Ogłoszenie

Forum nieaktywne - zapraszamy tutaj!

#1 2014-04-29 23:30:10

Koper

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 192
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Matthew Krinkle
Ulubiony wrestler: Charles Davis
Ulubiona federacja: New Wrestling Federation

SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

http://i62.tinypic.com/2hd5m2q.png



Rozbrzmiewa theme song Adrenaline w wykonaniu ACID Drinkers. Wybucha mały pokaz pirotechniczny przy stageu i kamera okręca się wokół własnej osi ukazując wszystkich zebranych tutaj w Krakowskiej arenie fanów. Na sam koniec zatrzymuje się na nasze komentatorskim trio.

William Regal: Witam wszystkich zebranych tutaj w Krakowskiej arenie oraz przed telewizorami. Ja nazywam się William Regal, a towarzyszą mi..
Andrzej Kostyra: Dwa Andrzeje. Andrzej Kostyra oraz..
Andrzej Supron: Profesor zapasów Andrzej Supron.
William Regal: To aż dziwne jak to przywitanie obeszło się bez sporów między Wami, ale na samej gali w karcie głównej sporów już nie zabraknie..
Andrzej Kostyra: Jednak po kolei. TO już chyba tradycja, że naszą galę w większości otwierają debiutanci. Dokładnie tak jest i tym razem kiedy na otwarcie gali dostaniemy Fatal 4 Way Match pomiędzy Danielem Bryan'em, Mexican Killerem oraz Psycho Grizzly.. nie zapominając oczywiście o Arminie, który dołącza do nich jako czwarty zawodnik. Heiland jest z nami niemalże od samego początku wciąż jednak brak z jego strony jakichkolwiek konkretów. Czy dziś jakikolwiek ujrzymy? Mam nadzieje, że chłopak wyjdzie w końcu przed szereg. To jednak, że walczy z debiutantami nie znaczy, ze będzie miał łatwiej.
Andrzej Supron: Oj tak, Andrzejku, masz racje. Dalej spotkamy się już jednak z bardziej znanymi nam nazwiskami. Arni vs Pedro Boyka. Szczerze mówiąc Ci dwaj także nie są z nami zbyt długo jednak nie wiem jak wy, ale ja już ich dobrze znam.. typowe pyszałki, cwaniaki. Arni już udowodnił to już podczas debiutu swoim tchórzowskim zagraniem wobec Mario Petardy, który na pewno nie bd mu dłużny i może namieszać coś nawet w tym pojedynku. Co do Pedro.. mój przyjaciel Borys zdążył go już tydzień temu poznać i słowa mówią same przez się. Niezostanie on faworytem mojego Pawełka.
William Regal: DiBiase to jest nazwisko, które moim zdaniem trzeba szanować, pan Edgar jednak tydzień temu przekonał nie wiem jak Was, ale mnie swoimi słowami, że jest on w stanie tu namieszać. Mikrofon to jednak nie jedyna broń zawodników. Czy jest u Edgara na tyle tych umiejętności by zatrzymać Teda? DiBiase dziś nie może zawieść. Jego nazwisko zrzuca olbrzymią odpowiedzialność na jego braki tak samo jak propozycja, którą sam rzucił w stronę Zabłockiego. Czy w tym tygodniu będzie jakaś reakcja prezesa czy może dalej bd Ted bujał wśród własnych marzeń?
Andrzej Kostyra: Dalej mamy Triple Threat już w sumie można powiedzieć.. złożony z zawodników istotnych dla naszych cotygodniowych gal Adrenaline. Buttner, Danny oraz Jeffers. Te trzy nazwiska to nazwiska doskonale znane naszym fanom SDW i darzone sympatią.. w wypadku tej walki może być tylko jeden zwycięzca i nie możemy się kierować sympatią do każdego z nich.. zwycięzca może być tylko jeden. Na papierze wygrywa Jeffers.. jednak zarówno Max jak i Danny moga nas zaskoczyć.
Andrzej Supron: Teraz jak dla mnie wisienka na torcie. Panowie oboje na celowniku mają tytuł Hardcore, a zwycięzce tej rywalizacji przyjdzie nam wyłonić w Best of 5 Madness Series. Jak na razie mamy 1:0 na korzyść Brutala. Jaką stypulacją panowie zaszczycą nas tym razem? Kto odniesie zwycięstwo i zbliży się do celu? To będzie emocjonujące!
William Regal: Na sam koniec także świetnie zapowiadający się pojedynek. Każdy miał jakiś problem z swoim przeciwnikiem przeszłości. Krinkle obrał sobie kiedyś Dana jako cel na przyszłość.. Riddle zdobył pas pokonując Dana.. a teraz Riddle i Krinkle będą walczyć ze sobą o pas. Dan w pewnym sensie to piąte koło u wozu. To koło musi udowodnić, że nie jest bezużyteczne i mimo porażki na New Generation ma jeszcze wiele do pokazania. Cóż. Zapowiada się interesująco panowie. Pozostaje nam zrobić jedno..
Andrzej Supron: Łopa, zaczynamy. Panie i panowie. Bawcie się dobrze!

Do ringu zmierza nie kto inny, jak General Manager Adrenaline... Eric Bischoff!

Eric Bischoff: Pozwólcie, że postaram się przejść od razu do rzeczy. Madness zbliża się wielkimi krokami, a tam odbędzie się jedno z najbardziej elektryzujących starć, a zarazem pierwsza obrona mistrzowskiego tytułu w wykonaniu Kennetha Riddla. Jako, że to PPV ma charakter hardcore'owy to nie można przepuścić tego bez zwrócenia uwagi. Członek New World Order Matthew Krinkle nie jest jeszcze zdecydowany jakie starcie będzie dla niego odpowiednie, aby przejąć tytuł. Jako, że jestem uczciwym generalnym menadżerem to muszę oddać głos w tej sprawie mistrzowi SDW. Kenneth, proszę cię do ringu.

Rozbrzmiew "Monster" w wykonaniu Imagine Dragons, a na arenie pojawia się SDW World Heavyweight Champion we własnej osobie. Po chwili wchodzi on do kwadratowego pierścienia i bierze mikrofon.

Kenneth Riddle: Chciałes zacząć inaczej niż zwykle i nawet ci się to udawało, ale kłamstwa i obłudy nie da się wyzbyć, jak się okazuje. Nie ma takiej możliwości, aby starcie na Madness było kompletnie uczciwe chyba, że warunkiem stoczenia go będzie "Eric Bischoff is banned from ringside". Co to jednak za hardkorowe PPV z jakimikolwiek zasadami. Jestem też gotowy na to, że w ogóle nie będziesz liczył się moją opinią na temat stypulacji. W końcu będziesz musiał wybrać spośród dwóch wariantów... mojego... i twojego klienta. Trzeba mieć poziom inteligencji równy amebie żeby nie wyciągnąć wniosków z tej sytuacji. Głosowania i ich można sfałszować, a tobie zawsze na rękę będzie to, aby twój podopieczny posiadał pas. Było tak od czasu Gravesa i szczerze wątpię żeby w twoim myśleniu coś się zmieniło. Jesteś przecież biznesmenem. Na tyle poważnym, że dajesz sobą nawet pomiatać na prawo i lewo przez bogatego dzieciaka z idiotyczną ambicją posiadania tej federacji. Momentami sprawiasz wrażenie osoby z zaburzeniami tożsamości Eric... albo po prostu jesteś fatalnym aktorem. Przede mną nie ukryjesz zbyt wiele taką grą. Zdaję sobie sprawę, że gonienie za myszą jest znacznie ciekawsze niż samo złapanie jej.
Eric Bischoff: Kenneth, Kenneth, Kenneth. Gdybym chciał to już dawno byłbyś poza tą federacją. Wybieranie faworytów jest nieodłączną częścią tego biznesu, ale mój wybór nie jest bez uzasadnienia. Matthew Krinkle ma to coś co pozwoli mu zdobyć tytuł na Madness PPV. Stypulacja w jakiej odbędzie się wasze starcie nie ma najmniejszego znaczenia. Możecie zmierzyć się nawet w Bra & Panties Matchu!
Kenneth Riddle: Myślę, że nie powinieneś tak ślepo ufać swoim przeczuciom w wyborach podopiecznych. Przypomnę tylko, jak wypowiadałeś się o Gravesie, a skończyło się wiadomo jak. Cytuję... w moim odczuciu jest w stanie zostać pretendentem, a następnie mistrzem, wierzę w ten jego pieprzony potencjał!". Niestety wiara wywiozła cię... w pole. Myślisz, że Krinkle jest od niego lepszy? Pokonałem go raz, zrobię to znowu dzisiaj i później powtórzę to na Madness odsyłając kolejną twoją sierotę tam skąd ją wziąłeś!

Ale co się dzieje?! Nagle spod ringu wychodzi z krzesłem Matthew Krinkle i wchodzi do kwadratowego pierścienia! Jest on za Kennethem Riddlem, a więc mistrz tego nie widzi... i mamy potężne uderzenie krzesłem w plecy! Kenneth zwija się z bólu, a Matthew wyprowadza chairshot w głowę! Leżący Kenneth jest jeszcze dobijany serią potężnych ataków krzesłem. Na wszystko patrzy Eric Bischoff z delikatnym uśmiechem na ustach. Po dłuższej chwili maltretowanie SDW World Heavyweight Championa kończy się. General Manager podnosi jego rękę do góry co wywołuje spory heat. Następnie nWo wychodzi na zaplecze pozostawiając pobitego Kennetha pośrodku kwadratowego pierścienia...

REKLAMY



http://i59.tinypic.com/ap9oih.png
Daniel Bryan vs. Armin Heiland vs. Mexican Killer vs. Psycho Grizzly



Kilka minut walki za nami: Wracamy do pojedynku Fatal 4 Way. Widzimy, jak Psycho Grizzly i Armin Heiland okładają Daniela Bryana w narożniku. Wdizimy multum stompów, które powodują, że Daniel leży już na macie. Po chwili Grizzly podnosi go i sadza z powrotem w narożniku. Heiland przytrzymuje go, a Psycho bierze rozbieg i mamy Turnbuckle Clothesline, a następnie Grizzly dokłada Bulldog. Obraca Bryana na plecy i mamy próbę przypięcia, jednak szybko przerwaną przez Mexican Killera. Grizzly za cel wybiera sobie teraz właśnie jego. Widzimy całą nawałnicę punchy, jeden za drugim trafiają na korpus Meksykanina, jednak wystarczy jedna kontra, żeby sytuacja całkowicie się zmieniła. Mamy Uppercut od Killera, po chwili Calfkick i Grizzly ląduje na macie. Po chwili zawodnik z Meksyku podnosi go, mamy Gut Kick, a następnie Sitout Facebuster. Tymczasem Heiland nadal znęca się nad Bryanem. Mamy Irish Whip, Daniel odbija się od lin, Heiland szykuje się do ataku, jednak otrzymuje Tilt-a-whirl Headscissors! American Dragon postanawia wyjść na narożnik. Szykuje się akcja wysokiego ryzyka. Daniel staje na równych nogach, po chwili skacze i...mamy Diving Elbow Drop! Próba przypięcia. 1....2....Grizzly przerywa! Bryan jest na niego zły i wyrzuca z ringu Grizzly'ego. Zapomina jednak o Heilandzie, który wykonuje mu Roll-up. Nic z tego, pin przerwany przez Mexican Killera. Zaczyna się wymiana ciosów między Killerem a Heilandem. Po chwili Meksykanin zdobywa sobie kontrolę nad oponentem. Zaczyna okładać go na linach, po chwili bierze rozbieg, odbija się od przeciwległych lin, wraca i...nadziewa się na Back Body Drop, który katapultuje go z ringu! Meksykański zapaśnik mocno uderza plecami w podłogę obok ringu. Tymczasem Grizzly wraca do kwadratowego pierścienia. Za cel obiera sobie Bryana i chce go zaatakować, jednak Daniel unika jego ataku i Psycho wbija się w narożnik. W tym momencie jednak Bryana z tyłu chwyta Armin Heiland, który wykonuje mu German Suplex. Po chwili wstaje wraz z nim i wykonuje kolejny German Suplex. Chwilę potem chce wykonać jeszcze jeden, jednak zauważa Grizzly'ego, który chce dobić American Dragona i pozwala mu na szarżę. Jego zamiary wyczuwa jednak Bryan, który w porę robi unik i to Heiland obrywa potężnym Running Dropkickiem od Grizzly'ego! Z całej sytuacji korzysta Bryan, który błyskawicznie wyprowadza Roundhouse Kick dla Grizzly'ego! Grizzly pada na deski i wytacza się poza ring. Do ringu wpada Mexican Killer, który chwyta za strój Bryana i go także wyrzuca poza pierścień po czym odwraca się w stronę Armina.. chyba jednak nie myślał, że Heiland tak łatwo da mu sie podejść. Crash of the System od Heilanda dla Killera! Pin.. 1.. 2.. 3!

Przenosimy się na zaplecze a dokładniej do pomieszczenia od wywiadów. Widzimy Renee Young, której gościem jest "Red Devil" Danny.

Reene Young: Witajcie fani SDW. Już za niespełna kilka minut odbędzie się triple threat match match a jednym z uczestników walki jest mój dzisiejszy gość. Danny przed tobą kolejne wyzwanie. Powiedz jak podchodzisz do dzisiejszej walki?
Danny: Do dzisiejszej walki podchodzę tak samo jak do każdej innej. Zamierzam wyjść do ringu, skraść show i wygrać. Oczywiście z respektem do swoich przeciwników.
Reene Young: Właśnie, jak oceniasz swoich dzisiejszych rywali? Nie obawiasz się tego, że dysponują większym doświadczeniem od ciebie?
Danny: Owszem, to prawda co mówisz ale mnie to nie odstrasza. Wręcz przeciwnie, motywuje mnie to bardziej do tej walki. Właśnie poprzez pokonywanie takich rywali można dać o sobie znać. Co do moich dzisiejszych rywali to najbardziej kojarze Buttnera, z którym już się mierzyłem. Na pewno będzie chciał sobie odbić ostatnią porażke ale ja nie zamierzam mu tego ułatwiać. Z Jeffersem jeszcze nie walczyłem i niewiem, czego się po nim spodziewać. Obaj jednak są bardzo ambitni i o zwycięstwo będzie niezwykle trudno.
Reene Young: Powiedzmy że ci się to uda. Co dalej wtedy? Masz już jakieś plany na przyszłość? Zamierzasz ubiegać się o jakiś tytuł mistrzowski?
Danny: Na dzień dzisiejszy za wcześnie na takie pytania. W federacji jestem od niedawna i droga do jakiegokolwiek tytułu jest bardzo daleka. Na razie staram się wygrywać każdą walke, w której biorę udział a potem się zobaczy, co dalej. Na pewno zdobycie jakiegokolwiek pasa byłoby spełnieniem moich marzeń.
Renee Young: To by było na tyle. Dziękuje za poświęcony czas i powodzenia w dzisiejszej walce.
Danny: Ja również dziękuje.

Obraz gaśnie.

http://i57.tinypic.com/oiui5s.png
Arni vs Pedro Boyka



Kilka minut walki za nami: Wracamy po przerwie. Podczas reklam przy ringu pojawił się Mario, który najwidoczniej ma zamiar obserwować poczynania Arniego. Arni wyraźnie dominuje nad oponentem, okładając go w narożniku. Kilka punchów, po chwili Headbutt, a następnie Dropkick i Boyka osuwa się na matę. Arnold przesuwa go bliżej środka ringu, wymierza Knee Drop, a następnie podnosi z maty. Mamy Irish Whip, Arni przygotowany na kolejny atak, jednak nadziewa się na Knee Strike w wykonaniu Pedro. Valioso cwyta rywala za głowę i wymierza silny European Uppercut, który posyła Arniego na liny. Odbicie, Polak wraca do rywala, a Portugalczyk wykonuje mu Arm Drag Takedown. Po chwili wstaje, odbija się od lin i wykonuje rywalowi Leg Drop i próbuje przypiąć. 1...2...nie ma zakończenia. Pedro podnosi przeciwnika i posyła go w narożnik. Chce zaatakować, jednak nadziewa się na but Arniego, który chwilę później dokłada Crossbody z drugiej liny. Wstaje, podnosi przeciwnika, Irish Whip, a następnie mamy Tilt-a-whirl Backbreaker. Arni nie poprzestaje na atakowaniu przeciwnika. Mamy Elbow Drop! Po chwili kolejny! Arnold chce wykonać Elbow Drop po raz trzeci, jednak tym razem Boyka odsuwa się i Polak uderza łokciem w matę. Podnosi się, trzymając się za rękę, w międzyczasie wstaje także jego przeciwnik. Arni wyraźnie zły czeka na oponenta, stojąc przy narożniku. Po kilku sekundach Pedro zauważa Arniego, jednak jest już dla niego za późno, ponieważ inkasuje Superkick i pada jak długi na matę! Arni wspina się na narożnik, w celu wykonania akcji kończącej. Czyżby Fire Ending? Długo się zmierza do skoku. W końcu skacze i...upada plecami na matę! Boyka unika kolejnego ataku. Po chwili próbuje zakończyć ten pojedynek. Tylko 2 count, nic z tego. Pedro podnosi się, po chwili podchodzi do lin, wskakuje na tę najniższą i mamy wspaniały Springboard Moonsault! To jednak nie koniec, szykuje się chyba akcja wysokiego ryzyka. Czyżby rychło zbliżał się koniec tego starcia? Boyka staje na równe nogi, po chwili skacze i...mamy 630 Splash? Tak! Trafione! Pin.. 1.. 2.. 3! Mamy zwycięzcę!

Mario Petarda zadowolony wchodzi do ringu w momencie kiedy Pedro go opuszcza i stawia nogę na zwłokach, Arniego tauntując. Cel Petardy jest wiadomy. Takim widokiem powinna się zakończyć ich walka sprzed dwóch tygodni!

REKLAMY



Edgar skupia się psychicznie na swojej najbliższej walce idąc w stronę ringu. Mija po drodze Dave'a Burnleya, który swoją obecnością wytrąca go ze skupienia. Edgar odwraca go chwytając za ramię.

Edgar: Zaczekaj koleś. To Ty jesteś Dave Barnie, tak?

Dave Burnley: Mógłbym Ci mieć za złe, że nie umiesz wymówić poprawnie mojego nazwiska, albo po prostu go nie pamiętasz. Coś jednak stoi na przeszkodzie. Wiesz o czym mówię? Dla Ciebie obecnie nazywam się Dave Barnie. A dla mnie? Obecnie jesteś... nikim. Co Cię do mnie sprowadza, koleś?

Edgar: Jesteś bardzo pyskaty... zbyt pyskaty. Wiedz, że dla mnie też jesteś nikim. Ale jest jednak jeden powód, dla którego w jakimś stopniu zainteresowałem się Twoim nazwiskiem. A tym powodem jest fakt, że ktoś taki jak Ty, taki chłoptaś bez jakiegokolwiek pierwiastka prawdziwej męskości stoi w tej federacji wyżej ode mnie. Osiągnąłem w swojej karierze tyle, czego Ty nie osiągniesz w całym swoim życiu, a mimo to, muszę brać udział w jakichś farsach jaka miała miejsce w zeszłym tygodniu. Musiałem przebywać w ringu z jakimiś odpadami zamiast pokazać to co najlepsze w walce wieczoru. W której Ty się regularnie znajdujesz.

Dave Burnley: Tak mało o mnie wiesz, a tak dużo mówisz. Moje gratulacje, jesteś mniej bystry niż myślałem. Mówiąc szzcerze, nie mam pojęcia nawet kim jesteś i co osiągnąłeś w swoim życiu, więc o czym my rozmawiamy? Nie udowodniłeś jeszcze niczego nikomu, taka prawda. Nie będę Ci niczego ujmował, nie widziałem Cię jeszcze w akcji, więc nie mogę ocenić twoich umiejętności. Ja już pokazałem, że mogę rywalizować z najlepszymi na równym poziomie. A ty? Dopóki nie zmierzysz się ze mną, nie masz prawa mnie oceniać. Odrzucając mnie na starcie, spisujesz się na głęboki upadek, po którym możesz nie powstać. Może kiedyś się spotkamy w jednym ringu? Wtedy twoja ignorancja może Cię uśpić. Kiedy jestem dookoła, miej oczy bardzo szeroko otwarte. Nie zamykaj ich nawet na moment.

Edgar: Jesteś strasznie naiwny i cholernie idealistyczny. Wiesz jak kończą tacy ludzie? W najlepszym razie pod mostem. Twierdzisz, że nie mam podstaw, by Cię oceniać? Jesteś w błędzie. Walczyłeś w pojedynkach wieczoru, dostawałeś szansę za szansą, a jednak ich nie wykorzystałeś. Zniszczyłeś swoje szanse, nie dałeś rady i to właśnie Ty powinieneś walczyć z ludźmi pokroju jakiegoś Petardy, nie ja. Kiedyś walczyłem z gościem o imieniu Dave. Wiesz, co mu zrobiłem? Odebrałem tytuł mistrzowski. Wiesz co zrobiłbym Tobie, gościowi, który nie ma nic? Wiesz, co mógłbym odebrać Tobie? Nie ignoruj mnie więc, potraktuj z szacunkiem, bo jeśli mówisz, że mnie nie znasz, to nie wiesz co robię ze swoimi rywalami i wierz mi, że nie chcesz się tego dowiedzieć. Ale wygląda na to, że nie unikniesz tego, bo z jakiegoś powodu włodarze federacji Cię promują, a mnie nie traktują jak należy. I jeśli nie pójdą po rozum do głów, jeśli nie zaczną robić tego co powinni, to wówczas wezmę sprawy w swoje ręce i sam zrzucę Cię z piedestału, na którym nawet sam nie wiesz co robisz.

Dave Burnley: Nike wygrałem dwa razy, fakt. Tylko co to zmienia? Nie upadnę mimo żadnego potknięcia, mogę Cię zapewnić. Moja wędrówka nie kończy się na dwóch przegranych walkach. W przyszłości być może to ja będę główną postacią tej federacji? Może to będziesz Ty? Tego nie wiemy, to przyniesie nam przyszłość. Po prostu dobrze Ci radzę. Nie lekceważ mnie, tak jak ja nie zlekceważę Ciebie. To może zgubić zarówno Ciebie, jak i mnie. A nie chciałbyś chyba się zatracić, mam rację?

Edgar: Dalej jesteś naiwny i dalej nie pokazujesz żadnych jaj. <Edgar wyciąga nóż i przystawia go do klatki piersiowej Dave'a> No dalej, pokaż, że jesteś mężczyzną, odgryź mi się, a nie ciągle gadasz o lekceważeniu!

Dave Burnley: Schowaj tą zabawkę chłopcze, bo i tak oboje wiemy, że nie masz na tyle jaj, żeby z nią cokolwiek zrobić. Nie musisz mnie straszyć, bo Ci się nie uda. Tak mówiąc w skrócie, jesteś głupszy niż tylko mogłem myśleć. To teraz pokaż, że zostałeś obdarzony przez naturę jak trzeba, pokaż mi co potrafisz.

Edgar: <uśmiecha się> No w końcu, jednak potrafisz odszczekać. Ale i tak wielkiej przyszłości Ci nie wróżę. I nie igraj z ostrzem, bo na pewno się pokaleczysz. Jeszcze na Ciebie zapoluję, lecz teraz to nie jest Twój czas.

Edgar z uśmiechem cofa nóż i idzie w swoją stronę.

Przenosimy się do ringu gdzie stoi już gotowy do walki Ted.. oczywiście z mikrofonem w ręku.

Ted  DiBiase: Już trzeci raz stoję w ringu tej federacji, już po raz trzeci  trzymam w ręku mikrofon podczas gali Adrenaline, już trzeci raz  spoglądam z góry na zgromadzoną na arenie publiczność. Powiem szczerze,  że zaczyna mnie to już nudzić. Powoli zaczynam tracić cierpliwość. Czas  to pieniądz, jednak nie każdy to rozumie. Myślę, że już czas na to, żeby  człowiek, który stoi za całym tym biznesem, zrozumiał wreszcie, w jakim  znalazł się położeniu i docenił wartość pieniądza. Gdyby Piotr Zabłocki  rozumiał, jaką dostaje szanse od losu, zapewne już dzisiaj ta federacja  byłaby w rękach rodziny DiBiase. Dosyć już mam mówienia do samego  siebie. Piotr Zabłocki dostał życiową ofertę i teraz pozwala, żeby  przeszła mu ona koło nosa. Ja jednak na to nie pozwolę. Żądam, by  dzisiaj wyszedł z nory, w której się ukrywa i ustosunkował się do słów,  które z uporem maniaka powtarzam od dwóch tygodni. Nastał czas, żeby  Piotr Zabłocki zrozumiał, jaką rolę w jego federacji może odegrać  nazwisko "DiBiase" i tylko od niego samego zależy, czy ta rola nie  będzie dla niego samego rolą tragiczną.

Po chwili.. wywołał wilka z lasu! Na titantronie pojawia się prezes naszej federacji, Piotr Zabłocki z uśmiechem na twarzy. Piotr poprawia krawat i zaczyna mówić.

Piotr Zabłocki: Liczyłem, że w końcu sobie odpuścić, ale najwidoczniej muszę Cie przyjacielu sprowadzić wreszcie na ziemię. Wiesz dlaczego nie odpowiadam na twoje słowa? Ponieważ ja nie słyszę twoich słów. Twoje nazwisko nic nie zmienia gdyż jesteś tylko marna podróbą swojego ojca i twoje słowa nie trafiają do mnie. Jesteś tylko szczeniakiem, który myśli, że jak ma nazwisko i pieniądze, do których zebrania praktycznie się nie przyczynił może wszystko.. ale sprowadzę Cie na ziemie.. nie możesz. Nie bez powodu postawiłem tutaj w Polsce tę federację i nie mam zamiaru jej się pozbywać za kilka groszy, które i tak już spoczywają na moim koncie i czekają na dalsze inicjatywę dla tej federacji.. jeżeli twój tatuś rzeczywiście chce kupić tę federację to czemu sam się tu nie zjawi? <cheer> Z Tobą nie będę rozmawiał. Dlatego jeżeli za tydzień bd chciał zacząć ten temat bez ojca u boku to spodziewaj się, że twój mikrofon zostanie.. odcięty. Nie będziesz mi mówił co ja mam robić. Tymczasem zabierz się za walkę bo patrząc na minę pana Edgara.. jest dosyć zniecierpliwiony i znudzony twoim gadaniem. Kraków! <cheer> Bawcie się dobrze w dalszej części gali.

Obraz gaśnie. Ted zdenerwowany odrzuca mikrofon i rozbrzmiewa gong..

http://i57.tinypic.com/55l4sn.png
Edgar vs. Ted DiBiase Jr.



Kilka minut walki za nami: Obserwujemy zwarcie, w którym to Edgar zaczyna uzyskiwać przewagę chwyta rywala w Headlock i zaczyna kontrolować pozycję, Ted jednak zaczyna rozwijać trzymanie poprzez mocne wejścia łokciem na tors Nożownika i udaje mu się. Knifemaster tylko uśmiecha się do oponenta bierze rozpęd i mamy Running DDT! Nie DiBiase w porę się odsuwa i patrzy jak jego przeciwnik zalicza pusty przelot, gdy tylko upada Fortunate Soon wykonuje FIst Drop! Prosto w matę! Edgar momentalnie się podnosi, jednak to samo czyni Million Dollar Man jr. Psychic Terrorist idzie na wymianę ciosów, którą bez problemów wygrywa, przyklękuje przed przeciwnikiem prowokując go do ataku Ted na niego rusza, ale ląduję na barkach. Nożownik prezentuje niesamowitą siłę i wynosi przeciwnika mamy Electric Chair Driver! Oh my Good przypięcie 1...2...3!? W ostatniej chwili Fortunate Soon odkopuje i pozostaje dalej w tym starciu. Nożownik jest wyraźnie sfrustrowany przez tę sytuację i zaczyna stampować obolałego po poprzedniej akcji Teda, ten w pewnym momencie łapie stopę Edgara i skutecznie go odpycha, po czym staje na równe nogi i zaczyna wściekle punchować! Mamy mocny Uppercut! Knifemaster wyraźnie odleciał a Jr wykonuje Snap Scoop Powerslam! Wchodzi na narożnik i mamy próbę Missile Dropckiku Ted skacze i.... Trafia w sędziego! Wstający Edgar zasłonił się arbitrem, a następnie wybuchnął śmiechem, zaczyna coś wykrzykiwać w stronę Teda tymczasem arbiter powoli dochodzi do siebie, Edgar skrzętnie wykorzystuje to, że arbiter jeszcze nie patrzy i mamy Low Bow! Nieudany! DiBiase jakimś sposobem złapał rękę przeciwnika i zaczyna mu ją wykręcać, w ostatniej chwili jednak mocno pociąga i Edgar ląduję na twarzy. Akcja wywołała uśmiechy na widowni, a pan sędzia już stoi na nogach. Dibiase przechodzi do ofensywy nie daje podnieść się przeciwnikowi zaczyna okopywać jego nogi i tors, po czym przechodzi za niego i wykonuje Half-Nelson Backbreaker na nieco oszołomionym przeciwniku, a następnie FIst Drop! Trafiony mamy przypięcie 1...2... Kick Out! Fortunate Soon czeka za przeciwnikiem mamy Dream Streat! Nie! Ted zostaje przerzucony przez barki przeciwnika, a ten momentalnie przypina 1...2... Shoulder Up! Nożownik jest wyraźnie niepocieszony z tego powodu, ale kontynuuje operację wykończenia przeciwnika DiBiase się podnosi, jednak zaraz pada, ponieważ inkasuje Jumping Knee Attack! Potomek Million Dollar Mana wyraźnie odpłynął, a Edgar sukcesywnie idzie po swoje. Podnosi rywala i wykonuje Irish WHip w narożnik, w którym to obraca rywala i kilka razy uderza jego twarzą o poduszkę na narożniku! Knifemaster się rozpędza i mamy Super Backstabber! Nie, Psychic Terrorist trafia prosto na łokieć młodego DiBiasego i zaczyna się wyraźnie chwiać, tymczasem Ted wykonuję kilka punchy a następnie Sitout SPinebuster! Dokłada serię 3 FIst Dropów, trafione! Ted chce wykonać kolejny, jednak Edgar przedostał się  w okolicę lin i wstaje za ich pomocą, Dibiase się rozpędza, lecz to samo czyni jego przeciwnik. Mamy Dropkick od Knifemastera! Do tego piękny Lax Splash! Nożownik idzie za ciosem podnosi zamroczonego przeciwnika i wykonuje na nim Headbutt po czym momentalnie przechodzi do Gory Neckbreakera i udaje mu się, nieprzytomny przeciwnik osuwa się na matę, przypięcie to już tylko formalność 1…2…3! Edgar zostaje zwycięzcą!

REKLAMY



"Wyklęty powstań ludu ziemi! Powstańcie, których dręczy głód! Myśl nowa blaski promiennymi! Dziś wiedzie nas na bój na trud!". Titantron zapala się na czewono, widzimy flagę Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich, która po chwili zmienia kolorystykę na niebieski, a sierp i młot przekształcają się w złotawe gwiazki układające się w okrąg. Zza zaprzecza wychodzi Ivan Reznov, ubrany w t-shirt z Karolem Marksem, czerwony krawat i czarne, przydługie, dresowe spodnie. Ivan znajduje się już w kwadratowym pierścieniu, podchodzi do narożnika, gdzie techniczny podaje mu mikrofon.

Ivan Reznov: Towarzysze! Obywatele i obywatelki! Ludu pracujący miasta Kraków! Zbliżają się obchody 1 maja. Budowa socjalizmu w Polsce trwa już od '45 roku, i będziemy to robić dalej, z dużym uporem. Dlaczego? Każdy z nas czuje się członkiem wielkiego ruchu robotniczego, społecznego, ruchu ludowego. Tego, który walczy o naszą godność, bo nawet w dzisiejszym dniu unosimy nasze głowy z wołaniem, i walczymy z uporem o nasze człowieczeństwo. Wobec KAPITALIZMU! Wobec barbarzyństwa pracodawców i korporacji. Tych, którzy zmuszają nas do pracy ponad siły. Zaczęliśmy się stowarzyszać TAM, gdzie jest największy wyzysk! I to daje rezultaty. Ludzie potrzebują równości, czynów, a nasza praca nazywa się pomocą wzajemną, bo tylko na solidarności można budować socjalną sprawiedliwość społeczną! Każdy zasługuje na kawałek chleba. Niech nędzarz może wziąć gdy mu potrzeba, z bochna wspólnego chociaż kromkę chleba. Dajcie jeść uciśnionym, by dopiero błagać, by życie znów was podniecało. By nędzarz myśleć mógł o Ojcu Nieba - dajcie nam dzisiaj Powszedniego Chleba! I to jest nasze przesłanie tego uroczystego 1 maja! Wyniosłego! Wspaniałego! Socjalistycznego 1 maja! Sprawiedliwa płaca sprawdzianem sprawiedliwego ustroju. Kapitalizm jest niesprawiedliwy! Bo nikt nie powie, że płace są sprawiedliwe! Chcemy wywalczyć sprawiedliwość społeczną. Kiedy rozdaję biednym jałmużnę nazywają mnie świętym. Kiedy pytam, dlaczego są biedni - oskarżają mnie o kapitalizm! Jestem tutaj, aby wytyczyć nam następne zadania. Są tutaj na pewno osoby będące przykładami, że o godność człowieka walczy się czynem a nie słowami. Razem tworzymy ruch Sprawiedliwości Społecznej! Wolność! Równość! Braterstwo! Bracia, unieście głowy ku górze. Nasi przyjaciele z Brukseli walczą z nami zacięcie o ten cel jak niegdyś walczyła Polska Ludowa. Do kontrrewolucji się strzela! Do bogatszych się strzela! Zabrać bogaczowi pieniądze, to jak nakarmić milion głodnych dzieci! Dlatego apeluję. Gdy pojawi się głos uciśnionego ludu z wołaniem o sowite stawki socjalne dla mających mniej szczęścia, o wysoką płacę minimalną, o zaprzestanie zbrodniczej prywatyzacji i opodatkowaniu najbogatszych - przestańmy patrzeć na wolność tych ludzi! Bo to oni budowali na nas swój kapitał! Teraz czas, aby powiedzieć "Równość ważniejszą od wolności"! Niech żyje Związek Radziecki! Niech żyje Unia Europejska! Niech żyje EuroSocjalizm! Czas odeprzeć ataki kontrrewolucjonistów krzyczących zaciekle "Wolność. Własność i Sprawiedliwość". Bo co to za sprawiedliwość, w której jeden ma więcej od drugiego. Równość jest najlepszą ze sprawiedliwości. Niech żyje rewolucja! Niech żyje 1 maja! Niech żyje komunizm!

Ivan opuszcza arenę

Przenosimy się na zaplecze, a konkretnie do gabinetu lekarza SDW. W środku znajduje się pobity wcześniej brutalnie z użyciem krzesła Kenneth Riddle. Lekarz bandażuje jego tors.

Kenneth Riddle: Panie doktorze, jak to wygląda?
Lekarz: Nic poważnego się tutaj nie stało, z kręgosłupem i głową wszystko w porządku. Sporo obtłuczeń, ale twoje występy nie są w dalszej perspektywie zagrożone. Radziłbym jednak odpuścić dzisiejszą walkę wieczoru.

Nagle w drzwiach pojawia się Eric Bischoff!

Eric Bischoff: O, tutaj jesteś. Na szczęście nie musiałem cię zbyt długo szukać. No właśnie, skoro mowa o odpuszczaniu walki wieczoru to nie masz takiej możliwości. Jeżeli nie wyjdziesz do Main Eventu to czekają cię surowe konsekwencje, a wiesz co to może oznaczać. Mówię śmiertelnie poważnie!
Kenneth Riddle: Nie wiem po co tutaj przyszedłeś. Gdybyś nie był GM'em to w tej chwili twój wyraz twarzy zmieniłby się o 180 stopni. Nie wykazujesz się odwagą stojąc metr ode mnie po tym na co pozwoliłeś twojemu chłoptasiowi. Wezmę udział w Main Evencie. Ale nie z twojego nakazu. Gdybym chciał opuścić federację to miałem ku temu już lepsze powody. Nie uda ci się mnie złamać Eric. Mówię to już teraz bo spodziewam się, że będziecie w dalszym ciągu próbować...

Eric zaśmiał się pod nosem po czym odszedł, a kamera gaśnie...

http://i62.tinypic.com/11m92tl.png
Danny vs Nick Jeffers vs Max Buttner



Kilka minut walki za nami: Max Buttner leży za ringiem, a w środku niego Jeffers obija w narożniku Danny'ego. Teraz Nick odchodzi od rywala i zaraz rusza na niego, ale Pitbull trafia w narożnik. Teraz to New British Guy odbija się od lin i wykonuje Jumping Knee Kick na Gangsterze. Red Devil staje teraz nad rywalem i od tyłu zaskakuje go Max wykonując German Suplex i przytrzymuje rywala w przypięciu...1...2...kickout. Obydwoje teraz wstają. Cała trójka teraz wstaje. Buttner odbija się od lin próbuje wykonać Leg Lariat na Dannym, ale on go przerzuca nad sobą, a German Warrior trafia na Powerbomb od Dodgera. Następnie The Respected rozpędza się i wykonuje Calf Kick. Nick wchodzi na narożnik i wykonuje Diving Crossbody na wstającego Red Devila i przytrzymuje w przypięciu...1...2...2 count. Jeffers wstaje i zastanawia się co ma zrobić, ale inkasuje Fisherman Suplex z zaskoczenia od Buttenatora. Teraz wstaje Danny i on inkasuje Northern Light Suplex z przypięciem...1...2...break. Niemiec nie może uwierzyć i zaczyna dyskutować z sędzią, jednak ten jest pewny swojej decyzji. Max wstaje i czeka aż to zrobi któryś z rywali. Pierwszy jest Jeffers. Buttner pędzi na niego i wykonuje Big Boot, ale Dude uchyla się przed atakiem i kontruje Reverse Suplexem. Teraz Dynamite Kid pędzi na niego, ale inkasuje Overhead Belly to Belly Suplex. Następnie Dodger wstaje i wchodzi na narożnik, jednak dopada do niego Max i wymierza kilka uderzeń. Gangster odpowiada tym samym. Walczą na narożniku tak długo, że zdążył do nich dołączyć Anglik. Buttner wyprowadził kilka Heqdbuttów dla Polaka i wyszło, że Niemiec wykonał Superplex na Nicku, a New British Guy wykonał Powerbomb na German Warriorze. Wszyscy leżą z wyjątkiem Dynamite Kida, który podnosi Maxa i wyrzuca go z ringu i coś do niego krzyczy. Potem Jeffers próbuje wyrzucić Red Devila z ringu, ale kontruje i to Pitbull ląduje za ringiem. New British Guy rozpędza się i wykonuje Suicide Dive na obydwu rywali, pocxym tauntuje do publiczności przy cheerze. Dude opiera się o schody, a Anglik pomaga wstać Buttenatorowi i chce mu wykonać Spear, jednak Niemiec nad nim przeskakuje i Danny wbija Polaka w schody. Teraz Anglik podnosi Maxa i wrzuca go do ringu. Red Devil szykuje się do Devil Impact, jednak Buttner kontruje to na Jumping DDT. German Warrior czeka aż rywal wstanie, lecz inkasuje Glory, Glory Man United z zaskoczenia. Danny przypina...1...2...3! Dynamite Kid wygrywa ten ciężki pojedynek.   

Jeffers po porażce schodzi od razu na zaplecze tymczasem Danny świętuje w ringu, a z narożnika przygląda się temu Max, który już wrócił na nogi. Max już ma opuścić ring gdy nagle na hali zapada absolutna ciemność, po kilku sekundach na titantronie pojawia się obraz..

http://4.bp.blogspot.com/-NZK77g5K21Q/UsQFmsicXAI/AAAAAAAAAKs/4EFWwR6ftXY/s1600/9mAwZZC+(1).gif



We're Here..



Obraz z titantronu gaśnie i na scenie pojawia się Bray Wyatt z zapaloną lampą naftową w ręku, za nim idzie Luke Harper z fotelem bujanym. Obaj dochodzą w okolice ringu, Harper stawia krzesło, siada na nim Wyatt, po chwili Bray zdmuchuje płomień z lampy a światło na hali się zapala.. Harper jest w ringu i atakuje Danny'ego i Buttnera! Potężny Double Clothesline, obaj zawodnicy niczego się nie spodziewali! Wyatt wstaje z fotela, wzrusza ramionami po czym zrzuca z głowy kapelusz i.. wkracza do ringu! Danny się podnosi pierwszy ale od razu otrzymuje potężny Big Boot od Hapera! Buttner, próbuje ześlizgnąć się z ringu ale w porę za nogę łapie go Wyatt, przyciąga energicznie na środek ringu i podnosi, wynosi pod mocny Bear Hug! Po kilku chwilach widać, że zawodnik ma dość, Bray opuszcza go na nogi i.. odwraca ze śmiechem w stronę Luke'a który ścina rywala z nóg mocnym Lariatem! Wyatt śmieje się w niebogłosy, podchodzi teraz do Danny'ego, podnosi go i przygotowuje do swojej akcji kończącej, całus w czoło i.. connected! Obaj zawodnicy leżą znokautowani na środku ringu, Wyatt przechadza się w okół ringu a Harper.. głaszcze się po brodzie. The Eater of the Worlds odbiera mikrofon od kogoś z obsługi, wciąż nerwowo krąży w okół ringu.

Bray Wyatt: To jest to, człowieku! <Zerknął na obu leżących zawodników> Leżcie.. LEŻCIE! Nie martwcie się, nie skrzywdzę Was.. już dzisiaj.. wystarczy, macie dosyć.. haha.. <Szeptem> Harper, też Wam nic nie zrobi. <Powrót do normalnego tonu> Hah.. hahahahaha. Musicie coś zrozumieć ludzie, coś baardzo ważnego. Odkąd stąpam po tej tym Świecie robiłem wiele złyych rzeczy wielu doobrym ludziom. I wiecie co? Nigdy nie miałem wyrzutów sumienia. Nazywam się Bray Wyatt <Wskazał na Harpera> a to.. Luke Harper. Nie jesteśmy jak Wy. To jest inna bajka, człowieku! Mamy swój cel, cel by pozbyć się bohaterów, zbawicieli i przegranych.. Jestem prorokiem, człowieku, prorokiem który zbierze swoją rodzinę, wiernych słuchaczy, swoich braci i siostry! <Wskazał na "zwłoki" w ringu> To.. to tylko Wasi wymyśleni bohaterowie, my.. MY jesteśmy tymi których potrebujecie, ludzie! Potrzebujecie Wyatt Family by dostrzec to, czego nie dostrzegacie teraz! Będziemy odpowiedzialni za kaaażde zło które zobaczycie na galach tej federacji.. We're here... hahahahaha!

REKLAMY



Earlier This Week
Kamera nakierowywuje obiektyw na kamienne skały. Wydaje się, że kiedyś byliśmy już w tym miejscu. Ciemności przykrywają horyzont, tak, jakby kamienny tunel miał się nigdy nie zakończyć. Ze ścian spływają krople zanieczyszczonej wody, ziemią płynie kilka niewielkich strumyków półprzeźroczystej cieczy. Słyszymy szum...To dziwne, miejsce wygląda jakby nikt nigdy tam nie zaglądał. A jednak, szum wody obijanej o skały, w połączeniu z dziwnymi szeptami o nieznanym pochodzeniu daje nam makabryczny obraz miejsca w którym się znajdujemy. Słychać kroki...szum jest coraz bardziej słyszalny. Nagle słyszymy dźwięk metalu uderzającego w skały. ON jest coraz bliżej...z jednego z kamiennych tuneli wychodzi Mike F'N Brutal z krzesłem w prawej dłoni.

Mike F'N Brutal: Zobaczmy gdzie jest ten potwór... Einsteinie! Za skałami nie ma... Wiem że tu jesteś Ty pierdolony jaskiniowcu! Pokaż się, bo ekstremalnie tego pożałujesz! <mija kilka sekund> Więc decydujesz się nie pojawiać?! Jestem pewny, że mnie słyszysz, także słuchaj uważnie, będę mówił tylko raz... wolno i wyraźnie, żebyś to zrozumiał! Dzisiaj jest Piątek, dwudziesty piąty kwiecień! Od końca Twojego snu dzieli nas około 2 tygodnie, tak jest mówię o Madness.. Raz Cię pokonałem na Adrenaline, na Twoje ekstremalne szczęście nie było to o tytuł, gdyż pożegnałbyś się z nim jeszcze szybciej, niż planowałem. BOISZ SIĘ HARVARD! CZUJĘ TO! Na Adrenaline w Krakowie, moim mieście, przy moich ziomkach, wykończę Cię! Zgniotę krzesłem, jak robaka! Nie obchodzi mnie to, jaka to będzie stypulacja! Zostaniesz pochowany w grobie na cmentarzu "EXTREME WANNABE'S!", którzy próbowali mi wejść w drogę! Trzy... słowa... THIS!.... IS! .... MADNESSSS!!

Nagle po raz kolejny słyszymy szum, odbijający się gdzieś w oddali od skał. Wydobywa się on jakby z jednego z kamiennych tuneli - do tego tunelu płynie największe ze źródeł. Brutal pewnie podchodzi bliżej, w kierunku z którego wydobywa się ten odgłos. W tym momencie uderza go smuga światła błyskająca z głębi tego tunelu. Mike zostaje na moment oślepiony, robi kilka kroków w tył...zderzając się z Einarem Hallvardem! Alaskian Madman próbuje zadać cios, ale Mike wykazuje się refleksem, blokuje uderzenie i teraz to on przechodzi do ataku. Einar otrzymuje kilkanaście uderzeń, po czym Mike pcha go na jedną ze ścian jaskini. Brutal widzi próbującego dojść do siebie rywala, sięga po krzesło, które musiało mu wypaść z dłoni w momencie zderzenia z Einarem. Przygotowywuje się do uderzenia...Einar uderza Big Bootem w krzesło znajdujące się pomiędzy nim a twarzą Mike Brutala! Mike powalony. Einar zabiera krzesło...i ZGNINA JE WPÓŁ GOŁYMI RĘKOMA. Po odrzuceniu krzesła na bok przysiada przy leżącym Brutalu.

Einar Hallvard: Miałeś być jednym z wielu Mike. Twój pech chciał, że stałeś się moim przeciwnikiem w momencie, kiedy trofeum mistrzowskie przejęło kontrolę nad twoją świadomością. To samo trofeum, które dzisiaj kazało ci tu przyjść, to samo trofeum, które na New Generation miałem na swoim ramieniu, i w końcu, to samo trofeum, które Einar Hallvard podniesie na Madness nad zwróconą ku górze sylwetką pokonanego po raz wtóry - małego, ekstremalnego Mike'ego. Jestem w twojej głowie Brutalu. Wyładowując na mnie swoją złość niszczysz przy okazji część siebie samego, bo to ja sprawiam, że zimny pocałunek Hel odwlekł się w czasie aż do Madness. Wydaje ci się, że nie byłem w stanie zakończyć tego wcześniej? Bawi mnie twój upór Mike, i to jedyny powód dla którego jeszcze pozwalam Ci toczyć walkę z samym sobą. Dzisiaj Mike, po raz ostatni się zagalopowałeś. Na Madness zakończę to co zacząłem. Na Madness zostaniesz wysłany raz na zawsze do tego miejsca Mike. Nadzieja matką głupich Mike, nie wszystko da się ogarnąć. Światło, które dzisiaj nie pozwoliło Ci przekroczyć granicy jest bramą z przedsionka Krainy Cieni. Po Madness zamkniesz za sobą tę bramę a klucz zawiśnie na wieki na szyi potężnej Hel, obok kluczy do bram jej pozostałych zabawek. Pamiętaj Mike - to koniec.

Tracimy sygnał z kamery.

http://i59.tinypic.com/f9l2bk.png
Best of 5 F'N Mandess Series - Tables Match
Mike F'N Brutal vs Einar Hallvard [1:0]



Kilka minut walki za nami: Walka trwa w najlepsze, obaj zawodnicy w średniej dyspozycji, walczą już te kilka minut, a nieopodal nich leżą różne wykorzystane w tej walce komponenty - czy kogoś dziwi leżące nieopodal wykrzywione krzesło? Chyba nie. Widać rozstawiony stół w jednym z narożników, natomiast kolejny jest ustawiony za ringiem przy jednym z apronów. Pytanie tylko po co, jak wystarczy przerzucić opponenta przez jeden z drewnianych stołów? Ten fakt jest nieważny, bo już widać jak Mike rzuca się na Einara z niepohamowaną chęcią sprania mu ryja kolejny raz. Punche padają na twarz leżącego Alaskian Madmana jak oszalałe, Brutal chyba przestał nad sobą panować w jakikolwiek sposób i nie patrzy nawet na cel w jaki uderza. Hallvard próbuje się bronić, ale trudno mu jest zrobić cokolwiek gdy taki grad ciosów na niego spada. Mike w końcu przestaje uderzać w ledwo przytomnego przeciwnika, wstaje i wygląda na totalnie nabuzowanego, nawet mimo faktu, że krew pokryła mu całą twarz, to pewnie dlatego to krzesło, za które właśnie łapie jest takie wykrzywione i zakrwawione! Mike przygląda mu się i wymierza soczysty cios w Einara! Nie! Hallvard zdołał się wyczołgać! Nie jest jednak w stanie wyprowadzić jakiejkolwiek kontry. Extrememaniac wychodzi za Hallvardem z ringu i widzi w jakim przeciwnik jest w stanie, dlatego też chce mu poprawić szybkim Clotheslinem! Nie dał rady! Einar dał radę uniknąć ataku i na odwracającym się rywalu wykonuje Big Boot! Table-Man leży poza ringiem, natomiast Alaskian Madman bierze szybko oddech i podnosi przeciwnika by wykonać na nim Bodyslam! Teraz to Hallvard jest w gazie i to on może bez większego problemu zakończyć to starcie! Einar podnosi Mike'a, łapie za kark i uderza kilkukrotnie rywalem o apron! Po chwili wrzuca go do ringu nieopodal opartego o narożnik stołu, Hallvard natomiast wślizguje się do ringu i podchodzi do Brutala.. ten natomiast kopie w stół od dołu i ten wywraca się na Einara! Alaskian Madman jest zdezorientowany, Table-Man wstaje i podchodzi do przeciwnika od tyłu.. Reverse DDT! Einar z problemami się podnosi, ale wchodzi praktycznie natychmiastowo w ręce Mike'a! Exploder Suplex!? Connected! Brutal ma teraz czas by rozstawić stół i zakończyć starcie! To właśnie robi! Stół już rozstawiony, a Mike podnosi już powolnie Einara i wystawia go sobie pod Holy Shit! To jest już koniec! Jednak nie! Mike chce to skończyć z impetem i siada na narożniku prowadząc za sobą rywala! Pomaga mu nawet wejść na narożnik i ustawia go pod Holy Shit! Czy to może się w skończyć w ten sposób? Czy Einar ma w sobie tyle siły by przetrwać te ostatnie minuty!? Tak! Kontra przy próbie wyniesienia i wygląda na to, że Mike jest w kłopotach! Hallvard zeskakuje z narożnika.. Alaskian Powerbomb! Tak jest! To już koniec! Connected! Alaskian Madman pada na kolana, ale to on jest zwycięzcą w tym starciu!

Earlier This Week
Obraz z kamery pokazuje osiedle, a następnie obraz się ściemnia i rozjaśnia przy jednej z rzek, gdzie siedzi już człowiek, jego twarz jest zasłonięta kapturem, a on sam siedzi pochylony.

Dan Dowson: Ludzie to specyficzne stworzenia. Pogoń za marzeniami, za wszystkim, co mogli lub mogą osiągnąć przysłania im trzeźwe myślenie. Czy byłem taki sam? Czy być może moje oczy zostały przysłonięte przez chwałę, która mogła na mnie spaść, nie bacząc na konsekwencje narcyzmu? Odpowiedzi na takie pytanie nie ma. Przegrałem, przegrałem wszystko, co mogłem zdobyć, przegrałem swoją chwałę. Jest dla mnie jeszcze szansa? Jest coś, co może wszystko odmienić? Być może, ale, patrzac przez to, co się działo... Nie jestem w stanie tego zrobić. Nie jestem w stanie odnaleźć w sobie czegoś, co spowoduje przypływ dodatkowych sił, ale będę walczył. Nie po to postawiłem przed sobą cele, niczym normalny człowiek, ale wielki odsetek ludzi zebranych na widowni ma tak samo. Mają w sobie kompleks, który powoduje, że stawiają coś przed sobą ponad siły, do czego dążą z uporem maniaka, przegrywając największą walkę, która przed nimi jest. Największa walka, to walka o przetrwanie. Wszyscy wokół są jak ludzie z maskami, pod którymi ukrywają wszystko, zastępując to byciem fałszywym. Postanowiłem, że koniec z tym wszystkim, koniec z tym, co myślałem sam o sobie. Realnie będę stawiał wszystkie karty na stół, zostawiając ostatnią w talii. Tytuł może poczekać, to już będzie bardziej osobista wendetta na każdym, kto stanie mi na drodze. Nadchodzę...

Obraz z kamery gaśnie.

http://i61.tinypic.com/2q33gn9.png
Dan Dowson vs. Matthew Krinkle vs. Kenneth Riddle



Kilka minut walki za nami: Widzimy jak poza ringiem leżą Krinkle oraz Dan Dowson... zaczynają powoli wstawać, a w ringu naładowany jest już sam SDW Champion Kenneth Riddle! Odbija się od lin.. Suicide Dive na powstałych już opponentów! Mistrz na fali! Wchodzi do ringu, tylko po to aby wskoczyć na narożnik... Moonsault poza ring na niedzielnego rywala, czyli Krinkle'a! Ohh! Dowson począł już wstawać, zatem chwycił tauntującego mistrza SDW w metalowe schody, sam złapał Krinkle'a, wrzucił do ringu i przypiął z nadzieją wygranej... 1....2.. kick-out! Pretendent wciąż w grze! Riddle jest już na narożniku i skacze z Flying Crossbody na powstałego pretendenta! Krinkle łapie go w powietrzu w Backbreaker clutch'u, jednak wykonuje Fallaway Slam prosto na powstałego właśnie Dowsona! Ouch! Riddle się przeturlikał i szybko wstał, jednak zostaje momentalnie zgaszony poprzez Bicycle Kick w wykonaniu Riddle'a! Obaj leżą, a pretendent przypina! 1....2.. shoulder is up! Krinkle cały czas na fali, toteż chwyta obu przeciwników leżących koło siebie i wykonuje im Double Suplex.. o dziwo udany! Przypina obu .. 1.....2... odkopał Dan Dowson przez co Krinkle puścił również SDW Championa który został obity bardziej niż jego przeciwnik z ostatniego Pay-Per View. Krinkle oraz Dowson zaczynają wstawać, pretendent przeważa i wykonuje serię kilku low kicków na udo Dowsona. Dowson jest w narożniku, a Krinkle podbiega do niego z corner Clotheslinem, po tym dokłada Bulldog! Pretendent do pasa WHC na fali! Podbiega do niego Riddle z Running DDT! Dowson dobija Krinkle'a Diving Elbow Dropem! Nietrafione! Dan z hukiem uderza o matę, a Krinkle podnosi się i rozkłada ręce na boki! Dowson się podnosi.. nagle obok Dowsona pojawia się Riddle, który wyprowadza Sweet Home Superkick! Krinkle jak na nogach z waty wycofuje się i wypada poza pierścień! Dan widzi w tym momencie okazję do zwycięstwa i atakuje zza pleców Kennetha powalając go na matę. Dowson szybko podnosi rywala i szykuje się The Last Bite! Czy Dowson odegra się na Riddlu za New Generation?! Kenneth zgrabnie przechodzi do Crucifix Pinu! Zaciąga rywala barkami do maty! 1.. 2.. 3! Tak! Udaje mu się po raz kolejny!

Riddle po tym zwycięstwie od razu wytacza się za ring gdzie dostaje swoje złoto od arbitra. Kenny trzymając się za żebra wznosi tytuł nad głowie spoglądając przez cały ring na Krinkla po drugiej stronie, a Dan podnosząc sie w ringu zdenerwowany przygląda się zarówno Krinklowi jak i Riddlowi. Zadowolony Kenny przechodzi przez barierkę i z pasem uniesionym nad głowę udaje sie na zaplecze wśród ucieszonych fanów..

.. i tym widokiem ADRENALINE schodzi z anteny.


"Ładne słowa nie wystarczą, aby zmienić świat."

http://31.media.tumblr.com/8e120c8f45fbec6b545ce77f5e7e211f/tumblr_msd9laZhD61spx2ato2_500.png

5/0/3

1 x World Heavyweight Champion

Offline

 

#2 2014-04-30 18:55:35

Mr.Michaels

http://oi58.tinypic.com/2s63s0l.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-06
Posty: 183
Punktów :   11 
Wrestler w E-fedzie: Einar Hallvard
Ulubiony wrestler: Shawn Michaels
Ulubiony Tag Team/Stajnia: The Rockers
Ulubiona federacja: WWE

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

Od razu rzuca się w oczy dłuższa, i przede wszystkim solidna wstawka komentatorów. Zapowiedzieli każdą walkę po kolei, każdy pojedynek dostał tam troszeczkę czasu i dobrze, że tak właśnie to wygląda. Nie poświęcając im zbędnej ilości czasu, bo nie o to chodzi wystarczy, że napiszę - bardzo przyjemny do czytania segment. I tyle, przechodzimy do właściwej części gali.

Segment Kennetha Riddle'a. Ich walka raczej będzie no DQ matchem (chyba, że wyjaśni się w dalszej części, bo komentuje na bieżąco), co można wnioskować z wypowiedzi Kenny'ego. Prawdopodobnie ubiorą to po prostu w jakiś ładny "No Holds Barred" i oto mamy Main Event Madness. Bischoff w porządku. Riddle dobrze. Niby nic innowacyjnego ale stale na wysokim poziomie. Ot, takie zwykłe, dobre promo. "Zdaję sobie sprawę, że gonienie za myszą jest znacznie ciekawsze niż samo złapanie jej." - wiem co autor miał na myśli - ale zabrzmiało groteskowo i raczej nietrafione. Mimo wszystko pozytywnie oceniam obie wstawki mówione Riddle'a. Segment ostatecznie wygrała koalicja Krinkle i Bischoff, i dobrze - tak być powinno, i tak być musi. Segment bez rewelacji, ale plusik można dać.

Średniawy wywiad Danny'ego. Do mnie oczywiście nie trafia tego rodzaju face'owanie. Nie ma opcji - face musi być wygadany, sypać historyjkami, czasami wymusić jakiś cheap pop. Bo jak dla mnie tego typu wywiady - spoko, ale nic nie wnoszą i na takowych segmentach ta postać nie zajdzie wyżej niż powiedzmy midcard. Nie jobberland - od tego są Sunhelle pojawiające się raz na baardzo długi czas i jeszcze rzadziej piszący coś mądrego, ale wyżej od midcardu raczej Danny na takich segmentach nie zajedzie.

Bardzo dobry segment z udziałem Edgara i Burnleya. Rozmowa oczywiście znikąd i to jest minus na starcie, że feud kompletnie bez powodu. Natomiast przy tak wygadanych zawodnikach można spokojnie przymknąć na to oko - jest dobrze, będzie jeszcze lepiej. Liczę na rywalizację tej dwójki, bo takie postaci jak Edgar czy Dave zasługują na miejsce w karcie na Madness, a na razie wyższe szczeble są zabetonowane do 18 maja. A taki feud byłby czymś naprawdę dobrym, czego próbkę pokazali w tym segmencie.

DiBiase i Zabłocki. Czyli jak łatwo można zakończyć coś, o czym Ted mówił od dwóch tygodni. Owszem, bardzo dobrze, że to skończyli już w tym momencie ale Zabłocki tak dobitnie pokazał Tedowi miejsce w szeregu, że ten może wizerunkowo na tym ucierpieć. Zobaczymy jak to będzie. Na razie jednak - myślę,  że Ted posiedzi jeszcze chwilę bez programu, a miejsce w karcie w jakimś sensownym konflikcie - dopiero na Madness. Zakończenie tego "feudu" takie sobie, ale dobrze, że się odbyło.

Mój speech komunisty - polecam czytać z uwagą równą oglądaniu reklam w przerwach gal. Cholernie słaby obiektywnie mówiąc. Nie wstrzeliłem się w tematykę wrestlingową a jednocześnie widać, że jeszcze nie do końca czuję gimmick. Muszę przywyknąć.

Krótka wstawka Bischoffa i Riddle'a. Nie ma co oceniać stylu bo to było bardzo proste - ale miłe i raczej przydatne w budowaniu Main Eventu.

Wyatt I od razu mocny segment mocnego zawodnika. Troszeckę zczyścili ring a potem Bray strzelił dobre, klimatyczne promo. Mi się bardzo podobało, widać, że mocno przywiązuje się do tego emocjonalnego stylu wypowiedzi rodem ze swojego alter ego w WWE. I to mi się podoba. Mam nadzieję, że pójdzie w górę - bo zasługuje na to jak najbardziej a ten speech pokazuje, że Bray za jakiś czas będzie miał mocną pozycję w federacji. Dało się w to wczuć i to było zdecydowanie dobre

Segment mój i Michała. Myślę, że wyszedł fajnie ale czekam na opinie innych.

Niezły speech Dowsona, nie jestem pewien co dalej z tą postacią. Mist trochę jakby odpuścił, ale jak na segment pisany w kilka minut "na kolanie" to wyszła całkiem przyjemna przemowa podkreślająca "nowe oblicze Dana Dowsona" i promująca nam Main Event. Który, swoją drogą wygrał Riddle będąc głównym terminatorem tego show Nie mówię "nie", ale dla mnie tę walkę powinien wygrać Matt Krinle z uwagi na promocję walki na Madness.



http://fc07.deviantart.net/fs71/f/2012/161/a/c/shawn_michaels_signature_by_rated_gfx-d531fc2.png
http://i.imgur.com/ftQFkb5.png

*User Miesiąca - kwiecień 2014
* 1x SDW Hardcore Champion
* Current SDW Global Champion


Offline

 

#3 2014-05-01 02:48:35

Pedro

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-10
Posty: 14
Punktów :   

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

Komentatorzy: Aż dziwne że Supron przedstawił się bez zbędnych spin :D ogólnie powiem że jednak chyba jest lepiej jak gala się zaczyna właśnie od nich a nie że są oni na końcu, pare literówek tam się doszukałem albo np. takie skróty jak "bd" co nie powinno chyba tak być, a tak to pozatym ładne wejście w galę i przedstawienie walk aż miło że tyle się wypowiedzieli o mojej postaci (Boyka) a więc ogólnie to na plus.

Riddle: Zaczęło się spokojnie i myślałem że będzie to tylko rozmowa o stypulacji bez żadnych rękoczynów, dobrze że tak się stało że Krinkle wyszedł i strzelił Riddle'a bo jest to podgrzanie atmosfery i chyba pierwszy raz w tym feudzie kiedy to Krinkle góruje nad Riddle'm chyba że coś przegapiłem, jestem przekonany że na Madness to w tej walce Krinkle będzie próbował jakiś nieczystych zagrywek i może albo nawet na pewno będzie jakaś interwencja, segment mi się spodobał.

Daniel Bryan vs. Armin Heiland vs. Mexican Killer vs. Psycho Grizzly: Z tej czwórki kojarze tylko Heilanda i Mexican Killer'a i z tego co wiem to tylko oni z tych zawodników są aktywni i wiedziałem że ktoś z nich rozstrzygnie to na BS'ie i tak też się stało, jeśli chodzi o napisanie walki to trochę tak brakowało na początku Mexican Killera i tak pojawił się znienacka.

Danny: Na początku jak zobaczyłem ten wywiad to zwróciłem uwagę na to jaki jest krótki i tutaj minus, trochę za bardzo moim zdaniem skupia się na tym szacunku do przeciwnika bo pisze tutaj jakby za bardzo nie wierzył że wygra, wiem że jest face'm ale brakuje mi tutaj tych tekstów które mogą porwać publikę.

Arni vs Boyka: Dobrze że pojawił się Petarda bo to podkreśliło ich feud Arniego i Petardy, na nastepnej gali możliwe że dostaną walkę ale szkoda że Arni się nie loguje bo jakby się postarali to mogło by coś z tego być, ale co do tej walki to nawet się nie starałem zbytnio bo wiadome było że Arni nic nie napisze.

Edgar vs Burnley: Trochę bezsensu ta rozmowa bo nie mają przecież ze sobą nic wspólnego żadnej wymiany słów wcześniej czy coś, i takjakby przyczyną feudu jest to że Edgar walczy nisko w karcie a Burnley wysoko i ten ma ból dupy, ale dobrze dla Burnley'a że wreszcie doczekał się jakiegoś słabszego rywala bo często walczył w ME i tam był bez szans a teraz ma szansę się wykazać i z tego co widziałem to obaj ciekawie piszą a więc zobacze jak to się rozwinie.

DiBiase / Zabłocki: Wreszcie skończyło się to gadanie o biznesach ale nie mówie że było to nieciekawe, Zabłocki jedną wypowiedzią zniszczył wszystkie Ted'a.

Edgar vs DiBiase: Myślałem że DiBiase zwycięży bo jego wypowiedzi są zawsze na dobrym poziomie ale na tej gali mu się dostało bo najpierw go zgasił Zabłocki i teraz porażka, dobrze napisana walka.

Reznov: Zero słów o SDW o nim czy o walce o czymkolwiek związanym z wrestlingiem, nie chcę hejtować Michaelsa bo wiem że potrafi świetnie pisać, ale tutaj się nie popisał, wypadło to słabo ale ja wierze że on się wczuje w gimmick i będzie lepiej :).

Bischoff/Riddle: Wypadło to całkiem fajnie, po tym krótkim segmencie można było pomyśleć że Riddle przegra przez to lekką kontuzję i to by nawet pasowało i lepiej dla feudu by było jakby się tak stało.

Danny vs Jeffers vs Buttner: Buttner ostatnio coś przygasł jeśli chodzi o aktywność  i nie wiem czy coś pisał ale zasłużenie wygrał Danny.

Wyatt: Wypowiedz bardzo dobra, to będzie niedługo coś czuję postać która będzie wysoko w karcie, spodobał mi się jego gimmick choć na razie to jest za mało aby coś więcej powiedzieć, ciekawe będzie jak dostanie jakiś feud.

Brutal/Hallvard: Nie zawiodłem się na każdej gali czekam na ich segment, bardzo dobry pomysł z tym miejscem te skały itp. nadały temu fajny klimat. Dobre było to jak Hallvard nagle się pojawił od pleców Brutala i próbował go zaatakować, co do rozmowy to obaj mi się spodobali wiadomo Brutal ma inny styl i jest bardziej agresywny a Hallvard spokojny ale tylko z pozoru, czekam na to Madness i już na ich walkę i chciałbym aby ten feud trwał dłuuugo bo pomysłów macie Michał i Michaels dużo i za każdym razem bardzo fajnie to wychodzi :P.

Brutal vs Hallvard: Walka napisana dobrze, ciągle cos się dzieje i nie ma za dużo przerw i to na plus.

Dowson: Ostatnio jakoś długo nie pojawiał się na galach, ale całkiem dobry powrót, zaskoczył mnie tą przemową bo niby pisał ją w kilka minut, dobra robota.

Dowson vs Krinkle vs Riddle: Dowson w tej walce był tylko po to aby go przypiąć, był tylko tłem tej dwójki bo to było pewne że ktoś z nich wygra ale po cichu liczyłem że będzie to Krinkle i potem ten feud Krinkle vs Riddle byłby ciekawszy.

Offline

 

#4 2014-05-01 11:24:34

Raptor

http://oi58.tinypic.com/168ahbd.jpg

37607244
Zarejestrowany: 2014-03-02
Posty: 476
Punktów :   10 
Wrestler w E-fedzie: Ralf
Ulubiony wrestler: El Torito
Ulubiona federacja: SDW

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

W oczy rzuca się tytuł 19.05. WTF? Dzisiaj mamy 1.05 Mała gafa, Koper.

Dobrze, że gala rozpoczyna się od komentatorów, a nie występują oni gdzieś w 3/4 gali. Supron przynajmniej raz nie mądrzy się na początku gali. Regal na poziomie, a Kostyra znowu strasznie szaro. Tym gościem naprawdę można wykręcić porządne i zabawne wypowiedzi. Ogólnie komentatorzy nic nadzwyczajnego nie powiedzieli, Supron ostatecznie znów wypadł głupiej niż na ESC. Liczyłem, że będzie coś ciekawszego niż tylko przedstawienie karty i pitolenie, kto może wygrać. Komentatorzy niewiele ponad przeciętność. 6/10.

Bischoff i Riddle: W ładny sposób Kenny obnażył wady Bischoffa, nawet znalazł się tam fragment o DiBiasim. Nie podoba mi się to, że znów jest wspomniany Corey Graves. Ten rozdział póki co jest zamknięty i nie powinno się tak rozpamiętywać tej postaci na każdej tygodniówce. Później atak ze strony Krinkle'a. Dobrze, że takie coś się pojawiło, zwłaszcza, że przed nami ekstremalne PPV. Szkoda tylko, że póki co wątek dąży do klasycznego Extreme Rules Matchu o tytuł SDW Championa. Segment na 7/10.

Walka moja, ze zmienioną końcówką. Nic dziwnego, dla mnie murowanym faworytem był Bryan, ale Mike nie pofatygował się na ring. Heiland zasłużenie odnosi zwycięstwo, bo tylko on coś pisał na BS, ale z drugiej strony rzadko się zdarza, żeby w walce trzech debiutantów i jednego już walczącego wygrywał akurat ten, który już w federacji występował, no ale sytuacja tego wymagała.

Wywiad z Dannym: Szare, bardzo szare. Wyjątkowo szablonowy segment, dobrze, że coś takiego się pojawiło, ale niech to będzie następnym razem coś ambitniejszego. Nie było rażących błędów, ale sam wywiad krótki i bardzo przeciętny. 5/10.

Kolejny mój pojedynek.

Edgar i Burnley: Strasznie z dupy. Całkowicie bez powodu rozpoczęta rozmowa. Segment jednak wypadł dobrze, Edgar od początku do końca bardzo ofensywnie, ale Burnley również ładnie z tego wybrnął. Lekka przesada z tym nożem, w końcu to Edgar zaczął segment, a teraz nagle nóż? W każdym razie, Edgar trochę na siłę atakował, ale dobrze, że jakiś wątek z udziałem Dave'a się pojawił. Z drugiej strony sądziłem, że postać Harleya będzie użyta w nieco inny sposób, jednak myślę, że i tak będzie można to ciekawie rozegrać. Poza tym jakieś walki na PPV być muszą Segment również na siódemkę.

Wypowiedź Teda DiBiase moja, mam nadzieję, że wyszła chociaż odrobinę lepiej od wcześniejszej. Odpowiedź Zabłockiego, hmm...całkowicie z konieczności. Gdyby Bless się wywiązał, mielibyśmy zupełnie inny przebieg tego segmentu, a w tej sytuacji pozostało nam tylko zrobić taki przerywnik. Bardzo proszę, nie traktujcie tego jako koniec konfliktu, to dopiero jego prolog, a odpowiedź Zabłockiego była tylko punktem zaczepnym i dopiero od następnej gali zacznie się coś dziać.

Edgar vs Ted DiBiase: Wynik raczej mnie nie zaskoczył, chociaż z drugiej strony szkoda, że moja postać mocno ucierpiała wizerunkowo na tej gali. Będzie trzeba napisać segment na uratowanie twarzy na kolejnej gali Adrenaline W walce były bodajże 2 trochę dziwne momenty, ale tak to raczej bez zarzutów, może poza literówkami (powinno być Fortunate Son a nie Soon itp.). W każdym razie starcie, mimo że nieco chaotyczne, to na dobrym poziomie. 6,5/10.

Ivan Reznov, czyli mamy wreszcie na tej gali coś naprawdę nieszablonowego (chyba, że liczyć nóż). Spodziewałem się, że będzie gadanie od rzeczy i tak właśnie było. Niby miała być parodia, ale wyszedł z tego taki trochę bełkot. Humor, jeśli był, to do mnie nie trafił. Poza tym nie lubię komunistów, więc daję tylko 4/10.

W kolejnym segmencie nie ma co oceniać.

Szkoda, że nie ma pojedynku Triple Threat, najwidoczniej Yarexon coś zawalił (chyba pierwszy raz). Wynik właściwy, myślę, że gdyby Bless się pofatygował (ale tę galę olał całkowicie).

Łajat dopiero zawitał do federacji, a już pojawił się na gali. Ładnie napisana wypowiedź Braya, nie bardzo wiem, jaki jest jego styl gadania w WWE, ale jeśli tutaj mamy zgodność z prawdziwym gimmickiem, to za to duży plus. Czekam na pierwszy feud z udziałem Wyattów, szczerze mówiąc brakuje kogoś trzeciego. Mógłby się po PPV pojawić Rowan. Póki co czekam na dalszy rozwój sytuacji i jak dla mnie nie może zabraknąć walki Luke'a Harpera, pewnie jego rywalem będzie jedna z pierwszych ofiar. Segment oceniam na 7,5/10.

Earlier this Week: Chyba pierwszy tego typu segment bez udziału CM Punka Szczerze mówiąc, trochę bawiła mnie pierwsza wypowiedź Brutala, który redukuje swoje IQ z każdą kolejną tygodniówką. Osobiście mam nadzieję, że już przy następnej nie będzie zjeżdżał ze swoim poziomem intelektualnym. Heiland jak zawsze na swoim, czyli bardzo wysokim poziomie, w sumie lepiej, żeby Mike nie mógł mu odpowiedzieć, niż szczekać dalej i nadal się błaźnić. 8/10 za seg, dobrze, ale nie było tego pierdolnięcia co np. 2 tygodnie temu.

Hallvard vs Brutal: Krótko mówiąc, dobry pojedynek. Liczyłem po cichu, że jednak wygra Brutal, a później Einar będzie gonił. To jednak nie wpływa na moją ocenę tego starcia, któremu przyznaję 7,5/10.

Earlier This Week #2: Szczerze muszę przyznać, że jest to chyba najlepszy segment na gali. Mist zdecydowanie za nisko ocenia samego siebie, wypowiedzi wychodzą mu naprawdę bardzo porządnie. Nie bardzo chce mi się wierzyć w to, że pisał to na odczep się w 2 minuty. Nad wypowiedzią tego typu trzeba trochę pomyśleć. Widać poza tym, że postać odzwierciedla charakter Mista jako człowieka, który dużo myśli nad swoim życiem. Teoretycznie dość ostrożne słowa na koniec od Dowsona, jednak dostrzegam w tej postaci osobę, która jeszcze dużo namiesza w SDW. Póki co jednak w tym przypadku głosu nie zabieram, bo nie przychodzi mi do głowy nic konkretnego. 8,5/10.

Main Event: Widać było, że Dowson służył w tym pojedynku jako przedmiot do odliczenia przez jednego z rywali, a szkoda. Według mnie wygrana Riddle'a nie powinna mieć w tym przypadku miejsca, o ile wcześniej patrzyłem sceptycznie na push dla Krinkle'a, o tyle teraz, gdy jest tym całym pretendentem, to taka walka powinna być typowo pod niego. Poziom pojedynku zachowany, jak na Main Event może troszeczkę za mało, ale nie zagłębiałem się za bardzo w treść. 7/10

Ogólna ocena gali: Za galę tym razem 6,5. Moim zdaniem nieco lepiej było tydzień temu. Ocenę nieco zaniżył brak walki od Yarexona.


http://i.imgur.com/CHKHGRn.gif

Offline

 

#5 2014-05-01 11:47:46

 Philips

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-27
Posty: 9
Punktów :   
Ulubiony wrestler: James Howke, Heath Slater
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Alliance of Destruction, 3MB

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

(Skala 1-6, ocena wyjściowa: 3)

Komentatorzy - "Niezostanie on faworytem mojego Pawełka." <3 Pogadali dość standardowo, nic ciekawego tam nie było, ale też nie przynudzali, czyli jest okej. 3

Pierwszy segment - Trochę bezsensu wypadła ta wypowiedź Erica. Pretendent jeszcze nie wie w jakiej stypulacji chce walczyć, więc niech wyjdzie mistrz i wybierze stypulację, bo jestem sprawiedliwy. No chyba, że tylko mi się to wydaje głupie. Niezła pierwsza wypowiedź Riddle'a, choć nie do końca rozumiem co miało ostatnie zdanie do poprzedniej części jego wypowiedzi. Drugiej wypowiedzi Erica nie ma co oceniać, ale ta Riddle'a ponownie przypadła mi do gustu. Szczególnie fajnie zakończył swoją wypowiedź. Atak pretendenta dość przewidywalny, ale w sumie dobrze, że tak się stało. 4+

Wiem, że to czepianie się szczegółów, ale nazwiska walczących zawodników mogłyby być w takiej samej kolejności jak na obrazku.

Opener - Bardzo szybko się to przeczytało, bo w ringu ciągle była akcja, ale tak to jest jak się pisze fatal 4 way'e. Nie mam pojęcia kim jest wygrany i czy zasłużył na to, więc zwycięzcę pozostawię bez komentarza w tej i każdej walce na tej gali. 4-

Wywiad - Teoretycznie nie był zły. Poprawnie napisane, sensowne pytania i odpowiedzi na nie, ale Danny pokazał mi się tutaj jako ktoś kto jest face'em choć nie ma pojęcia jak nim być. Face nie zawsze musi być miły, tryskać dobrocią i szacunkiem dookoła. Średnio mi się ta postać podoba na chwilę obecną. 3

Walka #2 - Fajny, szybki, dynamiczny pojedynek. Ciągle coś się działo, sporo kontr, wymian ofensywy i dużo wykonanych akcji w tak małym tekście. Naprawdę dobra robota. 5-

Kolejny segment - Genialny pierwszy tekst Burnley'a. Świetnie zgasił Edgara. Ten odpowiedział w stylu, z którego go pamiętam. Świetna wypowiedź Edgara, choć ten początek, że dla niego Burnley też jest nikim zabrzmiał trochę żałośnie, jakby nie wiedział co powiedzieć, to powtórzył to co powiedział rywal. Również dobra odpowiedź Dave'a. Fajnie rozkręca się ten segment. Kolejna świetna wypowiedź Edgara z naprawdę mocnym ostatnim zdaniem, a na to bardzo zwracam uwagę. Pierwsza słaba wypowiedź w tym segu. Nie wiem czemu Burnley poruszył temat swoich przegranych dwóch walk, tak z dupy i nagle stał się taki miękki. Zakończenia segmentu świetne. Dave trafił z tym, że Edgar i tak nie ma odwagi by coś tym nożem zrobić, bo w sumie taka jest prawda. Grozi nimi ciągle, ale rywalowi nimi nic nie zrobi. Mimo wszystko to Edgar wypadł minimalnie lepiej w tym segu, który całościowo wyszedł naprawdę bardzo, bardzo fajnie. 5+

Segment w ringu - Całkiem fajna wypowiedź Teda. Na początku myślałem, że to kolejny słodki face, który nie ma pojęcia jak grać face'em, ale szybko przekonałem się, że to było mylne wrażenie. Ciekawe czy to story będzie krótkie czy trochę się to rozciągnie, bo to ma potencjał według mnie. Całkiem fajna odpowiedź Zabłockiego, który pokazał w tej wypowiedzi, że ma jaja. Pojawienie się DiBiase'ego Seniora może być fajnym elementem na przyszłotygodniowej gali, bo spodziewam się, że do tego dojdzie. Mam jedno zastrzeżenie... Myślałem, że w komentatorach to się tylko tak pojawiło, bo byli pisani na odpierdol, ale tutaj jest to znowu. Piszcie normalnie całym słowem "będzie", a nie "bd" bo to nie wygląda dobrze... 4+

Walka #3 - Chyba najsłabsza ze wszystkich dzisiaj. Sam przebieg trochę średni, bo mam wrażenie jakby było to wszystko lekko chaotyczne. Zalatywało nudą, nie wiem po co był motyw z sędzią, bo takie coś się robi zazwyczaj jedynie wtedy, kiedy ma się coś w stać. Końcówka bez żadnej kontry, bez emocji... Walka nie w moim guście. 3-

Promo Reznova - Sorry, wymiękłem w połowie... Ni chuja nie mam pojęcia o czym on gadał.

Segment u lekarza - Fajna, krótka wstawka. Bez oceny, bo to za krótkie, aby to oceniać, ale dobrze, że coś takiego się pojawiło. +

Walka #4 - Wiem, że walki z większą ilością uczestników niż 2 się pisze dość ciężko, ale tutaj wyszło to dość słabo. Ta walka była nudna i bardzo schematyczna jak na triple threat. Przynajmniej była poprawnie napisana stylowo, a nie było tam jakichś wielu błędów. 3-

Debiut Wyatt Family - Fajnie, że poskładali dwóch zawodników i pierwsze promo Wyatta... MISTRZOSTWO! Fenomenalnie odegrana rola Bray'a i świetne wprowadzenie się w świat SDW. Mam nadzieję, że Wyatt utrzyma taką formę, ale że w tej SDW'owskiej rodzince mikrofon będzie dostawał także Harper. Good job! 5+

Earlier This Week - Fajny klimat został stworzony do tego sega. Nawet podobała mi się ta wypowiedź Brutala. Podoba mi się dodawanie słowa "ekstremalnie" w wypowiedzi, ale tak 2 razy jest odpowiednio, żeby z tym nie przesadzić. Tylko to "przy moich ziomkach"... Nieeeee, to nie pasuje do tej wypowiedzi. Zgięcie krzesełka w pół... Fajny motyw. Niby to trochę nierealne, ale wiadomo, że podstawili jakieś inne krzesełko, aby zaprezentować siłę tego jak mu tam... No wiadomo. IMO fajny pomysł. Dobre to Einar! Serio, spodobała mi się ta wypowiedź i to nawet bardzo. Czuję, że w tej postaci mogę mieć swojego ulubieńca w SDW. Genialna wypowiedź i ogólnie świetnie wyszedł cały segment. Po raz kolejnym, naprawdę dobra robota. 5+

Walka #5 - "Mike rzuca się na Einara z niepohamowaną chęcią sprania mu ryja kolejny raz." Proszę... bez takich tekstów w walkach. Mocna, hardcore'owa końcówka, ale poza tym to nic się tam nie działo. Rozumiem, że zawodnicy byli już zmęczeni i akurat to zostało dobrze pokazane, ale mogła być chociaż jedna próba nieudana przełamania na stole, a tu pierwsza próba i od razu zakończona sukcesem. 3+

Promo Dowsona - Mam wrażenie jakby Dowson gadał po 4 miesiącach feudu o najważniejszy pas, honor i karierę i ją przegrał. Ale po chwili sobie pomyślałem, że to dopiero tygodniówka numer 8, więc coś jest nie tag... Jakoś mnie to nie ujęło. 3

ME - Bardzo chaotyczny. Praktycznie w ogóle nie wiedziałem co się gdzie dzieje i kto jest w ofensywie. Słabo to przez to wyszło. 2+

Ogółem - Gala stała na wysokim poziomie. Na początku myślałem, że walki będą najsilniejszym punktem, ale im dalej szedłem z galą, tym pojedynki były gorsze, a powinno być raczej na odwrót. Kilka świetnych segmentów, po przeczytaniu jednej gali wiem kto z kim ma jaki program, więc naprawdę było bardzo dobrze. 5- za całokształt na dobry początek!


http://swir.us/static/content/1d3e39d39fc0f6b8d560.gif

Offline

 

#6 2014-05-01 12:41:15

El Ninho

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-26
Posty: 23
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Kryspin Podbipięta
Ulubiony wrestler: David Philips
Ulubiony Tag Team/Stajnia: David Philips
Ulubiona federacja: David Philips

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

Przepraszam, bo jestem leniem. Mógłby mi ktoś podpowiedzieć, w jakim języku odbywają się gale? Czy Regal nauczył się polskiego czy też może wszystko po angielsku idzie z lekkim słowiańskim akcentem? Stawiam osobiście na to drugie.

Apostrofy Kopera <3 Trochę ciężko oceniał komentatorów bez znajomości postaci i ich gimmicków. Nie wiem co to ten Armin. Słowo "ci" piszemy z małej, jeśli nie używamy go do kogoś. Mario Petarda <3 xD Edgar to wg. mnie materiał na ME. Co ja mówię! Pewny Main eventer i przyszły zdobywca pasa, bo Harley jest geniuszem. Wstęp ok, tyłka nie urwał, ale i jakiś mega słaby nie był, więc na pewno rozważać to trzeba w plusach gali.

Głosowania i ich można sfałszować. W sumie chyba jedyny minus pierwszej części Riddla. Poza tym bardzo dobry speech i dobrze dobrane argumenty do tego, że Eric będzie chciał zakłócić przebieg meczu na PPV.

Fajnie Bischoff wybrnął z zarzutów Riddla, ale póki co to nic specjalnego. Muszę trochę bardziej wczuć się w klimat gal i ich historię, bym mógł coś więcej powiedzieć o przeciwniku Kennetha, bo Fotiego znam i wiem, że prowadzi on świetnei swoje postaci.

No cóż, jeśli Graves jest dziś NPC, to Kenneth trochę zaorał GMa.

Wywiad - cóż, gdybym w swojej całej karierze na pewnym innym forum i tutaj miał wskazać Najbardzej Typowy Wywiad Ever to wskazałbym właśnie ten. Sorki, ale nie kupuję tego, brak jakichkolwiek urozmaiceń. Wyszło przeciętnie, nudno i schematycznie. Równie dobrze mogłoby to wyglądać tak:

Cześć
Cześć
Jak tam? dzisiaj wygrasz?
No
A rywale?
No niby są. Ale spoko, poradzę sobie. Mam do nich szacunek, ale to ja wygram.
A potem?
No niby się nie skupiam na tym jeszcze za bardzo, nie? Wygram co będzie to wygrania, a potem pas.
Ok, dzięki, narazie
Siema.

Po co przcinek przed Arniego? tego nie wiem.

Edgar <3 mógł zapytać, czy to jest ten kolega Freda Flinstona xD  Mógłbym Ci mieć za złe, że nie umiesz wymówić poprawnie mojego nazwiska, albo po prostu go nie pamiętasz. Coś jednak stoi na przeszkodzie. Wiesz o czym mówię? Dla Ciebie obecnie nazywam się Dave Barnie. A dla mnie? Obecnie jesteś... nikim. Co Cię do mnie sprowadza, koleś?

Muszę przyznać, że ten tekst był okropnie słaby. Nie mam pojęcia o co w nim chodziło. To znaczy można się domyśleć, ale z literalnego brzmienia tych bełkotliwych zdań niewiele wynika.

Fantastycznie pokazał się wkurzony Edgar i trochę pozamiatał przeciwnika. Naprawdę podoba mi się agresja i takie jakby... no nie wiem, Edgar to "wkurwiony dzieciak", takie sprawia wrażenie i robi to fantastycznie. Pamiętam tą postać jeszcze z poprzedniego forum i tam było to samo. Ktoś powie - przecież to musi być mega nudne. Bzdura! Harley może się nie zmieniać, ale każdy tydzień jego postaci to coś absolutnie nowego i interesującego.

Nie wiem... może jestem trochę uprzedzony, ale średnio mi się to podobało. W niektórych momentach Dave odbijał piłeczkę, by potem popełniać harakiri. Było kilka fajnych tekstów, ale były też takie, które zabiły tą wypowiedź. Na pewno lepsza niż poprzednia, ale sądzę, że usera stać na dużo więcej, bo widać w nim potencjał.

Naprawdę fajnie Edgar pocisnął rywala i to jego własnymi argumentami. Szczególnie podobał mi się tekst Wiesz, co mu zrobiłem? Odebrałem tytuł mistrzowski. Wiesz co zrobiłbym Tobie, gościowi, który nie ma nic? Wiesz, co mógłbym odebrać Tobie? Nie ignoruj mnie więc, potraktuj z szacunkiem, bo jeśli mówisz, że mnie nie znasz, to nie wiesz co robię ze swoimi rywalami i wierz mi, że nie chcesz się tego dowiedzieć.  <3 Coś fantastycznego.

Hmmm... bez komentarza. Naprawdę byłoby mi przykro komentować.

W końcówce dopiero Burnley się jakoś odbił, ale generalnie Edgar miażdżył, miażdży i będzie miażdżył jaja, więc liczę na jego szybką promocję.

Ted - zasypiam już na początku. Za dużo słowa "zrozumiał" na początku. Nie znam ich wcześniejszych losów, dlatego nie za bardzo wiem do czego pije DiBiase, ale poziom wypowiedzi słaby. Zachował gimmick, ale... co z tego? Nic z tego nie wyniknęło.

Piotr - to jest owner? Wypadł na pewno lepiej niż Ted i bardzo podobał mi się styl wypowiedzi Zabłockiego. Poza kuriozalnym "bd" nie ma tutaj większych błędów i ładnie zjechał Teda za to, że podrabia tylko ojca.

Ivan - nie chcę brać za bardzo tej postaci na serio, bo nie o to tuaj chodzi. Każdy gimmick, który jest na swój sposób oryginalny mi się podoba i tak też będzie z Reznovem. Świetny wstęp moim zdaniem do wypowiedzi, tylko boję się, że gimmick komucha może szybko się wyczerpać. Zaraz... przecież czerwoni nie wierzą w Boga Po śmierci miał być już tylko stan wiecznego leninizmu xD Z tym eurosocjalizmem i strzelaniem do bogatych (o ile nie jest to wstęp do feudu z Tedem DiBiase ) przesadził. Powiedzmy, że mimo wszystko socjalny system UE różni się od tego z ZSRR chociażby ustrojowo. Dobry speech i świetne nawiązanie do 1. maja.

Riddle - ojej, jak bardzo zdziwię się, jeśli uda mu się wygrać.

Wyatt - jeśli spodziewaliście się po Wiaterze czegoś słabego to powinniście zgłosić się do psychiatry. Świetny speech Wyatta z zachowaniem gimmicku. Nie chce mi się tego rozpisywać, ale szczególnie początek o tym, że nie skrzywdzą tych gości mi się podobał.

Przede wszystkim fajny pomysł na segment. Rzecz nie dzieje się w hali, więc jest okej. Brutal mówił naprawdę dobrze i mogę przyznać plusik za ten segment. To jakaś taka dywizja hardcore nam się tutaj kształtuje. Jedynie tekst o jego ziomeczkach zabrzmiał trochę słabo, ale nadrobił to nawet końcówką. Einar podobał mi się jednak troszkę bardziej, może dlatego, że miał za soba trochę większą pulę argumentów jak wygraną na ostatnim PPV (?). Fajne wyliczenie na początku. Nie mam się do niczego przyczepić, dlatego też uważam, że to jeden z najlepszych segmentów na gali.

Dan - w dobrej formie - pytanie tylko ile jeszcze to potrwa, bo sam wiem, że z Dana aktywnością jest różnie. Fajny, bardzo emocjonalny speech, ale przez słomiany zapał Dana pewnie ciężko mu będzie odegrać się za jakieś tam porażki, które ponosił. Dobre porównianie z kartami, to podobało mi się szczególnie oprócz kilku pytań retorycznych na początku. Też jeden z plusów gali.

Ojej, cóż za niespodzianka. Kolega niżej napisał, że nie chce, aby z Kennetha był John Cena. Tutaj wygrywając chyba własnie taką rolę gra. Z drugiej strony nie znam sytuacji na BS/ring, ale można było użyć tutaj jakoś Bischoffa, bo trudno mi uwierzyć, że gość, który teoretycznie miał już nie walczyć nagle zwycięża z dwoma rywalami.

Ogółem - dobra gala. Nie chce mi się tego rozpisywać, gdyż kilka segów zostało przeze mnie wyróżnionych i to chyba świadczy o poziomie. Ci, którzy przeze mnie wyróżnieni nie zostali nie powinni się martwić. Jestem bardzo wybredny, więc nawet jeśli piszę, że było beznadziejnie to warto starać się dalej.

Ostatnio edytowany przez El Ninho (2014-05-01 17:53:20)

Offline

 

#7 2014-05-01 13:58:23

 Venum

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

687484
Skąd: Włocławek
Zarejestrowany: 2014-04-26
Posty: 16
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: "Bad News" Barrett
Ulubiony wrestler: "Bad News" Barrett
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Evolution/Nexus
Ulubiona federacja: WWE

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

Wypadałoby skomentować skoro już się tutaj siedzi, więc.. zaczynamy!

Komentatorzy: Spełniają swoje zadanie, ale tylko i wyłącznie tyle. Bez żadnych przebysków, bez żadnych śmiesznych tekstów, zachowani w "realnych gimmickach" (co na plus).

Bischoff - Riddle - Krinkle: Od Bischoffa wymagałbym troszeczkę agresywniejszego stylu wypowiedzi, początek w jego wykonaniu bardzo słabo wypadł w moich oczach. Riddle troszeczkę to rozruszał, wyprowadzając celne zarzuty w stronę Erica, również celnie punktując GMa. Odpowiedź Bischoffa znowu słaba, nie podoba mi się ten styl wypowiedzi zastosowany tutaj. Jednostronna część mówiona, Bischoff był tylko zbędnym tłem dla Riddle'a. Atak Krinkle'a umotywowany i chyba przewidywalny, bo było zbyt spokojnie.

Wywiad z Dannym: Ninho idealnie podsumował ten wywiad, dlatego też odsyłam do jego komentarza. Nie ma sensu się powtarzać.

Edgar - Burnley: Spektakl jednego aktora? Niestety tak. Dave Burnley nie istniał w tym segmencie, Edgar punktował go jak profesjonalny bokser dresiarza spod bloku, szczególnie gdy Burnley się powtarzał. Nie ma sensu się bardziej rozpisywać.

Dibiase - Zabłocki: O czym ten Ted pier*oli? Szczerze mówiąc początek jego speechu mnie nie nastawiał pozytywnie do jego kwestii. Zabłocki w sumie odpowiedział tak sobie, nie było to jakieś wybitne, ale wystarczyło żeby odbić coś tak słabego. W oczy kłuje "bd", niech ktoś kto to pisał oduczy się pisania skrótowcami - "będziesz". Średni segment ogólnie.

Ivan Reznov: Trochę to wyglądało bardziej jak reklama społeczna, a nie speech zawodnika. Bez oceny.

Riddle u lekarza: Bischoff dalej mnie nie przekonuje, a segmenty w takiej konwencji są potrzebne i fajnie, że taki się pojawił. Żeby tylko Riddle nie wyszedł na WWE'owskiego Cenę, ale póki co jestem do tej postaci nastawiony jak najbardziej pozytywnie.

Wyatt Family: Wiater mnie rozjebał. Totalnie. Uwielbiam WWE'owskiego Wyatta i jego obłąkany styl i Wiater idealnie się wpasował w tą konwencję. Idealny segment. Póki co najlepszy jeżeli chodzi o całokształt.

Brutal - Hallvard: Bardzo fajnie pokazany Brutal. Gadał jak popieprzony, bardzo fajnie się to czytało. Z drugiej strony natomiast mamy spokojnie mówiącego Hallvarda. Podoba mi się ten gimmick, bo postać mówi bardzo fajnie, z ciekawymi nawiązaniami. Na plus jak najbardziej.

Dowson: Fajny speech Dowsona, dość emocjonalny, pokazujący słabego Dana, który mimo porażki potrafi się podnieść i walczyć dalej i jest w stanie się do tego przyznać. Naprawdę fajnie napisane.

Całokształt: Fajna gala, miała swoje lepsze momenty (Edgar, Wyatt, Dowson, Brutal z Hallvardem) i gorsze (Reznov, Danny, DiBiase). 7/10 jestem w stanie dać.


http://i.imgur.com/4mBLIL3.gif
"Bad News" Barrett
|| Wins: 0 || Losses: 0 || Draws: 0 || "Bad Newsed": 2 ||

Offline

 

#8 2014-05-01 15:49:58

Sharky

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-23
Posty: 19
Punktów :   -1 

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)



Komentatorzy genialnie odegrali swoją role. Było bardzo realnie. Za to duży +

Początek był bardzo nudny... Lecz w końcu zaczęło się coś dziać. Później już było coraz lepiej.

Cóż... było pewne, że Heiland wygra. Bardzo szybko się to czytało jednak byłem bardzo zdziwiony, że Killer dopiero na końcu tego starcia pojawił się i od razu został przypięty przez Armina. Dziwnie to wyglądało. Lecz reszta pojedynku była bardzo emocjonująca.


Średnio to wyszło... Danny nie powiedział jakiejś bardzo dobrej wypowiedzi jednak niebyła najgorzej. Całość była nudna. Myślałem, że wypadnie trochę lepiej, lecz tak się nie stało.


Dave Burnley został ośmieszony przez rywala. Nie miał nic do powiedzenia w tym segmencie. Po prostu Edgar go niszczył.


Średni ten segment myślałem, że wypadnie trochę lepiej... Ted gadał byle co... Zastanawiałem się co on gada.


Bez komentarza -.-


Duży plus bardzo dobrze to wyszło. Nic dodać nic ując.


Epicki post w wykonaniu Wiatera bardzo dobrze  odegrał swoj gimmick i za to plusik.

Jak najlepiej został pokazany Brutal dobrze mi się to czytał jednak czegos mi zabrakło w jego wypowiedzi. Hallvard natomiast mówił bardzo spokojnie i to mi się podobało.


Gadał trochę zjebanie... Nie chwyciłem tego.


Cała gala była w porządku jednak ciągle czegos mi brakuje moja ocena to 8/10 mam nadzieje, że kolejna gala wyjdzie trochę lepiej.


http://i.imgur.com/B09jFCV.png
STREAK

0-0-1

Offline

 

#9 2014-05-01 21:53:33

Harley-D

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-16
Posty: 45
Punktów :   

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

Komentatorzy bardzo fajnie poprowadzeni, opisali każdą walkę w ładny sposób. Dodatkowy plus za Pawełka i pyszałków u Suprona.

Riddle i Bischoff bardzo fajnie Riddle się zaprezentował, chociaż nie było to w jego stylu, ale z pasem o to ciężko przy jego gimmicku. Fajne teksty z amebą i o tym, jak tłumaczył, że Madness musi być hardcorowym PPV. Fajna odpowiedź Erica o Bra & Panties Matchu, choć nie chciałbym ich widzieć w takiej stypulacji Jeśli chodzi o ten atak, to wyobraziłem to sobie, że Krinkle wylazł w trakcie przemowy Riddle'a, bo to tak głupio by wyglądało, jakby skończyli gadać i czekali, aż ten go znienacka krzesłem walnie. No ale trudno to było wprost napisać, dlatego tak sobie to wyobraziłem.

Fatal Four Way rozumiem, że była współpraca, ale kompletnie bez sensu było to, że Heiland pozwolił Grizzly'emu pinować. Poza tym walka spoko, nie była porywająca, ale kompromitacji nie było. Przebieg całkiem dobry. Heiland wygrywa, a więc jedyny nie debiutujący. Czyli wygląda na to, że wygrał doświadczeniem.

Wywiad Danny'ego bardzo typowy wywiad, za grzeczny, nie powiedział niczego szczególnego. Dokładnie tak to wyglądało jak Ninho opisał. Kojarzę, że ma gimmick fana Manchesteru Utd, więc mógłby się do tego odnosić często i na tym zbudować naprawdę fajne wypowiedzi.

Boyka vs Arni szybki pojedynek, logicznie poukładany, było bardzo dobrze. Jedyne co mnie zdziwiło, to fakt, że Boyka wykonał Springboard Moonsault z najniższej liny.

Edgar i Burnley z tym nożem na końcu chciałem jakoś rozruszać Pantera, żeby nie odpowiadał tak grzecznie i dyplomatycznie, spodziewałem się po nim większej zaciętości. Wiadomo, że Edgar niczego z nożami nie zrobi, bo przecież nie chodzi w wrestlingu o to, żeby sobie krzywdę robić.

Ted i Zabłocki mnie się podobało promo Teda. Pamiętam jak Stevensem kiedyś miałem program o odzyskanie pasa LHC, też czasem mówiłem, że będę nudził i się powtarzał i że gadam w kółko o tym samym. Piękne czasy. Gimmick biznesmena zachowany, nie mam uwag co do niego. Zabłocki sobie zaprzeczył. Mówi, że nie słyszy jego słów, ale jednak wyszedł w końcu i mu odpowiada. "pieniądze, do których zebrania praktycznie się nie przyczynił" to było bardzo fajne. Pokazał twardy charakter mówiąc o odcięciu mikrofonu i zmuszając go praktycznie do pojawienia się z ojcem, co możliwe, że zobaczymy. Końcówka też fajna. Ogółem segment był dobry.

Edgar vs Dibiase ciekawi mnie w jakim filmie Ray Park tak wyglądał, że znaleźliście taki render dla niego, podoba mi się. Trochę dziwna ta prowokacja i przejście do Electric Chair Drivera. Akcja z sędzią niepotrzebna. Trochę zbyt dominująca końcówka Edgara. Ale ogólnie walka spoko, przebieg w większości dobry, fajnie został pokazany heel charakter Edzia.

Reznov lol, zupełnie jakby nie był wrestlerem, a politykiem starającym się o głosy do europarlamentu. Wybory niedługo, więc zachęcam tych co mogą głosować, idźcie i głosujcie. Takie trochę to dziwne było, nie wiem co więcej napisać, bo mnie kompletnie zaszokował. Może tu postawię kropkę i poczekam na rozwój tej postaci.

U lekarza krótkie, ale bardzo fajnie podgrzało atmosferę przed walką wieczoru. Riddle z lekką kontuzją, a Eric pokazany jako dyktator. Fajnie.

Triple Threat "Obydwoje teraz wstają. Cała trójka teraz wstaje." - co za bełkot. W ogóle chaotyczna ta walka, ciężko ją zrozumieć i strasznie się ją czyta. Chęć pokazania wielu akcji nie jest dobrym tropem w zrobieniu walki, trzeba to sensownie ułożyć. Na plus zwycięstwo Danny'ego, bo Man U <3

Wyatt ukłon za to, bo świetne wczucie w postać, bardzo dobre promo i w ogóle świetny debiut w SDW. Harper jest obecnie jednym z moich ulubionych ringowo zawodników, więc cieszę się z jego obecności. Ciekawe, czemu nie ma z nimi Rowana. Segment wyborny.

Brutal i Hallvard po raz kolejny bardzo fajnie, obaj w swoich stylach, dobrze je odwzorowują. Mike jest prostolinijny, ale to do niego bardzo pasuje jeśli się wiąże z agresją i chęcią rozwalania wszystkiego. Hallvard mnie jednak ciągle przekonuje swoim gimmickiem i bardzo mi się podobał. Ta wyliczanka na początku i metafora do bramy i klucza na koniec najbardziej. Znowu świetnie się spisali.

Brutal vs Hallvard nie podobały mi się te dziwne komentarze opisujące walkę. Po co są dwa stoły, jak wystarczy przerzucić przez jeden? No kurde, to Tables Match, to chyba dobrze, że jest więcej stołów w okolicy niż jeden. Niewiele się działo i tak jak pisze Philips głupio się stało, że pierwsza pokazana próba zakończenia walki była tą ostatnią.

Dowson jestem pozytywnie zaskoczony, bardzo fajne zdania, treść taka tajemnicza. Pytania retoryczne dobrze użyte zawsze się fajnie sprawdzają. Ogółem bardzo fajnie, trochę skreślałem Dowsona w następnej walce, ale chyba zmienię to nastawienie.

Main Event jak można kogoś chwycić w metalowe schody Riddle ma kontuzję, wykonał dwie niebezpieczne akcje, został "chwycony" w metalowe schody i tak szybko znalazł się na narożniku i skacze z Crossbody? Nie przesadzajmy. Potem też nieźle, wyszło na to, że Riddle kopnął Bicycle Kickiem samego siebie... Dowson to chyba Flashem Gordonem jest, skoro przed chwilą oberwał Bulldogiem a już skacze z Diving Elbow Dropem. Kompletny chaos w tej walce. Najsłabsza walka. Mnie akurat zwycięstwo Riddle'a nie przeszkadza.

Ogółem walki były średnie, ale segmenty bardzo dobre w większości. Po raz kolejny Brutal i Hallvard rządzą. Bardzo dobrze zaprezentował się Dowson i świetne wejście miał Wyatt. Również dobrze spisał się Riddle.

Offline

 

#10 2014-05-02 09:42:19

 Arexander

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

48530088
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2014-03-09
Posty: 45
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Armin Heiland
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Bad Influence
Ulubiona federacja: WWE

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

Komentatorzy: Dobrze, solidnie przedstawili kartę dzisiejszej gali. Zabrakło mi tylko dodania czegoś od siebie tutaj, bo taki po prostu suche przedstawienie karty nie jest tak do końca ciekawe. Ale jak to się zmieni to będzie idealnie.

Bischoff/Riddle/Krinkle: Riddle zjadł w tym segmencie Bischoffa. Bischoff nie powiedział tak naprawdę nic bardziej sensownego, więc nie dziwne było to co się stało, bo Riddle jak zawsze na swoim dobrym poziomie.

Wywiad Danny: Dobry wywiad. Danny był pewny siebie, ale nie za bardzo. W sam raz ja face'a (bo on chyba jest facem?). Zabrakło tylko jakiegoś nieszablonowego pytania. Poza tym wszystko ok.

Edgar/Burnley: Edgar podobał mi się w NWE i tutaj także mnie nie zawodzi. Wyszedł lepiej dlod Burnley'a. No cóż, starał się, ale nie dał rady.

Zabłocki/DiBiaspojawi? Na początku myślałem, że Zabłocki znowu nic nie powie, ale się niło zawiodłem. W końcu coś powiedział. W sumie logiczne były te jego wywody. Skoro ojciec chce wykupić SDW to czemu się nie pojawi?

[b]Reznov:
Szczerze mówiąc powiem tylko, że nie wiem jaki większy sens miał ten sgement.

Riddle/Bischoff: Widzę, że z Riddle'a chcą teraz zrobić fightera. W sumie przy tym story jakie mu się szykuje nie ma innego wyboru.

Wyatt Family po walce: No ciekawie się szykuje. Wyatt i Harper już odstają story. Wiater bardzo dobrze wczuł się w gimmick Wyatta. Tylko takie jedno pytanie: czy Taylorowi będzie pasować Harper? Przecież on się prawie nie odzywa.

Earlier This Week: Już tak sobie myślałem, że to takie durne przypomnienie z zeszłego tygodnia jak w WWE, ale miło się zaskoczyłem. Segment ciekawy i dobrze napisany. Te story podoba mi się od samego początku. Oby tak dalej.

Dan Dowson: Skoro miał kaptur na głowie to skąd wiemy kim on był? To tak dodatkowo. Tym razem trochę bardziej tajemniczo. W sumie to niewiele zrozumiałem. Tylko, że dalej będzie walczył o Tytuł Wagi Ciężkiej.

Offline

 

#11 2014-05-02 23:03:09

Neo

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2014-04-02
Posty: 28
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Assasin
Ulubiony wrestler: Seth Rollins
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Shield
Ulubiona federacja: WWE i CZW

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

KOMENTATORZY-Ich praca była solidna nie mam tutaj większych zastrzeżeń oprócz tego że przedstawili kartę tak sucho i tylko w tym względzie zostałem zawiedziony

KRINKLE|BISHOFF|RIDDLE-Kenneth zmiażył tutaj swoich rywali.Zaprezentował się fenomenalnie w tym segmencie.A co do bishoffa to podobała mi się jego opowieść o Bra & Panties Matchu.Ogółem segment na plus

DANNY-Wywiad bez fajerwerków ale na solidnym poziomie.Zaprezentował się dobrze a co do pytań nie było nic takiego co by mnie zaskoczyło

BURNLEY|EDGAR-Burnley mnie tu trochę zawiódł bo on według mnie jest lepszy od Edgara ale jednak to Edgar wygrał.Segment na plus

DIBIASE|ZABŁOCKI-Ted strzelił ładne promo.Ale to tyle co o tym segmencie myśle

REZNOV-Segment bez sensu

RIDDLE|BISHOFF-No,no Riddle kreuje się na fightera kolejne fantastyczne promo z jego strony segment na plus

THE WYATT FAMILY-Miłe zaskoczenie że się pojawili.Widać że już dostali ładne story jeśli to utrzymają mogą być czołowymi gwiazdami fedki

EARLIER THIS WEEK-No ładne promo Dana zasługuje na tytuł ale ma godnego przeciwnika w postaci Riddla mam nadzieje że na Madness odbędzie się walka pomiędzy nimi ogólnie promo na plus

CAŁĄ GALĘ OCENIAM NA 7+
WALKI BYŁY DOBRE KAŻDA NA DOBRYM POZIOMIE
tak poza tym postaram się udzielać częsćiej na forum

Ostatnio edytowany przez Neo (2014-05-02 23:04:18)


http://oi59.tinypic.com/2cn82ll.jpg

Offline

 

#12 2014-05-03 11:56:50

Michal

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

42421940
Zarejestrowany: 2014-03-04
Posty: 257
Punktów :   
Wrestler w E-fedzie: Mike F'N Brutal
Ulubiony wrestler: CM Punk
Ulubiony Tag Team/Stajnia: nWo
Ulubiona federacja: WWE

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

Bischoff/Riddle/Krinkle: Jestem w 90% za Krinklem w tym feudzie, on mnie porywa, w Kennethie tego nie ma, można też powiedzieć, że powoli zaczyna nudzić gadaniem jaki to Bischoff nie jest zagubiony, trochę nowych pomysłów poproszę, bo mam wrażenie, żę co tydzień czytam to samo.

Daniel Bryan vs. Armin Heiland vs. Mexican Killer vs. Psycho Grizzly: Strasznie pogmatwana ta walka.. Gubiłem się coraz bardziej z linijką dalej, za szybko się ta akcja działa, przez co nie mogłem tego sobie wyobrazić, chaos.

Danny: Ale ten Danny grzeczniutki, aż mi się podoba. Dlaczego? Jest jedyny taki w tej federacji, a oryginalność cenię. Nie lubie plagiaterów, zresztą, chyba każdy to wie. W każdym bądź razie, z tego chłopaka coś może być, jak będzie coraz bardziej podkreślał swój fanatyzm dotyczący Man Utd.

Arni vs. Boyka: Podoba mi się, że poniekąd mamy program takich midcarderów, jak nie lower midcarderów, sam nie wiem. W każdym razie na finisz liczę na PPV, a no i wygrana Pedro zasłużona, postać ma potencjał.

Edgar/Burnley: Przez pierwszą połowę segmentu troszkę mnie nudziło, jednak zabawa się zaczęła gdy Edgar postraszył nożęm, pomyślałem Oho! wreszcie coś się tu dzieje.. Szykuje się nam zaciekła rywalizacja, gdyż Panter i Harley... rywalizowali już kiedyś i poraz drugi dadzą nam.. ciekawy program, prawda? Prawda.

DiBiase: Taka prawda, Zabłocki wreszcie przejął coś, co nie jest jego (federacja). A co do Teda, faktycznie.. Senior powinien sie już dawno tu pojawić, gdyż tutaj też mam wrażenie, że od kilku tyg. czytam to samo... Także na dziewiątce ma się pojawić Senior, jak nie, to się nawet nie podejme czytania i komentowania.

Triple Threat: No i jest.. Danny pnie się w górę, co mi się bardzo podoba.. Czy tylko mi brakuje Jeffersa przy majku? Kurde, gościu wygrał program z Punkiem, co jest? Blessa coraz rzadziej widzę, nie podoba mi się to, czyżby kolejny Whip?? Mam nadzieję, że nie. Oczywiście to wszystko to moje odczucia, także jak jestem w błędzie, to nie hejcić.

Rodzinka: Niby Rowan skilla w majku nie ma za grosz, ale i tak mi go tutaj brakuje.. Ciekaw jestem kto pisał przemowę Bray'a, czy Wiatru, czy jednak Taylor.. w każdym razie, podoba mi się taki Wyatt. Feed me more!

Brutal vs. Hallvard: A więc był to Tables Match, hę? Ok, jest 1:1 i teraz prosta droga do PPV, Michaels i Koper wiedzą, że tytułu Hardcore nie odpuszczę i zaskoczę wszystkich czymś co zrobię przed PPV, stay tuned!

Dowson: Troszkę mnie to znudziło, jednakże sam pomysł, przy rzece, na osiedlu, już mnie zmotywował do czytania, gdyż lekka otoczka, wszystko może zmienić... Mist umie wiele więcej i poczekam sobie na jego lepsze segmenty.

Main Event: Riddle wygrał na farcie, czego się właśnie spodziewałem, czy mnie to cieszy? Myślę, że tak gdyż Mistrz SDW jakoś umiejscowiony musi być, prawda? Prawda. Walka pisana przezemnie.


http://i62.tinypic.com/23jldt2.png



Streak as Mike F'N Brutal : 7/1/8



Achievements:


2x Hardcore Champion



http://wrestlinglol.com/images/3a511b4aa4883ea6fbff3fd092d23871.jpg

Offline

 

#13 2014-05-03 20:38:56

 Wiater

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Call me!
Zarejestrowany: 2014-04-26
Posty: 20
Wrestler w E-fedzie: Bray Wyatt
Ulubiony wrestler: Paige
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Wyatt Family

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

Komentatorzy wypadli ok, nie mam nic więcej do powiedzenia na ich temat. Wzrok i tak skupia avatar Kopra. Dosyć oryginalne połączenie tych komentatorów. Kostyra.. no niby pasuje, niech będzie i tak. Osobiście oponowałbym za panem Łukaszem "Łooooooooooooł!!!" "Jurasem" Jurkowskim.

New World Order? W SDW? Po co psuć uznaną markę? Zbyt dużo o panu Riddle'u nie wiem prócz tego, że ma chyba wygląd El Generico, choć i tego do końca nie jestem pewien. Muszę nadrobić i zapoznać się z tym jakie PPV obowiązują na tym e-fedzie, bo póki co to dla mnie trochę czarna magia.

Muszę przyznać, że niektóre ringname'y są.. hyhy.. lol Niejaki Heiland pokonuje.. hyhy Mexican Killera. Szkoda, liczyłem, że Meksykanin z tym ringnamem jest materiałem właśnie na ME, to ta sama oryginalność w doborze nazw co "Philips Bomb".

Jakimś mega fanem panny Young nigdy nie byłem ale zawsze to lepiej widzieć kobietę niż kolejnych, nudnych komentatorów. Danny.. to ten sam Danny co z NWE? Muszę przyznać, że wywiad wyszedł bardzo drewnianie, takie trochę spisanie wskazówek z podziałem na role.

Słabo zeskalowane postaci na karcie przed walką. Myśląc o Boyce mam przed oczami tego z filmu i może dlatego ciężko mi jest sobie wyobrazić robiacego 630 Splash. Oficjalnie mogę powiedzieć, że jestem fanem ringname'u Mario Petardy. Mario Petarda > Kryspin Podbipięta > Wszyscy > David Philips.

Początek sega Edgara z tym drugim to prawie jak Fandango z kimkolwiek.. - nie potrafisz wymówić mojego nazwiska poprawnie <3 Sam seg wyszedł dobrze, stary, dobry Edgar za którym tęskniłem. Burnley.. nie kojarzę i nie wiem kto nim gra. Mimo wszystko in plus. Chyba dosyć wysoko postawione osoby to są.

Jak DiBiase zaczął gadać o Zabłockim, myślałem, że rzuci jakimś błyskotliwym - "wyszedł jak Zabłocki na mydle".. hehe, łapiecie? Nie znam konfliktu obu panów, może coś na przyszłych galach ogarnę ale to mnie tak średnio porwało. Lepiej wypadł Zabłocki, kimkolwiek jest. Swoją drogą render Edgara jest koszmarny.. słabo ktoś to wyciął. Znając Edgara z NWE wyniku innego być nie mogło walki z Tedem.

Speech tego.. komunisty? Na pewno był dosyć.. oryginalny i taki nieszablonowy. Widać, ze jest "jakiś" ale na pewno nie jest to moja tematyka. Nie mam nic przeciwko takim postaciom, bo w tej fedce są na pewno duużo gorsze i mniej oryginalne (e.g David Philips) ale po prostu.. nie moje klimaty. Propsy za oryginalność mimo wszystko.

Segment z lekarzem chyba tylko informacyjny. Po chwili znów źle zeskalowane postaci na obrazkach, przystojniak pierwszy od prawej nie pasuje do reszty. "Glory Man United" <3 . Swojego sega nie oceniam, mija się to z celem, cieszę się, że się podobał większości.


Seg Brutala z wiedźmińskim Nashem był dla mnie bardzo chaotyczny, może przez brak wiedzy o ich konflikcie, sam nie wiem. Nie było to coś o czym będę rozmyślał przy jutrzejszym śniadaniu, to na pewno. Od siebie dodam, że zdecydowanie lepiej wypadł wiedźmiński Nash niż Brutal, jakoś mimo wszystko sensowniej gadał niż jego rywal. I.. zgiąć krzesełko gołymi rękoma? Please.. jednorożce tam nie latały dodatkowo?

Speech Dowsona.. na pewno czytałem w swoim życiu lepsze jego wypowiedzi. Brak tej postaci jakiegoś powiewu świeżości, mam wrażenie jakby od początku NWE i teraz ciągnął na tych samych "standardach". Coś nowego w tej postaci by się przydało i nie chodzi mi o nową kobietę czy wygląd.

Zakończenie gali takie chyba bez szału, grunt że nie ma jakiegoś głupiego brawlu, bo tym często się kończyły gale w NWE co mnie doprowadzało do szewskiej pasji.

Takie 8/10 dla tej gali mógłbym dać. Były lepsze i gorsze momenty, na szczęście więcej było tych in plus.

Ostatnio edytowany przez Wiater (2014-05-04 21:11:38)

Offline

 

#14 2014-05-04 20:05:34

Ryse

http://oi58.tinypic.com/wtiqe0.jpg

Zarejestrowany: 2014-04-12
Posty: 118
Punktów :   

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

W tym tygodniu tylko segmenty spowodowane to jest nauką do matur próbnych

Komentatorzy: Cóż bardzo dobrze przeprowadzili wprowadzenie, dali nam znać co będzie działo się na gali, powiedzieli o możliwych interwencjach, oraz o tym jakie napięcia mają miejsca pomiędzy zawodnikami, tak wiec jak najbardziej należy to uznać za plus.

Segment otwierający  Zaczynamy galę i od razu potężny segment, o ile wypowiedź GM nie za bardzo przypadła mi do gustu to już Riddle zaprezentował się dużo lepiej, bardzo ciekawa wypowiedź w której poruszył kilka aspektów no i koniec z interwencją i chairschotem, świetne rozwiązanie które zwiastuje nam niezwykle ciekawą rywalizację przed PPV.

Wywiad Jak to wspominiał Wiater wyszedł dość drewnianie, był taki bez polotu i szczerze mówiąc okazał się jednym ze słabszych punktów całej gali, jeśli nie najsłabszym. Pisane bez serca, zero nacechowania emocjonalnego po prostu nuda.

Edgar-Burnley Czyli za klawiaturą zasiadło nam dwóch doświadczonych użytkowników, cóż mówić więcej spodziewałem się czegoś dobrego, a na początku zaczęło wiać nudą, na szczęście nie samym początkiem segment żyje i później było już znacznie lepiej, sama wymiana zwiastuje nam niezwykle ciekawą rywalizację pomiędzy tą dwójką.

DiBiase Czyli powtórka sprzed tygodnia i jeśli się nie mylę z przed dwóch, ciągłe pieprzenie o tym samym, nuda.

Reznov Sory nie ogarniam takiego czegoś, co to za szopka polityczna w ringu ?

Riddle Chcę więcej tej postaci na galach, nawet połowę czasu antenowego bo po prostu wypowiada się genialna, mimo że segment krótki to był niepowtarzalny i bardzo dobry

Wyatt Lubię taką tajemniczość w postaciach, nutka niepewności czyli tak jak pierwowzór, całkiem fajne to gadanie, samo wejście chyba dłuższe od wypowiedzi xD Aczkolwiek nie ma się do czego przyczepić było poprawnie.

Dowson Jak na poziom użytkownika prowadzącego tę postać to coś bardzo słabego, jednakże podobno pisał to na kolanie tak wiec trochę to go usprawiedliwia, mam nadzieję że poziom tej postaci poleci jednak znacznie wyżej ku górze.


Pentagón Jr.

Bilans:

3-0-1

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xat1/v/t1.0-9/12108263_834720133292411_1593453256642054007_n.png?oh=da6c26080732dcd5c3625ba34b1abdb6&oe=569F19A8

Offline

 

#15 2014-05-04 21:53:19

Aigor

http://oi62.tinypic.com/2hzmstx.jpg

Zarejestrowany: 2014-03-15
Posty: 276
Punktów :   
Ulubiony wrestler: David De Gea
Ulubiony Tag Team/Stajnia: Manchester United
Ulubiona federacja: Barclays Premier League

Re: SDW Adrenaline #8 29.04.2014 (Kraków, Polska)

Komentatorzy: Długie ale i też szczegółowe wprowadzenie do gali i jej zapowiedź. Było trochę zabawnie ale i zachowano przy tym powage. Tak właśnie powinno się rozpoczynać każde Adrenaline. Wstęp gali na plus.

Bischoff/Riddle: Bardzo dobry segment na otwarcie gali. Riddle jak zwykle spisał się świetnie, jak na SDW Championa przystało. Postać ta z każdą kolejną galą przekonuje mnie jeszcze bardziej. Eric nieco gorzej od niego ale też pojechał na dobrym poziomie. Atak Krinkla na Riddla może być, przynajmniej coś się dzieje między tą dwójką przed ich walką na PPV.

Danny: Mój segment, więc pomijam. Wiem jednak że muszę ostro wziąć się za swoją postać, bo na razie rewelacji nie ma.

Edgar/Burnley: Dialog między zawodnikami wyszedł bardzo dobrze. Lepiej wypadł Edgar, który znów mnie zachwycił. Podoba mi się ta postać, idealny heel a takiego było trzeba w SDW. Dave wypadł tylko dobrze a wiem, że stać go na zdecydowanie więcej. A więc rodzi nam się między nimi feud? W sumie czemu nie. Obaj gracze są doświadczeni i z tego może być niezły bochen chleba.

DiBiase/Zabłocki: I w końcu pojawił się Zabłocki. Czekałem aż odpowie Tedowi, co w końcu się stało. Cały segment wyszedł dobrze, Piotr jednak zaprezentował się dużo lepiej. Nie sądze by DiBiase odpuścił i zapewne na kolejnej gali ponownie skieruje swe swoła w kierunku prezesa SDW.

Reznov: Za dużo gadania o komunie a nic nie wspomniał o wrestlingu, a to najbardziej się liczy. Sam gimmick tej postaci oryginalny i to mi się podoba. Ale gadanie wyłącznie na temat polityczny a nie wrestlingowy na długą mete nie przejdzie.

Bischoff/Riddle/Lekarz: Nic specjalnego moim zdaniem. Taki tam krótki seg na podbudowe dzisiejszego Main Eventu. I to na tyle.

Wyatt: Krótki ale świetny seg w wykonaniu Wyatta. Postać idealnie trzymała się swojego charakteru, klimat i cała otoczka wraz z atakiem również (choć mój zawodnik zebrał manto). Brakuje tu jednak Rowana ale nie ma nim tko grać. Chociaż mógłby być nawet jako NPC na forum. Jestem ciekaw co będzie dalej z rodzinką.

Brutal/Hallvard: Zdecydowanie najlepszy segment tej gali. Obaj zawodnicy zaprezentowali się bardzo dobrze, do tego dochodzi też miejsce, gdzie się wszystko odbyło. Tak trzymać. Cały feud  o pas Hadcore nabiera rumieńców, mogę rzec śmiało, że jest nawet ciekawszy od tego o pas SDW.

Dowson: Niby seg pisany na kolanie i bez jakiegokolwiek pomysłu ale nie było aż tak źle. Wyszło nawet dobrze i można było zauważyć zmiane zachowania u Dana. Ostatnio z tą postacią nic się nie działo ale być może to się zmieni i Dowson zacznie błyszczeć.

Offline

 
~Kontakt~ ~Wymiana/Współpraca~ ~Top PBF/Games~

Aigor
HeadBooker


Raptor
Założyciel Forum


Eronics
Administrator

pbfy.topka.pl

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.anopheles.pun.pl www.freeheadshotteam.pun.pl www.rponline.pun.pl www.immortalsganja.pun.pl www.fleszdance.pun.pl