którzy nie zareagowali jakoś specjalnie na nowego zawodnika w szeregach SDW. Philips okrąża ring, odbiera mikrofon i wchodzi z nim do ringu. Tam jeszcze chwilę krąży po macie, rozglądając się po trybunach, po czym jeszcze raz wykonuje głęboki wdech i wydech, aż w końcu zabiera głos.

David Philips: Trochę się denerwuję, ponieważ to mój pierwszy występ w ringu SDW. Federacja ma już kilka tygodni i pewnie liczną część zagorzałych fanów, którzy mają już swoich ulubieńców. Zresztą, wystarczy się rozejrzeć i zobaczyć liczne transparenty dopingujące Waszych faworytów.

Chwila przerwy, podczas której wyraz twarzy Davida zmienia się o 180 stopni. Z rozpromienionego człowieka nie zostało już nic, widzimy tylko podłą minę Philipsa, którego głos także stał się jakby agresywniejszy.

David Philips: Tylko dlaczego żaden z tych wszystkich transparentów w żaden sposób nie jest związany z moją osobą? Dość tej szopki! Tydzień w tydzień ktoś nowy pojawia się w tej federacji i usilnie stara się wywrzeć dobre wrażenie, aby szybko stać się Waszym ulubieńcem - zaślepionych fanów, którzy z czasem stają się wyłącznie marionetkami w całym tym biznesie. Marionetkami, z których każdy z tych cukierkowych parodii wrestlerów chce wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy. Ja nie przybyłem tutaj po to. Pieniądze już mam i prawdziwi fani wrestlingu doskonale o tym wiedzą. Dlaczego? Bo wiedzą także dokładnie kim jest David Philips i jak bardzo niewiarygodne rzeczy potrafi robić w ringu. Dla ignorantów, którzy nigdy wcześniej nie słyszeli mego nazwiska... Jestem cholernie dobry w tym co robię, a pseudonim Mr Amazing nie został mi nadany przez przypadek. Osiągnąłem w mej karierze już naprawdę wiele, osiągnąłem tyle, że większość super gwiazdeczek, którym kibicujecie może wyłącznie o tym pomarzyć. Doskonale wie o tym również zarząd oraz General Manager Adrenaline i stąd moje pytanie, które zadaję w ringu, bo chciałbym aby zostało one dobrze usłyszane. Dlaczego ktoś o tak bogatej karierze jak moja, dlaczego ktoś naprawdę Amazing musi dziś walczyć z... Powiedzmy sobie wprost, parodiami wrestlerów, o których za miesiąc już nikt nie będzie pamiętał, kiedy obleją kilka najbliższych testów w ringu? To jest bullshit! To ja powinienem być na każdym transparencie trzymanym przez fanów SDW i to ja powinienem być w dzisiejszej walce wieczoru! Cóż... GM postanowił, że dziś stanie się inaczej i ten jeden, jedyny raz to zaakceptuję. Wyszedłem do ringu i zaraz udowodnię ignorantom, którzy mnie nie znają, że każde słowo przed chwilą wypowiedziane przeze mnie jest prawdą. Udowodnię, że zasługuję na zdecydowanie wyższą pozycję w SDW i udowodnię, że... <chwila ciszy> Że naprawdę jestem Amazing.

David oddaje mikrofon pracownikowi przez liny i przygotowuje się do swojego pierwszego starcia. W międzyczasie jednak rozbrzmiewa theme song kolejnego nowego zawodnika SDW, Bad News Barretta i wysuwa się podiumniedaleko rampy, na którym stoi nowy zawodnik rosteru SDW! Chwilę stoi czekając na ciszę, jednak publika nie daje mu tej satysfakcji..

Bad News Barrett: Can i have some decorum, please!? Nazywam się "Bad News" Barrett i tak jak osoba mówiąca przed chwilą jestem nowym nabytkiem tej federacji. David Philips, wypowiadający się przed chwilą, jak najbardziej jest znany i występował wcześniej, z licznymi sukcesami w innych federacjach.. but I'm afraid I've got some bad news! Jedynymi atutami, które samozwańczy Pan Wspaniały posiada, jest niewyparzona gęba, brak jakiejkolwiek samokrytyki, niski wzrost i nikłe umiejętności, nie tylko w zakresie wrestlingu, ale i higieny czy kultury. David Philips idealnie odzwierciedla typowego polskiego polityka - nikt go nie chce widzieć, ale ten się pcha i szuka uwagi, wrzucając swoją twarz wszędzie gdzie tylko można. David Philips nie jest dobrą inwestycją - nie spłaci się. Dziękuję bardzo za uwagę!

Podium sie wycofuje, a Barrett schodzi na backstage. Po chwili zaczyna wychodzić do ringu reszta zawodników.

http://oi61.tinypic.com/2nu2bly.jpg



Kilka minut walki za nami: Wracamy do walki otwierającej dzisiejsze show. Widzimy, jak David Phillips znęca się w narożniku nad Kryspinem Podbipiętą, Mexican Killer leży znokautowany w sąsiednim rogu, a The Wild Boar korzysta ze swobodnej chwili i robi sobie zdjęcia z fanami obok ringu. Jego rozkojarzenie zostaje jednak "nagrodzone" przed Phillipsa, który już po kilku sekundach jest obok niego, wykonuje mu Gut Kick i wrzuca z powrotem do ringu. Kryspin stoi zamroczony przy narożniku, a Phillips wynosi Boara na barki i wbija się jego ciałem prosto w Kryspina! Po chwili układa sobie przeciwnika w Suplex Clutch, a następnie wykonuje mu Inverted Suplex Slam. W tym momencie wszyscy rywale Phillipsa leżą bez życia na ringu. Najszybciej podnosi się z nich Mexican Killer. David zauważa go, gdy tylko Killer wstaje, od razu inkasuje Amazing Knee Kick! Killer pada znokautowany, jednak tymczasem Kryspin próbuje spinować Fajtera. 1...2...Kryspin zostaje złapany przez Phillipsa i otrzymuje Release German Suplex. Mr.Amazing wyraźnie pokazuje, że ta walka należy do niego. Na chwilę jednak zapomina o rywalach, co wykorzystuje The Wild Boar. Wstaje z maty, a gdy Phillips odwraca się w jego stronę, Ostry Dzik wykonuje mu potężnego Big Boota, po którym David pada na matę. Próba pinu, jednak nic z tego. Wild Boar podnosi przeciwnika, Suplex Clutch, wyniesienie w górę, a następnie mamy Suplex z niezwykłym impetem! Na tym jednak nie koniec, prawdopodobnie będziemy świadkami akcji wysokiego ryzyka. Fajter wdrapuje się na narożnik. Nie obywa się oczywiście bez gwiazdorzenia, na którym traci jednak sam Wild Boar, gdyż dopada do niego Kryspin Podbipięta, który próbuje zrzucić go z lin. Nie udaje mu się to, a Wild Boar wykorzystuje swoje warunki fizyczne, chwyta go za głowę, wynosi do góry, układa sobie na bark, a następnie widzimy Body Slam, i to z narożnika! To musiało boleć, Kryspin leży bez ruchu, szybko oddychając, a Wild Boar zdaje się mieć kontrolę nad pojedynkiem. Zapomina jednak o Mexican Killerze, który doszedł już do siebie i w tym momencie wykonuje mu Calf Kick. Killer wychodzi na narożnik, czeka, aż któryś z rywali się podniesie, a gdy wstaje Phillips, Meksykanin wykonuje mu Diving Crossbody. Bezpośrednio po tej akcji mamy próbę przypięcia, jednak znów kończy się na 2. Killer opiera się o liny, czekając, aż któryś z oponentów się podniesie. Wstaje Boar, chce go zaatakować Running Clotheslinem, jednak ten podcina go i eliminuje z ringu. Traci jednak uwagę, a wykorzystuje to Kryspin, który wykonuje mu Lou Thesz Press i mamy multum punchy, co zostaje w końcu przerwane przez Phillipsa, który wynosi Kryspina na barki, a następnie podchodzi do lin i wyrzuca małego przeciwnika z ringu, prosto na wstające za ringiem Fatera! Kryspin zeskakuje za rywala, a Wild Boar postanawia wykorzystać zamieszanie w ringu i chce zaatakować Philipsa okrążając ring! Philips jednak dostrzegł okrążającego ring przeciwnika! Wild Boar wślizguje się do ringu i.. David odwraca się w jego stronę A-Tamer! David pinuje szybko będąc odwróconym do rywali.. nie dostrzega jednak, że Kryspin będący za rywalem dociągnął go School Boy'em do pinu! Panowie pinują przeciwników nie dostrzegając siebie nawzajem! 1.. 2.. 3! Wygrywa Philips.. i wygra.. Kryspin? Mamy remis!

Philips zrywa się z maty i wznosi ręce do góry podobnie jak Kryspin, który wchodzi na narożnik! Sędzia jednak podchodzi do Philipsa i zaczyna mu tłumaczyć, że mamy remis. Davidowi od razu zniknął humor z twarzy. Zdenerwowany przez ramie spojrzał na Kryspina i zrzucił go z narożnika po czym zaczyna go okopywać! Kryspin nie ma jak się obronić.. David wkłada palce w oczy rywala i wykonuje A-Tamer! Kryspin wbity w matę wytacza się za ring, a David zostaje wybuczany przez fanów. To mu chyba jednak nie przeszkadza. Philips opuszcza ring i rusza na zaplecze.

REKLAMY



Na arenie rozbrzmiewa "Remember The Name" a to oznacza tylko jedno, na rampie pojawią się Pedro Boyka w ręku trzyma jak zawsze złożone krzesło i wodę, powolnym krokiem idzie do ringu, kiedy już wszedł rozłożył krzesło i wziął kilka łyków wody po czym poprosił technicznego o mikrofon, siada i zaczyna mówić...

Pedro Boyka: A więc to już dzisiaj, dzisiaj nastąpi mój dzień sądu, dwa tygodnie temu rozpoczął się mój koszmar a mianowicie to co boli mnie najbardziej czyli porażka, a najlepsze jest to że nie miałem na to wpływu a zostałem zmieszany z błotem, to była walka Tag Team i Ci co stali zą tą porażką a dokładniej nie Ci tylko ktoś został ukarany tydzień temu, ale co mi to dało? czy to była dla mnie jakaś rekompensata? poczułem się lepiej? odpowiedź jest prosta - nie. Dzisiaj muszę udowodnić że tamto to była jednorazowa wpadka a mam do tego nie lada okazję, Armin Heiland człowiek który jest uważany za zawodnika już trochę wyższej rangi, ale mimo to bardzo się różnimy, Heiland myśli o tym aby się pokazać, lansować się a ja myślę tylko i wyłącznie o tym aby wyjść zrobić swoje i czekać na następny cel, mój tok rozumowania można śmiało porównać z myśliwym który poluję na zwierzynę a więc ja jestem takim myśliwym a Ty Heiland będziesz zwierzyną, wiedz że strzelam bardzo dobrze <śmiech>. Tak to już jest że w tych czasach człowiek szydzi jak drugiemu podwinie się noga, jestem ciekaw jakie będziecie mieli miny jak pewnego dnia stane przed Wami jako mistrz SDW? Zapewne i tak to są dla Was tylko puste słowa, ale dla mnie? dla mnie jest to coś do czego zmierzam w tej federacji ale na drodze stoją mi co tydzień nowe przeszkody które są z walki na walkę coraz bardziej łatwiejsze do przejścia, ostatnie słowa do Heilanda, słuchaj Armin, przepraszam ale w tym tygodniu Ty jesteś moją przeszkodą a więc do zobaczenia w ringu tam pokażę Wam że mój plan jest dopięty w najmniejszym szczególe a podczas walki nieraz będziecie zadziwieni co dla Was przygotuję, BOYKA IS COMING... <szeptem>

Pedro rzucił mikrofon po czym wstał, złożył krzesło i idzie zaczął przygotowywać się do walki.

http://oi58.tinypic.com/v656hg.jpg



Kilka minut walki za nami: Obserwujemy klincz, który bez problemu wygrywa Armin momentalnie chwyta przeciwnika w pasie i wykonuje Belly to Belly SUplex! Jednak nie! Pedro w ekwilibrystyczny sposób łapie za głowę przeciwnika i ściąga go na matę, po czym momentalnie przypina 1...2... Kick Out! Po tej wspaniałej akcji Boyka nie zwalnia tempa i kontynuuje stampowanie przeciwnika, a następnie ustawia się za jego plecami odbija się od lin i mamy Bulldog! Heiland przeżywa chwilę słabości, jednak powoli wstaje zauważa pędzącego przeciwnika i powala go Clotheslinem! Czy oznacza to zwrot akcji, Holender momentalnie podchodzi do jeszcze leżącego przeciwnika i gdy tylko zauważa, że ten się podnosi wykonuje Step Up Enzuguiri! Po czym momentalnie przychodzi do przypięcia 1...2... Rope Break! Heiland jest wyraźnie zawiedziony chwyta głowę przeciwnika i powoli go podnosi, ten jednak zaczyna punchować go na wysokości wątroby i doprowadza do zerwania Headlocku, po czym wstaje i Spinning Heel Kick! Nie! Boyka trafia prosto na ROundhouse Kick od swojego oponenta. Armin uśmiecha się pod nosem, po czym kilka razy stampuje prawą rękę przeciwnika, a następnie podnosi go za prawą dłoń popycha na liny i gdy rywal wraca ma zamiar wykonać Arm Trap Swinging Neckbreaker! Jego przeciwnik jednak niespodziewanie wyskakuje i obserwujemy piękną Hurricanranę, która sprawia, że Armin ląduje głową między linami, Pedro się rozpędza i mamy Tiger Feint Kick! Nie Heiland w ostatniej chwili zdołał wyciągnąć głowę spomiędzy lin, sprawiając, że to jego przeciwnik się w nich zaplątał, Holender bezlitośnie to wykorzystuje dokłada kolano na głowę przeciwnika, tak, że ten się prostuje, a następnie wykonuje Suplex przez liny i przechodzi do przypięcia 1...2... Kick Out! Boyka powoli dochodzi do siebie, jednak przeciwnik ma zamiar wykonać Leg Drop! Portugalczyk jednak w miarę szybko się orientuje i w ostatniej chwili unika, powodując, że Armin zalicza pusty przelot. Pedro wchodzi na narożnik skacze mamy 630 Splash, ale prosto na kolana przeciwnika to musiało boleć, Armin momentalnie się podnosi i podnosi przeciwnika ten lekko chwieje się na nogach, lecz powoli odzyskuje świadomość Armin biegnie skacze i wykonuje Crash of the System! Nie w ostatniej chwili pada powalony przez potężny Dropkick! Boyka widzi, że przeciwnik jest poza rzeczywistością wchodzi na narożnik i mamy Diving Splash z momentalnym przypięciem 1…2…3 !

REKLAMY



W ringu już stoi Ted DiBiase w garniturze z mikrofonem w ręce. Ted ku zdziwieniu wszystkich zaczyna mówić.

Ted DiBiase: Nareszcie. Po trzech tygodniach lania wody przed ludźmi, którzy nie są tego nawet godni, pojawił się odzew. Mimo, że prezes SDW tydzień temu zachował się, delikatnie mówiąc, nieprofesjonalnie, to i tak wzbudził we mnie podziw. W końcu trzeba mieć jaja, żeby po 14 dniach namysłu wyjść ze swojego biura, powiedzieć dwa słowa i odłączyć mój mikrofon, prawda? Na dodatek Zabłocki nie pofatygował się nawet do tego ringu, żeby powiedzieć mi to prosto w twarz. Gratuluję profesjonalizmu, panie prezesie. Kiedy wypowiadałem się tutaj po raz pierwszy, widziałem dookoła siebie federację, która może przetrwać może rok, dwa, nie więcej. Teraz, kiedy ujrzałem prawdziwą twarz Piotra Zabłockiego, daję tej federacji, przy takim składzie zarządu, dwa, może trzy miesiące. Tej federacji nie ocali nic, jeżeli władzę nad nią będzie sprawował człowiek, który nie ma zielonego pojęcia o prowadzeniu biznesu. Zapytacie mnie, dlaczego właściwie to robię? Dlaczego nie zajmę się prowadzeniem inicjatywy za oceanem, gdzie wrestling jest znacznie popularniejszy? To jest bardzo proste. Robię to oczywiście z dobroci mojego serca, bo aż smutno mi się robi, gdy spoglądam z góry na tę garstkę ludzi, która ostatnie pieniądze wyrzuca na oglądanie tak zwanego wrestlingu w federacji Piotra Zabłockiego. Oprócz tego na takim biznesie można wyjść znacznie lepiej, niż na prowadzeniu kolejnej, niszowej federacji w Stanach Zjednoczonych. Pod właściwą ręką można z tego mikro-przedsięwzięcia uczynić naczelny produkt w świecie środkowoeuropejskiego wrestlingu. Pozostaje jednak kwestia tej właściwej ręki. Jestem w każdej chwili gotów do negocjacji. Przed tygodniem pan Piotr ogłosił, że nie będzie ze mną rozmawiał, jeśli na gali nie pojawi się mój ojciec. Załatwione, drogi szefie. Mój ojciec, Million Dollar Man będzie obecny na dzisiejszej gali Adrenaline! *cheer* Jest jednak jeden mały warunek. Żeby na dzisiejszej gali pojawił się mój ojciec, w tym momencie na ringu ma się stawić Piotr Zabłocki, albo osoba, która przedstawi jego oficjalne stanowisko. Jednak pragnę nadmienić, że jeśli to się nie stanie, to w niedługim czasie ta federacja rozsypie się....w drobny mak.

Rozbrzmiewa theme song Erica Bischoffa.. pierw zza kurtyny wychodzi Piotr Zabłocki.. a zaraz za nim właśnie Eric Bischoff z mikrofonem w dłoni. Panowie wchodzą po schodkach do ringu, w którym przemawia Eric Bischoff.

Eric Bischoff: Eh, Teddy. Proszę bardzo. O to i jest.. we własnej osobie prezes naszego SDW, założyciel.. stworzyciel tego ZBIOROWISKA wspaniałych wrestlerów zwane inaczej.. Strefą Dobrego Wrestlingu - Piotr Zabłocki. W tym momencie twoja rola w dniu dzisiejszym już się skończyła, szczeniaku. Cieszymy się, że dbasz o interesy tatusia, że znów powiedziałeś nam to co już słyszeliśmy i zdążyłeś już nas nakłonić do refleksji na temat wyłączenia twojego mikrofonu.. jedyne co nas zatrzymało przed tym to informacja, że twój ojciec, Ted DiBiase Sr. tu jest. Skoro rzeczywiście już tu jest to zrób miejsce.. i pozwól porozmawiać dorosłym bo zabierasz tylko niezbędny do prawidłowego prowadzenia interesów tlen. <wyrywa mikrofon Tedowi> Ted DiBiase Sr. proszony do ringu!

Rzeczywiście! Rozbrzmiewa theme song Million Dollar Mana! DiBiase Sr przy ogromnej wrzawie Polskich fanów, Polskich WETERANÓW wrestlingu wychodzi zza kurtyny z walizką oraz swoim.. tytułem Million Dollar na biodrach. Uśmiechnięty.. ale trochę zdenerwowany Senior rusza wzdłuż rampy po czym po schodkach wchodzi do ringu.

Ted DiBiase Sr: W jakim celu mnie wezwaliście panowie? Czy naprawdę jest z Wami aż tak źle, że nie rozumiecie prostych słów padających z ust mojego syna? Chcę tej federacji. To chyba prosty przekaz. Czy może to jeden z tych tanich ruchów marketingowych by zwiększyć ratingi gali? Marna prowokacja z Waszej strony? To by w sumie mnie nie zaskoczyło i zarazem udowadniało dlaczego Ted DiBiase Sr z swoim synem jest potrzebny tej federacji! Powiedzcie mi panowie. Co siwy, łysiejący powoli Bischoff może zaoferować tej federacji? Co TY Zabłocki możesz zaoferować tej federacji? Bo w naszym świecie wrestlingu, wśród szanowanych ludzi i zawodników, którym jakimś cudem obiło się o uszy nazwa "SDW" jesteś człowiekiem, który postawił bez żadnej wiedzy na coś co może mu przynieść jakiś dochód. Ja za to.. jestem milionerem! Kochanym milionerem przez wszystkich fanów wrestlingu! <śmiech> Człowiekiem z nazwiskiem i majątkiem, który budzi szacunek dla ludzi w tym biznesie.. obdarzony zaufaniem człowiekiem, który może sprowadzić znacznie więcej tutaj zawodników o wiele lepszych jakościowo od Ciebie, przyjacielu. Zjadłem zęby na tym biznesie. Wiem o wiele więcej o tym niż ty, a mój syn z aktualnego pokolenia wrestlerów ma większe pojęcia co do aktualnych standardów tego biznesu. Proponuje Ci prosty układ. Tę walizkę z pieniędzmi, która sama w sobie nawet pusta jest droższa niż ta tandetna skóra, Bischoffa <śmiech> w zamian za tę federację!

Piotr Zabłocki: Po pierwsze panie DiBiase nie przypominam sobie byśmy byli na "ty". Zachowujmy się profesjonalnie jak mamy rozmawiać o interesach! Po drugie. Dlaczego pana tu sprowadziłem? By pan przyjrzał się naszemu show od samego początku do samego końca.. co ja! Prosty człowiek z Polski, bez nazwiska takiego jak "DiBiase".. bez majątku takiego jak ma DiBiase stworzyłem. Federację, która sprawiła, że ludzie mają całkowicie nowe patrzenie na Wrestling w tak małym kraju jak Polska. Sprawiłem, że wrestlerzy z całej Europy, nawet zza oceanu chcą walczyć tutaj u nas.. w Polsce. Niech pan zapamięta nazwisko, Zabłocki! Nazwisko człowieka, który stworzył federację, którą interesują się tak "wielkie" <cudzysłów palcami> nazwiska jak DiBiase! To pan dziś chce mi zapłacić za federację, która jest ponoć przeze mnie taka marna.. a nie ja pana.. to ja dziś.. odrzucam pańską ofertę, a nie pan naszą.

Ted DiBiase: Słucham? Po co sprowadziłeś tutaj Million Dollar Mana? Żeby popatrzył sobie na to pseudo-show? Uważasz ten biznesik za poważną federację? Na poprzedniej edycji Adrenaline przyszło mi pojedynkować się z osobą, której głównym argumentem do dyskusji jest zardzewiały nóż! Mówisz o gwiazdach wrestlingu? Wymień tych, którzy pozostali. CM Punk po miesiącu wrócił do wrestlingu z prawdziwego zdarzenia. Corey Graves pojawił się może dwukrotnie i również ślad po nim zaginął. Chris Jericho wystąpił jeden, jedyny raz i tyle go widzieliśmy. Najwidoczniej nie byłeś w stanie sprostać ich wymogom finansowym. Sam widzisz, że nie warto mówić do ciebie na "pan". Widzę w tobie tylko tymczasowo pełniącego obowiązki prezesa, który w niedalekiej przyszłości będzie zmuszony do ustąpienia. <zbliża się z mikrofonem do twarzy Zabłockiego> Posłuchaj mnie uważnie. Taka okazja przydarza ci się po raz pierwszy i jednocześnie ostatni. Zapamiętaj tylko ostatnie dwa zdania: Jeśli twoja odpowiedź nie będzie dla nas satysfakcjonująca, będziesz słono płacił za swoje błędy. Wówczas przekonasz się na własnej skórze, czym w branży wrestlingowej są pieniądze i jakie znaczenie ma tutaj nazwisko...DIBIASE...

Eric Bischoff: Dość już zostało powiedziane! Szczeniaku nikt Cie tutaj nie zapraszał. Sam do nas przyszedłeś i równie dobrze jak sam przyszedłeś zaraz będziesz zmuszony sam, z podkulonym ogonem udać się na zaplecze po swoje rzeczy! Takie znaczenie w tej federacji ma nazwisko ZABŁOCKI. Te nazwisko w każdej chwili może pozbyć Cie się z tej federacji i nikt nie będzie z tego powodu płakał.. w tej federacji to nazwisko ma znaczenie i nas nie koniecznie obchodzi kim jesteś, a kim był twój tatuś.. w tej federacji także się płaci gdy się szczeka na większe psy od siebie.

Ale kto to?! Jakiś osobnik w kapturze zakradł się pod ringu podczas gdy Bischoff i Ted byli zajęci przekrzykiwaniem się. Osobnik wślizguje się do ringu i rzuca się na Ted'a Jr.! Osobnik zaczyna okładać leżącego DiBiase na deskach! DiBiase Sr od razu to zauważając odrzuca walizkę i zaczyna za bluzę odciągać napastnika. Zadowolony Bischoff odrzuca mikrofon i podnosi walizkę z ziemi.. i uderza nią w plecy Million Dollar Mana! Eric zadowolony podaje walizkę Zabłockiemu po czym oboje wychodzą z pierścienia i stają obok niego sam napastnik wraca do okładania młodego Teda! Widać już rozcięcie na tyle głowy Juniora, z którego zaczyna lecieć krew. Zakapturzony osobnik podnosi za strój DiBiasego i wyrzuca go poza pierścień tymczasem sam napastnik odbiera przez liny od Bischoffa stalowe krzesło, którym teraz zaczyna okładać Teda Sr.! O co tutaj się rozchodzi?! Czy o takiej cenie mówił Bischoff podczas zadzierania z Zabłockim?! DiBiase Jr po krótszej chwili podnosi się z maty dookoła ringowej i chce ruszyć na ratunek tacie kiedy.. zza pleców atakuje go.. Nick Jeffers! To na pewno on! W ringu tymczasem pierwszy napastnik kończy serię uderzeń krzesłem na Million Dollar Manie. Po chwili osobnik odrzuca krzesło i podnosi za głowę Seniora. Przechwycenie.. cholera! Czy to?! Tak! To Last Bite Dana Dowsona! Osobnik podnosi się z maty.. i tak! To on.. Lost Boy, Dan Dowson jednak co to ma oznaczać?! Czy Dowson i Jeffers dołączają do koalicji Bischoff-Krinkle? Dan przy ogromnym buczeniu fanów wychodzi z ringu i rusza na zaplecze z Jeffersem w momencie kiedy Bischoff wrzuca walizkę do ringu i wycofuje się na backstage z Zabłockim. Obraz gaśnie gdy lekarze wbiegają do ringu.

REKLAMY



Przenosimy się do ringu gdzie stoi Mario Petarda z mikrofonem.

Mario Petarda: Witajcie czy czujecie to co ja? Zapach tchorza, którym jest Arni dobiega on prosto z zaplecza na którym to Arnold ze strachem w oczach przygotowuje się do pojedynku z niszczycielem jego marzeń czyli mną. W końcu dostałem szansę na pokazanie Ci co to znaczy prawdziwa rzeź dzisiaj mi nie uciekniesz a nawet gdy będziesz próbować to Cię dogonie i za prezentuje całemu światu jak powinien zakończyć się nasz ostatni pojedynek czyli moim zwycięstwem. Czas rozpocząć polowanie na tchórzy a Ty Arni jesteś pierwszą osobą do eliminacji. Już za kilka chwil czekają mnie piękne chwilę, wszyscy zwrócą oczy na tego który zwycięży czyli mnie. Co będzie z Tobą ? Nie wiem może znowu będziesz chciał stosować brudne zagrywki. Tylko spróbuj, a pojedynek ten zakończy się dla Ciebie bardzo źle. Nie jestem osobą która chce doprowadzać do kontuzji innych, ale gdy mnie sprowokujesz nie będzie już ratunku. Zacznę pożądać krwi i bólu, a kto będzie wtedy obok mnie? Tak dobrze myślisz będzie to osoba której ze strachu posiwiały włosy. Drodzy państwo ta walka będzie doskonałym instruktarzem do tego jak eliminować takie cipki ze społeczeństwa. Get in the ring baby!

Po chwili rozbrzmiewa theme song Arniego, który także wchodzi do ringu.

http://oi59.tinypic.com/otdtzk.jpg



Kilka minut walki za nami: Wracamy do ringu. Mario klęczy przy linach i trzyma się za podbródek. Arni zmęczony staje pośrodku ringu i spogląda w górę biorąc głęboki oddech... potężny Clothesline od Petardy! Teraz Mario podnosi swojego oponenta i przechodzi do Bearhugu na samym środku ringu! Wygląda na to, że ta akcja nie ma szans zakończyć starcia, jest tylko sposobem na osłabienie. Przez krótką chwilę Outsiderowi udaje się ta sztuka, ale bardzo szybko Arni nabiera nowych sił i wyprowadza szybkie uderzenia łokciami w tył głowy oponenta. Tomi zeskakuje na matę i wykonuje szybki Side Kick, następnie kolejny. Niesamowicie szybkie tempo jego akcji patrząc na to, że walczą już dłuższą chwilę. Mamy Irish Whip na liny, odbicie i świetny Spinebuster dla Petardy! Arni czuje moc i wchodzi na narożnik! Długo zbiera się do wykonania akcji wysokiego ryzyka... no i nie opłaca mu się to! Mario dopada do stojącego na trzeciej linie przeciwnika i wyprowadza imponujący oraz jakże niebezpieczny Belly To Belly Overhead Suplex! Sam Outsider również ucierpiał przy tej akcji, ale znacznie mniej niż jego rywal. Mamy właśnie próbę zakończenia tego pojedynku. 1... 2... Arni kickoutuje ku zdziwieniu Petardy. Zawodnik z Łodzi wstaje i wydaje z siebie motywujący okrzyk. Arnold bardzo powoli podnosi się na nogi. Za jego plecami czai się już gotowy do ataku Mario. W tej chwili właśnie szarpnięciem obraca swojego oponenta. Ten jednak odpycha Dream Destroyera i mamy Superkick... a jednak nie mamy! Petarda sprytnie wyczuł intencje swojego przeciwnika i uniknął ataku przebiegając pod podniesioną nogą Arniego. Mario napędza się przy pomocy lin i mamy fantastycznie wyglądający Spear! Teraz to już musi być koniec zważywszy na to z jakim impetem została wyprowadzona ta akcja! 1... 2... kickout w ostatnim możliwym momencie! The Outsider jest zdenerwowany, że to jeszcze nie koniec. Niewiele asów pozostało mu już w rękawie. Aaaale teraz mamy sygnalizację tego, że nadchodzi wyciągnięcie jednego z nich! Mario zapowiada tauntem rychły koniec tej rywalizacji. Arni zostaje szybko podniesiony z maty i chwycony za gardło! Petarda zostaje jednakże trafiony Gut Kickiem i teraz pojawia się szansa dla Arnolda na zmianę biegu tej walki! Wyniesienie pod Powerbomb... i jest! Jednak bez puszczania swojego przeciwnika Arni powtarza ten ruch! Z trudem wynosi Dream Destroyera trzeci raz... i ciska nim w matę! Wrestler z Poznania przechodzi do próby zakończenia tej walki! 1... 2... Petardzie udaje się kickoutować! Zdenerwowany Arni uderza rękami o matę. Po chwili jednak uspokaja się i przystępuje do ostatecznych rozstrzygnięć. Stawia przeciwnika na równe nogi. Odbija się od lin... inkasuje nieprawdopodobnie mocne uderzenie! Wręcz atomowe! Atomic Punch! 1... 2... 3! Ciężki nokaut z zaskoczenia w wykonaniu Petardy!

Tym razem Arni nie wywinął się swoimi niedozwolonymi zagrywkami od porażki. Mario zapewne kończy już ten rozdział w swojej karierze tauntując nad "zwłokami" rywala!

REKLAMY



Na arenie rozbrzmiewa znany wszystkim fanom ekstremalnego wrestlingu theme song. Czyżby to był on?! Panie i panowie! Paul Heyman jest tutaj! W Polsce! Co on może chcieć?! W ręce ma już mikrofon.

Paul Heyman: Polsko! Dziękuję Wam... Naprawde! Panie i panowie! Dokonaliście czegoś, czego się totalnie nie spodziewałem. <Na arenie słychać chanty ECW! Heyman przykłada mikrofon w stronę publiczności, co owocuje jeszcze głośniejszą owacją w stronę ECW.> Wierzę... że to zasługuje na głośniejszą owację, niż to... <ECW! ECW! ECW!> Przyszedłem tutaj po dwie rzeczy... Po pierwsze.. jestem tu, aby opowiedzieć pewną historię na temat federacji pewnego człowieka.. A po drugie, przyjechałem tu do Polski, aby znaleźć i tutaj nowego klienta do subordynacji <cheer>. Więc zaczne od pierwszego... Rok 1992! Stany Zjednoczone! Philadelphia! Tod Gordon! Od razu kojarzy się z jednym... <Paul ponownie kieruje mikrofon w stronę publiczności, która krzyczy ECW> Dokłaadnie tak.. Mieliście dokładnie wszystko... Puroresu, czyli jakby ktoś nie wiedział, Japoński wrestling... Lucha Libre, to się idzie domyśleć, oraz styl Extreme! Przebił się tylko jeden... Tylko jeden był rozpowszechniany na cały świat.. Nawet doszukałem się go tutaj w Polsce... Styl EXTREME'u! Klient na którego poluję od dłuższego czasu, jest jednym z największych przedstawicieli tego stylu w całej Europie! LADIES AND GENTLEMANS! NEW.... PAUL HEYMAN.... GUY!!!!

Słyszymy znany wszystkim theme song, mija kilka sekund, ale nikt się nie pojawia... o co chodzi?! Einar Hallvard wbiega do ringu! Heyman się odwraca i patrzy na olbrzyma ze strachem. Zaczyna krzyczeć! Potwór z Alaski chwyta adwokata za fraki, jednak przez rampę wbiega zamaskowany człowiek z napisem EC F'N W na koszulce z krzesłem w ręku! Chairshot w głowę dla Einara! Ouch! Mistrz Hardcore'u wyślizguje się z ringu, a zamaskowany człowiek pomaga wstać Heymanowi. Zdejmuje maskę.. jest to nikt inny jak MIKE F'N BRUTAL! NEW PAUL HEYMAN GUY! Panie i panowie, cóż za niespodzianka!

Przenosimy się na Backstage. Długim korytarzem podąża Max Buttner, widać że jest poddenerwowany. Nagle z oddali słychać wołanie w jego strone. German Warrior odwraca się i kuu jego oczom objawia się Danny. Po chwili Red Devil podbiega do niego i zaczyna mówić...

Danny: Ech, już myślałem że mi uciekniesz. Słuchaj Max, mamy do pogadania. Pewnie nie masz teraz czasu na rozmowe, więc od razu przejde do rzeczy. Obaj tydzień temu zostaliśmy zaatakowani przez dwóch kudzi, którzy nie mają do końca ułożone w głowie. Niewiem jak ty ale ja nie zamierzam tego tak zostawić. Wyatt i Harper weszli do nie tego lasu budząc wilka. Możesz pomyśleć sobie o mnie, że jestem wariatem idąc na wojne sam przeciwko dwóm. Opowiem ci jedną historie. Kiedyś wracając z kumplem z meczu United vs Liverpool napotkaliśmy kibiców drużyny przeciwnej. Byli oni wściekli, gdyż ich drużyna odniosła porażke. Szukali kogoś lub czegoś, na kim mogliby się wyżyć. Na nasze nieszczęście byliśmy to my. Najpierw zaczeli nas prowokować, jednak my nie chcąc rozlewu krwi próbowaliśmy ich olać. Wtedy jeden z ich podszedł do mnie i splunął w herb MU, który widniał na mojej koszulce. Wtedy coś we mnie pękło. Poczułem w sobie niepochamowaną złość, którą jak najprędzej chciałem wyładować. Wtem rzuciłem się na tą łajze z Liverpoolu. Nas było dwóch, ich było sześciu. Z góry nie mieliśmy z nimi szans, jednak nie będziemy sobie pozwalać na to, by ktoś hańbił herb naszego klubu, który jest dlas święty. Mimo, że dostaliśmy niezłe wpierdol to byliśmy dumni z tego, że mogliśmy bronić barw swego klubu. Co do ciebie Max to wiem że masz dziś walke z Harperem, którego w narożniku będzie wspierać Wyatt. Dlatego ty możesz liczyć na moje wsparcie podczas walki. Osobiście dopilnuje by Bray nie wmieszał się do walki. Nie liczę że mi się odwdzięczysz w wojnie między nimi. Liczę, że twój honor wojownika sam ci powie, co masz robić.

Po ostatnich słowach Danny poklepuje w plecy Maxa, po czym odchodzi w swoim kierunku.

http://oi62.tinypic.com/15cj8zn.jpg



Tydzień temu nie chciałem, ale w tym tygodniu już w prost powiem, że Yarexon znów nie dostarczył walki. Na następny tydzień już będę bardziej uważny. W trakcie samej walki:

Na stageu nagle pojawia się Dave Burnley z mikrofonem.

Dave Burnley: Edgar! Widzisz? Jestem tu! Nawet dowiedziałem się, kim jesteś! Tego się chyba nie spodziewałeś, co? A teraz? W ogóle nie powinieneś się na mnie oglądać, powinienem być teraz dla ciebie niewidoczny. Nie zerkaj na mnie, zajimij się swoim rywalem. Chyba nie jesteś na tyle głupi, by mnie nie posłuchać. Nie zwracaj uwagi na mnie, po prostu posłuchaj. Nie chcę Cię zdekoncentrować,​ przyszedłem tu specjalnie po to, by zobaczyć Cię w akcji. Tak, mam ochotę zobaczyć ten pierwszy raz jak walczysz. Twierdziłeś, że pokazałeś na innych arenach już wiele, a ja widziałem twoją twarz dopiero tydzień temu. Co za ironia... Teraz mam nadzieje, że nie zwróciłem na Ciebie uwagi na marne i pokażesz, że nie jesteś tu z przypadku. Liczę na Ciebie, więc mnie nie zawiedź...   

Walka była na korzyść Edgara do czasu właśnie pojawienia się Burnleya, który trochę zdezorientował nożownika. Edgar jednak szybko sprowokowany przez Burnleya odzyskał inicjatywę i zakończył walkę na swoją korzyść.

Edgar podnosi w górę rękę w geście zwycięstwa po wygranej walce, a następnie spogląda na rampę... Jednak gdzie jest Burnley? Nożownik rozgląda się wokół siebie, gdy nagle otrzymuje mocne uderzenie mikrofonem w głowę! To Dave staje nad jego zwłokami i zaczyna mówić.

Dave Burnley: Tylko co teraz? Odniosłeś sukces, wygrałeś swoją walkę, a jednak leżysz  nie przytomny. Nie jesteś w stanie zrobić absolutnie nic. Możesz  twierdzić, że postąpiłem wbrew swojemu honorowi, zaskoczyłem Cię, ale  pamiętasz co ci ostatnio mówiłem? Kiedy jestem obok, nie możesz nawet  przymrużyć oczu. A ty? Posłuchałeś mnie dzisiaj i zrobiłeś wręcz  przeciwnie! Ostrzegałem cię, zlekceważyłeś to. Omotałem Cię i  zmanipulowałem. Nawet nie wiesz, jakie to było proste... I wiesz co?  Mogę nawet twierdzić, że jestem w stanie zniszczyć cię ponownie, tym  razem w normalnej walce jeden na jeden. W dodatku, proponuję coś, co ci się na pewno spodoba. Metal Mayhem mecz, będziemy mogli używać broni z prawdziwej stali. Znajdę się w twoim świecie... Możesz twierdzić, że to mnie tylko pogrąży, ale ja wiem jedno. Z twojego wymarzonego świata jestem w stanie stworzyć swój, z którego nie wyjdziesz. I to też może być dla mnie dziecinnie łatwe...  Jestem tego pewny, Edgar. Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. Tak  będzie właśnie w twoim przypadku... Twoje ostrza Ci nie pomogą, jestem w  stanie je przełamać i wkrótce Ci to udowodnię... I pamiętaj. Następnym  razem, gdy tylko mnie ujrzysz, lepiej popatrz, czy jestem w miejscu, w  którym nie powinno mnie w ogóle być.   

Obraz gaśnie.

REKLAMY



Danny i Buttner są już w ringu. Na hali zapada absolutna ciemność, po chwili na titantronie pojawia się.. Bray Wyatt z lampą naftową w ręku, obok stoi Luke Harper. Wyatt patrzy w stronę kamery i zaczyna mówić

Bray Wyatt: Ludzie, słuchajcie co Wasz prorok ma do powiedzenia.. <śmiech> Nie spodziewaliśmy się, że w jakiś sposó nam odpowiecie, nie.. po tym co się stało w zeszłym tygodniu.. to normalne <śmiech> Ubieracie swoje maski superbohaterów i udajecie, że wszystko jest w porządku! To tak nie działa, człowieku! Nie może być tak, że nadstawisz drugi policzek i będziesz czekał na wyrok! Musisz się czasem postawić! Teraz.. teraz stoicie w ringu i oczekujecie wsparcia od tych ludzi którzy są w okół Was. Ratujecie swój honor, co? Ratujecie resztki tego co Wam pozostało! <Szpetem> Wierzycie w dobro i zło? <Krzycząc> Pamiętacie jak rodzice ZAWSZE mówili, że dobro wygrywa ze złem?! Pamiętacie jak rodzice przestrzegali przed potworami?! <Wyatt się uśmiecha i dokańcza szeptem> Ja jestem potworem.. JA JESTEM POTWOREM, CZŁOWIEKU! W moim Świecie nie ma podziału na dobro i zło! To iluzja! <Ponownie szeptem> Dołącz do mnie.. <śmiech> dołącz do mojego świata gdzie wszystko ma swój porządek, gdzie nasza rodzina wskazuje odpowiedni kierunek, gdzie nie ma kłamstwa i obłudy! To jest nasz świat! To jest idealne miejsce, człowieku!

Luke Harper: Jesteśmy nowym początkiem. Jesteśmy czymś czego nigdy wcześniej nikt nie widział. Jesteśmy uosobieniem najgorszszych nocnych koszmarów jakie wy i wasze dzieci doświadczyliście w czasie snu. Wszyscy wasi fałszywi idole, ludzie, na których spoglądacie z podziwem...Oni wszyscy upadną...Kiedy zobaczysz NAS...Uciekaj.

http://4.bp.blogspot.com/-NZK77g5K21Q/UsQFmsicXAI/AAAAAAAAAKs/4EFWwR6ftXY/s1600/9mAwZZC+(1).gif



http://oi61.tinypic.com/2ld8vbp.jpg



Kilka minut walki za nami: Widzimy jak na środku ringu Harper trzyma German Warriora w Bear Hugu. Uciska jego pas coraz mocniej, jednak Buttner nie daje za wygraną i łokciami uderza o głowę Brodatego. Niemiec zakręca przeciwnika i mamy... Tornado DDT! Cóż za kontra! Przypięcie! 1....2. kick-out! Sędzia ledwo doliczył do dwóch, a członek rodziny Wyatta uniósł prawy bark. Luke podchodzi do lin i opiera się o nie przednią częścią ciała. Wykorzystuje to Buttenator, który właśnie podszedł do Harpera i wykonuje Backstabber! Jednak nie! Luke sprytnie chwycił się najwyższej z lin, przez co Niemiec odleciał do tyłu bez opponenta.. Wstaje.. Running Big Boot od olbrzyma! Pin! 1.....2.. bark uniesiony! Buttner uratował się przed przegraną. Obaj leżą, w narożniku Buttnera jest Danny, który uderza ręką o matę, by rozgrzać publiczność.. Za tym idzie powstanie obu zawodników. Potężne uderzenie w twarz od Harpera! Vertical Suplex od The Bulldozera! Były mistrz wagi ciężkiej JAPW dominuje w ringu! Zamiast przypinać co jedną akcję swojego opponenta Harper "pomaga" mu wstać i od razu wymierza mu potężny Package Piledriver! Przypięcie! 1....2... kick-out! Dla Niemca to wciąż jest za mało! Słyszymy głośne "YEAH! YEAH! YEAH!" od Luke'a Harpera.. Czyżby to coś oznaczało? Buttner powoli wstaje i... Discus Clothesline! Uniknięty! Wojownik z Hamburgu właśnie uratował się przed przegraniem walki. Buttner spogląda na Wyatta, który się śmieje w niebo głosy. Dekoncentruje to Niemca i.. School Boy Pin! 1....2.... near fall! Dosłownie ułamki sekundy dzieliły nas tutaj od końcówki pojedynku! Buttner od razu wstaje i wymierza piękny Roundhouse Kick na głowę olbrzyma! Harper jest oszołomiony, a więc Buttner dokłada Exploder Suplex i od razu przypina! 1....2... kick-out! Max tauntuje do publiczności co owocuje cheerem, podnosi olbrzyma i wykonuje Suplex! Chyba go fantazja poniosła, gdyż Harper nie daje się tak łatwo wynieść, wyrywa się wymierza Gut Kick i mamy Gutwrench Powerbomb! Harper spogląda z pogardą na rywala leżącego pod jego nogami. Po chwili Max zaczyna się podnosić, a Luke odbija się od lin.. potężny Discus Clothesline! Buttner pada na matę z hukiem, a członek Wyatt Family pinuje! 1.. 2.. 3!

Danny chwyta się za głowę. Nie spodziewał się chyba takiego zakończenia walki. Harper podchodzi do lin od strony gdzie stoi Danny i uważnie go obserwuje w momencie kiedy Bray wślizguje sie do ringu od drugiej strony i podnosi Buttnera. Harper odsłania widok pokazując Anglikowi.. Maxa trzymanego pod Sister Abigail! Co zrobi z tym Danny?! Harper ewidentnie zaprasza go do ringu. Danny chyba jednak wie, że nie da rady sobie sam z tą dwójką! Sister Abigail zainkasowane! Harper podnosi za strój Buttnera i wyrzuca go nad trzecią liną za ring gdzie Danny pomaga się zebrać "partnerowi" po czym wraz z nim schodzi na zaplecze. Bray zostaje na kolanach i rozkłada ręce na boki, a Harper staje za nim i odprowadzając wzrokiem przeciwników.

PROMO MADNESS PPV



Na arenie rozbrzmiewa Monster w wykonaniu Imagine Dragons, a na arenie pojawia się mistrz SDW Wagi Ciężkiej, Kenneth Riddle! Powoli wchodzi on do ringu i bierze mikrofon od obsługi. Poprawia jeszcze swój pas na ramieniu i zaczyna.

Kenneth Riddle: Eric Bischoff i Matthew Krinkle powinni bardziej przykładać się do swoich poczynań, ponieważ nawet nie wiedzą komu tak naprawdę robią dobrze. Coś na wzór glory hole bo nie szkodzą mi swoimi czynami. Wręcz przeciwnie. Jedyny minus tej sytuacji jest taki, że za ich głupoty muszę świecić oczami w każdym wywiadzie poza federacją. Dziennikarze już z trudem mnożą pytania bo chyba wiedzą, że za chwilę moje oczy przestaną tylko świecić, a zapłoną, jak oczy Scotta Summersa. W czysto biznesowym elemencie zeszłotygodniowy atak nie był w stanie mi zaszkodzić. Czy Krinkle zystał przez to momentum? Wskoczył na falę? Nie był w stanie wygrać nawet Main Eventu z kontuzjowanym mną i podłamanym oczywiście Dowsonem. To nie stawia go w dobrym świetle. Jest jak Poltergeist. Robi strasznie dużo hałasu, a nie ma żadnych namacalnych dowodów na poparcie słuszności jego czynów. Próba wejścia mi do głowy? Bzdury jakich mało. Nie wiem tylko jak sprawa ma się tak naprawdę w ich małym duecie. Czy Krinkle chowa się za swoim szefem? A może chce załatwić wszystko sam, a generalny menadżer zachowuje się, jak nadopiekuńczy ojciec nie chcąc wypuścić swojego synalka w świat?

Rozbrzmiewa HUNTER - Dwie Siekiery, przy którym wchodzi Bulletproof Matthew Krinkle. Polish Monster wbiega po schodkach na apron i z niego między linami przechodzi do ringu gdzie przez liny odbiera od technicznych mikrofon.

Matthew Krinkle: Preludium do największych wojen zawsze są mniejsze bitwy, w których nie chodzi o wejścia na "fale" czy też zaatakowania psychiki rywala jak ty to ująłeś. Poprzez bitwy dążymy do jak największego osłabienia wojsk swojego rywala. Standardowa taktyka, po którą sięga każdy król próbując bronić swoje królestwo lub ruszając po kolejne.. może teraz nie odczuwasz żadnych większych skutków mojego zeszłotygodniowego ataku jednak w tym momencie stojąc w tym ringu ty jesteś obolały i owinięty bandażem, a nie ja. Z każdym kolejnym atakiem, który mogę planować teraz aż do samego PPV osłabię Cie jeszcze bardziej i na Madness najbardziej odczujesz tego skutki. Skąd wiesz czy sam wchodząc teraz do ringu nie zagoniłeś się w pułapkę, kozi róg.. zasadzkę. Każda kolejna wygrana przeze mnie bitwa równać się będzie z coraz większym osłabieniem króla, z stratą coraz większej ilości rycerzy.. na samym Madness możesz już nie mieć żadnego i jako Król stanąć sam przed całym, zorganizowanym, silnym wojskiem swojego przeciwnika.

Kenneth Riddle: Jeżeli w ten sposób chcesz prowadzić rozmowę to może powiem po twojemu. W przeciwieństwie do ciebie nie mam rycerzy, których wykańczasz w drodze po mnie. Jestem tutaj cały czas sam, czekając na skopanie ci dupska. Myślisz, że z atakowaniem mnie z tygodnia na tydzień będzie jak z boksem? Punktujesz mnie? W boksie jest jednak bardzo ważna zasada. Kiedy dochodzi do nokautu to punktacja poprzednich rund odchodzi w zapomnienie. Madness będzie rundą, w której czeka cię nokaut Matthew. Wasze próby osłabiania mnie są równie pragmatyczne co budowanie mostu w sercu pustynii Gobi. Jesteś ślepy nie dostrzegając mojej siły i mając mnie za kogoś kogo możesz bez najmniejszych przeszkód doprowadzić do ruiny i zrównać z ziemią, ale zadbam o to i wykonam ci epi-lasik, który jest najwyraźniej niezbędny w twoim przypadku. Może wtedy dostrzerzesz, jak daleki od prawdy jesteś myśląc, że możesz dwa razy mnie zaskoczyć.

Matthew Krinkle: Ja Cie nie ignoruje, Riddle. Ja po prostu kieruje się planem. Każdy prawdziwy król musi być dobrym strategiem. Musi pierw rozegrać dobrze preludia w postaci bitw.. przygotować się jak najbardziej do wojny.. zagwarantować sobie udaną pozycję do ataku. Gdybym Cie ignorował, lekceważył to nie przygotowałbym planu, który pozwoli mi zrzucić Cie z tronu i przejąc twoje trofeum.. wagi ciężkiej, lecz podszedł do samej walki na żywioł. Taki jest mój plan. Powoli Cie osłabiać aż na samym Madness będziesz miał problem z utrzymaniem się na równych nogach do samego końca. A jaki jest twój plan? Masz zamiar przeboleć wszystkie moje ataki podczas naszego starcia na PPV za tydzień i liczyć na cud, że w jakimś momencie przekreślisz cały mój plan.. jednym, szczęśliwym, trafnym nokautem? Żyjesz chyba w innym świecie. Nie twierdzę, że jesteś słaby.. to, że jestem od Ciebie większy i jesteś dla mnie jak wykałaczka, którą mogę przełamać jednym palcem nie znaczy, że masz ode mnie więcej siły. To nie gabaryty świadczą o sile choć i pod tym względem mam przewagę nad Tobą.. lecz idee.. w nich gromadzimy całą swoją siłę, bo idee są kuloodporne, Kenneth. Postanowiłem, że podczas Madness 2014 zdobędę swoją koronę w postaci tego co teraz masz na swoich biodrach i tak będzie. Mam idee, a ty masz szczęście, które nie zawsze będzie się Ciebie trzymać tak jak tydzień temu.. czy tak jak podczas New Generation. Szczęście przemija.. szczęścia da się pozbyć z pomocą jednego, udanego, dobrego ataku.

Kenneth Riddle: Byłbyś głupcem podchodząc do mnie bez strategii, to oczywiste. Tylko to po twojej stronie leży teraz piłeczka. Ja nie muszę się przed nikim tłumaczyć z moich wyborów i tego co mną kieruje dopóki jestem panującym mistrzem. Tytuł mistrza SDW Wagi Ciężkiej jest moim alibi, potwierdzeniem słuszności moich strategii bez względu na to, jak inni je postrzegają. To ty musisz udowodnić, że potrafisz lepiej przygotować się do walki, przechytrzyć mnie. Ty musisz dokonać czegoś pierwszy raz podczas Madness, aby odebrać mi pas. Ja najzwyczajniej w świecie powtórzę to co już było. Nie myśl, że miałbym aż taki tupet żeby liczyć na szczęście podczas naszej walki na PPV. Twoje słowa, w których wyrażasz negację mojej strategii dają mi do zrozumienia, że robię to dobrze. Lepiej od ciebie. Twój upadek moralny już nastąpił bo w istocie tak wygląda głoszenie haseł o zbudowaniu własnego królestwa, kiedy nawet nie jest się królem samego siebie, a jedynie podwładnym Erica Bischoffa. Myślisz, że on twierdzi inaczej? To spróbuj mu powiedzieć to w twarz i opowiedz mi jaka była reakcja! Na Madness PPV dorzucę do kompletu twój upadek fizyczny. Zrozum Matthew... chcesz latać zbyt wysoko... może powinieneś zmienić imię na Ikar...

Matthew Krinkle: Nie jestem niczyim podwładnym. Eric Bischoff.. jego N.W.O.. to tylko fundament do mojego Królestwa i sam się przekonasz o tym podczas Madness. Nie muszę nic nikomu udowadniać.. na pewno nie Tobie ani tym wszystkim błaznom zebranym w okół nas na widowni.. JA w przeciwieństwie do Ciebie nie potrzebuje alibi by móc nazwać się lepszym od kogokolwiek w tej federacji. Trofeum Wagi Ciężkiej będzie tylko dopełnieniem mnie jako Króla w tej federacji. Podczas najbliższego Pay Per View przystąpimy do wojny.. krwawej wojny do ostatniego rycerza stojącego na polu bitwy.. do ostatniej osoby utrzymującej się na deskach.. do.. nokautu. Twoja pierwsza i zarazem obrona tytułu Wagi Ciężkiej tutaj.. w Strefie Dobrego Wrestlingu.. będzie miała miejsce w Last.. Man.. Standing Matchu.

Riddle wznosi tytuł nad głowę z szyderczym uśmiechem. Krinkle zdenerwowany ciska mikrofonem w klatkę piersiową Riddla po czym z szyderczym uśmiechem opuszcza ring i schodzi na backstage. Po chwili Riddle zarzuca pas przez ramię i tez udaje się na backstage.

SKRÓT DOTYCHCZASOWYCH WALK - BEST OF 5



http://oi58.tinypic.com/2nu0ugg.jpg
Best of 5 F'N Madness Series - First Blood Match [1:1]



Kilka minut walki za nami: Przenosimy się do ringu, gdzie już od dobrych 8..no dobra może 10 minut toczy się krwiożerczy pojedynek? Czemu krwiożerczy? Bo to First Blood Match! Taki mały żarcik..ale wróćmy do tego co się dzieje w ringu! A co się tam dzieje? Nic. Zero. Obaj zawodnicy leżą jak w prosektorium, z tą różnicą, że Ci jeszcze oddychają. Jak do tego doszło? Trudno to określić. Brutal miał w ręku krzesło, a Einar Hallvard leżał na macie twarzą do niego. No i Mike wziął gigantyczny zamach. Pech chciał, że Einar zablokował ten cios kolanami, a krzesło odbiło się wprost w czaszkę Brutala. Jeden nie wie, gdzie jest, a drugi będzie zacząć stosować Artresan. O! Obaj zaczynają się powoli podnosić. Einar przy pomocy lin staje na nogi, a Mike jest na kolanach. Hallvard podchodzi do niego i pomaga mu wstać, ale tylko po to, żeby wyrzucić go z ringu mocnym Irish Whipem! Einar powoli idzie za swoim rywalem, bo jego obolałe nogi nie pozwalają na nic więcej. Podchodzi do przeciwnika i zaciąga go pod metalowe schodki. Łapie w jedną dłoń jego głowę i zaczyna nią tłuc o boguduchawinne schodki! Po paru takich huknięciach patrzy razem z sędzią na twarz Brutala. Na początku patrzył z nadzieją, a jak wiemy nadzieja matką głupich. Nie ma krwi! Einar bardziej zdenerwowany zaczyna trzeć mało atrakcyjną twarzą Mike'a o schodki! Niesamowita częstotliwość tarcia twarzy Brutala o metalową płaszczyznę powinna spowodować krwawienie z naczyń wieńcowych! Znowu Hallvard patrzy w twarz rywala..a ten go z byka! Prosto w nos! Brutal ponawia! Buła, łokieć! Einar po takiej kombinacji pada na podłogę! Mike zaczyna drzeć się w niebogłosy i zagląda pod ring! Szuka...nadal szuka..wyjmuje GRABIE! What the fuck?! Grabie pod ringiem? Przepraszam, zapomniałem, że to Polska, ale wracajmy do walki! Mike staje okrakiem nad rywalem z grabkami w ręku i przygotowuje się do uderzenia! Ogromny zamach...nic z tego! Einar z baniaka wali prosto w krocze rywala! Mike wypuszcza grabki z rąk i zgina się w pół z bólu, a Hallvard zaskakująco szybko podniósł się na równe nogi! Brutal dochodzi do siebie i rusza na rywala, ale ten świetnie wynosi go pod Flapjacka! I to nie byle jakiego! Trafił brzuchem idealnie na bandę odzielająca ich od widzów! Hallvard łapie go wpół i wykonuje świetny German Suplex na podłogę! Einar podnosi się i idzie do Brutala, który leży bezwładnie na macie, siada na nim okrakiem i chyba zaczyna się ostateczna egzekucja..zaczyna obijać rywala pięściami. Bierze większy zamach i to będzie chyba kończące uderzenie..nie! Eye Poke ze strony Mike'a! Co za sprytnie zagranie! Brutal szybko wstaje i powala rywala mocnym Clothesline'm. Ten nadal trzyma za się za oczy, a chcąc chronić twarz przewraca się na brzuch! Zły ruch! Brutal chwyta grabki! Einar nie wie co się zaraz stanie! Mike z impetem przejeżdża nimi po plecach Hallvarda! Jest krew, jest koniec walki! Mike Brutal wygrywa!

Rywalizacja o tytuł Hardcore robi się coraz bardziej zacięta! Mamy 2:1 i Brutal wysuwa się na prowadzenie. Za tydzień dostanie tytuł w swoje ręce czy jednak Einar odpowie swojemu przeciwnikowi? Cóż.. do ringu wchodzi Paul Heyman, który zaczyna gratulować swojemu klientowi. Tym widokiem..

ADRENALINE SCHODZI Z ANTENY


"Ładne słowa nie wystarczą, aby zmienić świat."

http://31.media.tumblr.com/8e120c8f45fbec6b545ce77f5e7e211f/tumblr_msd9laZhD61spx2ato2_500.png

5/0/3

1 x World Heavyweight Champion

Offline

 

#2 2014-05-07 11:55:55

 Whip

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

46417372
Call me!
Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2014-03-05
Posty: 55
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Corey Graves
Ulubiony wrestler: Blake Griffin
Ulubiony Tag Team/Stajnia: San Antonio Spurs
Ulubiona federacja: NBA
WWW

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Mogę paru rzeczy nie wiedzieć, ale trochę poczytałem i się orientuje.

Zacznijmy od nowego logo. Przynajmniej dla mnie. Idea jest okej, wykonanie też. Bardzo ładnie wygląda napis SDW i za to chwała.

Komentatorzy bardzo, ale to bardzo treściwie. Przedstawili całą kartę, bez żartów, ale przy takiej obsadzie ciężko coś więcej skleić.

Taki segment do zapomnienia. Krinkle, dla mnie, w cieniu Erica w tym segmencie. Trzecia wypowiedź Bischoffa trochę podniosła ocene tego segmentu, bo szału tu nie było i pewnie taki miał być też zamysł. Chodziło głównie o tą dwojkę z tyłu i tyle.

Amazing? Jak zwykle Philips kupił mnie już samym opisem wejścia i tymi pierwszymi zdaniami. Można rzec, że napisał tu taki szablon nowego zawodnika w federacji. No i teraz zaczynamy Amazing Shout. Dziwnie się czyta debiutującego Phila. Bez dwóch zdań David nadal jest w formie i zaraz będzie dużo wyżej.

Barrett who? Ma chłop szczęście, że Phil nie miał okazji odpowiedzieć. Totalny hejt bez żadnych podstaw i trochę bez sensu. Jest tu nowy, a jedzie po Davidzie. Jedyny plus tego speechu to ten drugi catchphrase. Nieźle to wypadło, ale tak to cytując Philipsa "To jest bullshit!"

Phil zabił biednego Kryspina. Wyczuwam jakiś mały program <3

Don Pedro, zaczynasz zdanie parę razy z małej literki. Trochę wytrąca z rytmu. Interpunkcje też popraw. Zwracam honor Barrettowi. Boyka wyszedł tu na takiego półmózga. Jak zaczął naprawdę dobry temat z tym myśliwym, to mógł na spokojnie ten tok rozumowania przedstawić, a nie tu szybko zakończyć. Don Pedro uporządkuj to co chcesz napisać, nie śpiesz się, bo to pisałeś jakieś 5 minut nie więcej.

Po czytaniu Boyki, teraz zajebiście dobrze uporządkowany speech Teda. Mic skill na wysokim poziomie. Wszystko ładnie zaplanowane. Perełek tu nie ma, ale dobrze się to czytało. Najlpiej było na początku, gdy mówił o Zabłockim i federacji. Wyszedł z twarzą. Eric zajebiście wszedł w temat, ALE po co on mu wyrwał ten mikrofon jak ma swój? Żeby mu go tylko zabrać? A w sumie może być. MDM świetnie. Nie wiem czy chcący, czy nie chcący, ale Ericowi mocno się tu dostało. Ostanie zdanie <3 Naprawdę segement jest przedni. Myślałem, że Zabłocki będzie słabszym momentem, ale tutaj broni się w dobry sposób. Świetnie dobrane argumenty, a ten cudzysłow palcami to majstersztyk. Ted słusznie odpiera, daje własne argumenty i zajebiście to wygląda. Nie wyobrażałem sobie Teda w takiej biznesowej roli, ale wypada w niej świetnie. Eric <3 Genialnie zakończył ten segment. 100% Bischoff, ostanie zdanie świetne. To co po walce, to skwituje, jednym słowem. Dobrze.

Petarda <3 Co ja mam powiedzieć? Wiem, że Petarda zabije każdego, a Arni śmierdzi.

Heyman w swoim stylu, tylko czy on się już trochę nie przejadł? Może tu z Brutalem będzie inaczej, ale jestem sceptycznie do tego nastawiony.

Danny tak bardzo politycznie. Tak bardzo honorowo. Szkoda, że Max nic nie odpowiedział. Pomysł na speech dobry, tylko mógł być bardziej agresywny. Więcej emocji w to włożyć. United widzę na czasie.

Koper WPROST. Fajny pomysł z tą interwencja w środku walki. Burnley dał radę, ale ma szczęście, że Edgar nic mu nie odpowiedział. W obydwu wypowiedziach krótko, ale dobrze to wygląda. Ciekawa propozycja, ale z Edgarem lepiej niech nie zadziera.

Wyatt w swoim stylu. Zajebisty klimat. Dobre stweirdzenia. Najlepszy moment to z tym potworem. Krótko, ale ma to swój urok, tylko pytanie kiedy się to po prostu przeje.

No i ostatni segment. Riddle w ciekawy sposób wprowadził nas w ten segment. Końcówka taka bardzo nietypowa, właśnie jak taka zapowiedź. Krinkle wytacza działa na pokaz, a jednak atakuje piechotą. Takie mam odczucia po tej wypowiedzi. W ciekawy sposób nawiązał do tych wojsk, ładnie się to wkomponowało w całość. Riddle mądrze się odgryzł. Dobre nawiązanie do boksu, co zawocowało dobrą ripostą. Krinkle się rozpędza. Jest coraz lepiej i powoli zaczyna tłamsić Kenny'ego. Kolejne świetnie nawiązanie do tej strategii, ale to nie było jakieś super wielce ambitne, po prostu dobrze użył tego zagadnienia. Końcówka też była mocnym punktem. Mam odczucie, że na początku i z tym alibi Riddle wyszedł na cipe. Taki cwaniakowaty. Końcówka zupełnie inna i też mocna, ale chyba tutaj trzeba było jakiegoś większego przytupu, bo tak cicho, ale dobitnie to skończył, a miał to zrobić agresywnie i dobitnie. Tu już krótko, ale tutaj kluczem miała być ta informacja o stypulacji. Segment przedni z małym wskazaniem na Krinkle'a.

Gala miała swoje słabsze momenty, ale dominowały tu dobre segmenty, które podniosły ocenę tej gali. Naprawdę dobrze się czytało.


http://fc02.deviantart.net/fs70/f/2013/027/f/4/corey_graves_signature_by_viceemerald-d5syaus.png

Achievements as Corey Graves:


2-0-1


Ostatnia walka -> Corey Graves def. Kenneth Riddle via pinfall



http://i.imgur.com/OCB8ih7.gif


NOT TODAY!

Offline

 

#3 2014-05-07 13:55:55

Raptor

http://oi58.tinypic.com/168ahbd.jpg

37607244
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 476
Punktów :   10 
Wrestler w E-fedzie: Ralf
Ulubiony wrestler: El Torito
Ulubiona federacja: SDW

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Komentatorzy: Solidnie, treściwie. Chyba najlepiej jak do tej pory. Supron standardowo wypadł gorzej od Regala, ale przynajmniej nie robi już z siebie takiego błazna, jak wcześniej. Jeśli chodzi o Kostyrę to jednak wciąż czuję niedosyt. Samo przedstawienie gali wzorcowe, już nie tylko powiedzieli, kto walczy, ale nieco też tę myśl rozwinęli. 8/10.

Bischoff i Krinkle: Nie wiem, czy to oceniać, czy nie. Krinkle wypadł trochę mizernie, a Bischoff dał mu do zrozumienia, że jest tylko pacynką w jego rękach. Jak wspomniał Whip, był to wstęp do późniejszego segmentu na gali. Dam 6/10 za rozmowę.

Phillips: Szczerze mówiąc, nie bardzo to kupuję. Nie wiem, ile w tym speechu było właściwego gimmicku, ale wyszło strasznie mało charyzmatycznie. Wyglądało to trochę jak taki mały heelek, któremu raz w życiu coś się udało i teraz oczekuje nie wiadomo czego, zresztą w dość ciptawym stylu. Śmierdzi mi starym, heelowym Mizem, jego speeche kiedyś też były tak mało charyzmatyczne. Może ten gimmick ma tak być, ale jeśli nie, to średnie to było. 6/10.

Barrett: Nie mogę się tutaj zgodzić z Whipem. Według mnie Venum, czy kto tam tym Barrettem gra, zrobił to bardzo dobrze. Nie wiem, jak gada Barrett w WWE, bo nie oglądam, ale tutaj fajnie to wyszło. Speech Phillipsa wypadł jak wypadł i wg mnie łatwo można było go storpedować. Barrett wyszedł trochę na mocno aroganckiego angielskiego gentlemana, ale może on akurat ma taki być. Za wypowiedź Barretta 7,5/10.

Fatal 4 Way: Walkę pisałem ja. Ech, jak zwykle końcówka w chuj zmieniona, po to się produkowałem, robiąc z Kryspina mięso armatnie, żeby przeczytać, że jednak wygrał? Zresztą Ninho miał nie pisać postów, a tymczasem napisał aż dwa! Poza tym wg mnie określenie "remis" jest nie na miejscu. Moim zdaniem co-win to jednak nadal jest zwycięstwo, a Phillips i Ninho mogą sobie tę walkę odnotować jako wygraną. Po walce mocno wymuszająca promocja Phillipsa poprzez atak. Ale cóż, przynajmniej tyle dla niego, bo inaczej nie mógłby spojrzeć Barrettowi w oczy.

Boyka: Przez chwilę miałem wrażenie, że nie wiem, co czytam. Może i ambitnie się do tego zabrał, ale wyszło....no właśnie, co wyszło? Jak dla mnie bullshit. Szczególnie na początku cienko. Składanie zdań leży i kwiczy. Lepiej, niż tydzień temu, ale wciąż daleko od doskonałości. Daję 5/10 za chęć zrobienia czegoś ambitnego, mam nadzieję, że w przyszłości będzie lepiej.

Boyka vs Heiland: Tym razem w walkach czytam końcówki. Ta raczej czysta, nie było raczej jakiejś niesamowitej kontry z dupy. Sam wynik mnie za bardzo nie zaskoczył, zwłaszcza, że Boyka gadał bezpośrednio przed walką i to postawiło go w uprzywilejowanej sytuacji. Szkoda mi osobiście postaci Heilanda. Nie wiem, jak teraz pisze, ale w zasadzie przez jeden słaby występ na pierwszej czy drugiej gali i przez to ten zawodnik teraz jest jobberem. Jeśli wziął się do roboty, to naprawdę szkoda, bo gimmick ma świetny.

Kolejny segment pomijam, pisałem go razem z Koperem. Mam tylko nadzieję, że wyjaśniłem wszystkie sprzeczności, jakie wkradły się w moje wypowiedzi na poprzednich galach.

Petarda: Nadal dość szablonowo, ale już lepiej niż wcześniej. Gimmick ma dość nijaki, więc choćby chciał, to Chrisem Jericho na majku nie zostanie. Mimo to 7/10.

Petarda vs Arni, czyli kto dostaje czas antenowy przed walką, ten wygrywa walkę. Błagam, ale przez 3 walki pod rząd? Trochę przesada, Koper z tymi szablonami. Zakończenie walki trochę z dupy, ale nie było jakoś strasznie źle.

Paul Heyman: O, widzę coś nowego. Postać Heymana bez wątpienia doda smaczku konfliktowi między Brutalem a Hallvardem, który i bez tego jest świetnie prowadzony. Wypowiedź, moim zdaniem, średnia. Heyman powinien w subtelny, a jednocześnie bezczelny i bezpardonowy sposób obrazić publiczność, a tutaj tak wchodził im w dupę, że ja pierdolę. Niby tylko przedstawienie Paul Heyman Guya, ale moim zdaniem powinno to być zrobione w nieco inny sposób. 5/10.

Danny: Ładnie napisane, muszę powiedzieć. Danny ostatnio trochę spadł w hierarchii, ale tutaj naprawdę się wykazał. Analogia sytuacji z Wyattem do sytuacji opisanej przez Danny'ego niby jest, ale mógł ją lepiej zaprezentować. Mimo wszystko dobry segment, daję za niego 7,5/10.

Edgar vs Reznov: Znowu nie dał walki? Ech, trzeba poszukać jeszcze jednego bookera, bo z taką dyspozycją Yarexona będzie słabo. Fajne takie wmieszanie do walki Dave'a Burnleya. Mocna prowokacja ze strony Dave'a, ale skoro Edgar przyczepił się do niego tydzień temu całkowicie bez powodu, to czemu nie? Mamy wreszcie jakiś konkretny pojedynek na PPV i za to plus. Oby ten feud skończył się na Madness, a za wypowiedź Burnleya 7/10.

Wyatt: Ładnie, naprawdę ładnie. Może to nie jest jeszcze to, co w WWE, ale jest naprawdę dobrze. Harper również nie zaburzył segmentu, otoczka naprawdę fajna. 8/10, mam nadzieję, podobnie jak Whip, że to się zbyt szybko nie znudzi.

Oczywiste zwycięstwo Harpera, w końcu na co by były te wszystkie segmenty, gadanie Wyatta i cały ten klimat, gdyby teraz Harper przegrał walkę? Zakończenie bez zarzutów, urzeka mnie kończenie pojedynków przez Clothesline.

Krinkle i Riddle: Najlepszy bez wątpienia segment na tej gali. Krinkle na tej tygodniówce pokazał wszystko to, czego można było od niego dotychczas oczekiwać. Najlepszy występ tego zawodnika w SDW i znacząca poprawa w stosunku do poprzednich wypowiedzi. Riddle, również na poziomie, zrobił to, czego można było od niego oczekiwać. Nie mogę powiedzieć, że znalazł się nagle na przegranej pozycji, ale tutaj miał twardy orzech do zgryzienia i również plus za to, że ładnie się z tym uporał. 9/10 za segment, ale jedno mnie zastanawia....Last Man Standing? Jako Main Event najbardziej ekstremalnej gali roku? Krótko: jestem przeciwny temu pomysłowi. Jeśli ma być hardcorowo, to niech będzie, a taka walka będzie nieco psuć klimat PPV.

Brutal vs Hallvard: Walka napisana co najmniej oryginalnie. Jak zobaczyłem końcówkę, to mnie podkusiło, żeby przelecieć na szybko po całości. Fajnie, że pojawiają się takie pojedynki, w ten sposób opisane, ale ta końcówka....grabie? Serio? Cóż, jak już jesteśmy oryginalni, to bądźmy w pełnym wymiarze W każdym razie, mały plusik też dla piszącego.


http://i.imgur.com/CHKHGRn.gif

Offline

 

#4 2014-05-07 20:34:28

El Ninho

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-26
Posty: 23
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Kryspin Podbipięta
Ulubiony wrestler: David Philips
Ulubiony Tag Team/Stajnia: David Philips
Ulubiona federacja: David Philips

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Nigdy nie lubiłem oceniać wstępu komentatorów. Wstęp dość standardowy. Nie znam za bardzo konfliktu Arniego i Petardy, więc cięzko mi tu coś oceniać. Fajnie, że zatrzymano się przy nazwisku Philips. Wygląda na to, że chce startować do Europarlamentu. Pamiętajcie rodacy, wybory już 25 maja, Weźmy przyszłość w nasze ręce i pójdźmy do urn. Ciekawe czy Reznov wygra wybory xD świetna wstawka. Mimo, że wyszło trochę za długo, to było nawet okej.

Krinkle - stajnia Matthewa się rozrasta i bardzo dobrze. Segment był okej, swoją drogą dziwi mnie porównywanie siebie do króla i federacji do królestwa, ale okej, może to będzie ciekawe. Kojarzy mi się inna Koperowa postać, ale tamta druga mówiła raczej o Imperium Bez fajerwerków, bez szału, ale na pewno ciekawy segment, zapowiadający jakieś tam zmiany w górze karty, bo jednak N.W.O będzie chyba stajnią z prawdziwego zdarzenia. Krinkle & N.W.O vs. Wyatt Family? Jakby ktoś zagrał Rowanem...

Philips - ktoś już tam pisał, że to raczej nic specjalnego. Tzn. segment utrzymany w dobrym klimacie i w sumie jak na początek dobry (brak jakiegoś większego punktu zaczepienia/głównego przeciwnika), ale mimo wszystko po Dawidzie spodziewałbym się trochę więcej. Generalnie mógłby coś wspomnieć o podrzędnym kraju, do jakiego musiał zawitać etc.

BNB <3 jednym słowem - mistrzostwo. Uwielbiam ten gimmick, wyobraziłem sobie Barretta jakby to mówił naprawdę z tym swoim angielskim akcentem i w tej marynarce... padłem xD

Chyba powinno dojść do małego sprostowania. Generalnie wcale nie chciałem, aby postać Kryspina była comedy-jobberem, a jedynie postacią raczej komediową, która na pewno powyżej midcardu nie wyskoczy, ale wcale na dole karty nie musi dostawać po tyłku. Posty na pewno będę pisał, ale różnie to będzie z częstotliwością, bo może być tydzień, w którym dam trzy, a może być taki, w którym nie dam ani jednego. Generalnie chodziło o to, żeby ode mnie poza jakimś minimum (komentarz do gali) nie wymagać, bo niestety mam bardzo różnie z czasem.

Trochę się zamotał potem w tym, że ktoś tam został ukarany. Już pisałem, że ci w takim znaczeniu piszemy z małej litery. Armin Heiland człowiek który jest uważany za zawodnika już trochę wyższej rangi, ale mimo to bardzo się różnimy. Hmmm... nie czaję za bardzo. Ja poluję, ale on/ona/ono poluje. W tym wypadku on (mysliwy). Speech poza wymienionymi fragmentami był w porządku, ale jakoś nie urywa tyłka. Mistrza SDW póki co mu nie wróżę, ale o midcardowy tytuł mógłby się pobić. Mniej chaosu w wypowiedzi i będziej okej.

Ted - mieszane uczucia, bo początek, z tymi ludźmi niegodnymi słuchania słów Teda był przeciętny, to potem fragment o Zabłockim mi się podobał. Fajnie powiedział dlaczego Piotr nie ma jaj. Fajnie też pojechał samą federację. Trochę głupio zostało to zrobione, bo mogli Teda Seniora wpuścić za tydzień dopiero. A tak wiadomo było, że DiBiase senior zaraz będzie na ringu.

Bischoff - pojechał, pojechał, ale dość krótko. Wolałbym, by owner bronił się sam.

Senior ładnie nawiązał do tego, że Piotr jest w zasadzie anonimowy, a takie nazwisko jak DiBiase przyciągnęłoby wiele osób, a przy tym otworzyłoby każde drzwi. Wiadomo jednak, że Piotr tej propozycji nie przyjmie.

Piotr - wrestlerzy z całej Europy, nawet zza oceanu chcą walczyć tutaj u nas.. w Polsce. odbił fajnie piłeczkę. Wiadomo było, że odrzuci.

DiBiase - ależ teraz przyszpilił Zabłockiego tym, że największe gwiazdy światowego wrestlingu były tu przez bardzo krótki czas. Z drugiej strony mamy do czynienia z Davidem Philipsem, które jakieś tam osiągnięcia miał. Fantastyczny speech Teda, bardzo mi się podobał.

Bischoff - czyli dochodzi do bijatyki. A więc Dan Dowson i nieznany mi niestety Nick Jeffers w NWO. To dobra wiadomość. Czyli zaraz... Riddle sprzymierzy się z Tedem? To będzie ciekawe.
Heyman - wolę go jako heela. Btw, wiecie, że klient Paula Heymana, Brock Lesnar, złamał streak Undertakera? Brutal człowiekiem Heymana? Nie kupuję tego. Pamiętam jeszcze Brutala jak był na innym forum i tam był midcarderem. To tak jakby znów Axel został klientem Heymana

Danny, jesteś spalony w moich oczach

Burnley - na początku było nawet okej, w sensie ten speech w trakcie walki. Niby go chciał odciągnąć, ale zwrócił uwagę, że przecież walka trwa i tak dalej i tak dalej. Potem słabo, bo nie podobała mi się ta gadka o honorze. Edgar wcale nie zwróciłby uwagi na honor Dave'a. Potem, od momentu, gdy zaproponował solową walkę było już znacznie lepiej, fajne nawiązanie do tego, że świat metalu to w zasadzie świat Edgara i nawet mocna końcówka. sytuacja na plus w ich feudzie.

Bardzo fajnie Wiater, bardzo fajnie Taylor.

Za długi segment. Musicie wziąć pod uwagę, że się starzeję i skrócić je na potrzeby człowieka w wieku słusznym.

Riddle - w sumie miał pole do popisu po ostatniej wygranej w ME i wykorzystał je dobrze. szczególnie podobał mi się tutaj tekst o Irytku z Hogwartu.

Krinkle - znakomite odparcie argumentu rywalu. Naprawdę świetnie z tego wybrnął i fajnie wypadł w tym swoim królewskim gimmicku. Potem trochę za daleko pociągnął tę metaforę, ale jest okej.

Fajnie odniósł się do tego argumentu i dobry tekst o boksie. Nie wiem czy słowo pragmatyczne zostało dobrze tam użyte.

Matt trochę się powtarza. Z tymi ideami to tak trochę słabo wyszło. Po mojemu tak jak pierwszą batalię słowną wygrał Matt, tak teraz triumfuje Kenneth.

Ta końcówka po mojemu wyszło trochę jak wykłócanie się kto ma lepszą łopatkę w piaskownicy, może trochę niepotrzebnie. LMS będzie na pewno ciekawym pojedynkiem.

Głupio byłoby, gdyby Brutal pod nowym managerem przegrał.

Ogółem - dobra gala. Nie chce mi się więcej pisać z tego powodu, że jestem mocno zmęczony, a chcę zająćsię postem na BS jutro.  Najlepsze segi - Wyatt, Krinkle - Riddle, DiBiase - Zabłocki. Dzięks

Ostatnio edytowany przez El Ninho (2014-05-10 23:22:43)

Offline

 

#5 2014-05-07 22:27:53

Michal

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

42421940
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 257
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Mike F'N Brutal
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: nWo
Ulubiona federacja: WWE

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Komentatorzy: Pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to nazwanie mistrza SDW Hardcore "Einar Heilland", komuś się nazwiska popaćkały haha. Swoją drogą, najlepsi komentatorzy na tym forum, nie dość, że długość jest wyśmienita, to jeszcze ciekawie zapowiadali i galę Adrenaline i poniekąd Madness, good job, well played.

Krinkle/Bischoff/???: Krinkle najwidoczniej nie jest aż takim pupilkiem Bischoffa jak to się może wydawać, dla każdego jest korzyść i znając życie, jak Krinkle zwycięży to wypnie dupę na Bischoffa i będzie takim niesubordynacyjnym zawodnikiem, który gardzi szefem, coś jak Stone Cold... Pod pytajnikami na 100% znajdują się The Wyatt Family nie wliczając w to Rowana, którego swoją drogą mi brakuje, mógłby być chociaż NPC'em, gdyż... pewna otoczka musi być i dobrze by było, jakby to wyglądało jak w WWE. Skupiać się najbardziej na Wyatt'cie, a w mniejszym stopniu na Harperze, taki Rowan to underdog, taki wiecie... Noname, który tylko załatwia papierkową robotę za pierwszoplanową dwójkę.

Philips/BNB/F4W: Philips tak szablonowo... jakbym to czytał od każdego debiutanta, dlaczego? Już tłumaczę... Powiało mi takim "Ja tu nie jestem po pasy, kasę, czy wasze uznanie, tylko po to by pokazać co potrafię"... dobra, to się dało znieść, bo to jest to samo co gadanie przez pretendenta że wygra pas, prawda? Prawda.. Zniechęciło mnie to wypowiedzenie, że każdy marzy o takiej karierze jak on... Opener wrestlera?? Wiem, że w NWE Philips był w Main Evencie, ale to tutaj się nie liczy. Kto jest od początku SDW ten wie.. jak skończył Y2J z zajebistą karierą wcześniej oraz CM Punk który był w ME w WWE.... Obaj odbili... tzn. Punk odbił ze względu na to, że wpadłem, aby Brutal tutaj przeszedł, ale to nic... Y2J tylko pierwszą galę był ciekawy... to klasyczne "RAW IS JERICHO!" na Adrenaline, dobry odłam (y). Co do BNB, to kto go prowadzi?? Albo nie ogarniam zapisów, albo tajemniczy właściciel postaci, sam nie wiem... Co do samej walki, nie była poprowadzona źle, jednakże wynik sam mnie zadziwił. Remis Philipsa oraz Podbipięty, liczę na ich feud... Może być nawet taka walka w openerze, wystarczy to lekko zaostrzyć na Adrenalinie dziewiątej, żeby to miało ręce i nogi, myślę, że to może się udać, ale wszystko zależy od Kopera.

Boyka vs. Heiland: Sama przemowa nie była taka zła.. Boyka przeszedł progres w porównaniu do poprzednich jego wypowiedzi na przykład bezpłciowego wywiadu.. Nawet mi się to spodobało, samo zwycięstwo Pedrosa jak najbardziej zasłużone. Heiland to już jest taki noname, który pozwala się innym, prawdziwym zapaśnikom piąć się w górę, przykładem właśnie jest Boyka, czy Buttner, prawda? Prawda.

Sytuacja z wykupieniem federacji: Cieszy mnie to, że Jeffers oraz Dowson mają poniekąd zajęcie. Bischoff znalazł sobie przydupasów, czas by DiBiase Sr. znalazł jakiś przydupasków z federacji, którzy by działali przeciwko władzom federacji, sam nie wiem kto to może być, trzeba czekać na rozwój wydarzeń, ale myślę, że Philips by się nadawał na wspomaganie DiBiasego Sr. oczywiście nie tak chętnie, sam nie wiem, musiałbym głębiej pomyśleć jak Philips miałby się związać z DiBiase'mi. Kilka osób by się jeszcze do tego znalazło, sytuacja jest gorąca.

Petarda vs. Arni: Jak dla mnie postać Petardy jest troszkę bezpłciowa, naprawde, rozważ Ryse zmianę Nickname'u na coś, co ma wspólnego z taką "Petardą w ryj" tylko, że w angielskim, imie może zostać, ale tą drugą część wypadałoby zmienić, poza tym wszystko okej. Mamy koniec tego mini feudu i dobrze. Niech Arni zostaje, a Petarda, czy Mario brnie w górę, ale nie za wysoko, przynajmniej na dzień dzisiejszy.

Danny/Buttner: Brakowało mi tutaj odpowiedzi Buttnera, a tak to został przedstawiony trochę drewnianie, ale dobra.. Ciekawa historia Danny'ego, spodobało mi się to, wreszcie nabiera barw, a nie jest taki cukierkowym babyface'm, jak to zwykł się pokazywać w moich oczach.

Edgar/Burnley: Podoba mi się podejście Burnleya do tego feudu, dobrze, że zjadł Edgara w tym tygodniu, o to chodziło.. Za tydzień musi być jakaś ich poważna konfrontacja, być może finał na Madness, można by było to w sumie ogłosić o jakiś pas European ale ja tylko myślę, prawda? Prawda.

Wyatt: Całkiem dobra przemowa, ciesze się, że nie zabrakło tutaj Harpera za mikrofonem, ciekawe rozwiązanie, chciałbym zobaczyć Tag Team Match pomiędzy tą dwójką.. Wiadomo, że Wiater i Taylor zjedzą Aigora i Yarexona, ale zawsze dobrze jest się zmotywować i może Aigor naprawde nas zaskoczy, co by było ciekawym zjawiskiem, prawda? Prawda.

Riddle/Krinkle: Sam mistrz SDW jak dla mnie słabo wypadł, jednakże pretendent.. strasznie zaciekawiło mnie to nawiązywanie Krinkle'a do bitew... wojen... królestwo, że jest królem... oryginalne. A ja to uwielbiam, oryginalność to jest najlepsze co może być, oczywiście w świecie e-fedowym, bo w pro-wrestlingu to pewnie nie jeden taki się znajdzie w OVW czy nie wiadomo na jakim zadupiu zapaśniczym.. Także Riddle troszke cienko jak dla mnie... KRINKLE FOR CHAMPION! Bez dwóch zdań. Zobaczymy jak to się rozwinie, Koper nie spierdol tego, swoją drogą, ciekawi mnie kto będzie rywalem Riddle'a jak obroni już ten pas... Nie ma kogo obstawić, może jakiś return Coreya Gravesa?? Skoro Whip wrócił i wszystko wyjaśnione? No.. czas pokaże, prawda? Prawda.


http://i62.tinypic.com/23jldt2.png



Streak as Mike F'N Brutal : 7/1/8



Achievements:


2x Hardcore Champion



http://wrestlinglol.com/images/3a511b4aa4883ea6fbff3fd092d23871.jpg

Offline

 

#6 2014-05-08 16:33:51

Pedro

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-10
Posty: 14
Punktów :   

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Komentatorzy: Jak zwykle zrobli swoją robotę, na pierwszy rzut oka zauważyłem długość ich występu bo nie ukrywam że długo wprowadzają do gali ale nie mówię że to jest złe wręcz przeciwnie mi się podoba, fajne jest to że mówią o każdej walce trochę więcej jak i o samych zawodnikach czy się rozwijają itp... fajny motyw z tym i licze na podtrzymanie tego poziomu :).

Krinkle/Bischoff: Nie zrobił ten segment na mnie szału, trochę za bardzo podlizuję się na początku Ericowi, dobry pomysł z tymi "nieznajomymi" bo wprowadza fajną tajemniczość i trochę ciekawości co się wydarzy, jak przeczytałem i jest tam napisane z tą dwójką to zapewne chodzi o Harpera i Wyatt'a i moze wyjsc z tego naprawde cos fajnego na to liczę.

Philips/BNB: Philips trochę przesadził że się denerwuje a przecież ma niby takie doświadczenie w ringach ;d ale to tylko taki moim zdaniem kosmetyczny błąd, ogólnie bardzo dobra przemowa jak na zawodnika co walczy w openerze ale to tylko zapewne na niedługo bo wiadomo że Philips niedługo będzie wysoko w SDW to tylko kwestia czasu, rozumiem to że nie było to też najwyższych lotów bo specjalnie nie miał o czym gadać wiadomo taka przemowa z przywitaniem to jest w kółko to samo ale chętnie zobacze jak dalej będzie pisał, chociaż Barrett ładnie go pocisnął w kilku zdaniach a najbardziej spodobała mi się końcówka i te porównanie do polskiego polityka hehe :d.

F4W: Co do wyniku to obstawiałem kogoś z dwójki Kryspin i Philips i również myślałem że w grę wejdzie remis i tak też się stało, obaj dobre posty na BS i podoba mi się gimmick Kryspina, fajnie jakby ten feud byłby kontynuowany, walka napisana czytelnie i czytając nie pogubiłem się.

Boyka(speech) vs Heiland: Moja walka, wiedziałem że wygram bo Arexander oddał tam bardzo krótkiego posta a ja napisałem na BS i do tego coś na galę a wiec nie mogło być inaczej niz moje zwyciestwo, co do mojej wypowiedzi to powiem wam że chwilę nad tym siedziałem, próbowałem się starać i wyszło jak wyszło, mam nadzieję że progres jest a będę starał się pisać jeszcze lepiej.

DiBiase: Początek mnie nie porwał, myślałem że nic ciekawego nie będzie ale jak Dowson i Jeffers zaczęli ich atakować to bardzo mi się spodobało, dobra robota jeden z najciekawszych segów z gali.

Petarda: Wreszcie ten niby feud się skończył, Arni odpuścił grę chyba a przemowa Petardy jak dla mnie nie za bardzo mi podeszła, krótko i dosyć słabo ale walke musiał wygrać innego wyjscia nie bylo.

Heyman: Wypowiedz taka sobie, ale co nastąpiło potem na duży plus, fajnie że jest coś nowego w tym feudzie chociaż i tak tam nic nie brakuje bo bardzo mi sie podoba ten feud i jestem ciekaw jak to dalej się rozwinie a na pewno Heyman i Brutal będą szykować coś na Hallvarda.

Danny/Buttner: Szkoda że Buttner bez odpowiedzi ale może i to z jednej strony lepiej bo Aigor napisał świetny post, jak najbardziej na plus nawiązanie do United i niby tacy niepozorni a jednak mogą coś namieszać ale to musieliby obaj zacząć pisać na jeszcze wyższym poziomie a Buttner chyba teraz często nieaktywny więc będzie o to ciężko.

Edgar vs Reznov: Ta walka to była tylko tłem do rywalizacji tak na prawdę Edgara i Burnley'a a Dave jak zwykle nie zawiódł przy mikrofonie, jak dobrze poprowadzicie ten feud to moze wyjsc całkiem dobry feud i oczywiście ich walka na Madness i tam rozstrzygnięcie.

Wyatt: Wyatt znów porządna gadka, szkoda że Harper tak krótko można byłoby dać mu trochę więcej do mówienia ale i tak nic to nie zmienia bo segment dobry.

Buttner vs Harper: Ehh liczyłem może na jakąś akcję po walce ale no nic, wynik to wiadomo że Luke wygra ale właśnie czekałem aż może Danny zareaguje i wkroczy do akcji ale jednak nie, oby Buttner zaczął pisać bo razem mogą powalczyć z Wyatt Family co jest dla nich dużym wyzwaniem.

Riddle/Krinkle: Krinkle imo wypadł lepiej, i fajnie byłoby zobaczyć jak wreszcie wygra z Riddle'm, bo Riddle ostatnio w swoich wypowiedziach trochę przygasł

Brutal vs Hallvard: Bez różnicy który wygrał do Madness będzie remis i tam się wyjaśni, czekam najbardziej na tę walke najciekawszy feud.

Podsumowanie: Gala na plus, większość dobrych segmentów niż tych słabych których prawie nie było, ładnie się już rozłożyły walki, feudy teraz tylko czekać na Madness.

Offline

 

#7 2014-05-08 17:35:17

Remik

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-25
Posty: 30
Punktów :   

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Pierwszy komentarz to od razu zacznę od grafiki. Jak przygotowane jest ładne logo i widzimy je zaraz po wejściu w galę to robi się przyjemniej, a jak do tego dorzucimy jeszcze taką ładną grafikę do walk to robi się jeszcze ładnie. Wizualnie gala wygląda przyzwoicie, fajne kolory, ładna oprawa, długościowo nie jest zła.

Komentatorzy- Wypadli nieźle, w sumie długo, ale za to ładnie to oprawili. Plus za to, że nie tylko przedstawili kartę, ale rozwinęli wypowiedzi, fajnie. Sam skład, fajnie, że Supron i Kostyra, ale Regal to przesada, choć w sumie wypadł najlepiej. Gdyby nie obniżyła się jakość trzeciego komentatora to myślę, że fajnie byłoby zastąpić jakimś Polakiem. Oby jakość się utrzymała.

Pierwszy segment- nie podoba mi się, że bezpośrednio po komentatorach przenieśliśmy się do biura, mógłby już ktoś wejść do ringu i coś powiedzieć, albo od razu puścić opener, a tą scenkę wrzuciłbym w ogóle do earlier tonight, a nie na początek samej gali. Jeżeli chodzi o samą treść, zauważyłem kilka błędów językowych, niby szczegół, ale zawsze gorzej się czyta. Jak na moje wyszli trochę cipowato, mogliby wykazać trochę więcej testosteronu, trochę więcej woli bycia samcem alfa. A tutaj, jeden przerwał drugiemu, drugi pierwszemu i nic sobie z tego nie zrobili. Moim zdaniem zwłaszcza GM powinien być wypromowany na silnego, bezkompromisowego faceta, którego słuchają wszyscy zawodnicy, bo ma u nich respekt. Do tego te przerwy w wypowiedziach ("..")- źle mi się to czytało. Element tajemnicy, lubię to, chyba jedyny plus w tym segu. Wyszedł raczej słabo.

Phillips- Nie wiem czy pisał go sam Philips, mam nadzieję, że nie. Być może patrzę na niego przez pryzmat NWE, ale mam duże wymagania co do tej postaci. W tej wypowiedzi zabrzmiał dla mnie bardziej jak świeżak, a nie jak zawodnik z sukcesami w innych federacjach. Niby cipo-heel, ale za mało tutaj doświadczenia, tego polotu, który miał David na Clash. Wiem, że stać go na dużo więcej, dlatego nie będę go krytykował, tym bardziej, że był to jeden z moich ulubionych zawodników i drugą postacią Tag Team partner Na pewno zasługuje na dużo więcej niż opener, bo to urodzony ME, który z całą pewnością pokaże pełnię swojego kunsztu i umiejętności. Dajcie mu ciekawe story, a na pewno nie pożałujecie. I pamiętaj Philips, byłeś najlepszym cwaniakiem w NWE i mam nadzieję, że to samo będę mógł zobaczyć tutaj

BNB- Szczerze mówiąc nie oglądam już za bardzo WWE, nie ma kiedy. Dlatego nie jestem zaznajomiony z jego gimmick'iem. Jednakże mogę ocenić to co zostało napisane. Według mnie segment wypadł raczej dobrze, choć gracz nie miał zbyt trudnego zadania po speechu Philipsa. Uważam też, że gdyby doszło to takiego starcia w story, to Philips poradziłby sobie dużo lepiej i na pewno by go zniszczył, w końcu to powinien być cwaniak. BNB fajnie, arogancko, choć krótko. Interesuje mnie czy to zapowiedź story, czy też nie. Oby, bo inaczej zwykłe hejty w kierunku Philipsa będą bezsensowne.

F4W- ciekawe dlaczego nie ma pełnych walk, tylko każda jest "po kilku minutach"? No nie wiem, nie podoba mi się to. Sama walka nie była jakoś za ciekawa, liczyłem na większy push dla Philipsa. Remis? No nie wiem, jeżeli była walka na BS to rozumiem, może tutaj szykuje się story? No nie wiem, na pewno dwójka zawodników, którzy mają duże możliwości, bo znam ich umiejętności. Fajnie, że po walce Philips dostał push, bo na pewno zasłużył. Chociaż ten remis jakoś mu wynagrodzili.

Boyka- Napisałem złe słowo na Philipsa? *bije się w pierś* wybacz, już nigdy więcej. Interpunkcja, interpunkcja i poprawność językowa... ktoś tu się chyba pokłócił z polonistą i postanowił robić zupełnie odwrotnie niż uczą. Wyszło strasznie i naprawdę bardzo źle się to czytało i nie chciałbym oglądać więcej takich wypowiedzi. I jeszcze potem wygrywa walkę? Nie no, żartujecie sobie. Poważnie to po takiej wypowiedzi powinien polec, może to by go nauczyło, że czas zaprzyjaźnić się interpunkcją i jakąś sensowniejszą składnią.

Segment- Generalnie nie wypadł najgorzej, choć i tak zauważyłem kilka błędów językowych, myślę, że jest ich całkiem sporo n gali i trzeba nad tym popracować. To wyglądało trochę jak szopka, ale zakończenie wyszło ciekawie. Dan i Nick, fajnie, może zrobić się ciekawie, tylko żeby nie stali się "psami sprawiedliwości", bo byłaby to w sumie zbędna kopia The Shield. Mam nadzieję, że sytuacja nie zakończy się w ten sposób, bo byłoby to zbyt otwarte. Przejęcie federacji to niezły pomysł na story, oby wypalił, bo mam duże oczekiwania.

Petarda- Interpunkcja, pierwsze co rzuca się w oczy. To jest zdecydowanie do poprawy i nad tym trzeba pracować, bo ja już się coś piszę to chyba powinno się to robić poprawnie. Szału nie ma, dupy nie urywa. Zwyczajna wypowiedź chwalipięty, norma. Potrzebowałby innego gimmick'u, jakiegoś odbicia od standardu, bo daleko z nim nie zajedzie. Wygrał, gratulacje, ale nie wiem czy zasłużył. Po poziomie speecha to opener, a tutaj się już zbliża Midcard, zdecydowanie za duży push.

Heyman- Leży... od kiedy Paul Heyman jest face'em? Takich rzeczy powinno się pilnować, skoro już dostał swojego klienta to mam nadzieję, że styl jego wypowiedzi powinien ulegnie korekcie, bo to aż źle się czyta, kiedy tak rażąco naruszy się czyiś gimmick. Fajnie, że był atak, w minimalnym stopniu uratowało to segment. Pas Hardcore ma dość duży push z tego co widzę, a w rozpisce ma prestiż Midcard, coś chyba jest nie tak.

Danny- No nie wiem co mam o tym sądzić. Gimmick raczej dobrze oddany. Zobaczymy jak rozwinie się ta postać, bo wydaje mi się, że można byłoby ją poprowadzić nieco inaczej niż w opowiadanie historyjek. Jeżeli był atak to fajnie, że do tego nawiązał, plus dla niego.

Walka/Speech?- Na pewno na minus fakt, że nie ma walki. Sama wypowiedź na odciągnięcie uwagi, a mimo to wygrywa Edgar. Ciekawie. "Zwłoki" po jednym ciosie? Serio? Wygrał walkę i mimo utrudnień robicie z niego nieprzytomnego, który daje się znokautować jednym uderzeniem? To już nieciekawie. Mam nadzieję, że ta sytuacja się jakoś rozwinie, bo zalążek ma dobry. Tylko nie dawajcie im walki na następnej gali, ładny segmencik na podgrzanie atmosfery i może skończyć się na PPV.

Wyatt i rodzinka- Ładny, w porównaniu z innymi nawet bardzoooo ładny. Jak na razie najmocniejszy punkt programu. Stawiajcie na nich, bo wypadają naprawdę dobrze. Myślę, że powinni być wyżej w karcie z segmentem, bo tutaj jest za duży kontrast, pomiędzy opnerami, potem lekki wzrost po walce Edgara i dopiero teraz tak dobra wypowiedź. Mam nadzieję, że dostaną za rywali kogoś więcej niż tylko fana ManU i Buttnera. Nie może ich zabraknąć na PPV. Bardzo dobrze, że wygrali, bo po takim wystąpieniu po prostu przegrać nie mogli. Bardzo dobrze. Ale zakończenie walki Clothesline'em? Można się bardziej wysilić.

Kolejny segmencik-  Momencik... czytam jeszcze raz początek i czytam jeszcze raz ten segment i pytam kto je pisał? Bo Krinkle z open sega, a ten to niebo, a ziemia. Ładnie, naprawdę ładnie. Może nawet lepiej niż szalona rodzinka, bo na pewno nie gorzej. Brawo, zakończenie gali jak najbardziej trzyma poziom. Panowie, to wprowadziło mnie w zaciekawienie przed PPV. Mistrz szczerze mówiąc nie dał z siebie wszystkiego, jak znam FoTi'ego na pewno stać go na więcej, ale jeżeli jego rywal utrzyma poziom to może nie obronić pasa. No, zrobiło się gorąco, czekam na rozwój w przyszłym tygodniu.

Main Event-  Jeżeli pas Hardcore ma prestiż midcarder, to żeby nie wiem co to story nie powinno być wprowadzone do ME. Rozumiem, najbrutalniejsza gala roku i takie klimaty, ale to albo podnieść prestiż do Upper Midcardu i dać ludziom jeszcze jakiś pas do Midcardu, a tutaj na takie okazje właśnie mógłby zdobyć wyższą rangę. Ale to już szczegóły. Jeśli chodzi o samą walkę to nie podchodzi mi taki styl pisania. Jednak to tylko moja opinia. Grabie są na pewno oryginalne, dobrze, myślałem, że wyciągnie spod tego ringu jarzeniówki, ale grabie są nawet lepsze. Tak czy inaczej ktoś dostanie ten pas jeszcze przed PPV, niedobrze, za mało czasu na podbudowanie atmosfery i większe rozkręcenie story, tylko od razu rewanż. Nie wróży to dobrze pretendentowi.

Całą galę oceniam raczej średnio. Jedynie kilka dobrych wypowiedzi, za dużo openeru w midcardzie. Będzie lepiej, jestem pewny, tylko poprawcie te błędy.


http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcR-0xmyqQJy5LblEx01kvZrhJiI5nkfTTuG9c9rEwF8toUynqu1
The Witcher
Streak:

2/0/3

Offline

 

#8 2014-05-08 21:28:19

Neo

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2014-04-02
Posty: 28
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Assasin
Ulubiony wrestler: Seth Rollins
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Shield
Ulubiona federacja: WWE i CZW

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Komentatorzy: Znowu solidna robota z ich strony długie ale miło się to czytało bo wprowadzali ładnie do gali i potrafili coś powiedzieć o jakimś zawodniku.Nie zawiodłem się i mam nadzieję że ich poziom się utrzyma.

Krinkle/Bischoff: Początek taki sobie dużo lizania dupy Bischoffowi potem jakoś się to rozwinęło i fajnie się czytało.Ta gadka o tych tajemniczych nieznajomych.Czekam jak rozwinie się sytuacja bo jestem ciekawy kto będzie tymi nieznajomymi

Philips/BNB: Philips to taka trochę moim zdaniem nie ciekawa postać ale trzeba mu to przyznać że ładnie napisał ten segment a co do Barreta mogę powiedzieć to samo.W całym segmencie podobało mi się porównanie do polityka

DiBiase: Średniawe promo ale ten atak mi się podobał ogólnie segment super

Petarda: Arniemu chyba się nudziło bo odpuścił to.Petarda napisał słabe promo które było krótkie ale wygrał swój pojedynek co mnie dziwi

Heyman: Feud robi się coraz ciekawszy.Brutal i Paul pewnie coś razem szykują na Hallvarda ogólem segment na plud

Danny/Buttner: Moje zdanie jest takie Buttner nie aktywny Danny ma potencjał na Main Event.Aigor trzasnął dobry post ale żeby feud był ciekawszy Buttner musi pisać

Riddle/Krinkle: Matthew był lepszy w tym segmencie i mam nadzieję że wreszcie wygra z Riddlem bo ten zaczyna mi się nudzić ale to tylko moje zdanie


Wszystkie walki były dobrze napisane zawiódł mnie tylko Main Event ale poza tym wszystkie starcia trzymały poziom.

OCENA- 6+/10


http://oi59.tinypic.com/2cn82ll.jpg

Offline

 

#9 2014-05-08 21:31:35

Harley-D

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-16
Posty: 45
Punktów :   

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Komentatorzy Koper mi już chyba nie da ich do napisania, bo strasznie długie to wyszło. Sorry za takiego tasiemca. Dzięki za wychwycenie Michał, pomyłka z Hallvardem to mój błąd. A z tymi wyborami, to specjalnie tak zrobiłem, żeby przypomnieć tym forumowiczom, którzy głosować mogą, żeby do urn poszli i zagłosowali.

Krinkle i Bischoff ciekawy segment z dwóch powodów. Po pierwsze Krinkle trochę się zbuntował i powiedział, że sam o siebie zadba, co może w dalszej perspektywie doprowadzić do rozpadu ich koalicji. A po drugie dwóch nowych ludzi Bischoffa. Czyżby mieli to być Wyacci?

Philips świetny początek z tym przejściem z tego zestresowanego debiutanta do super heela jakim Philips był i nadal jest. Mnie się ten segment podobał. W swoim stylu, trochę właściwie postąpił jak Edgar, więc nawet wietrzyłbym jakąś koalicję w niedalekiej przyszłości. Brawo Philips, świetne wejście.

Barrett genialnie, że ktoś wpadł na pomysł, żeby nim zagrać, bardzo dobre to było, bardzo fajnie odwzorowany gimmick Bad News. Super.

Fatal Four Way walka fajnie napisana, ładne akcje jak Body Slam z narożnika i to wbicie jednego rywala w drugiego przez Philipsa. Końcówka trochę nie wyszła, tzn. pod względem opisowym, bo trochę to tak wygląda jakby Kryspin zaciągnął School Boyem Philipsa, a nie Mexicana. Wygrali obaj, ale po walce dominuje David. Moim zdaniem wynik sprawiedliwy.

Boyka wyszedł lepiej niż w wywiadzie. Ale dalej nie było to nic powalającego. Trochę się od środka wypowiedzi zaczął gubić, jakby ciągle mówił o tym samym, tylko inaczej to ubierając w słowa, przez to popadł w chaos, z którego już nie wyszedł. Interpunkcja do poprawy. Ogólnie nie było tragedii, ale jest nad czym pracować.

Dibiase Jr i Sr, Zabłocki, Bischoff zabawny opis na początku. Ted w garniaku i z mikrofonem i "KU ZASKOCZENIU WSZYSTKICH" przemawia Bardzo fajne ironiczne wytknięcie nieprofesjonalizmu przez Teda. Reszta wypowiedzi też bardzo fajna, logicznie poukładana, bardzo fajnie napisana. Fajnie wyszło to, dlaczego Ted chce rozkręcić "mikro-przedsięwzięcie". Wypowiedź Bischoffa w porządku, ale nic poza tym. Trochę dziwne, że sam prezes nie pokazał charakteru i sam nie pogadał. Ted Sr. bardzo fajnie, w charyzmatycznym stylu, na pewno jego wypowiedź porwałaby publiczność. Zachował styl biznesmena bardzo dobrze i była to świetna wypowiedź. Zabłocki bardzo fajnie, pokazał stanowczość i na pewno pokazał też jaja odrzucając tę propozycję, ale dobrze, że tak zrobił, bo to musi trochę potrwać. Dobry argument, że Dibiase zainteresował się federacją, mimo że mówił jaka jest marna, fajnie to zrobił. Hej, Ted obraził mojego Edzia Niezbyt trafny argument z walką z Edgarem, skoro Ted przegrał Ale za to dobre argumenty o tym, że w federacji nie utrzymali się Punk, Graves i Jericho. Końcówka wypowiedzi też bardzo dobra i mi się podobała. Wypowiedź Bischoffa też dobra i trafna argumentowo. Brawl trochę za mocny dla Seniora, bo w końcu dostał krzesłem wiele razy i walizą, trochę za dużo dla starszego człowieka. Wyszło też na to, że Zabłocki i Bischoff zapieprzyli im kasę. Bardzo dobry segment, po którym czekam na dalszy ciąg tego story.

Petarda przeciętnie, nijako, bez jakiegoś błysku, nie wyróżniająco się. Nie było kompromitacji, ale jednak moim zdaniem ten zawodnik musi się sporo poprawić.

Arni vs Petarda Arni wygląda jakby był postacią z listu gończego, jak jakiś Trynkewicz. Fajna walka, dobry przebieg, ładne akcje, kontry też. Podobały mi się zwłaszcza 3 Powerbomby i BtB Overvead Superplex. Bardzo dobry pojedynek i zwycięstwo Petardy było oczywiste.

Heyman face'owy ten Heyman, przywykłem do heelowego, ale ten też wypadł fajnie. Ciekawi mnie dlaczego daliście go Brutalowi, przecież ten dobrze się spisywał przy mikrofonie. Czekam na rozwój ich "związku".

Danny to se pogadali Ale ten Buttner rozmowny. Styl Danny'ego jest bardzo prosty, nie używał jakichś fajnych sformułowań. Takie typowe i zwykłe to było, ale bardzo mi się spodobało, że opowiedział tę historyjką o MU. Tym sobie moją miłość zaskarbił, fajnie że się trzyma tego gmmicku, oby częściej. Gdybym dawał oceny numerowe to miałby 10/10

Burnley pierwsza wypowiedź dziwna. Pojawia się, dekoncentruje, a jednocześnie mówi, że nie chce dekoncentrować, trochę to wyklucza i było to po prostu dziwne. Druga wypowiedź za to zdecydowanie lepsza. Nie był taki jak zwykle czyli taki dyplomatyczny i poprawny politycznie. Pokazał pazur, lekki obłęd i fajnie się zaprezentował. Metal Mayhem brzmi nieźle i mam nadzieję, że booker piszący tę walkę wykorzysta jakoś noże Edgara.

Wyatt i Harper bardzo fajnie, wkręciłem się w ich styl, wyobrażam sobie ich jak oni to naprawdę mówią i wychodzi to świetnie. Wiater miał dobry pomysł na tę postać. Taylor pisał krótko, ale taka postać Harpera, że gadatliwy nie jest.

Buttner vs Harper fajna walka, dobrze pokazane charaktery zawodników. Uwielbiam Harpera w ringu. Cieszę się, że wygrał. Po walce bierna postawa Danny'ego może zaowocować koniec partnerstwa, bo Buttner może się po prostu obrazić. Heh, ciekawe jest to, że Danny mówił wcześniej, że z kumplem rzucił się na 6 gości z Liverpoolu, a tutaj patrzył jak dwóch gości niszczy mu kumpla i on nic z tym nie zrobił. Dużo gada, mało robi z tego wynika

Riddle i Krinkle "zapłoną, jak oczy Scotta Summersa" <3 Mój ulubiony X-men, którego wygląd miał przecież mój Stevcio. Świetne porównanie. Ogółem wypowiedź w dobrym stylu, taka przede wszystkim pytająca, aby segment się mógł rozkręcić. Fajna wypowiedź Matta o taktyce króla i w ogóle te odniesienia do królestwa, bitew, rycerzy mi się bardzo podobają. Kolejna fajna stylowo wypowiedź. I kolejne fajne porównanie, bardzo pasuje to  z boksem do ich sytuacji. Poważny ortograf się wkradł. "dostrzeŻesz" powinno być, bo się wymienia na "dostrzegać". Początek drugiej wypowiedzi Krinkle'a tak jakby powtórzona z pierwszej. "Nie twierdzę, że jesteś słaby.. to, że jestem od Ciebie większy i jesteś dla mnie jak wykałaczka, którą mogę przełamać jednym palcem nie znaczy, że masz ode mnie więcej siły". Trochę dziwne to zdanie, wygląda mi na to, że się pogubił. Krinkle mówi, że jest większy, ale to nie znaczy, że Riddle jest silniejszy. taki trochę bełkot. Trochę te błędy, które wymieniłem popsuły wypowiedź. Riddle dalej trzyma wysoki poziom, bardzo inteligentnie się wypowiada, wszystko jest tu sensowne. "Twój upadek moralny już nastąpił bo w istocie tak wygląda głoszenie haseł o zbudowaniu własnego królestwa, kiedy nawet nie jest się królem samego siebie, a jedynie podwładnym Erica Bischoffa." <3 Tym zdaniem pozamiatał, mega mocne to było. Końcówka świetna. Nie za bardzo wybrnął z zarzutu bycia podwładnym Krinkle, właściwie to uciekł od tematu, więc tamto zdanie Riddle'a okazało się za mocne. LMS, może być, walka z dużymi możliwościami, wyobraźnia może tu bardzo ponieść i może z tego wyjść świetny pojedynek. Segment bardzo fajny, choć Riddle bardziej mi się podobał od Krinkle'a, to mistrz wygrał tę bitwę słowną.

4th of 5 wygląda na to, że to walka od Maćka <3 Fantastyczny humor. Jeszcze się tak nie śmiałem przy First Blood Matchu Grabie <3 Z baniaka w krocze Fajna walka, hardcorowa i śmieszna. A zakończenie aż mnie zabolało. Grabiami po plecach. Mocne.

Ogółem bardzo dobra gala, którą pociągnęły dwa długie segmenty. Najlepszy na gali segment u władzy z dwoma Tedami oraz segment o główny pas. Do tego doszły również dobre segmenty Philipsa, Wyatta i Barretta.

Ostatnio edytowany przez Harley-D (2014-05-13 21:18:48)

Offline

 

#10 2014-05-09 12:03:29

Ryse

http://oi58.tinypic.com/wtiqe0.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-12
Posty: 118
Punktów :   

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

W końcu zdrowy więc czas na komentarz

Zaczynamy standardowo od komentatorów Galę czytałem już na telefonie i pierwsze co rzuciło się w oczy to zdecydowany dobry długi i solidnie napisany wstęp komentatorów, wprowadzili do gali, krótko opowiedzieli o relacjach jakie są między niektórymi zawodnikami.

Krinkle Jak ktoś wspomniał pokazał, że nie jest jednak takim przydupasem na jakiego był kreowany i bardzo dobrze, na PPV może być jeszcze bardzo ciekawie, kto wie czy role nam się nie odwrócą i nie będzie jakiegoś przewrotu podczas Madness, pożyjemy zobaczymy.

Philips Dla tych którzy znają tego usera, taki poziom nie powinien być zaskoczeniem, jak na debiutanta to zachował się świetnie, nie można się do niczego przyczepić fajny motyw ze zmianą oblicza, to na pewno się ceni, myślę że postać szybko pójdzie w górę, bo to zdecydowanie ktoś kto ma zapędy na ME i zaraz to osiągnie, jestem o tym święcie przekonany, ale pożyjemy zobaczymy.

Pierwsze starcie Czytałem tylko końcówkę, która była strasznie zagmatwana, nie wiem jak panowie mają traktować ten wynik do swojego streaku , ale nie o tym. Po końcówce przejrzałem, jeszcze powierzchownie walkę i pomimo takiej ilości uczestników nie zauważyłem żadnego przestoju, tak więc leci plusik dla osoby piszącej, bo nawet na wyrywki czytało się to całkiem przyjemnie.

Boyka Powoli nam się chłopiec rozkręca, zobaczymy co będzie dalej w każdym razie zauważalny jest progres, co należy uznać za plus, być może uda się jeszcze coś wyciągnąć z tej postaci i zacznie piąć się wyżej. Samej walki nie ocenię bo pisałem ją ja, mam nadzieję, że nie jest tragiczna bo pisana była przy wysokiej gorączce, ale poświęciłem się dla narodu nie tak jak Yerexon

DiBiase No jak mnie ten Teddy nudzi to przykre szczególnie dla mnie osoby, która przez kilka lat grała Tedem chociaż miała też wiele gorszych momentów, ja uważam, że motyw milionera czy kapitalisty na e-fedach po prostu mija się z celem przez co segmenty najzwyczajniej w świecie mnie nudzą i nie mają dla mnie większego sensu, tak było i tym razem. Raptor pracuj nad postacią, moja sugestia wyjdź z tego gówna które kręci się wokół pieniądza.

Moja wypowiedź Jest żałosna to tyle co mogę o niej powiedzieć, niestety rozchorowałem się a wiecie, że przy gorączce ciężko cokolwiek pisać speach pisany z telefonu stąd brak interpunkcji, nie jestem w ogóle z siebie zadowolony i muszę się zabrać do roboty. Co do zmiany ringnamu jest już gotowa, ale nie wiem jak to wprowadzić . Co do samej walki napisana bardzo solidnie, nie było jakiegoś przestoju kilka ciekawych akcji w wykonaniu dwójki zawodników, wygrana mnie nie cieszy czemu? Kto by się cieszył gdyby dostał wiadomość, że Twój rywal rezygnuje z gry? No chyba nikt, chyba że jakiś laik łasy na wygrane Dobrze, że ten rozdział jest już zakończony, zobaczymy co tam dalej dla mnie szykuje pan Koper.

Danny/Buttner Pierwsze co rzuca się w oczy to niestety brak odpowiedzi ze strony tego drugiego, co do wypowiedzi Dannego to miała ona w sobie dość ciekawy przekaz, zdecydowanie lepiej niż w ostatnich tygodniach, jakby nasz dzieciak dostał trochę jaj, niech na razie nikt nie podcina mu skrzydeł to będzie ok.

Sytuacja walki Cóż nie rozumiem takich ludzi na chuj biorą walki skoro nie potrafią oddać? To pytanie pewnie pozostanie bez odpowiedzi no, a szkoda. Motyw wtrącenia się do walki Burnleya jak najbardziej trafiony, podobnie jak i wypowiedź osoby interweniującej, szykuje nam się ciekawe story mam nadzieję, że się nie mylę.

Ciekawe promo Fajny mroczny klimat wypowiedzi rodzinki, coś za co cenię ich w WWE, podobała mi się wypowiedź, wygranie walki przez członka rodziny wydawało się być formalnością. Samo starcie napisane w ciekawy sposób, dobry przebieg kilka ciekawych rozwiązań akcji, które mogły się spodobać publice, akcja po walce charakterystyczna dla rodzinki tak więc jak najbardziej plus.

FInałowy segment No to nie będzie nudy na Madness ! Fajna stypulacja, aczkolwiek ciężko się będzie pisać bookerowi bynajmniej tak sądzę, pisałem raz takie starcie i więcej nie mam zamiaru   Najlepszy sagment całej gali który to mistrz przegrał, mam nadzieję że pas zmieni właściciela, bo pomimo tego że jarałem się Riddlem przez ostatnie tygodnia to w tym dał ciała i dało się to dosyć mocno zauważyć, zobaczymy jak to się dalej potoczy na pewno szykuje się ciekawa walka o pas.

ME Sama walka mnie trochę zawiodła, nie kupuje takie stylu pisania, pojawiło się kilka oryginalnych pomysłów, rywalizacja między tą dwójką jest niezwykle ciekawa, ale z tego co czytałem to pas Hardcore to Midcard a tutaj pojawia się nam w ME, wiem że mamy Madness które nasycone jest Hardcorem ale mimo wszystko jest to jakby trochę naginanie zasad.

Podsumowując Gala wypadła dobrze, raczej nie było słabszych momentów poza daniem dupy przez Yarexona, galę oceniam na 5/6


Pentagón Jr.

Bilans:

3-0-1

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xat1/v/t1.0-9/12108263_834720133292411_1593453256642054007_n.png?oh=da6c26080732dcd5c3625ba34b1abdb6&oe=569F19A8

Offline

 

#11 2014-05-11 18:20:13

 Philips

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-27
Posty: 9
Punktów :   
Ulubiony wrestler: James Howke, Heath Slater
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Alliance of Destruction, 3MB

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Komentatorzy - Osobiście nie jestem fanem tak długiego wstępu komentatorów, bo zazwyczaj nie mówią nic ciekawego i tylko to się tak ciągnie. Fajnie, że komentatorzy też powiedzieli o tym, że Philips nie jest nowicjuszem. Postać Suprona w komentatorach jest fenomenalnie odegrana. Generalnie to komentatorzy wypadli całkiem ok, niczego specjalnego nie było, odrobinkę za dłudzy, ale ok. 4

Sytuacja w biurze GM'a - Nie wiem czemu, ale jakoś tak głupio to pasuje jako pierwszy segment na gali. Można to było wjebać w earlier tonight czy cuś. Fajna zapowiedź, że coś się będzie działo na gali. Pewnie chodzi o Harpera i Wyatta, którzy mają spuścić wpierdol mistrzowi, ale się jeszcze zobaczy. Fajny seg i dobrze został pokazany Krinkle w nim. 4

Segment w ringu - Ja osobiście jestem zadowolony ze swojej części, bo trudno się pisze wypowiedzi nie mając o czym pisać, a jakoś mi to poszło. BNB  Nie wiem czemu, ale ta postać mnie tak bawi, że dlatego ją lubię. Świetnie odegrana postać Barretta i fajna wypowiedź w sumie. Ciekawe czy to typowe jednorazowe złe wieści od Barretta do Philipsa czy też zalążek jakiegoś feudu między nimi. 4

Końcówka walki i sytuacja po niej - W sumie dobrze to zostało rozstrzygnięte. Bałem się, że przegram w debiucie z comedy postacią, ale na szczęście jest remis i chyba w miarę zasłużony. +

Promo Boyki - Jak to wygląda jak się komuś noga podwija? xD Mówi się, że noga się może powinąć, a nie podwinąć. Ogólnie to promo było jakieś takie... Nudne. Niby coś tam gadał, ale w ogóle mnie to nie zainteresowało i brzmiało to trochę jakby spróbowanie zrobienia jakiegoś gimmicku zawodnika trochę na siłę. 2+

Kolejny segment - Promo Teda całkiem fajne. Niby to było gadanie o tym samym co tydzień temu, ale zrobił to jakoś inaczej, że czytało się to z ciekawością. Fajny warunek z tym, że ojciec pojawi się dopiero wtedy, jeśli pojawi się także Zabłocki. Dobra wypowiedź. 5- Bischoff świetnie zgasił Teda kilkoma zdaniami i pozamiatał nim ring. Pienknie go zniszczył. 5+ Fajna wypowiedź Seniora. Dobrze przedstawił dlaczego to on będzie lepszy dla tego biznesu i przy okazji kilka razy fajnie pocisnął Bischoffa. 4 Zabłocki przedstawił jakieś tam argumenty, ale w ogóle do mnie to wypowiedź nie trafiła. Było to dużo gorsze od wypowiedzi wcześniejszych. 3 Ted ponownie całkiem fajnie się pokazał i fajnie, że nie jest to takie słodko-pierdziuśne gadanie tylko raczej ostro i zdecydowanie on mówi. 4+ Znowu Eric gadał dość krótko, ale fajnie zgasił Teda. 4+ Fajna ta sytuacja po segmencie i fajny motyw, aby to story jakoś zmienić, ale zostawić do kontynuacji. I jednak dwójką zawodników nie byli Wyatt i Harper i w sumi to chyba lepiej. Dobra robota.

Promo Petardy - Zgaduję, że celem było przestraszenie Arniego przed walką, prawda? Ja się tylko nieźle uśmiałem czytając jego wypowiedź. To było słabe i naprawdę nie brzmiało w taki sposób w jaki miało. 2

Następny seg - Wypowiedź Heymana wypadła dość słabo. Zdecydowanie nie Heymanowato i jakoś tak bez polotu... Ta sytuacja z atakiem Einara i pojawieniem się Brutala też wyszła jakoś tak sztywno, bez polotu... Nie podobało mi się to jako całość. 2

Wypowiedź Danny'ego na backstage'u - Sam przekaz wypowiedzi do Maxa był dobry i dobrze, że to się pojawiło, ale styl w jakim to zostało zrobione pozostawiał trochę do życzenia. Brzmiało to jakoś tak sztucznie i ta opowieść Danny'ego mam wrażenie, że była kompletnie z dupy byle jakoś wydłużyć segment. Słabo. 2

Wypowiedzi Burnley'a - W tej pierwszej wypowiedzi za dużo było gadania, żeby nie zwracał na niego uwagi, tylko się pokazał w ringu z jak najlepszej strony. W ogóle mam wrażenie, że ta wypowiedź nie była potrzebna. Wystarczyło chyba tylko zaznaczenie, że Burnley przychodzi w okolice ringu i obserwuje walkę. Ta druga wypowiedź już całkiem fajna. Podobało mi się ten początek, jak mówił jak łatwo zmanipulował Edgara. Faktycznie, fajnie zostało to zrobione. "Z twojego wymarzonego świata jestem w stanie stworzyć swój, z którego nie wyjdziesz." fajne zdanie. 4-

Wyatt Family - Świetna wypowiedź Bray'a. Na razie to jest trochę kopiowanie wypowiedzi z WWE, bo jest to gadanie trochę o niczym. Czekam, aż Wyatty dostaną już porządne story, żeby ten Bray z SDW mógł wypowiadać się samodzielnie i wyrobić trochę swoją markę, a nie gadać dokładnie jak ten z WWE. Co nie zmienia faktu, że wypowiedź dobra i świetne wczucie się w gimmick. Harper też ok, chociaż nie ma co tego za bardzo oceniać, bo było to odrobinę za krótkie. 5-

Następny segment - Pierwsza wypowiedź Riddle'a słaba. Szczerze mówiąc nawet nie wiem kto prowadzi tą postać, ale ten speech wyglądał jakby dostał wskazówki i tylko bezmyślnie pisał pod to, co dostał. Szczerze mówiąc nawet do końca wszystkich rzeczy nie zrozumiałem. O co chodziło z tymi pytaniami dziennikarzy na przykład... No chyba, że jestem jakiś zbyt tępawy. 2- Świetna odpowiedź Krinkle'a. Doskonale odpowiedział na nieudany tekst rywala i fajnymi argumentami, że każdy król tak robił, poparł swoje słowa. 5 Druga wypowiedź Riddle'a lepsza od jego pierwszej. Fajny tekst z boksem i powiedzeniem o nokaucie. 4 Krinkle po raz kolejny wygrał. Fajna wypowiedź pokazująca, że heel nie musi być cipą i ignorantem. Teoretycznie nim jest, ale w fajny sposób przedstawił to słowami w innym świetle. 5+ Riddle znowu słabo. Było widać, że Krinkle już znokautował go swoimi słowami i trochę desperacko próbował się bronić. Zdecydowanie nieskutecznie. 3 Najsłabsza wypowiedź Krinkle'a. Początek był fajny i w ogóle cała wypowiedź jak najbardziej okej. Fajnie wspomniał, że nie jest niczyim podwładnym, ale seg nie powinien się kończyć tak bez przytupu. Zabrakło mi jednego zdania na koniec, mówiącego co Krinkle zrobi z Riddlem w tym pojedynku. Fajny wybór rodzaju walki. 4

Ogółem - Zdecydowanie słabsza gala niż ostatnio. Dużo słabych momentów, i zdecydowanie mniej tych naprawdę dobrych segów. 3-

Ostatnio edytowany przez Philips (2014-05-18 21:50:45)


http://swir.us/static/content/1d3e39d39fc0f6b8d560.gif

Offline

 

#12 2014-05-11 22:10:23

Aigor

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-15
Posty: 276
Punktów :   
Ulubiony wrestler: David De Gea
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Manchester United
Ulubiona federacja: Barclays Premier League

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Komentatorzy: Coś rozgadali się nasi komentatorzy. Wstęp bardzo długi, jednak było o czym mówić. Dzięki temu komentatorzy wyszli naprawde fajnie, zresztą jak tydzień temu. Wstęp do gali na plus.

Krinkle/Bischoff: Trochę krótki ten dialog, jednak wszystko co miało zostać przedstawione w nim, było. Szczególnie Krinkle został dobrze przedstawiony, jako twardziel a nie marionetka GM'a. Seg jednak powinien być w środkowej części gali a nie na jej początku. Mimo to wyszło na plus.

Philips: Bardzo dobry speech, zwłaszcza to początkowe udawanie. Debiutant zawsze ma trudno, bo niewie co ma powiedzieć a Philips idealnie się odnalazł w tej trudnej dla niego sytuacji. Jednak postać prowadzi doświadczony user, więc poziom wypowiedzi nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Seg na plus.

Barrett: Mimo że wyszło krótko to naprawde fajnie się to czytało. Można rzec, że wyszło całkiem zabawnie, zwłaszcza tekst o polityku mnie rozjebał na łopatki xd. Jestem ciekaw czy wypowiedź skierowana w strone Philipsa to początek feudu obu zawodników czy tylko jednorazowy atak Barretta na przypadkowego zawodnika. Zdecydowanie na plus.

Boyka: No cóż, wyszło dużo lepiej niż z ostatniej wywiadem, jednak to jeszcze nie to. Boyka ma duży potencjał, który można w dobry sposób wykorzystać. Pedro jednak musi się bardziej postarać i wycisnął z postaci jak najwięcej. Wypowiedź nie była tak zła jak inni pisali, jednak nie była aż tak dobra, jakby mogła być. Dla Pedro byłoby najlepiej, jakby dostał jakiś feud, by móc się wykazać. Nie daje ani plusa, ani minusa.

DiBiase Family, Zabłocki, Bischoff: Zdecydowanie najlepszy segment dzisiejszej gali. Mimo że Bischoff wyszedł na takiego podlizywacza Piotra to wyszedł całkiem dobrze. Konfrontacja Zabłockiego z DiBiase Sr nakręciła jeszcze bardziej poziom tego segmentu. DiBiase Jr również spisał się dobrze, zdecydowanie lepiej niż tydzień temu. Atak Dowsona i Jeffersa na rodzine DiBiase zapowiada jakiś feud między N.W.O. a rodzinką, która zapewne przejdzie face turn. Heel Turn Dowsona i Jeffersa to według mnie dobry pomysł, bo obaj zawodnicy ostatnio się marnowali a tak przynajmniej będą regularnie występować. Segment oczywiście na plus.

Petarda: Myślałem że user prowadzący postać posłucha mojej rady i zmieni ringname z Mario Petardy na Mario Ryse. Co do segmentu to sam niewiem co mam powiedzieć. Z jednej strony dobrze przedstawił swój gimmick, z drugiej jednak wypowiedź nie była aż tak dobra jak ostatnio. Mam nadzieje, że to tylko chwilowy kryzys. Mini feud z Arnim dobiegł końca i dobrze, gdyż user prowadzący go wogóle nie interesuje się nim i nie jest w żaden sposób aktywny. Myślę że feud z Boyką byłby dobrym rozwiązaniem. Seg ani na minus, ani na plus.

Heyman: Brzmiał zupełnie jak nie Heyman. Spodziewałem się po nim zupełnie więcej, jednak jako face było o trudno, gdyż Paul idealnie odgrywa heela. Połączenie jego z Brutalem może wyjść na plus dla tego drugiego, jednak Michał musi się bardziej postarać. Późniejsze wejście Einara i atak Brutala na niego również niepotrzebne. Mogło dojść do konfrontacji Einara z Paulem a dopiero potem do ataku Mika. Seg niestety na minus, jednak pomysł z Paulem w SDW na plus.

Danny: Pisałem ja, więc nie oceniam. Dodam tylko, że pierwotnie miałbyć to seg z udziałem Buttnera, jednak Yarexon od jakiegoś czasu się nie pojawia i plany zostały zmienione. Może lepiej by wyszło we dwóch.

Burnley: Zdecydowanie lepiej niż ostatnio. O ile poprzednio Dave wyszedł trochę lamersko to tu się popisał. Feud między nim a Edgarem rozwija się w dobrym kierunku, jednak nie widać większej aktywności u Pantera, co stawia go w gorszej sytuacji przed ich walką na PPV. Seg na plus.

Wyatt/Harper: Głównie wypowiadał się Bray ale Luke też coś od siebie dodał, więc wpisałem do rubryczki obu. Wyatt jak zwykle dał świetne promo, które fajnie się czytało. Harper zbyt krótko by go oceniać. Sam klimat również idealny. W akcji po walce lamersko wyszedł mój zawodnik, bo zgodnie z jego gimmickiem to powinien on wejść do ringu i nawet ryzykując otrzymaniem wpierdol pomóc Buttnerowi. Wygląda na to, że będę feudować z rodzinką, z którą w zasadzie nie mam szans. Yarexon jest nieaktywny a rodzinką kieruje Wiater wraz z Taylorem. Szczerze to nie chciałem tego story, jednak zawsze jest okazja do wypromowania postaci. Zobaczymy jak to wyjdzie. Seg zdecydowanie na plus.

Krinkle/Riddle: Na zakończenie dostajemy kolejny na gali świetny segment, tym razem w wykonaniu dwóch najważniejszyh obecnie zawodników w SDW. Obaj wypadli tak jak na nich przystało, nie było żadnego momentu słabości. Stypulacja ich walki również dobra, można spodziewać się interwencji N.W.O. albo samych DiBiase. Nie mogę się doczekać Madness PPV, które zapowiada się jeszcze lepiej od New Generation. Dialog końcowy na plus.

Offline

 

#13 2014-05-12 20:43:09

Panter

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-09
Posty: 50
Punktów :   

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Komentatorzy niby napisani okey, ale jak dla mnie zdecydowanie to było za dłuugie. Tak mi się to dłużyło, nie chciałem sie nawet na tym skupiać, aby przeczytać.

Rozmowa w biurze wypadła przyzwoicie. Matthew i Eric wypadli dobrze, podobała mi się tu postawa postaci Kopera. Co do dwóch tajemniczych postaci, domyślam sie kim są.

Philips wypadł przy mikrofonie całkiem dobrze, ale mówiąc szczerze nie przekonało mnie to do końca. Jakoś średnio podobało mi się nawiązanie do tych transparentów, ulubieńców, tym bardziej że David mimo wszystko w federacji jest nowy. Było dobrze, ale oczekuję więcej na następny raz od Philipsa. Zdecydowanie stać go na to. Pojawienie się Barretta na plus i powiem szczerze, że nieźle pojechał po Davidzie. Krócej, jednak wypadł lepiej, bynajmniej w moim odczuciu.

Boyka jakoś mnie tu niczym nie przekonał. Było to okey, ale jednak nie było to też coś specjalnego, trochę ciężko mi się to czytało. Jak dla mnie motyw z myśliwym i zwierzyną jest troche oklepany i to mi się nie podobało. Następnym razem liczę na więcej i myślę, że może być lepiej.

Ted wyszedł tutaj przyzwoicie. Wszystko jasno, dobrze mi się to czytało, raczej nie mam żadnych uwag. Dobry poziom. Eric wypadł również dobrze i trzeba przyznać, w kilku słowach skutecznie zgasił Teda. Pojawia się Senior, który dobrze również wypada przy mikrofonie, jak na razie każdy mniej więcej na równym poziomie. Zabłocki nawet na lus, jednak poprzednicy pokazali się z lepszej strony, nie było tu niczego szczególnego. Za to Ted ponownie pokazał się z dobrej strony, tak jak na samym początku. Jego argumenty były całkiem przekonujące. Eric również jak wcześniej na porównywalnym poziomie, krótko, ale stanowczo. Sytuacja na koniec podobała mi się. Jestem ciekaw jak to się dalej potoczy. Ogółem segment na plus, każdy przy mikrofonie wypadł na pewnym poziomie, z którego nie schodził i czekam na rozwinięcie sytuacji.

Petarda krótko i w sumie nie specjalnie mi się to podobało. Nudne troche to było i w sumie nie wiem, co więcej moge na ten temat więcej powiedzieć.

Pojawienie się Paula na plus, a przy mikrofonie wypadł całkiem przyzwoicie, choć chyba z Heymana można wycisnąć więcej. Reszta wyszła tak dziwnie mówiąc szczerze, atak Einara, pojawienie się Brutala. Takie to wszystko dziwne po prostu, ale mimo wszystko czekam na rozwinięcie.

Pojawia się Danny i co? I nic. Nie przekonało mnie to w ogóle, nawiązanie to walki z kibicami Liverpoolu nie podobało mi się, tak samo jak to, że zostawił Maxa bez odpowiedzi. Sytuacja dla mnie na minus.

Wyatt wypadł tu naprawdę bardzo dobrze, raczej pewne jest że szybko wskoczy na wyższe miejsce w hierarchii. Harper krótko, dlatego bez oceny. Czekam, co dalej będzie się działo z tą dwójką.

Riddle w pierwszej wypowiedzi wypadł dobrze, jak na początek segmentu na pewno rewelacji nie było, ale przyjemnie się to czytało, a sam segment z każdą wypowiedzią będzie się pewnie rozkręcał. Krinkle naprawdę świetnie odpowiedział, bardzo dobre nawiązania do wojska i jego argumenty były przekonujące. Odpowiedz Kennetha również dobra, jednak poprzednia wypowiedź rywala bardziej mi się podobała. Segment rozkręca się i to potwierdza następna wypowiedź. Krinkle ponownie pokazal się z dobrej strony, jednak jego pierwsza wypowiedź trochę bardziej przypadła mi do gustu. Ostatnie obie wypowiedzi zawodników na równym poziomie. Szykuje się nam bardzo ciekawe starcie na Madness w dobrej stypulacji. Co do samego segmentu, był zdecydowanie najlepszy na gali, a w konfrontacji minimalnie lepszy był dla mnie Matthew.

Ogółem gala wypadła przyzwoicie, niektóre segi lepsze, niektóre mniej mi się podobały. Czekam na następną galę.


Wes Wallace

Ostatnia walka
Fatal 4 Way Match
Wes Wallace def. Julio Dominguez, Max Buttner and CM Punk

Statystyki
Wygrane 3  Remisy 0  Porażki 1

Osiągnięcia
-

Offline

 

#14 2014-05-16 15:09:40

 FoTi

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

10082613
Skąd: Nowa Ruda
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 164
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Kenneth Riddle
Ulubiony wrestler: Chris Jericho, Dean Ambrose
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Evolutnion
Ulubiona federacja: New Wrestling Federation

Re: SDW Adrenaline #9 06.05.2014 (Płock, Polska)

Bardzo długi wstęp komentatorów, ale niezły. Dopóki reszta gali nie jest zaniedbywana to dla mnie jak najbardziej takie trochę przydługie wstępniaki mogą być.

Krinkle i Bischoff pociągnęli wątek, który już zaczyna się za nimi ciągnąć, a więc zależności Matta od Erica. Skoro póki co nie wiadomo o jakie osoby chodzi w tle tego segmentu to pozostawię to sobie na później.

Stary, dobry Philips. Dobre przejście z jednego nastroju w drugi, właściwy dla niego. Oczywiście niemożliwe, aby z miejsca na dzień dobry dać mu Main Event, ale większość tutaj zna jego osiągnięcia przez co speech Davida ma jeszcze lepszy wydźwięk.

Bad News Barrett - doskonałe! Dorzucę od siebie, że postać w fedzie jest idealnym odzwierciedleniem tego, jak wyobrażam sobie charakter tego usera Jeżeli ktoś stwierdza, że bezpodstawny hejt i jest to bez sensu to powinien najpierw zaznajomić się z gimmickiem BNB i przestać pierdolić bzdury.

Pedro Boyka strasznie się zamotał w swojej wypowiedzi, składnia na kiepskim poziomie. Proponuję pisać krótsze zdania, ponieważ wtedy znika również problem z interpunkcją. Motyw z myśliwym mógł być dobry, ale został pogrzebany równie szybko co wyciągnięty na tapetę... a szkoda.

Cały segment Zabłocki,Bischoff-Dibiase Jr & Sr ocenię w jednej wypowiedzi bez rozbijania tego na poszczególne oceny speechów. Przede wszystkim akcja nabiera rozpędu co bardzo cieszy. Ted zrobił fajny wstęp, który mógł w zasadzie zostać skrócony do samego zapowiedzenia jego ojca. Chcę przez to powiedzieć, że treści faktycznej było tu trochę mało, Eric w dalszej cżęści skontrował go trzykrotnie mniejszym nakładem słów. Million Dollar Man wypadł bardzo dobrze w moim odczuciu. Mówił w zasadzie do rzeczy, ale jest mały problem. Druga strona konfliktu również nie rzuca słów na wiatr i ma swoje racje. To sprawia, że w tym feudzie nie ma jednoznacznie określonej strony dobrej i złej... bardzo ciekawie. Jeffers i Dowson to ci dwaj, o których mówił Krinkle? Nie powiem, spory element zaskoczenia, zdecydowanie na plus.

Przede wszystkim - nie zmieniaj ringname'u. Jest charakterystyczny, a to dobrze. Popracuj lepiej nad stylem wypowiedzi... chyba, że speeche mają wypadać na swój sposób prześmiewczo, wtedy okej

O kurwa... niestety w negatywnym sensie. Bardzo zły Paul Heyman... bardzo zły. On nie może być facem, a już na pewno nie tak bardzo wchodzącym w dupę fanom. Wystarczy posłuchać chociaż jednej jego przemowy teraz, kiedy jest adwokatem teoretycznie lubianego Cesaro. Robi to świetnie, a to jest jakieś gówno. Do tego... po jaką cholerę dawać Brutalowi menadżera? Moim zdaniem idiotyczny pomysł, a wiem kto na niego nalegał.

Danny pocisnął trochę ckliwie z tą historią małego wpierdolu od kibiców Liverpoolu, ale było to dość dobre. Zawsze doceniam fakt, że ktoś w informację stara się wpleść jeszcze coś ekstra od siebie co by pasowało do kontekstu.

Dobra przyznam się... tworząc w głowie pomysł na feud Edgar vs Burnley nie spodziewałem się, że ten drugi będzie aż tak świetnie nadążał za swoim rywalem. Mało tego! Momentami nawet przegania Edgara i jest mi teraz głupio, że skreśliłem początkowo Burnleya.

Bray mi się podoba, bardzo dobra robota. Czekam na jakiś dłuższy speech tego zawodnika bo wtedy będzie można się w to wczytać na dłużej niż minutę. Jak najbardziej na plus, klimat +

Teraz serio... nie powinienem może tego robić, ale swój komentarz do main eventowego segmentu zacznę od zwrócenia się do Michała. Kompletnie nie rozumiem twojej oceny, mogę wręcz zaryzykować stwierdzenie że przemknąłeś oczami po segmencie zamiast go przeczytać lub po prostu nie byłeś w stanie zauważyć nawiązań... Co do słowa "pragmatyczne" to oczywiście Maćku masz rację, po jakimś czasie zauważyłem, że zostało tu użyte niepoprawnie. Chcę jeszcze krótko podziękować Harleyowi, po którego wypowiedzi widać, że przeczytał przynajmniej sam cały segment. Nie ocenię sam wszystkich kwestii, ale wydaje mi się, że batalia słowna na remis.


6/1/3
Last Fight: Matthew Krinkle def. Kenneth Riddle - Madness PPV 2014 - Last Man Standing - SDW World Heavyweight Championship Match



Achievments:
- First Ever SDW World Heavyweight Champion
- 1x World Heavyweight Champion ( 13.4.14-18.5.14 [35 dni] / )
- W TOP3 ogólnej topki federacji nieprzerwanie przez pierwsze 9 wydań

Offline

 
~Kontakt~ ~Wymiana/Współpraca~ ~Top PBF/Games~

Aigor
HeadBooker


Raptor
Założyciel Forum


Eronics
Administrator

pbfy.topka.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fleszdance.pun.pl www.modelevb.pun.pl www.rponline.pun.pl www.immortalsganja.pun.pl www.freeheadshotteam.pun.pl